Data: 2002-08-08 10:48:18
Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Qwax" <...@...q>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > A jak tą rozmowę poprowadzi zazdrość?
>
> Jesli moja TZ powie: "wg mnie zbyt duzo uwagi poswiecasz tej
kobiecie,
> czuje sie z tym zle" (i to nie musi byc od razu sypianie z nia)
> to jest
> wlasnie objaw zazdrosci :) :)
Przez usta by mi taki tekst nie przeszedł - jakie ja mam prawo
ingerować jej kontakty z kimkolwiek. W końcu jest osobą dorosłą i
odpowiedzialną. Jeżeli już to mógłbym powiedzieć: "Wg. mnie za mało
czasu poświęcasz nam (mnie - może ale już poczułbym dysonans)".
Widocznie nie jestem zazdrosny.
> ale wlasnie takie wyrazenie tego prowadzi
> do mozliwosci dyskusji i wyjasnienia sprawy - w jakikolwiek sposob.
Twoja nie bo moze sprowokować do odpowiedzi "A g... Cię obchodzi z kim
rozmawiam i ile czasu"
(lub kulturalniej "Nie będziesz mi dyktował z kim i ile czasu mam
rozmawiać")
Moja wypowiedź blokuje t\możliwość takiej reakcji bo pokazuje moje
uczucia w kwestii naszego związku a nie ingeruje w Jej kontakty ze
światem zewnętrznym (w domyśle 'nie mam do Ciebie zaufania, bo
ty....')
>
> Natomiast wydaje mi sie, ze Ty caly czas patrzysz przez pryzmat tej
> "chorej" zazdrosci. Z pelnymi wyrzutow i negatywnych emocji
pyskowkami.
> Mniej wiecej w tym stylu:
>
> "Ty ch... spisa z ta zdzira z sasiedniej ulicy, jak w ogole mozesz
to
> robic..."
Niam, niam - to jest bardzo delikatna potrawa. Musiałbyś zjeść coś
naprawdę ciężkostrawnego - może wtedy zmieniłbyś zdanie na punkcie
zazdrości.
>
> Wiec odpowiadam - zazdrosc to nie tylko cos takiego.
>
Nawet jeżeli to zawsze mówi "ty jesteś moją własnością" i "nie mam do
Ciebie zaufania"
A związek MUSI opierać się na zaufaniu a nie na własności.
Pozdrawiam
Qwax
|