Data: 2001-10-25 22:38:47
Temat: Re: złoskliwy wegetarianin i bigos z kostka sojowa i g rzybami suszonymi
Od: "FeLicja" <x...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> moj wojtek ugotowal mi bowiem bigos, ale doszedl do wniosku ze te wstretne
> kulki sa wstretne po rozgryzieniu!
> wiec przy drugim bigosie je pomal. smakowalo... jak wygotowana kapusta...
> wiec w te pedy przekonalam go do tych paskudnych ziarenek i bigos byl
> uratowany :)
> a mieso jak widac mozna bez wiekszych strat pominac :)
> wiec jalowiec jest duzo wazniejszy niz mieso! bede tego bronic! ;)
No to jeszcze ja sie tu delikatnie lokciami rozepcham i wtrace moje 0.02 zl
;) Nie jestem wegetarianka (jeszcze nie ;)) ale mam juz na koncie pare
prob w tym kierunku, miedzy innymi i bezmiesny bigos. Porownanie wiec mam w
smakach i przyznam, ze ten bezmiesny (z marynowanym, pieczonym tofu,
seitanem, itp) bardziej mi wrecz smakowal, bo nie byl taki tlusty, jak ten
przecietny wszystkim znany bigos. Ja co prawda nigdy o jalowcu nie
slyszalam, u mnie oprocz kapusty kiszonej i ewentualnie surowej, no i
dodatkow w zaleznosci od diety (typu kielbasa lub seitan) musi po prostu
znajdowac sie kilka suszonych grzybkow. Moze wiec moj zwykly, zakielbasiony
bigos BEZ jalowca nie jest w takim razie *prawdziwym* bigosem, bo co to za
bigos BEZ jalowca? ;))))))))
Mysle, ze nie ma sie co klocic o szczegoly, wazne jest, ze w wygladzie i
smaku wyglada tak, jak powinien, a ze przy okazji jest latwiej strawny? ;))
Kasia
Ps. Pat, moj post nie jest skierowany do Ciebie, ja sie jedynie pod Toba
podpisalam.
|