jacky schrieb:
> *piotr'ek* napisał(a):
>>> BTW - nie jestem jakims nawiedzonym ekologiem, ale wychodze z
>>> zalozenia, ze kazdy z nas moze pomoc srodowisku naturalnemu przez
>>> drobne uczynki, np. niewyrzucanie baterii do kosza na smieci.
>>
>> Czemu? Ja ta wszystko pakuję do kosza na śmieci. A baterie - przecież
>> z cynku i węgla się składają. Więc ziemia jest ich naturanym
>> środowiskiem.
>>
>> *piotr'ek*
> Skoro tak, to dlaczego na nich jest znaczek zakazujacy wyrzucania do
> kosza a w roznych punktach sa specjalne kosze przeznaczone wylacznie na
> zuzyte baterie?

Pluton 239, Uran 235, kwas siarkowy i mrówkowy to też produkty
naturalne. Nawiasem mówiąc cynk w postaci metalicznej (tak, jak i Pu239
oraz U235) nie występują w przyrodzie. Na dodatek ogniw
cynkowo-węglowych już się prawie nie używa.
Co do oleju rzepakowego to owszem, można go wywalać w przyrodę, byle nie
tonami w jedno miejsce. Zresztą fajnie się kompostuje.
Do nowych silników się "tak ło" nie nadaje. Znaczy nadaje, ale kwasy
zawarte w tym oleju powodują korozję uszczelek pompy wstryskowej i
schodzi ona dużo szybciej niż powinna. Więc oszczędność żadna.
Wcześniejsze silniki wysokoprężne nie miały tak wysokich ciśnień i
uszczelki lepiej trzymały. Tak więc stare diesle można karmić
przefiltrowanym olejem, nowych lepiej nie. Chyba, że explicite
dopuszczone przez producenta.

Nawiasem mówiąc jakiś facio w Brandenburgii opatentował jakąś prostą
metodę odkwaszania olejów roślinnych i produkuje sobie w garażu paliwo.
Ma serwis zbierania odpadów z frytkarni. Jeździ po prostu raz na tydzień
po budkach i restauracjach i odbiera od nich bezpłatnie stary olej i
tłuszcz kokosowy. Interes mają obie strony. On ma paliwo dla całej
gospodarki, wraz z ogrzewaniem, a budziarze nie muszą płacić za
utylizację odpadów. W telewizorni mówiono, że przerabia jakieś 200-300kg
tłuszczu miesięcznie, a z tego ma tylko 10-15% odpadów.

Waldek