Data: 2001-09-05 13:05:50
Temat: Re: zwiazek dwojga
Od: <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czesc
Jestem w analogicznej sytuacji (tez 8 miechow). Poczatki piekne, pozniej kilka
klotni, a teraz powazny kryzys. Moj przypadek jest jeszcz wlasciwie gorszy, bo
nie mozemy sie czesto spotykac (mieszkamy w roznych miastach) i mamy wiele
roznych obowiazkow (studia,praca). Nie odpowiem Ci na Twoje pytanie (Co mam
poczac?), bo sam nie wiem co ja powiniem zrobic w takim samym przypadku
(walczyc i narazic sie na pogarde, czy biernie czekac). Ale wiem jak to boli i
szczerze wspolczuje.
Trzymaj sie.
> zwiazek z moim aniolkiem trwa juz ponad 8 miesiecy... ja przekroczylem juz
> 20 lat, jej dane bylo przezyc 17 wiosen.
> na poczatku naszej przygody zdawalo nam sie iz bedzie ona trwala wiecznie,
> przez 4 miesiace ani razu sie nie poklucilismy, a jesli juz to oboje
> dazylismy do tego, by jeszcze w ten sam dzien problem ten rozwiazac... od
> tego czasu wiele sie zmienilo.
> kiedy moj aniolek podlaczyl sie do internetu laczem stalym rozpoczelo sie
> dzielenie czasu pomiedzy moja osobe, a IRC-em. poznawanie nowych ludzi,
> nowych charakterow, to wszystko spowodowalo bieg zdarzen dazacy do sciany,
> za ktora krylo sie rozstanie.
> odkryla podczas rozmow na ircu z innymi osobami pociag do innych zachowan,
> innego podejscia do zycia... przezylem okres porzucenia mnie na rzecz irca,
> sama mi to powedziala, iz czuje ze inni maja to, czego u mnie nie dostrzega.
> chciala zerwac ze mna, z najbardziej glupiego powodu jaki mozna sobie
> wyobrazic.... lecz ja trwalem uparcie po stronie kontynuowania naszego
> zwiazku i nie przekreslania tego co bylo... zgodzila sie, a dwa dni potem
> dostalem od niej maila przepraszajacego mnie za wszystko.
> zafascynowanie ircem minelo, znow poczulem ze mnie kocha, lecz teraz powoli
> dochodze do wniosku, iz pomimo tego ze mowi mi kocham, czuje jej milosc, to
> jednak (nie zwracajac uwagi na to co bylo) jest cos nie tak... zachwowanie
> jej czasem przypomina dziecinne popisywanie sie, chec pokazania mi, ze
> posiada wlasne zdanie... teraz ponownie ja musze starac sie rozwiazywac
> konflikty za dwojga... jestem osoba ktora przelewajac na kogos milosc,
> pragnie otrzymac wzamian czulosc o przyblizonej mocy i sile co moja.
> jestem jej pierwszym partnerem, wiem iz za niedloogo to wszystko sie
> skonczy... bedzie chciala poznac kogos nowego...
> mowi ze mnie kocha, czuje to ze mnie kocha, lecz czasem jej zachowanie daje
> mi do zrozumienia, iz jej nie zalezy...
> nie wiem co robic... mam trwac dalej w tym zwiazku tak jak jest, czy moze
> walczyc o niego... czekac bezsilnie, czy wziasc sie w garsc i cos z tym
> zrobic ????? pytanie ktore kieruje do was brzmi: co mam poczac... ?
>
>
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|