Data: 2009-08-06 21:48:39
Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:h5ffq5$pf6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> medea pisze:
>
>> Otóż ja od ponad 10 lat jestem mężatką, nigdy męża nie zdradziłam, staram
>> się, żeby nasz związek był coraz lepszy, ale: nie jest to mój pierwszy
>> mężczyzna w życiu, a nawet nie drugi i myślę, że to doświadczenie właśnie
>> pozwoliło mi na dojrzalsze podejście do związku. Gdybym wyszła za moją
>> tzw. pierwszą miłość, to byłoby zapewne inaczej, zapewne znacznie gorzej.
>> Znam natomiast wiele małżeństw, które zawarto pod wpływem tej wielkiej
>> pierwszej miłości, a teraz należą już do przeszłości. Dlatego myślę, że
>> do udanego związku trzeba dorosnąć.
>
> Na moim przykładzie widać, że niekoniecznie. Dojrzeliśmy wspólnie.
> Mój mąż jest moim pierwszym mężczyzną, taka miłość ze szkolnej ławki.
> Jesteśmy ze sobą 11 lat. 7 lat jesteśmy małżeństwem. Miałam 21 lat, kiedy
> wyszłam za mąż. 22 lata, kiedy urodziłam nasze pierwsze dziecko.
> Jak zaczynaliśmy wspólne życie nie mieliśmy nic na start oprócz tej
> pierwszej wielkiej miłości.
> Słucham koleżanek, które mają różne problemy w związkach (żeby nie było ja
> też je mam) i wydaje mi się, że nie ma recepty na związek. Jak się potoczą
> losy 2 osób zawsze zależy wyłącznie od nich samych. Jeśli nie zapomną tego
> uczucia, które ich połączyło, to będą ze sobą.
>
OK- to jeden z warunków: pamiętać to uczucie, które ich połączyło. Jak
dołożysz do tego codzienne staranie się o siebie wzajem- to już naprawdę
wiele
pozdrawiam
Chiron
|