Data: 2009-08-07 07:14:08
Temat: Re: związki
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:f6c5191c-b5c2-4283-be37-9cb5d68740b0@p9g2000vbl
.googlegroups.com...
Chiron napisał(a):
> U�ytkownik "Aicha" <b...@t...ja> napisa� w wiadomo�ci
> news:h5fiak$s1t$1@news.onet.pl...
> > U�ytkownik "Chiron" napisa�:
> >
> >> >> "sďż˝ dwie
> >> >> mozliwo�ci (w uproszczeniu, ma si� rozumie�):"
> >> > To nie uproszczenie, tylko deformacja. Sk�d za�o�enie, �e
> >> > tylko
> >> > mi�o�� warunkuje szczero�� (skoro nie jest niczym wi�cej
> >> > niďż˝
> >> > odmianďż˝ choroby psychicznej)?
> >> Trudno mi w og�le odnie�� si� do tego, co napisa�a�-
> >> pisz�c, �e
> >> mi�o�� to odmiana choroby psychicznej rzeczywi�cie trudno mi
> >> znale�� jak�� niezb�dn� p�aszczyzn� do dyskusji.
> >
> > Pewnie, to bardzo wygodne mieďż˝ klapki na oczach i nie dopuszczaďż˝
> > istnienia (nie wspomn� ju� o akceptacji) innego ni� w�asny
> > punktu
> > widzenia. Rzeczywi�cie w takim uk�adzie p�aszczyzny brak. Nawet
> > platformy
> > :)
> >
> >> "Konkretnie- do brzegu"- jak mawiaj� Du�czycy- podobnego
> >> kuriozum dawno nie spotka�em, jak Twoja definicja mi�o�ci.
> >
> > Nie moja, tylko naukowc�w - wystarczy�o wrzuci� w gugla
> > "mi�o�� choroba
> > psychiczna" - pierwszy z brzegu artykuďż˝:
> > http://nauka.wp.pl/title,Milosc-jak-choroba-psychicz
na,wid,10842359,wiadomosc.html
> >
> Cytujďż˝ z linka:
> "S�ynny polski psychiatra, Tadeusz Bilikiewicz, napisa� w jednej ze
> swoich
> prac, �e stan zakochania to ostra psychoza na tle seksualnym. Czy
> �wiadczy
> to o jego cynizmie, czy raczej diagnostycznej otwarto�ci? "
>
> Czyli- stary numer czasopism dla lubi�cych sensacje dla sensacji:
> najpierw
> jakiďż˝ psycholog czy psychiatra (tu nazwisko lub grupa albo stwierdzenie,
> �e
> obecnie wszyscy prawie psychiatrzy...) a dalej- odwo�anie do prac z
> pocz�tku
> 20 wieku na teamt schizofrenii. Pomijaj�c nawet to, �e nie
> rozr�niaj� tu
> fizycznego zakochania od mi�o�ci- brednia goni sensacj� i kolejn�
> bredni�.Obliczone wy��cznie na tani efekt. Je�li co� takiego
> dajesz nagrupie
> pl.sci.psychologia- to pewno rzeczywi�cie co� w tym jest, jak si�
> podpisujesz na ko�cu postu (dy�urny troll).
>
> >> >Po co/dlaczego ludzie sďż˝ ze sobďż˝ w tym drugim wariancie,
> >> > skoro nie muszďż˝?
> >> Wielu wi�c si� rozwodzi- nie tworz� zwi�zk�w-wi�c cierpi�
> >> ich
> >> dzieci jeszcze bardziej.
> >
> > Istniej� ju� �rodki antykoncepcyjne :>
>
> Rzeczywi�cie. Istniej�. Ja pisa�em o tym, �e te �rodki
> zawiod�y (albo nie
> u�ywali).
>
>
> >> > Dla lepszego efektu powinieneďż˝ kazaďż˝ tym pierwszym klepaďż˝
> >> > bied� i cierpie� na przer�ne choroby. Inaczej mi�o�� nie
> >> > b�dzie
> >> > mia�a szansy si� wykaza� :>
> >> Brednia. Mi�o�� si� wykazuje ZAWSZE. W ka�dej sytuacji.
> >
> > Pomyli�e� IMO wykazywanie z okazywaniem. Z tym �e to te� nie
> > jest takie
> > oczywiste.
> Nie pomyli�em. Mi�o�� zawsze si� wyka�e.
>
>
> > Pozdrawiam - Aicha (troll dy�urny)
> >
> Rzeczywi�cie- troll
>
> pozdrawiam
>
> Chiron
Widzisz Chiron, przez ciebie spotykam teraz rzeczy, które opisywałem=
, czyli nakładanie na dzieci odpowiedzialności, która nie pasuje do
ich wieku i możliwości. Rodzic, który obarcza dziecko
odpowiedzialnością za swój stan emocjonalny (dla ciebie pozostaję w
tym związku, przez ciebie nie mogłem/am pójść wymarzoną drogą, czuję
się źle i ty masz zadbać o to, żebym poczuł się lepiej...) stawia
dziecko wobec zadań, którym ono nie jest w stanie podołać. W efekcie
czuje się niezdolne zaradzić jakimkolwiek trudnym emocjonalnie
sytuacjom.
http://psychologia.net.pl/artykul.php?level=62
----------------------------------------------------
--------------------------------------------
Zastanów się- co piszesz. Jeśli ktoś tak robi, jak opisałeś- czyli obarcza
dzieci winą- to jest człowiekiem nieodpowiedzialnym. Jak ma zostać w związku
na siłę- to niech spada. Ja piszę o odpowiedzialności dorosłego człowieka-
który będzie chciał naprawić swój związek
Chiron
|