Data: 2009-08-13 22:47:29
Temat: Re: związki
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 13 Aug 2009 22:52:47 +0200, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Wed, 12 Aug 2009 23:15:55 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Wed, 12 Aug 2009 22:47:28 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> XL pisze:
>>>>>> Dnia Wed, 12 Aug 2009 21:54:47 +0200, medea napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> XL pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Szczególnie w tych przypadkach NIE: idzie się we dwójkę do salonu
>>>>>>>> jubilerskiego i żona wybiera, mąż płaci. Przy takim prezencie nie mozna
>>>>>>>> ryzykować nietrafienia - w rozmiar, fason itp.
>>>>>>>>
>>>>>>> Rozmiar i ulubiony fason po 25 latach wspólnego pożycia, to chyba się
>>>>>>> już zna? Zwłaszcza jeśli nie ma się szarych stref w okolicach palców.
>>>>>>>
>>>>>> Moda się zmienia, więc i fasony - nie znosze podobnych do siebie rok w rok;
>>>>>> no i teraz akurat wzięło mnie na biale złoto - a i skąd TŻ miałby wiedzieć,
>>>>>> na który palec akurat bym chciała pierścionek i czy w ogóle pierścionek, a
>>>>>> może broszkę czy kolczyki? Noszę je w różnych układach.
>>>>>> :-)
>>>>> Nie zna Twoich upodobań? Normalnie szara strefa.
>>>> Chyba żartujesz - poza perfumami, których ulubiony zestaw od lat się nie
>>>> zmienia (nooo, może ostatnio delikatnie dryfuje w stronę Wery Wang), moje
>>>> upodobania w kwestii biżuterii (jak również ubrań, butów, kosmetyków) są
>>>> jak kalejdoskop - nawet TŻ ich nie ogarnia, bo nie jest to do ogarnięcia
>>>> nawet dla tak wspaniałego mężczyzny. Chyba, że chce kupić żonie rondel...
>>>> bo zawsze okrągły i zawsze się go jakoś wykorzysta, no ale który wspaniały
>>>> mężczyzna kupuje żonie garnki w prezencie?
>>> Praktyczny?
>
>> Praktyczny prezent nadaje się tylko dla teściowej, nie dla żony.
>
> "(...)no ale który wspaniały
> mężczyzna kupuje żonie garnki w prezencie? "
>
> Praktyczny, praktycznej kobiecie. Takie związki też i istnieją, nie
> pisze o sobie.
>
>>>> Tak więc skoro mam obecnie np. samych butów używanych na bieżąco ponad 50
>>>> par różnych! (począwszy od szpilek po buty typu rangers - wczoraj przybyły
>>>> dwie nowe pary szpilek),
>>> Wow normalnie spadłam z krzesła. XL w rangersach i z fryzurą nimfy
>>> wodnej boskie;)
>>
>> Nie zawsze czeszę się na nimfę - także związuję włosy w koński ogon, tak
>> jak są, rzemykiem. Do randżersów pasuje.
>
> Pasuje jak pięść do oka. Nie wiem, czemu wydaje Ci się, że potrafisz być
> wyluzowaną osobą. Glany to jest nie tylko styl ubioru, ale również
> muzyka itd.
Nie dopasowuję się do mód, lecz do wygód.
> Nie masz o tym zielonego pojęcia. Rzemyk to może pasować do
> ślicznych 'jezusków' w sam raz na pielgrzymkę do Częstochowy.
> Rozbraja mnie nieodmiennie, jak pani w średnim wieku udaje młódkę.
Czyli wg Ciebie pani w srednim wieku powinna nosić rozklapane buciory z
bazaru, spódnice a'la worek, biust na brzuchu i siwe włosiny w 10-cm
strączkach, mocno przerzedzone na czubku głowy? Przykro Ci pewnie będzie,
ale nie mam zamiaru silić się na wizerunek zgodny z Twymi oczekiwaniami i
ku zachwytowi moich córek noszę zarówno glany, jak koński ogon oraz obcisłe
spodnie-rurki, tudzież rzemyk we włosach i bardzo mi z tym do twarzy - bo
liczy się przede wszystkim twarz, TWARZ oraz figura - na mnie wszystko
wygląda świetnie, choćbym nawet worek założyla :-)
>
>
>> Do sukni wieczorowej tylko fryzura
>> a'la Rita, ale do tego to trzeba mieć włosy, tu się nic nie oszuka, więc ja
>> jak najbardziej mogę sobie pozwolić, bo te wszystkie tapirowane fryzurki są
>> dobre dla pań, co to mają ćwierćwłosanakrzyż :-) http://tiny.pl/hhn9r
>>
>> :-)
>
> No właśnie a'la. BTW daruj sobie te linki.
>
>>> to co dopiero rozeznać się w moich upodobaniach co
>>>> do biżuterii... tak wiec choć TŻ zna rozmiar moich bucików i pierścionków,
>>>> nigdy sam ich mi nie wybiera. Jedynie bieliznę - tu rozmiar zna, więc
>>>> kupuje, bo ma gust, wie, co lubię, a jeśli nie wie, to wie, co on sam lubi
>>>> :-)
>>> Może ma wrażenie, że Twój ulubiony kamień, to kamień u jego szyi.
>>
>> Sam mnie ciąga po jubilerach - Apart, to jego ulubiona firma, i moja też...
>> Widać kocha ten swój kamyczek :-):-)
>
> A znasz coś innego niż firmy z galerii? Wychodzi na to, że jak się już
> wypuścisz z tej swojej wichury na miasto, to pasjami zapamiętujesz nazwy
> marek.
Jak dużo ich zapamiętałam?
:-D
> Czasem fajnie mieć coś unikalnego. Tylko mi nie pisz o robótkach
> ręcznych własnego wyrobu.
Dlaczego? Bo Ci nie pasują do wypracowanego fałszywie przez Ciebie mojego
wizerunku?
Lubię Apart. Na zamówienie sprowadzą wszystko, niekoniecznie trzeba brać
jak leci to, co akurat mają w gablotach, a jeśli zechcę ręczną robotę, to
też mam do kogo się udać i robię to od czasu do czasu - jak mi się znudzi
jakiś niemodny staroć, to daję do przerobienia, jest w Kielcach paru
artystów :)
--
Ikselka.
|