Data: 2009-08-16 18:56:16
Temat: Re: związki
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Sat, 15 Aug 2009 22:14:16 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>
>>> Mała przedsiębiorczość to co innego. Nas potrafi wykończyćJEDNA
>>> niezapłacona nam faktura - jesli duża.
>>> Musimy od niej zapłacić VAT w terminie, a potem np. w grudniu
>>> otrzymujemy zwroty z tej faktury, bo ktoś sobie pozwolił zamówićw
>>> cały świat. I tak dalej.
>> Pracownika na etacie może zabić jedna niezapłacona pensja.
>
> Niech założy DG :-)
Nie wszyscy ludzie mają dom po rodzicach i zaradnego męża. Ciekawe co Ty
byś założyła ze swojej nauczycielskiej pensji. Chyba tylko sznur na szyję.
>> Czym się
>> tutaj licytujesz, skoro z każdego Twojego posta wylewa się przeogromny
>> dobrobyt, jaki posiadacie.
>
> Ogromny? - zwykły, codzienny dobry byt, okupiony ciężką pracą.
> Że dom, że ogród, że buty? - nie szalejemy na wczasach, nie bujamy po
> świecie, nie zmieniamy samochodów jak rekawiczki, wybraliśmy spokojne życie
> - pracujemy okragły rok na to. Nie moja wina, że lustro w sypialni i
> niepraktyczne prezenty urosły w Twojej wyobraźni do rozmiarów kosmicznych
> tylko z tego powodu, że o nich pisze XL...
To Twoja wina, że prostej rzeczy nie potrafisz napisać w normalny
sposób. Leje się ten miód aż do wyrzygania. Emfaza z jaką sie
wypowiadasz daje do myślenia, że jesteś na takim etapie Prawdy i Miłości
i Szczęścia, że prawie dotknęłaś Absolut.
>>> Ślepemu o kolorach mówię, jak widzę. DG to
>>> nie to samo, co pierdzenie w stołek od 9 do 15 :-)
>> Urzędnik 'pierdzi w stołek' od 8 do 16 ewentualnie od 7 do 15.
>> Zapomniałaś? A sorry nauczyciele maja inny czas pracy...
>
> A przedsiębiorca gania 30 godzin na dobe. O nauczycielstwie to ja już
> zapomniałam na dobre - nawet nie rejestruję, kiedy się zaczynająi kończą
> wakacje.
Powtarzam jak mantrę. Twój cyrk.Odwal się od kogoś, kto wybrał inny czas
pracy.
>>>>> Otóż, moja pani, jako osoba niepracująca zawodowo mam zatem prawokorzystać
>>>>> z każdego kursu, który mi się oferuje.
>>>> No właśnie nie każdego, o to się rzecz rozbija. Korzystasz zrzeczy
>>>> zarezerwowanych dla niezaradnej biedoty na koszt państwa. Zapłaćsobie
>>>> sama i wtedy się chwal.
>>> Nie mam z czego - nie zarabiam :-)
>> Masz oszczędności po rodzicach.
>
> Mam dom. Dom generuje koszty, a nie pieniądze :-)
Spróbuj sobie na taki dom wziąć kredyt.
>>> Ani razu nie zaoferowano mi pracy zgodnej z moim wykształceniem.
>> Trudno. Widać w Twoim regionie jest większe bezrobocie. Mam Ci współczuć
>> z tego powodu?
> Po co? Nie wymagam. Robię co mogę i nie oczekuje współczucia - CHODZĘ NA
> KURSY UNIJNE bez pośrednictwa króliczej rodzinki :-)
Rodzina królika Ci zafundowała mieszkanko.
>>> Ani żadnego godziwego kursu, poza kursem spawacza ;-PPP. Te najlepsze
>>> kursy były tylko dla znajomków. Ponieważ w US siedzą skorumpowane
>>> urzędasy oraz krewni i znajomi Królika.
>> Co ma Urząd Skarbowy do Urzędu Pracy?
>
> O UP chodziło, oczywiście. Ale z US to tez prawda.
> Przykład: kolezanka mojej bratowej... itd. Dużo by mówić.
Tia opowieści dziwnej treści. Jak zwykle. A co u zazdrosnej bratowej?
>> Jeśli ktoś jest zdolny ZAWSZE znajdzie pracę. Może nie idealną,ale jakąś.
>
> Nie pójde na spawacza, sorry :-D
Masz coś do spawaczy, to bardzo ciężka praca. Przypuszczam, że wolałabyś
pierdzieć w stołek.
>>>>> I
>>>>> jaką? W tym wieku? Hę? Zatem nie czekając na niczyją łaskęSAMA
>>>>> uczestnicząc w rżnych kursach zapewniam sobie byt na przyszłość-
>>>>> przykłądowo otworzę salon masażu. A owa poroniona koncepcjaKPPjest
>>>>> inicjatywą rządową i to rząd sobie na coś takiego pozwala.
>>>>> Twoje słowa sa bezecne i zjadliwe, powoduje Tobą zawiść, niechęć i
>>>>> złosliwość. Sama jedź do Łagiewnik.
>>>> Moje słowa oddają rzeczywistość, która dla Ciebie jest niezrozumiałym
>>>> słowem.
>>> Twoja tak.
>> Tzn jaką?
>
> Tę, którą tworzysz na mój temat.
O której sama tak dużo piszesz.
>>>> Między innymi dlatego tak Cię nie znoszą osoby, które tę rzeczywistość
>>>> znają. Nikt im martensów na obcasie sponsorować nie będzie, bomuszą dać
>>>> swoim dzieciom jeść i pracować. Nie piszę na szczęście jeszcze o sobie
>>>> (bo kto wie, co się w życiu zdarzy),
>>> No proszę, co za ostrożność :-)
>> Fakty.
> Fakty to to, co się już zdrzyło, a nie zdarzy.
Fakt to to, że znam takie życiorysy i zakładam, że też mogę tak mieć w
życiu.
--
Paulinka
|