« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2009-08-07 20:32:23
Temat: Re: związkiW Usenecie michal <6...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Qrczak wrote:
>> W Usenecie michal <6...@g...pl> tak oto plecie:
>>> Chiron wrote:
>>>>>>> No i to jest to. Nie wiem, czym jest dla Ciebie "Prawda". Co to
>>>>>>> znaczy "być w Prawdzie"?
>>>>>> Prawda jest we mnie, w Tobie. W każdym z nas. Trzeba tylko ją
>>>>>> znaleźć.
>>>>> Jedna? Czy każdego jego?
>>>> Jedna. I każdy (każda) może ją odkryć
>>> Dlaczego "każda" jest w zawiasach?
>
>> Każda jest bardziej okrągła od każdego.
>> Qra, teoretycznie rzecz ujmując
>
> Tak to ujmujesz. Już wietrzyłem jakąś dyskryminację...
Ja już wywietrzyłam. A teraz idę spać.
Qra, w niebieskim niebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2009-08-07 20:33:01
Temat: Re: związkiQrczak pisze:
> Czytać nie umiesz? Bowiem nie ma takich dyrektyw.
Nie słyszałam nigdy o takim znaku interpunkcyjnym.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2009-08-07 20:35:32
Temat: Re: związkiChiron pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:h5fi0f$saa$5@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
>>> news:h5ff8n$p8u$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>>> To "pozytywne" "negatywne" to dla mnie bardzo relatywistyczne.
>>>>
>>>> Oczywiście. Mówimy o związku, mam na myśli pozytywy i negatywy dla
>>>> osób w nim pozostających.
>>>>
>>>>> grupy- np pkt1 można zaliczyć ludzi, którzy- mimo, że nie potrafią
>>>>> cały czas być w Prawdzie
>>>>
>>>> No i to jest to. Nie wiem, czym jest dla Ciebie "Prawda". Co to
>>>> znaczy "być w Prawdzie"?
>>>>
>>>
>>> Prawda jest we mnie, w Tobie. W każdym z nas. Trzeba tylko ją
>>> znaleźć. Uświadomić sobie ją. Człowiek pozostający w Prawdzie nie
>>> ulega złudzeniom, odbiera świat dokładnie takim, jakim on jest. Osoba
>>> taka nie posługuje się kłamstwem- nigdy.
>>
>> To brzmi jak spotkania pracowników firmy Amway...
>
> Oni się nauczyli psychomanipulacji. Jeśli tak odbierasz bycie w
> Prawdzie- no cóż...
Normalny człowiek nie pisze słowo prawda z dużej litery. BTW nie wiem
skąd założenie, że nie jestem osobą uczciwą i prawda nie ma dla mnie
dużego znaczenia.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2009-08-07 20:36:32
Temat: Re: związkiChiron pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:h5flhj$lcc$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>> Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>> wiadomości news:h5fk4d$ho9$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>>
>>>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>>>> wiadomości news:h5fhbn$saa$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>>> medea pisze:
>>>>>>> Paulinka pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Na moim przykładzie widać, że niekoniecznie. Dojrzeliśmy wspólnie.
>>>>>>>
>>>>>>> Dlatego wydaje mi się, że wszystkie te klasyfikacje są o kant
>>>>>>> d..y rozbić. Tak jak i ludzie są różni, tak i dróg do udanego
>>>>>>> związku wiele.
>>>>>>
>>>>>> Jestem tego samego zdania. Najgorsze jednak, kiedy komuś się
>>>>>> wydaje, że jego osobiste szczęście jest kalką dla wszystkich
>>>>>> innych ludzi. Tak ma XL i Chiron. Powielać, powielać, powielać.
>>>>>>
>>>>>
>>>>> Wrzucasz mnie i XL do jakiejś szufladki. IMO- zupełnie odjechanej.
>>>>> Ja tylko postawiłem tezę, że do istnienia dobrego związku (takiego
>>>>> wspierającego, wybaczającego) niezbędna jest Prawda i Miłość. Czy
>>>>> się z tym nie zgadzasz?
>>>>
>>>> Nie zgadzam. Nawet największa miłość może utonąć w morzu problemów.
>>>> Dla mnie udany związek to jak wygrana w totka.
>>>
>>> Nie może. I nie tonie. Problemy są wspólne i wspólnie rozwiązywane
>>
>> Obejrzyj Plac Zbawiciela.
>
> Nie potrafię się odnieść do tego- nie oglądałem. Możesz odpowiedzieć bez
> tego przykładu?
Mogę, ale takich fajerwerków, jak Krauze nie stworzę.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2009-08-07 20:40:01
Temat: Re: związkimichal wrote:
> FROZ wrote:
>>> W naszej cywlizacji zachodu powstaje pewne zjawisko:
>>> coraz wiecej singli, w Niemczech, cos okolo 30% tzw. gospodarstw
>>> domowych to ... gospodarstwa 1-osobowe.
>>> Coraz wiecej kobiet i mezczyzn nie potrafi lub nie chce utworzyc
>>> trwalego, glebszego zwiazku.
>>> Tylko sporo plytkich.
>
>>> Dlaczego tak sie dzieje?
>>> Co na to psychologia?
>
>> Nie wiem, co na to psychologia, ale jako singlowi wydaje mi się, że
>> jest to sytuacja wynikająca z faktu, iż zostały mocno zaburzone role
>> ludzi w małżeństwie (związku). Kwestia nie w braku miłości. Miłość to
>> mit, coś co równie szybko umiera, jak się rodzi. Sądzę, że trzeba
>> wiedzieć KIM się jest i co można, a czego nie można w związku. Tego
>> ludzie dziś na ogół nie wiedzą - kobiety udają mężczyzn, mężczyźni
>> niewieścieją (w uproszczeniu). Problem też w dostępności seksu "on
>> demand" - nie ma z tym problemu, starczy iść do lokalu i wyrwać
>> jakiegoś towara, nawet płacić nie trzeba (piwo postawić?). Po co więc
>> się żenić/wychodzić za mąż? Jakie są z tego korzyści? Ale nie jest to
>> problem dzisiejszych czasów, Chironowi dedykuję taki oto dialog z
>> Ewangelii:
>> Mt 19:6-10
>> 6. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył,
>> niech człowiek nie rozdziela.
>> 7. Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i
>> odprawić ją?
>> 8. Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych
>> pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie
>> było.
>> 9. A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu -
>> a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę,
>> popełnia cudzołóstwo.
>> 10. Rzekli Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to
>> nie warto się żenić.
>> (BT)
>> Czyli żenić się nie było warto? Po prostu, małżeństwo to sprawa Boga,
>> coś nienaturalnego dla człowieka i tylko ludzie głęboko wierzący mają
>> szanse się jakoś z tym ułożyć...
> Ja się ze wszystkim zgadzam, tylko jest jednen problem tu nie
> poruszony. O tym, że warto jest mieć jedną tylko żonę, jednego tylko
> męża, tak naprawdę można się przekonać na końcu jego skutecznego
> trwania. Dlatego tak trudno jest wytłumaczyć, czemu nie powinno się
> oddalać męża ani żony.
poprawka:
...można się przekonać na końcu skutecznego trwania małżeństwa...
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2009-08-07 20:42:57
Temat: Re: związkiQrczak wrote:
>> Duch wrote:
>>>> Ręce precz od Amway! Byłem siedem lat dystrybutorem. :)
>>> ... dlatego przebywasz tu na grupie ;) ;)
>> Ty też byłeś?
> Ja TYLKO używałam!!!!
To dlatego używasz tu na grupie! ;)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2009-08-07 20:44:43
Temat: Re: związkiChiron pisze:
>
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:h5flk9$44j$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>> wiadomości news:h5fk5p$1p0$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>>
>>>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>>>> wiadomości news:h5ffq5$pf6$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>>>>>> medea pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Otóż ja od ponad 10 lat jestem mężatką, nigdy męża nie
>>>>>>> zdradziłam, staram się, żeby nasz związek był coraz lepszy, ale:
>>>>>>> nie jest to mój pierwszy mężczyzna w życiu, a nawet nie drugi i
>>>>>>> myślę, że to doświadczenie właśnie pozwoliło mi na dojrzalsze
>>>>>>> podejście do związku. Gdybym wyszła za moją tzw. pierwszą miłość,
>>>>>>> to byłoby zapewne inaczej, zapewne znacznie gorzej.
>>>>>>> Znam natomiast wiele małżeństw, które zawarto pod wpływem tej
>>>>>>> wielkiej pierwszej miłości, a teraz należą już do przeszłości.
>>>>>>> Dlatego myślę, że do udanego związku trzeba dorosnąć.
>>>>>>
>>>>>> Na moim przykładzie widać, że niekoniecznie. Dojrzeliśmy wspólnie.
>>>>>> Mój mąż jest moim pierwszym mężczyzną, taka miłość ze szkolnej
>>>>>> ławki. Jesteśmy ze sobą 11 lat. 7 lat jesteśmy małżeństwem. Miałam
>>>>>> 21 lat, kiedy wyszłam za mąż. 22 lata, kiedy urodziłam nasze
>>>>>> pierwsze dziecko.
>>>>>> Jak zaczynaliśmy wspólne życie nie mieliśmy nic na start oprócz
>>>>>> tej pierwszej wielkiej miłości.
>>>>>> Słucham koleżanek, które mają różne problemy w związkach (żeby nie
>>>>>> było ja też je mam) i wydaje mi się, że nie ma recepty na związek.
>>>>>> Jak się potoczą losy 2 osób zawsze zależy wyłącznie od nich
>>>>>> samych. Jeśli nie zapomną tego uczucia, które ich połączyło, to
>>>>>> będą ze sobą.
>>>>>>
>>>>>
>>>>>
>>>>> OK- to jeden z warunków: pamiętać to uczucie, które ich połączyło.
>>>>> Jak dołożysz do tego codzienne staranie się o siebie wzajem- to już
>>>>> naprawdę wiele
>>>>
>>>> To uczucie może nagle zniknąć z nudy, z nadmiaru obowiązków,
>>>> ciekawości, z czegokolwiek, a na siłę się starać, bo...?
>>>>
>>>> Ja swojego związku jakoś szczególnie nie pielęgnuję. Trwa i jest fajny.
>>> No cóż- tak to widzisz. Masz przecież prawo. Skoro Ci odpowiada- to
>>> nie pielęgnuj go dalej i ciesz się, że trwa i jest fajny.
>>
>>
>> Po co mam to robić, skoro tż wybiega z inicjatywą zanim się wychylę,
>> mam super dzieci, udany seks, udane dzieci. Ja jestem bałaganiarzem,
>> tż pedantem i o to się głównie kłócimy.
> No właśnie. PO CO? Na to pytanie sama sobie odpowiedz. Mam głębokie
> przekonanie, że warto. Może trzeba zadać sobie pytanie- co i w jaki
> sposób to zmieni w waszym związku? Ja wiem po co to należy zmienić- ale
> przecież byłby to mój sposób na Twoje życie:-).
Po co to zmieniać? Nie lubię sprzątać, to nigdy nie będzie mi sprawiało
przyjemności. Tż-owi zawsze będzie przeszkadzał bałagan. Jedyny constans
jaki można znaleźć to podzielić równo obowiązki, ale równo, to też powód
do waśni. Co dla każdego znaczy równo.
>>>> Mieliśmy farta jak w totolotka, że na siebie trafiliśmy, po prostu
>>>> się lubimy. To mój najlepszy przyjaciel. Zna mniej bardziej niż
>>>> każda inna osoba w moim życiu.
>>>
>>> Fart, szczęście, przypadek- coś takiego nie istnieje. Ale zawsze
>>> możesz w to wierzyć:-)
A może Ty uwierz, że nie trzeba nad sobą pracować, wystarczy być sobą.
Nie trzeba żyć w Prawdzie, wystarczy tę prawdę w sobie mieć. Nie trzeba
stosować skomplikowanych zabiegów, wystarczy czasem, ze jak się idzie
zrobić kanapę, zapytać, jesteś głodna. Takie małe pierdoły, które nie
wynikają z wielkiego PLANU, jak utrzymać małżeństwo. Po prostu są
spontaniczne, bo Ci na drugiej osobie zależy.
>> /by/ XL to jest prawda. I chyba dlatego mnie tak nie znosi, bo jej
>> robię prawdziwą konkurencję.
>> Zapraszam do Wrocławia :)
>
> Nie potrafię się do tego odnieść- ani czy XL Ciebie nie znosi, ani czy
> jej robisz konkurencję. Trochę mi się to wydaje dziwne, co napisałaś-
> może to tylko Twoja opinia? Sam nie wiem- warto chyba sobie to wyjaśnić
> z XL, jak sądzę
Między Bogiem a prawdą, myślałam, ze wywołam wilka z lasu i nasz
ulubiony troll się odniesie. Tym bardziej, że napisałam to w jej stylu.
Widać ma wizytę u fryzjera nr 2.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2009-08-07 20:46:06
Temat: Re: związkiQrczak wrote:
>>>>>>>> No i to jest to. Nie wiem, czym jest dla Ciebie "Prawda". Co to
>>>>>>>> znaczy "być w Prawdzie"?
>>>>>>> Prawda jest we mnie, w Tobie. W każdym z nas. Trzeba tylko ją
>>>>>>> znaleźć.
>>>>>> Jedna? Czy każdego jego?
>>>>> Jedna. I każdy (każda) może ją odkryć
>>>> Dlaczego "każda" jest w zawiasach?
>>> Każda jest bardziej okrągła od każdego.
>>> Qra, teoretycznie rzecz ujmując
>> Tak to ujmujesz. Już wietrzyłem jakąś dyskryminację...
> Ja już wywietrzyłam. A teraz idę spać.
> Qra, w niebieskim niebie
Z innymi?... Inne już przecież dawno poszły!
Niebieskiej nocy! :D
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2009-08-07 20:58:46
Temat: Re: związkiPaulinka wrote:
...
> Między Bogiem a prawdą, myślałam, ze wywołam wilka z lasu i nasz
> ulubiony troll się odniesie. Tym bardziej, że napisałam to w jej
> stylu. Widać ma wizytę u fryzjera nr 2.
Jakoś tak... źle bez niej... :(
Nie ma komu... dopier... dopier... dopiero niedwno tu była...
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2009-08-07 21:04:27
Temat: Re: związkimichal pisze:
> Paulinka wrote:
> ...
>> Między Bogiem a prawdą, myślałam, ze wywołam wilka z lasu i nasz
>> ulubiony troll się odniesie. Tym bardziej, że napisałam to w jej
>> stylu. Widać ma wizytę u fryzjera nr 2.
>
> Jakoś tak... źle bez niej... :(
> Nie ma komu... dopier... dopier... dopiero niedwno tu była...
Nie ma akcji, nie ma reakcji.
--
Paulinka wredna sucz, ale szczera
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |