Data: 2007-01-27 00:32:19
Temat: Re: zyc jako zul?
Od: "Canizareees" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 26 Sty, 02:10, "Canizareees" <p...@i...pl> wrote:
>Ale - czy aż tak dalece nie zależy Ci na sobie, że nie chcesz
>zrobić czegoś dla siebie?
W sumie nie ma niczego, co chcialbym zrobic
tylko dla siebie.
>>>[mineraly a cialo]
>> Nie sadze zeby to az taki wplyw na mnie mialo.
>To nie jest "nie sądzę". Powinieneś być tego pewien,
>a nie będziesz, dopóki nie sprawdzisz :)
Nie zauwazylem zadnej hustawki sprawnosci
umyslowej odkad zyje, dlatego nie sadze :)
>Niekiedy organizm ludzki jest mylnie zaprogramowany
>i pochłania nie takie ilości "witamin", powiem ogólnie,
>niż powinien, lub też przetwarza je wg algorytmu
>niesprzyjającego fizjologii i psychice.
To nie moj, bo moj generalnie dzialal dobrze
za mlodu.
>Cały czas zadziwiają mnie ludzie - in minus i plus,
>z tym,że tych "ujemnych" lekko omijam,przyznaję.
>Niezmiennie zachwyca mnie natura,no ale,żeby się
>nią zachwycić,to trzeba się ruszyć z domu,a nie wiem,
>czy stać Cię na to ( te Twoje chęci i niechęci...).
To nie sa "checi".
Moze swiata wiele nie widzialem , ale widzialem
na tyle, ze wiem co to znaczy np. "monumentalny".
Wiem jakie wrazenie na mnie cos wywola
patrzec na zdjecia skadinad
A ludzie... Sa zbyt "ludzcy" :>
>> Tez pisalem rozne rzeczy..
>No i co? Gdzie je masz?
Skasowalem.
>Czy zachwyciły chociaż Ciebie?
Umiarkowanie.
>A może warto je pokazać światu?
No moze w barze, powieszone w meskiej ubikacji
nad pisuarem moglyby zwrocic na chwile
uwage kogos kto jeszcze daje rade czytac.
>> >Skąd masz kasę na przetrwanie? Czy ktoś Cię utrzymuje?
>>Teraz tak, ale to nie o to chodzi.
>O to, właśnie o to.Jak musisz zapier...na chlebek i opłaty różne,
>to nie masz kiedy się nudzić, a w międzyczasie może przypadkiem
>znajdziesz coś, co Cię zainteresuje.
Pracowalem, chodz nie na chleb -
ale to predzej by mnie to dobilo.
Inni maja tak,ze jakis duperel kupiony za swoje
daje wiecej radosci.
Mi nie.
>> >Niedojrzały i głupi to jesteś Ty.
>> Glupi nie, niedojrzaly w pewnym stopniu tak.
>Cieszę się,że nie strzeliłeś focha ;).
Lubie szczerosc :)
>O nudzie życia, o swojej mądrości możesz mówić dopiero wtedy,
>jak będziesz się sam utrzymywał,w każdym tego słowa znaczeniu.
>Dopiero wtedy Twoja egzystencja będzie na tyle realna, że wiele
>z dzisiejszych Twoich problemów wchłonie się w czasoprzestrzeń
>- po prostu zniknie.
Nie zniknie.
Nasili sie tylko pytanie po cholere to wszystko
>I to, co się już wcześniej pojawiło: obecność innych ludzi.
>Przecież nikt Ci nie każe obcować z wszystkimi. Zawsze
>masz możliwość wyboru. Chyba, że Twoim wyborem jest
>masochizm oraz nieustające nurzanie się w rozważaniach
>intelektualno - pseudoegzystencjalnych.
Nie wiem, wszsyscy jakos inaczej patrza na swiat.
Barziej chciwie (w ramach rozsadku) ze tak powiem:>
>Wybierasz żula? Bo życie nie ma sensu?
>A jaki widzisz sens w skończeniu na dnie?
>To dopiero jest bez sensu.
No jest bez sensu.
Ale to pytanie bylo w troche innym kontekscie :>
> <<Bracie to życie to jedna wielka zabawa. >>napisał WI.
>Tak właśnie jest, tylko, że każdy musi do takiego wniosku dojść
>chyba jednak samodzielnie.
Bylo zabawa, ale juz nie jest, i podejrzewam
ze coraz bardziej nie bedzie, bo wokol wszyscy
powoli sie starzeja.
>I niekiedy potrzeba na to sporo czasu.
>Ale za to później...Jazda taka, jak na sankach z Kasprowego ;)
>Czego i Panu życzę.
Dziekuje, postoje, mam lek wysokosci.:P
|