Data: 2002-11-08 18:28:33
Temat: Re: zycie
Od: "Nawrocki" <n...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> czy to prawda ze najwazniejsze to byc twardym?
> oporcz tego:
> -milosc
> -pozytywne nastawienie do swiata
>
> i pytanie numer dwa - jak osiagnac maksymalne pozytywne nastawienie do
> siebie i swiata,tzn akceptacja i cieszenie sie z kazdej chwili.nawet
> ciezkiej. i jak przezyc te chwile (gorsze) z godnoscia i wartosciowo tzn
> zeby potem sie nie pograzac,rozpamietywac, tylko sie podniesc i zyc dalej
> normalnie.
> jak sie wyciagac z lekkiego marazmu? czy warto znalezc sobie jakies proste
> rzeczy (czynnosci) ktore nas wyciagaja z doliny ? czy macie na to swoje
> ulubione sposob? moim by byla jazda dobrym samochodem, ale teraz jest to nie
> mozliwe bo nie mam dobrego samochodu, ani nawet jakiegokolwiek samochodu...
> wiec czekam na pomysly.najlepiej tanie(ale nie wina).
> narobilo sie tych pytan,mam nadziej ze tez sie rozpiszecie.
Twoja wypowiedź ma bardzo dziwny wydźwięk. Nie wiem czy wiesz, ale wszyscy ludzie
borykają się z takimi problemami, więc nie możemy powiedzieć, że jesteś w swym
marazmie odosobniony. Nie będę się rozwodził nad ujemnym wpływem pory roku, którą
obecnie mamy. Powiem natomiast o czymś innym, czyli o twoim stosunku do samego
siebie. Jak dostrzegam, czujesz się trochę niedowartościowany, bo zazwyczaj to
wpływa na naszą niewystarczającą samoakceptację. Sugeruję, byś przeczytał sobie
jakąś dobrą książkę, namalował obraz, lub porozmawiał z kimś; tak naprawdę,
szczerze.
N.
|