Data: 2003-02-19 13:03:35
Temat: Re: zycie religia a religia zycia? bylo: Re: Algorytmizacja swiadomosci
Od: "water" <w...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Wed, 19 Feb 2003 05:01:20 +0100, mania wrote:
> "water" news:pan.2003.02.17.21.14.43.898832@vnet.pl...
>
>> Serce, o którym pisałem, ma się tak do narządu pompującego krew jak umysł
>> do mózgu. Nie chodzi mi tylko i wyłącznie o narządy fizyczne.
>
> to bardzo ciekawe, że tak swobodnie traktujemy hipostazy
> zakładając, że są aksjomatami
> przytoczę raz jeszcze:
> "Miłość to nie emocje. Właściwie te dwie sprawy się wykluczają, np miłość
> daje głęboki spokój, a emocje rozpraszają i powodują, że umysł staje się
> niespokojny. Emocje to bardziej domena umysłu, miłość - serca."
I każdy wiedział o co chodzi. Tak jak każdy wie, kto to jest np człowiek o
wielkim sercu i człowiek kierujący się emocjami.
>> > i emocje:
>> > http://www.psychologia.edu.pl/index2.php?category=sl
ownik&level=27 tak
>> > więc pomiędzy fenomenem miłości a emocją nie możemy jednoznacznie
>> > postawić semantycznego znaku równości, ale... zgodzić się chyba
>> > musisz z faktem, iż emocja jest immanentną cechą tego zjawiska, a
>> > przynajmniej kilku jego aspektów
>>
>> Nie zgadzam się z tym "faktem". Staram się powiedzieć, że miłość nie ma
>> wiele wspólnego z jakąkolwiek emocją.
>
> zamierzasz to poprzeć jakimiś argumentami?
Można kochać bez emocji. Rodzice, którzy wychowują dzieci, poświęcają im
całe życie, pracę itp kochają swoje dzieci, ale przecież niekoniecznie
muszą się przy tym emocjonować. Emocje zaprzątają umysł, który nie pozwala
wtedy płynąć miłości.
> zawsze mozemy próbować zmieniać siebie samych pozostają sobą,
> jeśli zaczniemy zmieniać kiszony ogórek to przestanie on być kiszonym ogórkiem,
> jeśli zaczniemy wpływać na Anię Lipek to może się ona zmienić pozostając
> Anią Lipek; mówię o tym, że kwestia preferencji jest elementem relacji
> międzyludzkich
OK, niech jest. Tylko kogo nazywasz Anią Lipek, skoro jest tym samym przed
i po zmianie?
> masz rację, dla Czarka Pazury Twoje preferencje względem niego są
> bez znaczenia, a i dla ciebie nie jest on niczym więcej jak ogórek
> kiszony;
Czarek Pazura jest dla kimś innym niż ogórek. Nie rozumiem, jak można można
mówić 'więcej' lub 'mniej' w stosunku człowiek-ogórek. No chyba, że Pazura jest
więcej niż ogórek aktorem, a ogórek więcej warzywem.
> sytuacja się zmieni gdy zostanie Twoim szwagrem - co wówczas?
Jak Czarek zostanie moim szwagrem, to będzie moim szwagrem. So?
> sprawdzam czy wiesz co piszesz, bo to co napisałeś gupie nie jest ;)
Piszę, co jest źródłem emocji. Spójrz na to w ten sposób: czy można
opanować emocje? Można. A kto opanowuje emocje?
> nie - przeczytaj jeszcze raz treść tamtych postów proszę
"i pojawia się potem wrażenie u ludzi, że oto już zrozumieli zawiłości.
oczywiście, w praktyce nic nadal nie umieją, ale przynajmniej wydaje
im się że są mądrzejsi"
Uznałem to za pychę, bo tak pisać może ktoś, kto jest sam przekonany, że
rozumie i jednocześnie uważa, że inni guzik rozumieją - "_JA_ wiem, a ty nie!"
> język wiedzy nie jest komplikowany celowo,
Mówię o przekazie - czasami jest komplikowany celowo.
> niezrozumiałe wyrazy nie są wyrazami zastępczymi, werbalizują jedynie
> skomplikowane pojęcia
O rany, a te skomplikowane pojęcia wzięły się z sufitu, tak? Zakładasz, że
wiedza jest skomplikowana? Czyż skomplikowanych pojęć nie tworzono przez
lata z innych, prostszych? Jak wyjaśnić słowa, jeśli nie za pomocą
(szeregu) innych i czy w takim razie jedne słowa nie są zamiennikiem
odpowiedniej kombinacji tych innych?
Powtórzę, bo widzę, że narasta niezrozumienie: tę samą wiedzę można
przekazać na kilka sposobów. Można zaciemniać tak, że po wyjaśnieniach
pozostaje uczucie, że przekazywana wiedza jest "tajemna" (uczeń wyszedł
z wykładów bardziej skołowany niż przyszedł), a można poczuć, że przecież
"to wszystko jest proste i oczywiste" i dziwić się, dlaczego samemu się na
to nie wpadło.
>> > każda reakcja wymaga substratów, jeśli ich nie ma, nie ma również
>> > efektu :) co więcej dobry jakościowo produkt wymaga dobrych jakościowo
>> > substratów itd.
>>
>> No ale jak dobrać te substraty? Na podstawie jakiego kryterium?
>
> obawiam się, że metodą prób i błędów - to pracochłonne i wymaga pasji :)
Pytam, jakie kryterium przyjąć, żeby stwierdzić co jest dobre, a co złe
jakościowo (lub co było tym błędem w metodzie próbowania).
>> > czy jesteś w stanie odtworzyć w pamięci jakieś swoje doświadczenie, w
>> > którym twoja osoba wiązana byłaby ze złem? (w jakiejkolwiek postaci)
>>
>> Zdefiniuj zło, proszę.
>
> "Jak ktoś
> kieruje się swoim, agresywnym rozumieniem religii, a potem narzeka na zło,
> to o co mu chodzi? Długo tak jeszcze?"
>
> ty je chyba zdefiniowałeś; pytam o _Twoje_ do tego podejście
Wyjęłaś zdanie z kontekstu. Co rusz napotykam na pytania czy też
narzekania nt (przyczyn) zła, więc i Ciebie spytałem. Ja definiuję zło
jako to, co wydłuża drogę do celu, jaki sobie obieramy. W gruncie rzeczy
to żadne zło.
> nie podoba Ci się polemika z Wittgensteinem?
> rozumiem, z trupami nie gadasz :)
Nie wiem, czy Wittgenstein żyje, ale jeżeli tak, to nie tylko on tu umarł,
jeśli wiesz, co mam na myśli.
--
Pozdrawiam
water
shanti shanti shanti
|