Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Resocjazlizacja???

Grupy

Szukaj w grupach

 

Resocjazlizacja???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-05-07 06:33:01

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: Marcin Maj <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

bigda całkiem madrze napisała:


> Hm, wielce to ciekawe. Resocjalizacja jest pewną formą terapii - dotyczącej
> zaburzonej osobowości. Jednak podjęcie terapii wyklucza postawę terapeuty
> charakteryzującą się jednoznacznie negatywnym nastawieniem do osoby
> poddawanej terapii. Owszem, negatywnie można oceniać dowolny czyn,ale jeśli
> ktoś negatywnie ocenia samą osobę, nie powinien zabierać się do jej terapii,
> bo skończy się to niepowodzeniem, a prawdopodobnie także krzywdą dla obu
> stron.

Ależ ja nie mam negatywnego stosunku. Ja tylko uważam, że powinniśmy dać
tym ludziom do zrozumienia, ze społeczeństwo ma negatywny stosunek do
ich czynów. Bo ma i nie wmawiaj mi, ze kochasz każdego morderce,
gwałciciela, złodzieja, oszusta etc.



> Prawie każda terapia wymaga zgody zainteresowanego.

Podkreślam _prawie_.
A dlaczego ludzie chorzy na AIDS nie mogą prowadzić otwartego i
radosnego życia seksualnego?
Przecież mogli by mieć praweo spać z kim chca i nie opowiadac mu o
swojej chorobie... czyz nie?
A jednak jest to prawnie zabronione.

Nie ma możliwości
> podjęcia terapii bez jego zainteresowania jej efektami, poniważ brak
> zainteresowania resocjalizacją to brak motywacji do poddania się jej.

i to usprawiedliwia wzmacnianie złych nawyków? Jasne, zamiast
resocjazlizować, lepiej promować recydywę bo to nie uwłacza godności
kogoś, kto godnośc innych ma za nic.

> Owsszem, w niektórych przypadkach można rozpocząć przymusową terapię
> (zagrożenie dla otoczenia lub siebie), jednak jest to na ogól farmakoterapia,
> której celem jest przede wszystkim zmniejszenie zagrożenia.

No to stosujmy farmakoterapię. Jestem za w przypadku co niektórych.

Dalsze
> postępowanie (psychoterapia, resocjalizacja) nie ma szan powodzenia, bez
> przychylnej postawy poddawanej terapii osoby.

Tylko szkode, że dresiarz na przpustce, dokonujacy napadu na kogokolwiek
nie pyta go najpierw o zgodę.

Farmakoterapia zaś z reguły nie
> daje efektów w przypadku zburzen osobowości.
> Jak rozumiem, nawiązujesz do koncepcji dezintegracji pozytywnej Kazimierza
> Dąbrowskiego.

Jestem bardziej pod wpływem poglądów Babickeigo na temat zakładów o
charakterze zamkniętym. poza tym lubie Maslowa i czuje się częściowo
humanistą.
Dlatego - dajmy ludziom godnie dokonać wyboru. Są dwie drogi:

- nie bedziesz recydywistą - ciężki proces resocjalizacji nie bedzie cię
dotyczył

- bedziesz przestępcą lub recydywistą - wiedz co cię czeka.

Owszem, można sobie wyobrazić przeprowadzenie takiej procedury
> bez zgody zainteresowanego. Jednak prawdopodobnie całe postępowanie
> ograniczyłoby się do dezintegracji, zaś ponowna integracja byłaby trudna.

No. To jest wyzwanie dla nauki.
Moim zdaniem byłaby mozliwa. to zaley także od stopnia dezintegracji.

Z
> jednym może wyjątkiem, można przeprowadzić systematyczne pranie mózgu, ale
> pranie mózgu byłoby również przestępstwem, zatem należałoby osadzić w
> zakładzie karnym służby więzienne, które je przeprowadzają.

Pranie mózgu to jednak co innego. Stane afektywne wywołane u
"podopiecznych" nie miałyby służeyć ślepej wierze w cokolwiek, ale
uswiadomieniu, że postepowanie akiego się dopuścili jest niekorzystne
nie tylko dla społeczeństwa, ale i dla nich samych.

Pranie mózgu czesto wiąże się z poczuciem przynależności. To właśnie
robi się dzisiaj. Przeciętny więzień jest urabiany przez innych
przestępców. A mi chodzi o uświadomienie mu, ze wszedł na margines, nie
doznał awansu.

> Podstawowym problemem niepozwalającym na efektywność resocjalizacji jest
> oczywiście brak funduszy. Przywracanie osadzonych społeczeństwu jest możliwe
> w wielu przypadkach - nierecydywiści, osadzeni za lżejsze przestępstwa,
> ludzie którzy nie cierpią na zaburzenia osobowości lub w niewielkim stopniu.

Nie mam watpliwosci co do tego, że nie wszystkich resocjalizuje się tak
samo i nie ma metody uniwersalnej.

> Podstawowym krokiem jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania systemu
> pomocy byłym osadzonym. Człowiek opuszczający zakład karny po kilku latach
> nie potrafi się odnaleźć w świecie. Często nie ma źródeł utrzymania, nie wie,
> jak zacząć i nie ma mu kto pomóc. To częsty powód powrotu na drogę
> przestępstwa. Problemy są banalne i nie ograniczają się do więziennictwa.
> Może kiedyś się ich pozbędziemy.

Alez j świetnie zdaje sobie z tego sprawę. Uważam jednak, że ten system
resocjalizacji jaki u nas funkcjonuje srzyja własnie temu, aby więzień
chciał wrócic do wiezienia.




--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-05-07 12:28:54

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: "Ana" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marcin Maj <j...@o...pl> napisał(a):

> Ana wrote:
>
>
> >
> > Nie postawiłeś żadnego problemu, jedynie ukazałeś swój osobisty.
> > Stąd tak żywiołowy udział w rozwijaniu wątku pozostałych UGD.
> > Ana
> >
> Problem jest postawiony. Wystarczy poczytać.
Naturalnie! Wiele się pisze na temat niewydolności wychowawczej systemu
penitencjarnego, mówi także, sięga po język publicystyki i artystyczne środki
wyrazu. Na psp niedawno pisał o tym Czarek w dość zabawnej konwencji.

> Uważam, że na tej grupie
> znalazłbym więcej nieodpowiednich, nieodpowiedzialnych i bezsensownych
> postów, które sa az nadto rozwijane.
Oczywiście! Gdyby przewertować posty znajdujące w archiwum, z pewnością
znalazłoby się kilka _stawiających problemy_ równie odkrywcze i kreślące
takież zabójcze perspektywy rozwiązań.

> Zangażowanie innych UGD nie jest
> zadnym wskaźnikiem trafności posta.
A może jednak? Tak gdzie post trafia w _10_, olśnione UGD milczy...

> Wystarczy napisać głupi artykuł o treści związanej np. z seksem i z
> pewnościa nikt sie nie przyczepi, a zainteresowanie bedzie ogromne.
Że też nikt przed Tobą nie wpadł na psp na ten pomysł w ciągu jakiegoś
półtora roku. Podobno najtrudniej dostrzec i pojąć to, co poraża prostotą. Na
to trzeba geniuszu...

> Na przykład tekst:"uwazam, że różowe kondomy sa lepsze od zielonych". To
> tez tylko własny osąd i to nijak nie zwiazany z psychologią a mimo to
> zainteresowanie innych byłoby ogromne.
> Czyz nie?
Ależ tak! Obśmialibyśmy się jak norki. Jeszcze pamiętam zieloną pralkę...
Ana
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-05-07 12:39:21

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: Marcin Maj <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ana wrote:

> Naturalnie! Wiele się pisze na temat niewydolności wychowawczej systemu
> penitencjarnego, mówi także, sięga po język publicystyki i artystyczne środki
> wyrazu. Na psp niedawno pisał o tym Czarek w dość zabawnej konwencji.

A ja nie uwazam problemu za zabawny.

>
>>Uważam, że na tej grupie
>>znalazłbym więcej nieodpowiednich, nieodpowiedzialnych i bezsensownych
>>postów, które sa az nadto rozwijane.
>
> Oczywiście! Gdyby przewertować posty znajdujące w archiwum, z pewnością
> znalazłoby się kilka _stawiających problemy_ równie odkrywcze i kreślące
> takież zabójcze perspektywy rozwiązań.

Masz naturalna tendencję do stosowania "zaklęć". Słowa: zabójczy,
niewychowany - mozesz ich uzyć - ale dobrze by było jeszcze uzasadnić.
Twój sposób argumentowania zastosuję poniżej.


>
>
>>Zangażowanie innych UGD nie jest
>>zadnym wskaźnikiem trafności posta.
>
> A może jednak? Tak gdzie post trafia w _10_, olśnione UGD milczy...

Nie. Jesteś niewychowana i piszesz głupoty. ( i w tym miejscu typowy dla
Ciebie brak uzasadnienia)
>
>
>>Wystarczy napisać głupi artykuł o treści związanej np. z seksem i z
>>pewnościa nikt sie nie przyczepi, a zainteresowanie bedzie ogromne.
>
> Że też nikt przed Tobą nie wpadł na psp na ten pomysł w ciągu jakiegoś
> półtora roku. Podobno najtrudniej dostrzec i pojąć to, co poraża prostotą. Na
> to trzeba geniuszu...

To zabójcze i zbrodniarskie stwierdzenie. (znów brak uzasadnienia)
>
>
>>Na przykład tekst:"uwazam, że różowe kondomy sa lepsze od zielonych". To
>>tez tylko własny osąd i to nijak nie zwiazany z psychologią a mimo to
>>zainteresowanie innych byłoby ogromne.
>>Czyz nie?
>
> Ależ tak! Obśmialibyśmy się jak norki. Jeszcze pamiętam zieloną pralkę...
> Ana

nieprawda (tu jest klarowne uzasadnienie, ale go nie widzisz ponieważ
twoja uwaga koncentruje sie na czymś innym)






--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-05-07 13:53:29

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: "Ana" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marcin Maj <j...@o...pl> napisał(a):

> Ana wrote:
>
>
> > Problem nie, lecz Twoja osoba wydaje mi się być wielce kontrowersyjna.
> > Zabieranie przez Ciebie głosu na psp to właśnie prowokacja.
> > Posty pobudzające do myślenia, co za tym idzie-dyskusji, są niezwykle
> > pożyteczne.
> >
>
>
> A ten post nie pobudził myślenia.
Każdemu czasem nie wyjdzie...

> No cóż - szkoda, ze rzucanie
> wulgaryzmami
Trudno mi zająć stanowisko, gdyż takich po prostu nie czytuję.

> i posty absolutnie nie zwiazane z jakakolwiek psychologią,
> ale z polityką, unią, przezyciami seksualnymi itd. nie sa pietnowane.
> A może to sa te pozyteczne posty?
Jak najbardziej! Ponadto, wbrew Twojej opinii, łączą się ściśle z
psychologią.

> Masz jakis osobisty uraz do mnie?
> A co ze mna jest nie tak pani doktor?
>
Absolutnie! Zawsze mnie do głębi poruszał fakt takiego, czy innego
psychicznego kalectwa.

>
> > Rozlega się jakże słuszny głos krytykujący obecny system resocjalizacji.
> > Niestety, padające propozycje jego zmodyfikowania są przerażające z dwóch
> > powodów: rzucają jaskrawe światło na ich autora i zawierają wskazania,
> > których skutki, delikatnie mówiąc, byłyby opłakane, nieporównywalnie
gorsze
> > od obserwowanego stanu rzeczy.
> > Problem dotyczy nas wszystkich,ponieważ pomiędzy nami wyrósł i się
wychował
> > autor postu. Równie jak za niego jesteśmy także odpowiedzialni za
osadzonych
> > w różnych placówkach resocjalizacji.
> BTW - kiedy boli cie ząb, nie idziesz do dentysty? Nie powinnaś. Ich
> metody leczenia sa bolesne, wymagaja uzycia siły fizycznej. Czasami
> osoba leczona krwawi. Czyz nie?
To zestawienie jest równie trafne jak propozycja resocjalizacji nowego typu
lub raczej odgrzebanego gdzieś na dnie lamusa historii.

> > _Napadłam_ bandytę w autobusie MPK. Wysiadł ze mną z tegoż
pojazdu,chwycił za
>
> > ramiona, co nieco potrzepał i postawił na ziemi. Zajście zakończył
> > słowami:_kobiet nie biję!_W sumie nic wielkiego...
>
> No i co? Łaskawie Cię puścił. Co za miły zresocjalizowny człowiek. już
> ni bije kobiet. Może kiedyś nawet zrobi coś dobrego? Jest nadzieja -
> kobiet już nie bije.
Wcisnąłeś pomiędzy użyte przez niego wyrazy słowo _już_. Tym samym dopisałeś
mu bicie kobiet w przeszłości.
Nie powiedziałabym, żeby przekroczył granice obrony koniecznej...
Ana



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-05-07 15:49:08

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: Marcin Maj <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ana wrote:
> Marcin Maj <j...@o...pl> napisał(a):
>
>
>>Ana wrote:
>>
>>
>>
>>>Problem nie, lecz Twoja osoba wydaje mi się być wielce kontrowersyjna.
>>>Zabieranie przez Ciebie głosu na psp to właśnie prowokacja.
>>>Posty pobudzające do myślenia, co za tym idzie-dyskusji, są niezwykle
>>>pożyteczne.
>>>
>>
>>
>>A ten post nie pobudził myślenia.
>
> Każdemu czasem nie wyjdzie...
>
>
>>No cóż - szkoda, ze rzucanie
>>wulgaryzmami
>
> Trudno mi zająć stanowisko, gdyż takich po prostu nie czytuję.

Ale i nie pietnujesz.
>
>
>>i posty absolutnie nie zwiazane z jakakolwiek psychologią,
>>ale z polityką, unią, przezyciami seksualnymi itd. nie sa pietnowane.
>>A może to sa te pozyteczne posty?
>
> Jak najbardziej! Ponadto, wbrew Twojej opinii, łączą się ściśle z
> psychologią.
>

Prosze mi powiedzieć jaki jest zwiazek wejścia polski do unii z psychologią?
Czyżby już dziś społeczeństwo zmieniło mentalnośc a pierwszomajowy
przełom wywaołał trwałe zmiany w psychice kogokolwiek?

>
>>Masz jakis osobisty uraz do mnie?
>>A co ze mna jest nie tak pani doktor?
>>
>
> Absolutnie! Zawsze mnie do głębi poruszał fakt takiego, czy innego
> psychicznego kalectwa.

jezeli sugerujesz, że jestem psychicznym kaleką, to prosze powiedz mi n
jakiej postawie stawiasz takie diagnozy.

>
>
>>>Rozlega się jakże słuszny głos krytykujący obecny system resocjalizacji.
>>>Niestety, padające propozycje jego zmodyfikowania są przerażające z dwóch
>>>powodów: rzucają jaskrawe światło na ich autora i zawierają wskazania,
>>>których skutki, delikatnie mówiąc, byłyby opłakane, nieporównywalnie
>
> gorsze
>
>>>od obserwowanego stanu rzeczy.
>>>Problem dotyczy nas wszystkich,ponieważ pomiędzy nami wyrósł i się
>
> wychował
>
>>>autor postu. Równie jak za niego jesteśmy także odpowiedzialni za
>
> osadzonych
>
>>>w różnych placówkach resocjalizacji.
>>
>>BTW - kiedy boli cie ząb, nie idziesz do dentysty? Nie powinnaś. Ich
>>metody leczenia sa bolesne, wymagaja uzycia siły fizycznej. Czasami
>>osoba leczona krwawi. Czyz nie?
>
> To zestawienie jest równie trafne jak propozycja resocjalizacji nowego typu
> lub raczej odgrzebanego gdzieś na dnie lamusa historii.
>
Uzasadnij.

A moim zdaniem to bardzo trafne spostrzeżenie. Poza tym myślę, że warto
zastanowić sie nad jedną rzeczą. Po co w ogóle osadzać ludzi w
więzieniu? przecież to nie ludzkie. A po co ciagać ich po sądach i
oskarżać? Lepiej dać im żyć w spokoju. Tak?

Resocjalizacje i karanie w ogóle jest przede wszystkim procesem
społecznym, który ma na celu _eliminacje_zagrożenia_. I w tym jest sęk.

FYI system penitencjarny nie jest substytutem infrastruktury ośrodków
wypoczynkowych.
>
>>>_Napadłam_ bandytę w autobusie MPK. Wysiadł ze mną z tegoż
>
> pojazdu,chwycił za
>
>>
>>
>>>ramiona, co nieco potrzepał i postawił na ziemi. Zajście zakończył
>>>słowami:_kobiet nie biję!_W sumie nic wielkiego...
>>
>>No i co? Łaskawie Cię puścił. Co za miły zresocjalizowny człowiek. już
>>ni bije kobiet. Może kiedyś nawet zrobi coś dobrego? Jest nadzieja -
>>kobiet już nie bije.
>
> Wcisnąłeś pomiędzy użyte przez niego wyrazy słowo _już_. Tym samym dopisałeś
> mu bicie kobiet w przeszłości.
> Nie powiedziałabym, żeby przekroczył granice obrony koniecznej...
> Ana
>

Co wcale nie usprawiedliwia bicia mężczyzn na przykład.
>
>


--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-05-07 17:31:38

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: "Ana" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marcin Maj <j...@o...pl> napisał(a):

> Ana wrote:
>
> > Naturalnie! Wiele się pisze na temat niewydolności wychowawczej systemu
> > penitencjarnego, mówi także, sięga po język publicystyki i artystyczne
środki
>
> > wyrazu. Na psp niedawno pisał o tym Czarek w dość zabawnej konwencji.
> A ja nie uwazam problemu za zabawny.
> O najtragiczniejszych rzeczach można pisać w zabawowej konwencji.
> >
> >>Uważam, że na tej grupie
> >>znalazłbym więcej nieodpowiednich, nieodpowiedzialnych i bezsensownych
> >>postów, które sa az nadto rozwijane.
> >
> > Oczywiście! Gdyby przewertować posty znajdujące w archiwum, z pewnością
> > znalazłoby się kilka _stawiających problemy_ równie odkrywcze i kreślące
> > takież zabójcze perspektywy rozwiązań.
>
> Masz naturalna tendencję do stosowania "zaklęć". Słowa: zabójczy,
> niewychowany - mozesz ich uzyć - ale dobrze by było jeszcze uzasadnić.
> Twój sposób argumentowania zastosuję poniżej.
_Zabójczy_ przeniosłam wprost z Twojego postu wraz ze znaczeniem, którego
domyśliłam się na podstawie kontekstu, gdyż nigdzie nie zamieściłeś
_uzasadnienia_ wyrazu. Co to znaczy: uzasadnić słowo?
Z _niewychowany_ gorzej...Nigdzie dotąd tego wyrazu nie użyłeś lub zawodzi
mnie pamięć, a uzasadnienie utkwiło w podświadomości.
> >
> >
> >>Zangażowanie innych UGD nie jest
> >>zadnym wskaźnikiem trafności posta.
> >
> > A może jednak? Tak gdzie post trafia w _10_, olśnione UGD milczy...
podejmując wysiłek ogarnięcia umysłem _uzasadnienia_.
> Nie. Jesteś niewychowana i piszesz głupoty. ( i w tym miejscu typowy dla
> Ciebie brak uzasadnienia)
> >
> >
> >>Wystarczy napisać głupi artykuł o treści związanej np. z seksem i z
> >>pewnościa nikt sie nie przyczepi, a zainteresowanie bedzie ogromne.
> >
> > Że też nikt przed Tobą nie wpadł na psp na ten pomysł w ciągu jakiegoś
> > półtora roku. Podobno najtrudniej dostrzec i pojąć to, co poraża
prostotą. Na
>
> > to trzeba geniuszu...
>
> To zabójcze i zbrodniarskie stwierdzenie. (znów brak uzasadnienia)
Uzasadniaj więc, a nie komentuj.
> >
> >>Na przykład tekst:"uwazam, że różowe kondomy sa lepsze od zielonych". To
> >>tez tylko własny osąd i to nijak nie zwiazany z psychologią a mimo to
> >>zainteresowanie innych byłoby ogromne.
> >>Czyz nie?
> >
> > Ależ tak! Obśmialibyśmy się jak norki. Jeszcze pamiętam zieloną pralkę...
> > Ana
>
> nieprawda (tu jest klarowne uzasadnienie, ale go nie widzisz ponieważ
> twoja uwaga koncentruje sie na czymś innym)
Wskaż, proszę, klarowne uzasadnienie i to, na czym koncentruje się moja
uwaga.
Ana
>
>
>
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-05-07 17:48:46

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: Marcin Maj <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ana olsniona napisała:

> _Zabójczy_ przeniosłam wprost z Twojego postu wraz ze znaczeniem, którego
> domyśliłam się na podstawie kontekstu, gdyż nigdzie nie zamieściłeś
> _uzasadnienia_ wyrazu. Co to znaczy: uzasadnić słowo?


AFAIR nie chodziło mi o uzasadnianie słowa, ale o uzasadnienie jego
użycia. To drobna różnica. Czy teraz mogę wreszcie takowych uzasadnień
od Ciebie uświadczyć?


> Z _niewychowany_ gorzej...Nigdzie dotąd tego wyrazu nie użyłeś lub zawodzi
> mnie pamięć, a uzasadnienie utkwiło w podświadomości.
>

To ty go uzyłaś, i to ciebie prosiłem o uzasadnienie. Podobnie było ze
słowem "zabójczy". Twoje imaginacje nie są tak uniwersalne jak Ci się
wydaje. Dlatego nie kazdy może się domyśleć co Ci się ubzdurało.



>>>to trzeba geniuszu...
>>
>>To zabójcze i zbrodniarskie stwierdzenie. (znów brak uzasadnienia)
>
> Uzasadniaj więc, a nie komentuj.

Ależ ja tylko przyjąłem Twój styl prowadzenia dyskusji, a raczej brak
tego stylu. Przeczytaj sobie swoją pierwszą odpowiedź na artykuł, który
stał się rdzeniem naszej skromnej (dla mnie bezsensownej) wymiany zdań.

Tam był tylko komentarz.

postanowiłem robic tak samo jak Ty. I co? przeszkadza Ci?

>
>>>>Na przykład tekst:"uwazam, że różowe kondomy sa lepsze od zielonych". To
>>>>tez tylko własny osąd i to nijak nie zwiazany z psychologią a mimo to
>>>>zainteresowanie innych byłoby ogromne.
>>>>Czyz nie?
>>>
>>>Ależ tak! Obśmialibyśmy się jak norki. Jeszcze pamiętam zieloną pralkę...
>>>Ana
>>
>>nieprawda (tu jest klarowne uzasadnienie, ale go nie widzisz ponieważ
>>twoja uwaga koncentruje sie na czymś innym)
>
> Wskaż, proszę, klarowne uzasadnienie i to, na czym koncentruje się moja
> uwaga.
> Ana

To uzasadnienie znajduje się tam, gdzie sa konstruktywne odpowiedzi
Twojego autorstwa na postawiony przeze mnie problem...


... czyli gdzieś w sferze niebytu (jak dotąd przynajmniej).



--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-05-07 19:14:22

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: "bigda" <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Marcin Maj <j...@o...pl> napisał(a):

bigda całkiem madrze napisała:
1) Napisał. Jestem facetem.


>
> Ależ ja nie mam negatywnego stosunku. Ja tylko uważam, że powinniśmy dać
> tym ludziom do zrozumienia, ze społeczeństwo ma negatywny stosunek do
> ich czynów. Bo ma i nie wmawiaj mi, ze kochasz każdego morderce,
> gwałciciela, złodzieja, oszusta etc.

2) Jeśli nazywasz kogoś śmieciem, to oznacza, ze masz do niego negatywny
stosunek. W każdym arzie w naszym kręgu kulturowym nazwanie kogoś śmieciem
oznacza negatywny stosunek do niego i w większości przypadków tak zostanie
zinterpretowane. Jesli pochodziśz z innego kręgu kulturowego, musisz wziąć
poprawkę na to, jak zostaniesz zrozumiany tu, w Polsce, Europie.

Wypowiadsz się za społeczeństwo. Skąd masz informacje o stosunku całego
społeczeństwa do przestępców? Osobiście głęboko wątpię w jednoznacznie
negatywny stosunke Polaków doprzestepców. Gdybyś sprawdził ilu Polaków unika
płącenia podatków, doszedłbyś do wniosku, że większość z nich to przestępcy.
Jeśli chcesz na to odpowiedzieć, że nie o takie przestępstwa Ci chodzi, to od
razu zastanów się nad definicją tych, o które Ci chodzi.




> Podkreślam _prawie_.
> A dlaczego ludzie chorzy na AIDS nie mogą prowadzić otwartego i
> radosnego życia seksualnego?
> Przecież mogli by mieć praweo spać z kim chca i nie opowiadac mu o
> swojej chorobie... czyz nie?
> A jednak jest to prawnie zabronione.

3) Dlaczegóż to chorzy na AIDS nie mieli by móc prowadzić ardosnego życia
seksualnego????? Skąd wynika ta niemożność czy też zakaz. Owszem, nie mogą
narażać innych na nieświadome zrażenie. Jednak to samo dotyczy chorych na
choroby weneryczne, żółtaczkę, etc. Jesli chory na żółtaczkę prześpi się z
nieświadomym zdrowym i zrazi go podstępnie, także popełni przestępstwo. Jeśli
jednak druga, zdrowa strona jest dorosła i świadoma, nie widzę przeciwwskazań.




> i to usprawiedliwia wzmacnianie złych nawyków? Jasne, zamiast
> resocjazlizować, lepiej promować recydywę bo to nie uwłacza godności
> kogoś, kto godnośc innych ma za nic.

4) Mówiłeś nie o recydywistach, ale o przestępcach w ogóle. To wielka różnica.
Owszem, możesz potraktować brak pomocy dla byłego osadzonego,jako formę
zemsty i poczuć się lepiej (czy na pewno?), ale z punktu widzenia czysto
praktycznego takie myślenie doprowadzi Cię do porażki. Były osadzony, który
nie ma zamiaru wracać do przestępstwa, często jest do tego zmuszony warunkaki
życiowymi. Powiesz zapewne, że inni mają jeszcze gorzej i nie zabijają, nie
kradną. Masz rację. Jest to problem z punktu widzenia sprawiedliwości
społęcznej, jednak jeśli chcesz się zemścic, to nie ma to nic wspólnego z
resocjalizacją, o którejpisałeś. Jesli chcesz resocjalizować, to opuszczający
zakład karny, któy trafia na bruk bez środków do życia, zacznie kraść. Czy o
to Ci chodzi, żeby znów Cię okradł (być może nie Ciebie, ale kogoś innego),
czy żeby przestał kraść i nie stwarzał więcej zgrożenia? Jesli o to drugie,
lepiej pomóc mu w szukaniu pracy (dać wędkę a nie rybę).



> No to stosujmy farmakoterapię. Jestem za w przypadku co niektórych.

5) Dyskucja wymaga uważnego słuchania drugiej strony. Ty zaś zdaje się
pomijasz pewne informacje. Otóż napisałem, że recydywa bardzo często wiąże
się z zabuzreniami osobowości, na które farmakoterapia w zasadzie nie działa -
najwyżej w minimalym stopniu, a i to tylko niekiedy. Owszem, są wyjątki. W
neiktórych stanach USA prowadzi się tzw. chemiczną kstrację pedofili i
gwałcicieli, ale to tylko jeden rodzaj przestępstwa, na inne nie wymyślono
takich sposobów. Jeśli zś idzie o ten jeden, chyab jest godzien dyskusji - ci
ludzie taką chemiczną kastrację często uważają z pomoc dla siebie.



> Tylko szkode, że dresiarz na przpustce, dokonujacy napadu na kogokolwiek
> nie pyta go najpierw o zgodę.


6) Konieczność uzyskania zgody nie wynika tu z powodów prawnych czy
moralnych, ale czysto praktycznych. Terapia, której klient nie chce się
poddać, będzie po prostu nieskuteczna - można lepiej wydać pieniądze
przeznaczone na ten cel.


> Jestem bardziej pod wpływem poglądów Babickeigo na temat zakładów o
> charakterze zamkniętym. poza tym lubie Maslowa i czuje się częściowo
> humanistą.
> Dlatego - dajmy ludziom godnie dokonać wyboru. Są dwie drogi:
>
> - nie bedziesz recydywistą - ciężki proces resocjalizacji nie bedzie cię
> dotyczył
>
> - bedziesz przestępcą lub recydywistą - wiedz co cię czeka.


7) Zadziwiające, jak pod wpływme Maslowa możesz wygłąszać tak skrajne
poglądy. Ja nie jestem jego zwolennikiem, ale pisał on o nieksrępowanym
rozwoju człowieka od urodzenia. Ten brajk skrępowania (m.in. tzw. bezstresowe
wychowanie) to jedna z przyczyn zaburzeń osobowości i przestępczości w
krajach, gdzie było to modne. Niestety współcześnie echa tej mody odbijają
się także w Polsce. Możesz mi wierzyć, że prowadzi to do bardzo złych skutków.

> No. To jest wyzwanie dla nauki.
> Moim zdaniem byłaby mozliwa. to zaley także od stopnia dezintegracji.

8) Może dałoby się ją przeprowadzić. Jednak bez aktywnej współpracy kleinta z
jego terapeutą będzie to ciągle pranie mózgu lub mocna indoktrynacja.



> Pranie mózgu to jednak co innego. Stane afektywne wywołane u
> "podopiecznych" nie miałyby służeyć ślepej wierze w cokolwiek, ale
> uswiadomieniu, że postepowanie akiego się dopuścili jest niekorzystne
> nie tylko dla społeczeństwa, ale i dla nich samych.

9) Rzecz w tym, że właśnie na krzyści wypływające z przestępstwa dla nich
samych mają oni często odmienny pogląd - zwłaszcza recydywiści. Jeśli zaś
idzie o korzyść dla społeczeństwa, to wydaje się, że nie mają oni na nią
baczenia.

Pranie móżgu, jakie stosuje się niekiedy w sektach, także nie ma na celu
wzbudzenie ślepiej wiary w cokolwiek, ale w bardzo ściśle określony system
wartości, w któym najwyższą wartością jest zazwyczaj guru. Guru to nie
cokolwiek, ale konkretna osoba lub jej imaginacja. Owszem, dałoby się
przeprowadzić dowód na wyższość systemu wartości społecznych nad systemem
wartości promowanym prze sektę, ale w znacznej mierze zależy to od
społeczeństwa. Czytałeś np. 1984 albo Folwark zwierzęcy? Tam właśnie
uświadamiano licznym, że ich postępowanie jest neikorzystne nie tylko dla
społeczeństwa, ale i dla nich samych. Owszem, twoja propozycja nie musi
oznaczać indoktrynacji, ale nie musi jej oznaczać tylko wtedy, gdy skazany
wyraża szczerą chęć poddania się resochjalizacji - w przeciwnym wypadku
niemożliwa jest internlizacja wpajanych przez resocjalizację wartości, a
zatem skuteczne może si okazać tylko wpajanie bnardzo sztywnego i
ograniczonego systemu prostych zasad - nie chcesz przywracać skazanych
społęczeństwu, chcesz wychować psychopatów, którzy będą po takiej
resocjalizacji jeszcze groźniejsi niż przed opuszczeniem zakłądu. I tak
bywają, za sprawą współwięźniów. Dlaczego cchesz się do tego przyczyniać?




>
> Pranie mózgu czesto wiąże się z poczuciem przynależności. To właśnie
> robi się dzisiaj. Przeciętny więzień jest urabiany przez innych
> przestępców. A mi chodzi o uświadomienie mu, ze wszedł na margines, nie
> doznał awansu.

10) Margines jest określeniem bardzo nieprecyzyjnym. Jeśli margines to coś,
co nie mieści się w normie, powszechności, to bałbym się wysuwać twierdzenie,
że margnesem w Polsce jest przestępczość - być może jest nim uczciwość.
Wpajanie wartości sołecznych (nie kradnij, nie zabijaj, etc.) także wiąże się
z poczuciem przynależności - do społeczeństwa. Niechęć do społeczeństwa nie
może jednak oznaczać automatycznego piętnowania, bowiem brak poczucia
przynależności do ogółu niekoniecznie wiąże się z brakiem poszanowania do
reguł życia społecznego. Tak nawiasem mówiąc, Jezus z Nazaretu też był na
marginesie i za nieprzestrzeganie reguł był skazany.


> Alez j świetnie zdaje sobie z tego sprawę. Uważam jednak, że ten system
> resocjalizacji jaki u nas funkcjonuje srzyja własnie temu, aby więzień
> chciał wrócic do wiezienia.


11) Oczywiście, jednak w dużejmierze wynika to np. z braku środków na pomoc
byłym skazanym, przeciwko której występujesz. Skazany chce wrócić do
więzienia, bo tam ma co jeść. Dlaczego masz płacić w podatkach za pomoc
kogoś, kto Cię skrzywdził? Dlatego, zeby więcj tego nie robił orza dlatego,
że jeśli ponownie zostanie osadzony, zapłacisz za jego utrzymanie znacznie
więcej.
Trzeba jednak zauważyć, że w dużej mierze winny obecnemu stanowi rzeczy jest
nie system penitencjarny (który z pewności także nie ejst doskonały), ale
sposóbjego realizacji lub raczej brak realizacji wielu założeń - to zaś
wynika m.in. z braku środków finansowych oraz z chęci zemsty na osadzonych.




--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-05-07 20:25:24

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: Marcin Maj <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

bigda wrote:
> Marcin Maj <j...@o...pl> napisał(a):
>
> bigda całkiem madrze napisała:
> 1) Napisał. Jestem facetem.
>

Perzpraszam, końcówka była naprawdę myląca.
>

> 2) Jeśli nazywasz kogoś śmieciem, to oznacza, ze masz do niego negatywny
> stosunek. W każdym arzie w naszym kręgu kulturowym nazwanie kogoś śmieciem
> oznacza negatywny stosunek do niego i w większości przypadków tak zostanie
> zinterpretowane. Jesli pochodziśz z innego kręgu kulturowego, musisz wziąć
> poprawkę na to, jak zostaniesz zrozumiany tu, w Polsce, Europie.

Goscia, który ostatnio zaczepił mnie ndworcu grożąc mi pobiciem uważam
za śmiecia.
Do pobicia nie doszło, uratował mnie dziadek, któremu dzień wcześniej
dałem kilka groszy. Ten dziadek przesiedział 15 lat w różnych
więzieniach i to dawało mu tak silna pozycje społeczną.

No i co? Wolisz przyznawać przestepcom awans, niż uswiadamiac im kim
naprawde są - przemyśl to.
>
> Wypowiadsz się za społeczeństwo. Skąd masz informacje o stosunku całego
> społeczeństwa do przestępców? Osobiście głęboko wątpię w jednoznacznie
> negatywny stosunke Polaków doprzestepców.

Ci, którzy sami sa przestępcami, maja o sobie wysokie mniemanie. Ten
właśnie problem poruszyłem w poście.

Gdybyś sprawdził ilu Polaków unika
> płącenia podatków, doszedłbyś do wniosku, że większość z nich to przestępcy.

Już pisałem, że nie uznałbym jednakowej formy resocjalizacji dla wszystkich.

> Jeśli chcesz na to odpowiedzieć, że nie o takie przestępstwa Ci chodzi, to od
> razu zastanów się nad definicją tych, o które Ci chodzi.

Chodzi mi o te, które stwarzaja realne zagrożenie dla życia/zdrowia ludzi.

BTW - jezeli jakaś osoba dokonuje oszustw podatkowych, to pozbawia np.
chorych na nowotwory tańszych leków. Może to zły przykład bo nie wiem
dokładnie z jakich pieniędzy sa te leki finansowane, ale chyba wiadomo o
co mi chodzi.

>>Podkreślam _prawie_.
>>A dlaczego ludzie chorzy na AIDS nie mogą prowadzić otwartego i
>>radosnego życia seksualnego?
>>Przecież mogli by mieć praweo spać z kim chca i nie opowiadac mu o
>>swojej chorobie... czyz nie?
>>A jednak jest to prawnie zabronione.
>
>
> 3) Dlaczegóż to chorzy na AIDS nie mieli by móc prowadzić ardosnego życia
> seksualnego????? Skąd wynika ta niemożność czy też zakaz. Owszem, nie mogą
> narażać innych na nieświadome zrażenie. Jednak to samo dotyczy chorych na
> choroby weneryczne, żółtaczkę, etc.

No własnie, a czemu? przeciez to przykre i niehumanitarne.Chciałbys
legitymować się książeczką zdrowia przed każdą randką?

Powtarzam. Podobnie jak w przypadku przepisów prawa dotyczących
świadomego zarażania, tak samo w przypadku resocjalizacji *nie chodzi o
ograniczanie wolności*, ale o *eliminacje zagrożenia*.

Czy Towarzstwo Opieki nad Zwierzetami ma chronic wściekłe psy przed
bestialskim usypianiem?

Jesli chory na żółtaczkę prześpi się z
> nieświadomym zdrowym i zrazi go podstępnie, także popełni przestępstwo. Jeśli
> jednak druga, zdrowa strona jest dorosła i świadoma, nie widzę przeciwwskazań.

Dlatego jesli chcesz, mozesz wysyłac paczki do więzienia komus, kto np.
dokonał napadu na twojego znajomego. Nie mam nic przeciwko, bo to Twoja
decyzja jako osoby dorosłej i swiadomej.


>>i to usprawiedliwia wzmacnianie złych nawyków? Jasne, zamiast
>>resocjazlizować, lepiej promować recydywę bo to nie uwłacza godności
>>kogoś, kto godnośc innych ma za nic.
>
>
> 4) Mówiłeś nie o recydywistach, ale o przestępcach w ogóle. To wielka różnica.
> Owszem, możesz potraktować brak pomocy dla byłego osadzonego,jako formę
> zemsty

Podkreślam -chodzi_o_eliminację_zagrożenia.

. Były osadzony, który
> nie ma zamiaru wracać do przestępstwa, często jest do tego zmuszony warunkaki
> życiowymi. Powiesz zapewne, że inni mają jeszcze gorzej i nie zabijają, nie
> kradną. Masz rację. Jest to problem z punktu widzenia sprawiedliwości
> społęcznej, jednak jeśli chcesz się zemścic,

Patrz wyżej

to nie ma to nic wspólnego z
> resocjalizacją, o którejpisałeś. Jesli chcesz resocjalizować, to opuszczający
> zakład karny, któy trafia na bruk bez środków do życia, zacznie kraść. Czy o
> to Ci chodzi, żeby znów Cię okradł (być może nie Ciebie, ale kogoś innego),
> czy żeby przestał kraść i nie stwarzał więcej zgrożenia? Jesli o to drugie,
> lepiej pomóc mu w szukaniu pracy (dać wędkę a nie rybę).

Chyba tylko po to, żeby ci którzy dotad nie zeszli na drogę
przestepstwa, a nie mogą nadal znaleźć praqcy, poszli do więzienia,
gdzie zostanią odpowiednio "zresocjalizowani" przez innych więźniów.

Jeśli były więzień po wyjściu z więzienia nie podejmie działalnosci
przestępczej, to dopiero wtedy mozemy stwierdzic, ze jest
zresocjalizowany. Wtedy ma takie same szanse jak wszyscy inni. owszem,
istnieje jeszcze problem dyskryminacji byłych więźniów, ale o tym
więzień mógł pomy śleć wcześniej.
>
>
>
>
>>No to stosujmy farmakoterapię. Jestem za w przypadku co niektórych.
>
>
> 5) Dyskucja wymaga uważnego słuchania drugiej strony. Ty zaś zdaje się
> pomijasz pewne informacje. Otóż napisałem, że recydywa bardzo często wiąże
> się z zabuzreniami osobowości, na które farmakoterapia w zasadzie nie działa -
> najwyżej w minimalym stopniu, a i to tylko niekiedy. Owszem, są wyjątki. W
> neiktórych stanach USA prowadzi się tzw. chemiczną kstrację pedofili i
> gwałcicieli, ale to tylko jeden rodzaj przestępstwa, na inne nie wymyślono
> takich sposobów. Jeśli zś idzie o ten jeden, chyab jest godzien dyskusji - ci
> ludzie taką chemiczną kastrację często uważają z pomoc dla siebie.
>

no dobra, A dlaczegóz to farmakoterapia może być stosowana przymusowo, a
inne formy terapii nie?



>>Tylko szkode, że dresiarz na przpustce, dokonujacy napadu na kogokolwiek
>>nie pyta go najpierw o zgodę.
>
>
>
> 6) Konieczność uzyskania zgody nie wynika tu z powodów prawnych czy
> moralnych, ale czysto praktycznych. Terapia, której klient nie chce się
> poddać, będzie po prostu nieskuteczna - można lepiej wydać pieniądze
> przeznaczone na ten cel.

To zależy od metody terapii.
>
>
>
>>Jestem bardziej pod wpływem poglądów Babickeigo na temat zakładów o
>>charakterze zamkniętym. poza tym lubie Maslowa i czuje się częściowo
>>humanistą.
>>Dlatego - dajmy ludziom godnie dokonać wyboru. Są dwie drogi:
>>
>>- nie bedziesz recydywistą - ciężki proces resocjalizacji nie bedzie cię
>>dotyczył
>>
>>- bedziesz przestępcą lub recydywistą - wiedz co cię czeka.
>
>
>
> 7) Zadziwiające, jak pod wpływme Maslowa możesz wygłąszać tak skrajne
> poglądy. Ja nie jestem jego zwolennikiem, ale pisał on o nieksrępowanym
> rozwoju człowieka od urodzenia.

I to jest własnie nieskrepowany rozwój. Maslow kładł nacisk na kwestie
wolnych wyborów w życiu. Takich, które są wynikiem zdrowej świadomości.
jeśli ktoś chce iśc do więzienia - droga wolna.
A jeśli nie ma zdrowej swiadomości to powinien udać sie do odpowiedniego
szpitala.

Ten brajk skrępowania (m.in. tzw. bezstresowe
> wychowanie) to jedna z przyczyn zaburzeń osobowości i przestępczości w
> krajach, gdzie było to modne. Niestety współcześnie echa tej mody odbijają
> się także w Polsce. Możesz mi wierzyć, że prowadzi to do bardzo złych skutków.

Maslow wymyślił bezstresowe wychowanie? To błędny pogląd szerzony w
literaturze o literaturze Maslowa.

>>No. To jest wyzwanie dla nauki.
>>Moim zdaniem byłaby mozliwa. to zaley także od stopnia dezintegracji.
>
>
> 8) Może dałoby się ją przeprowadzić. Jednak bez aktywnej współpracy kleinta z
> jego terapeutą będzie to ciągle pranie mózgu lub mocna indoktrynacja.

Ponizej pisze o różnicach pomiędzy praniem mózgu, a zaproponowaną przeze
mnie metodą.




>>Pranie mózgu to jednak co innego. Stane afektywne wywołane u
>>"podopiecznych" nie miałyby służeyć ślepej wierze w cokolwiek, ale
>>uswiadomieniu, że postepowanie akiego się dopuścili jest niekorzystne
>>nie tylko dla społeczeństwa, ale i dla nich samych.
>
>
> 9) Rzecz w tym, że właśnie na krzyści wypływające z przestępstwa dla nich
> samych mają oni często odmienny pogląd -

No własnie - w tym jest problem. Dla nich pójście do więzienia jest
awansem, dokonanie przestępstwa jest awansem. A ja włąsnie jestem
przeciwny systemowi, który sprzyja tworzeniu się struktur społecznych w
ramach zakładów karnych.

>
> Pranie móżgu, jakie stosuje się niekiedy w sektach, także nie ma na celu
> wzbudzenie ślepiej wiary w cokolwiek, ale w bardzo ściśle określony system
> wartości, w któym najwyższą wartością jest zazwyczaj guru. Guru to nie
> cokolwiek, ale konkretna osoba lub jej imaginacja. Owszem, dałoby się
> przeprowadzić dowód na wyższość systemu wartości społecznych nad systemem
> wartości promowanym prze sektę, ale w znacznej mierze zależy to od
> społeczeństwa. Czytałeś np. 1984 albo Folwark zwierzęcy? Tam właśnie
> uświadamiano licznym, że ich postępowanie jest neikorzystne nie tylko dla
> społeczeństwa, ale i dla nich samych. Owszem, twoja propozycja nie musi
> oznaczać indoktrynacji, ale nie musi jej oznaczać tylko wtedy, gdy skazany
> wyraża szczerą chęć poddania się resochjalizacji - w przeciwnym wypadku
> niemożliwa jest internlizacja wpajanych przez resocjalizację wartości, a
> zatem skuteczne może si okazać tylko wpajanie bnardzo sztywnego i
> ograniczonego systemu prostych zasad - nie chcesz przywracać skazanych
> społęczeństwu, chcesz wychować psychopatów, którzy będą po takiej
> resocjalizacji jeszcze groźniejsi niż przed opuszczeniem zakłądu. I tak
> bywają, za sprawą współwięźniów. Dlaczego cchesz się do tego przyczyniać?

Mimo wszystko opisujesz sytuacje w których zindoktrynowani awansują. A
ja jednak pisałem o procesie uświadaminia więźniowi jego ułomnosci
społecznej.



>>Pranie mózgu czesto wiąże się z poczuciem przynależności. To właśnie
>>robi się dzisiaj. Przeciętny więzień jest urabiany przez innych
>>przestępców. A mi chodzi o uświadomienie mu, ze wszedł na margines, nie
>>doznał awansu.
>
>
> 10) Margines jest określeniem bardzo nieprecyzyjnym. Jeśli margines to coś,
> co nie mieści się w normie, powszechności, to bałbym się wysuwać twierdzenie,
> że margnesem w Polsce jest przestępczość - być może jest nim uczciwość.
> Wpajanie wartości sołecznych (nie kradnij, nie zabijaj, etc.) także wiąże się
> z poczuciem przynależności - do społeczeństwa. Niechęć do społeczeństwa nie
> może jednak oznaczać automatycznego piętnowania, bowiem brak poczucia
> przynależności do ogółu niekoniecznie wiąże się z brakiem poszanowania do
> reguł życia społecznego.

Ale problem w tym, ze przestępcy mają sie za wyższą kaste. Oni nie czują
się wyrzytkami tylko wybranymi. i tu jest problem.

Tak nawiasem mówiąc, Jezus z Nazaretu też był na
> marginesie i za nieprzestrzeganie reguł był skazany.

I zydzi do dzisiaj tak twierdzą. Jezus działał w kraju zydowskim i
rzeczywiście łamał prawo.

Zresztą, gdzyby go nie ukrzyzowali nie byłoby całej afery.

>
>
>
>>Alez j świetnie zdaje sobie z tego sprawę. Uważam jednak, że ten system
>>resocjalizacji jaki u nas funkcjonuje srzyja własnie temu, aby więzień
>>chciał wrócic do wiezienia.
>
>
>
> 11) Oczywiście, jednak w dużejmierze wynika to np. z braku środków na pomoc
> byłym skazanym, przeciwko której występujesz. Skazany chce wrócić do
> więzienia, bo tam ma co jeść. Dlaczego masz płacić w podatkach za pomoc
> kogoś, kto Cię skrzywdził? Dlatego, zeby więcj tego nie robił orza dlatego,
> że jeśli ponownie zostanie osadzony, zapłacisz za jego utrzymanie znacznie
> więcej.
> Trzeba jednak zauważyć, że w dużej mierze winny obecnemu stanowi rzeczy jest
> nie system penitencjarny (który z pewności także nie ejst doskonały), ale
> sposóbjego realizacji lub raczej brak realizacji wielu założeń - to zaś
> wynika m.in. z braku środków finansowych oraz z chęci zemsty na osadzonych.

A to inna sprawa na inną dyskusję. System jest sytemem. Mozna go ocenić
tylko po tym jak działa.

Poza tym błędne jest podstawowe założenie - grupowanie przestępców razem
na małym terenie.



--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-05-08 01:16:46

Temat: Re: Resocjazlizacja???
Od: "Casper" <r...@k...spamerom.k.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marcin Maj"
> Nie ma watpilwości co do tego, że procesy resocjalizacyjne, które w
> zakładach karnych sa przeprowadzane nie dają zabójczej skuteczności.
> Dlaczego tak jest? Przeciez wszyscy za to płacimy. Czy nie ma sposobu na
> lepszą resocjalizację?

Ni ma. Resocjalizacje wymyslono po to, by psychologowie nie byli na
bezrobociu. Z etycznego punktu widzenia jest co najmniej dwuznaczna - wszak
przestepca nie resocjalizowal swojej ofiary. On ją skrzywdził.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Żyć ze świrem...
sprzedam ksiażke akademicką o psychologii - 581 stron, 30 zł
Uwaga2!
Media
Uwaga!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »