Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rozmowy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozmowy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-05-30 13:59:05

Temat: Re: Rozmowy
Od: "Aneta" <a...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Olech <c...@o...wytnij.pl> napisał(a):

> >> Pozatym ksiazki, filmy i wystawy to tylko jedna z nilicznych
> >> opcji, aczkowliek najlatwiejsza do zrealizowania przy
> >> nieduzyzm nakladzie finansowym.
> > Wymienionych dóbr nie traktuje się jak tanią dziwkę, mającą wprowadzić
> > młodzieńca w ars amandi. Jeśli ktoś nie znajduje przyjemności w lekturze,
> > słuchaniu muzyki, nie powinien się samobiczować wytworami kultury.
>
> Hehe, no ale pewien problem leży jednak w tym, że większość ludzi chętnie
> się do tego stosuje i nie czyta w ogóle.
I co z tego wynika dla ich relacji z płcią przeciwną? Poza tym nie wolno
nikogo wciągać za łeb nawet do krainy szczęśliwości.
> A przecież nie trzeba czytać od
> razu "trudnych i nudnych" książek, albo chodzić na artystyczne filmy
> gruzińskie.
Zaczyna sie edukację czytelniczą, gdy dziecko sika jeszcze w pieluchy. Jeśli
nie zaskoczy do ok. 10 roku życia, to marne szanse, że zrobi to kiedykolwiek.
Większość nie czyta i jej święte prawo, aby taki stan pozostał nienaruszony.
I co z tego wynika dla kontaktów z płcią przeciwną?
> Trzeba po prostu znaleźć coś dla siebie
Święte słowa! Jednak nie musi być to sztuka. Jest na tym Bożym świecie wiele
innych, a równie zajmujących rzeczy.
> jeśli ktoś nie jest
> w stanie znaleźć ŻADNEJ interesującej go pozycji, to chyba ma trochę
> większy problem, niż tylko trudności w rozmowie.
Trafiłeś w sedno! Są różne książki instruktażowe z rysunkami, gdyby praktyki
własne okazały się niewystarczające, bo problem byłby rzeczywiście znaczny.
> >> Dwa - takie inwestycje porcentuja, poniewaz z kazdym mozna o tym
> >> pogadac i
> >> tu zaczyna sie wszystko nakrecac poniewaz wymieniajac informacje
> >> uzyskuje sie nowe, ktorymi znow mozna sie z kims
> >> wyminic :)
> > Sztuka bywa utylitarna w zamierzeniu, ale nie powinna być generalnie tak
> > traktowana, jak proponujesz.
>
> Nie zgadzam się, że sztuka jest utylitarna w zamierzeniu kropka. Nie każde
> dzieło jest takie samo w zamierzeniu i nie każdy artysta ma takie same
> zamierzenia. No ale mniejsza, to nie ten temat. :)
Słowo _jest_ od _bywa_ zasadniczo rożni się znaczeniem.
> A bardziej na temat, dlaczego "nie powinna"? Stanie jej się coś? :) Może
> to być z korzyścią dla wszystkich stron: założyciela tematu, jego
> rozmówczyni oraz artysty, którego dzieło trafi na być może wcale podatny
> grunt. :)
> A jeśli nie, to trudno, pech. Tylko czemu nie spróbować?
O motywacji była mowa wcześniej. Co do reszty zgadzam się. Nie powinna, ale z
powodzeniem może, bo czemu niby nie? Odezwało się moje osobiste zadęcie.
Pozdrawiam
Aneta



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-05-30 14:29:59

Temat: Re: Rozmowy
Od: Olech <c...@o...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 May 2005 15:59:05 +0200, Aneta <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
wrote:

> Zaczyna sie edukację czytelniczą, gdy dziecko sika jeszcze w pieluchy.
> Jeśli
> nie zaskoczy do ok. 10 roku życia, to marne szanse, że zrobi to
> kiedykolwiek.

Co to znaczy "nie zaskoczy"? Do czytania zmuszone są niemal wszystkie
dzieci, bo edukacja tego wymaga. Nie wszystkie to kochają, co nie znaczy,
że nie są zdolne do zainteresowania się książką.

> Większość nie czyta i jej święte prawo, aby taki stan pozostał
> nienaruszony.

Przykre to, co mówisz. Pewnie że wolno mi nie czytać, ale czy każdą
wolność należy do bólu eksploatować? Warto przynajmniej spróbować. :)

> I co z tego wynika dla kontaktów z płcią przeciwną?

Jakie kontakty masz na myśli? :-)

>> Trzeba po prostu znaleźć coś dla siebie
> Święte słowa! Jednak nie musi być to sztuka. Jest na tym Bożym świecie
> wiele
> innych, a równie zajmujących rzeczy.

Zabrnęliśmy trochę. Zaczęło się od "obejrzyj film albo przeczytaj
książkę", czy jakoś tak. :) Jakkolwiek osobiście uważam powieść przygodową
za formę sztuki, to przecież nie to samo, to malarstwo abstrakcyjne.

>> >> Dwa - takie inwestycje porcentuja, poniewaz z kazdym mozna o tym
>> >> pogadac i
>> >> tu zaczyna sie wszystko nakrecac poniewaz wymieniajac informacje
>> >> uzyskuje sie nowe, ktorymi znow mozna sie z kims
>> >> wyminic :)
>> > Sztuka bywa utylitarna w zamierzeniu, ale nie powinna być generalnie
>> tak
>> > traktowana, jak proponujesz.
>>
>> Nie zgadzam się, że sztuka jest utylitarna w zamierzeniu kropka. Nie
>> każde
>> dzieło jest takie samo w zamierzeniu i nie każdy artysta ma takie same
>> zamierzenia. No ale mniejsza, to nie ten temat. :)
> Słowo _jest_ od _bywa_ zasadniczo rożni się znaczeniem.

Mea culpa. :-)

>> A bardziej na temat, dlaczego "nie powinna"? Stanie jej się coś? :) Może
>> to być z korzyścią dla wszystkich stron: założyciela tematu, jego
>> rozmówczyni oraz artysty, którego dzieło trafi na być może wcale podatny
>> grunt. :)
>> A jeśli nie, to trudno, pech. Tylko czemu nie spróbować?
> O motywacji była mowa wcześniej. Co do reszty zgadzam się. Nie powinna,
> ale z
> powodzeniem może, bo czemu niby nie? Odezwało się moje osobiste zadęcie.

Hmmm. To "nie powinna" nadal mnie uwiera. :o)
Nie powinna i nie powinna to też 2 różne znaczenia:
Nie powinna, czyli zaprzeczenie "powinna"
Nie powinna, czyli jest coś nie w porządku, kiedy jest (wykorzystywana)

Z pierwszym się zgadzam (oczywiste :-)), z drugim mniej. To jest
oczywiście własne subiektywne odczucie.

> Pozdrawiam
> Aneta

Pozdrawiam również
Olech

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-05-30 17:53:07

Temat: Re: Rozmowy
Od: "Aneta" <a...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Olech <c...@o...wytnij.pl> napisał(a):

> On Mon, 30 May 2005 15:59:05 +0200, Aneta <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
> wrote:
>
> > Zaczyna sie edukację czytelniczą, gdy dziecko sika jeszcze w pieluchy.
> > Jeśli
> > nie zaskoczy do ok. 10 roku życia, to marne szanse, że zrobi to
> > kiedykolwiek.
>
> Co to znaczy "nie zaskoczy"?
Nie obudzi się w nim potrzeba czytania.
> Do czytania zmuszone są niemal wszystkie
> dzieci, bo edukacja tego wymaga.
Edukacja stawia sobie za cel m.in. wdrożenie dziecka do samodzielnej lektury.
Natomiast tylko kiepscy nauczyciele stosują przymus w tej materii. Metody
oparte o zabawę są znacznie efektywniejsze.
> Nie wszystkie to kochają, co nie znaczy,
> że nie są zdolne do zainteresowania się książką.
Oczywiste.
> > Większość nie czyta i jej święte prawo, aby taki stan pozostał
> > nienaruszony.
>
> Przykre to, co mówisz. Pewnie że wolno mi nie czytać, ale czy każdą
> wolność należy do bólu eksploatować?
Tu już każdy postępuje według własnego uznania.
> Warto przynajmniej spróbować. :)
Próbować zawsze warto choćby po to, żeby wiedzieć, czego się robić nie chce.
> > I co z tego wynika dla kontaktów z płcią przeciwną?
>
> Jakie kontakty masz na myśli? :-)
Słowne.
> >> Trzeba po prostu znaleźć coś dla siebie
> > Święte słowa! Jednak nie musi być to sztuka. Jest na tym Bożym świecie
> > wiele
> > innych, a równie zajmujących rzeczy.
> Zabrnęliśmy trochę. Zaczęło się od "obejrzyj film albo przeczytaj
> książkę", czy jakoś tak. :) Jakkolwiek osobiście uważam powieść przygodową
> za formę sztuki, to przecież nie to samo, to malarstwo abstrakcyjne.
Nie to samo, lecz o takiej samej wartości artystycznej. Co jest sztuką, a co
nią nie jest, decyduje odbiorca.
> Hmmm. To "nie powinna" nadal mnie uwiera. :o)
> Nie powinna i nie powinna to też 2 różne znaczenia:
> Nie powinna, czyli zaprzeczenie "powinna"
> Nie powinna, czyli jest coś nie w porządku, kiedy jest (wykorzystywana)
> Z pierwszym się zgadzam (oczywiste :-)), z drugim mniej. To jest
> oczywiście własne subiektywne odczucie.
W mojej wypowiedzi ukrył się upiór indoktrynacji zwanej nauczaniem
wychowującym. Bóg jeden wie, jakie trzepanie zaliczyłam, zanim wyzbyłam się
wtłoczonych w świadomość jedynie słusznych poglądów. Bystrym wzrokiem
wypatrzyłeś-wypada mieć nadzieję- ostatniego upiorka.
Aneta

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-05-30 20:43:36

Temat: Re: Rozmowy
Od: Olech <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 30 May 2005 19:53:07 +0200, Aneta <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
wrote:

>> > Zaczyna sie edukację czytelniczą, gdy dziecko sika jeszcze w pieluchy.
>> > Jeśli
>> > nie zaskoczy do ok. 10 roku życia, to marne szanse, że zrobi to
>> > kiedykolwiek.
>>
>> Co to znaczy "nie zaskoczy"?
> Nie obudzi się w nim potrzeba czytania.

Czy mam rozumieć, że jeśli dziecko samo nie zachce czytać, to już nigdy
nie przeczyta książki nie cierpiąc przy tym katuszy?

>> Do czytania zmuszone są niemal wszystkie
>> dzieci, bo edukacja tego wymaga.
> Edukacja stawia sobie za cel m.in. wdrożenie dziecka do samodzielnej
> lektury.
> Natomiast tylko kiepscy nauczyciele stosują przymus w tej materii. Metody
> oparte o zabawę są znacznie efektywniejsze.

Owszem. Zabawa, czy jawny przymus, wciąż jest to konieczność i obowiązek.
Dlatego dzieci są "zmuszone", tak jak ja jestem zmuszony pracować, choć
nikt nade mną z batem nie stoi. :)

Niemniej zgadzam się tutaj całkowicie.

>> Nie wszystkie to kochają, co nie znaczy,
>> że nie są zdolne do zainteresowania się książką.
> Oczywiste.

No właśnie. Tylko czy jedynie do 10 roku życia? Potem to już musi być
katorga i poświęcenie?

>> > Większość nie czyta i jej święte prawo, aby taki stan pozostał
>> > nienaruszony.
>>
>> Przykre to, co mówisz. Pewnie że wolno mi nie czytać, ale czy każdą
>> wolność należy do bólu eksploatować?
> Tu już każdy postępuje według własnego uznania.

Racja. Nie trzeba nikogo siłą nad książką trzymać, ale podsunąć komuś coś,
co mogłoby mu się spodobać albo po prostu się przydać - to też nie jest
zły pomysł. Czy nie może być tak, że czytanie ksiażki ze względu na
dziewczynę - wciągnie?

>> > I co z tego wynika dla kontaktów z płcią przeciwną?
>>
>> Jakie kontakty masz na myśli? :-)
> Słowne.

W takim razie wynikać może to, że niedawno przeczytana książka i treści w
niej zawarte mogą być ciekawym tematem rozmowy, a przynajmniej do jej
zalążka.

Oczywiście, jeśli ktoś ma się tylko poświęcać i męczyć przez kilkaset
stron, żeby potem wydukać coś bez sensu, albo złorzeczyć na stracony czas,
to lepiej rzeczywiście sobie darować. To jest po prostu pewna propozycja:
przeczytaj jakąś książkę. Może się stać tak, że cię zaciekawi w jakiś
sposób, a w efekcie podzielisz się refleksjami z koleżanką. A jak nie - to
nie, trzeba spróbować czegoś innego.

>> >> Trzeba po prostu znaleźć coś dla siebie
>> > Święte słowa! Jednak nie musi być to sztuka. Jest na tym Bożym świecie
>> > wiele
>> > innych, a równie zajmujących rzeczy.
>> Zabrnęliśmy trochę. Zaczęło się od "obejrzyj film albo przeczytaj
>> książkę", czy jakoś tak. :) Jakkolwiek osobiście uważam powieść
>> przygodową
>> za formę sztuki, to przecież nie to samo, to malarstwo abstrakcyjne.
> Nie to samo, lecz o takiej samej wartości artystycznej.

Wartość artystyczna jest tutaj mało istotna; chodzi przede wszystkim o
łatwość odbioru dla danej osoby, odpowiednią tematykę i formę.

> Co jest sztuką, a co
> nią nie jest, decyduje odbiorca.

Osobiście myślę nieco inaczej, ale "sztuka" to tylko słowo, któremu nadano
jakieś znaczenie. A nawet kilka, a z czasem może jeszcze ich przybędzie.

> W mojej wypowiedzi ukrył się upiór indoktrynacji zwanej nauczaniem
> wychowującym. Bóg jeden wie, jakie trzepanie zaliczyłam, zanim wyzbyłam
> się
> wtłoczonych w świadomość jedynie słusznych poglądów. Bystrym wzrokiem
> wypatrzyłeś-wypada mieć nadzieję- ostatniego upiorka.
> Aneta
>

Zawsze do usług. :-) W miarę możliwości oczywiście.

Olech

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-06-01 13:44:53

Temat: Re: Rozmowy
Od: maciek <m...@d...cutthis.pl> szukaj wiadomości tego autora

Rozmawiaj z Nią o tym, że nie potrafisz z Nią rozmawiać. Po co
rozmawiasz o tym na forum. Z Nią porozmawiaj :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-06-01 22:21:46

Temat: Re: Rozmowy
Od: "Aneta" <a...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Olech <o...@o...pl> napisał(a):

> On Mon, 30 May 2005 19:53:07 +0200, Aneta <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
> wrote:
>
> >> > Zaczyna sie edukację czytelniczą, gdy dziecko sika jeszcze w pieluchy.
> >> > Jeśli
> >> > nie zaskoczy do ok. 10 roku życia, to marne szanse, że zrobi to
> >> > kiedykolwiek.
> >>
> >> Co to znaczy "nie zaskoczy"?
> > Nie obudzi się w nim potrzeba czytania.
>
> Czy mam rozumieć, że jeśli dziecko samo nie zachce czytać, to już nigdy
> nie przeczyta książki nie cierpiąc przy tym katuszy?
Nie ośmieliłabym się narzucać ani Tobie, ani nikomu innemu sposobu
rozumowania. Z myśleniem jak z bielizną, każdy ma osobistą.
> Zabawa, czy jawny przymus, wciąż jest to konieczność i obowiązek.
Dzieci do zabawy się garną, dopominają się o nią. Tak wygląda _przymus
zabawy_. Prowokują go potrzeby rozwojowe dziecka.
> Dlatego dzieci są "zmuszone", tak jak ja jestem zmuszony pracować, choć
> nikt nade mną z batem nie stoi. :)
Może źle wybrałeś zawód? Nie wszyscy pracujący czują się wyrobnikami.
Niektórzy - jak dzieci - zarabiając na chleb, doskonale się przy tym bawią.
> >> Nie wszystkie to kochają, co nie znaczy,
> >> że nie są zdolne do zainteresowania się książką.
> > Oczywiste.
>
> No właśnie. Tylko czy jedynie do 10 roku życia? Potem to już musi być
> katorga i poświęcenie?
Wykorzystałam uogólnienie z badań nad czytelnictwem.
> Racja. Nie trzeba nikogo siłą nad książką trzymać, ale podsunąć komuś coś,
> co mogłoby mu się spodobać albo po prostu się przydać - to też nie jest
> zły pomysł. Czy nie może być tak, że czytanie ksiażki ze względu na
> dziewczynę - wciągnie?
Może się tak zdarzyć, choć nikła nadzieja, aby ktoś zaliczywszy średni
stopień edukacji, po raz pierwszy zainteresował się książką dopiero w
dorosłym życiu. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że próba zafundowania
dziewczynie nieautentycznego, intelektualnego błysku skończy się
zdemaskowaniem pseudoczytelnika.
> To jest po prostu pewna propozycja:
> przeczytaj jakąś książkę. Może się stać tak, że cię zaciekawi w jakiś
> sposób, a w efekcie podzielisz się refleksjami z koleżanką. A jak nie - to
> nie, trzeba spróbować czegoś innego.
Niech Ci będzie. Oboje wszak mamy rację. Warto by też wiedzieć, jaki jest
stosunek koleżanki do lektury książek. A jeśli uprawia skoki spadochronowe?
> Zawsze do usług.
Gdybym mogła odwdzięczyć się tym samym, byłoby mi niezmiernie miło.
Aneta


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-06-02 06:47:44

Temat: Re: Rozmowy
Od: Olech <c...@o...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 02 Jun 2005 00:21:46 +0200, Aneta <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
wrote:

> Olech <o...@o...pl> napisał(a):
>
>> On Mon, 30 May 2005 19:53:07 +0200, Aneta
>> <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
>> wrote:
>>
>> >> > Zaczyna sie edukację czytelniczą, gdy dziecko sika jeszcze w
>> pieluchy.
>> >> > Jeśli
>> >> > nie zaskoczy do ok. 10 roku życia, to marne szanse, że zrobi to
>> >> > kiedykolwiek.
>> >>
>> >> Co to znaczy "nie zaskoczy"?
>> > Nie obudzi się w nim potrzeba czytania.
>>
>> Czy mam rozumieć, że jeśli dziecko samo nie zachce czytać, to już nigdy
>> nie przeczyta książki nie cierpiąc przy tym katuszy?
> Nie ośmieliłabym się narzucać ani Tobie, ani nikomu innemu sposobu
> rozumowania. Z myśleniem jak z bielizną, każdy ma osobistą.

Skoro sobie już o tym dyskutujemy, to trudno mówić o narzucaniu. O
prezentacji raczej. Nie mówiąc już o tym, że stoi za tym pewna wiedza o
rozwoju człowieka, której mi brak, a Tobie może nie. :o)

>> Zabawa, czy jawny przymus, wciąż jest to konieczność i obowiązek.
> Dzieci do zabawy się garną, dopominają się o nią. Tak wygląda _przymus
> zabawy_. Prowokują go potrzeby rozwojowe dziecka.
>> Dlatego dzieci są "zmuszone", tak jak ja jestem zmuszony pracować, choć
>> nikt nade mną z batem nie stoi. :)
> Może źle wybrałeś zawód? Nie wszyscy pracujący czują się wyrobnikami.
> Niektórzy - jak dzieci - zarabiając na chleb, doskonale się przy tym
> bawią.

Na zbijanie bąków nie było popytu. :-) A tak na poważnie, to owszem, można
robić swoje z przyjemnością, ale COŚ trzeba robić. Tak czy inaczej,
pojawia się słowo "trzeba". W tym właśnie duchu napisałem "są zmuszone".

>> Racja. Nie trzeba nikogo siłą nad książką trzymać, ale podsunąć komuś
>> coś,
>> co mogłoby mu się spodobać albo po prostu się przydać - to też nie jest
>> zły pomysł. Czy nie może być tak, że czytanie ksiażki ze względu na
>> dziewczynę - wciągnie?
> Może się tak zdarzyć, choć nikła nadzieja, aby ktoś zaliczywszy średni
> stopień edukacji, po raz pierwszy zainteresował się książką dopiero w
> dorosłym życiu. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że próba
> zafundowania
> dziewczynie nieautentycznego, intelektualnego błysku skończy się
> zdemaskowaniem pseudoczytelnika.

Ale nie chodzi o intelektualny błysk. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś
zaczął ni stąd, ni zowąd rzucać tekstami Platona - chodzi raczej o zwykłą,
nieprzeintelektualizowaną rozmowę na temat książki, a niechby i był to
kryminał albo dokument o łodziach podwodnych z II WŚ.

>> To jest po prostu pewna propozycja:
>> przeczytaj jakąś książkę. Może się stać tak, że cię zaciekawi w jakiś
>> sposób, a w efekcie podzielisz się refleksjami z koleżanką. A jak nie -
>> to
>> nie, trzeba spróbować czegoś innego.
> Niech Ci będzie. Oboje wszak mamy rację. Warto by też wiedzieć, jaki jest
> stosunek koleżanki do lektury książek.

Owszem - a dowiadując się, znów mamy o czym rozmawiać z koleżanką.

> A jeśli uprawia skoki spadochronowe?

Jak spada z bardzo wysoka, może lubi coś w międzyczasie przekartkować. :o)

>> Zawsze do usług.
> Gdybym mogła odwdzięczyć się tym samym, byłoby mi niezmiernie miło.
> Aneta

Odwdzięczasz się każdym zdaniem, które czytam, bo takie rozmowy pobudzają
do myślenia. :-)
Olech

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-06-02 07:59:18

Temat: Re: Rozmowy
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> szukaj wiadomości tego autora

"Olech" <c...@o...wytnij.pl> napisał w wiadomości
news:op.srqc5uiwto2g5d@olech...

> Odwdzięczasz się każdym zdaniem, które czytam, bo takie rozmowy pobudzają do
myślenia. :-)


Oj tak, Aneta pobudza!

--
Sławek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-06-02 18:48:13

Temat: Re: Rozmowy
Od: "Aneta" <a...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Olech <c...@o...wytnij.pl> napisał(a):
> Aneta <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
> wrote:

> Gdybym mogła odwdzięczyć się tym samym, byłoby mi niezmiernie miło.
> Odwdzięczasz się każdym zdaniem, które czytam, bo takie rozmowy pobudzają
> do myślenia. :-)
Wyczuwam, że możesz mieć tyle sił mentalnych, aby bez szkody dla siebie
stawiać opór porywom mego intelektu.
Pozdrawiam serdecznie
Aneta



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-06-02 18:50:22

Temat: Re: Rozmowy
Od: "Aneta" <a...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Slawek [am-pm] <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> napisał(a):

> "Olech" <c...@o...wytnij.pl> napisał w wiadomości
> news:op.srqc5uiwto2g5d@olech...
>
> > Odwdzięczasz się każdym zdaniem, które czytam, bo takie rozmowy
pobudzają do
> myślenia. :-)
>
>
> Oj tak, Aneta pobudza!
Czy to Ty się dobierasz, czy łazi po mnie jakieś paskudztwo?
Aneta



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Deczko NTG choć może i TG : Konkurs "OCZY SZEROKO OTWARTE"
Komunikacja powierzchniowa
Rozwoj duchowy
Rozwoj duchowy
Wikiportal - zaproszenie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »