« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2012-08-16 10:35:32
Temat: Re: Sklepowe ogórki...W dniu 03.08.2012 18:36, Aicha pisze:
> małosolne, a właściwie zerosolne - czy jest jakaś szansa, żeby je
> doprowadzić do stanu oczekiwanego domowymi metodami?
> Tzn. włożyć do czegoś (czego?), poczekać 2-3 dni i wyjąć takie jak
> trzeba. W chwili obecnej tylko w skórce czuje się smaczek, reszta jest
> normalnym, zielonym ogórkiem.
>
Prościej chyba zrobić se swoje od początku do końca, wtedy przynajmniej
masz jakiś wpływ na efekt końcowy... a co wyjdzie z
ratowanych/nieudanych trudno wyczuć.
Swoją szosą... zdarzyło mi się w ostatni łikend stołować w knajpie
"Jaśkowa izba nocą" w Karpaczu - tak obrzydliwych kiszonych, podanych do
ruskich pierogów O_o (też bez rewelacji) dawno nie jadłam. Zdecydowanie
nie polecam :/
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** http://photo-of-anai.gu.ma/ *****
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2012-08-16 22:12:28
Temat: Re: Sklepowe ogórki...W dniu 2012-08-14 21:01, Trybun pisze:
>>>> Jakieś frustracja dnia codziennego przyszedłeś tutaj odreagowywać
>>>> ogórkiem?
>>>>
>>>> Nie gustuję w tłumach :P
>>>
>>> Ojejku, to był tylko żart, tz. jak widać niezbyt udolna próba żartu z
>>> mojej strony, skoro nie zostały zrozumiane intencje.
>>
>> Widać nie doceniłam finezji. Pewnie z przemęczenia :)
>
> Nie, to raczej ja nie wzniosłem się na jej wyżyny.
>>
>>> Tak naprawdę to chyba nikt nie gustuje..
>>
>> A Woodstock?
>>
> Świetna sprawa (pamiętam Jarocin). Jednak nie u siebie w domu, no
> przynajmniej nie na co dzień..
:)
--
Nie ma na tym świecie bestii podobnej złej kobiecie, chociaż bowiem
wśród czworonogów lew jest najsroższy, a wśród wężów drakon najdzikszy,
to żadnego z nich nie można porównać ze złą kobietą. (Piotr Komes)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2012-08-17 18:40:33
Temat: Re: Sklepowe ogórki...W dniu 2012-08-16 12:35, Anai pisze:
> Swoją szosą... zdarzyło mi się w ostatni łikend stołować w knajpie
> "Jaśkowa izba nocą" w Karpaczu - tak obrzydliwych kiszonych, podanych
> do ruskich pierogów O_o (też bez rewelacji) dawno nie jadłam.
> Zdecydowanie nie polecam :/
Miał ktoś fantazję z tymi ogórkami do ruskich.. Ale to jeszcze nic w
porównaniu do pewnego "mistrza patelni" który w TV podawał przepis na...
flądrę gotowaną, podaną z makaronem i ogórkiem kwaszonym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2012-08-17 18:41:19
Temat: Re: Sklepowe ogórki...W dniu 2012-08-17 00:12, Aicha pisze:
> W dniu 2012-08-14 21:01, Trybun pisze:
>
>>>>> Jakieś frustracja dnia codziennego przyszedłeś tutaj odreagowywać
>>>>> ogórkiem?
>>>>>
>>>>> Nie gustuję w tłumach :P
>>>>
>>>> Ojejku, to był tylko żart, tz. jak widać niezbyt udolna próba żartu z
>>>> mojej strony, skoro nie zostały zrozumiane intencje.
>>>
>>> Widać nie doceniłam finezji. Pewnie z przemęczenia :)
>>
>> Nie, to raczej ja nie wzniosłem się na jej wyżyny.
>>>
>>>> Tak naprawdę to chyba nikt nie gustuje..
>>>
>>> A Woodstock?
>>>
>> Świetna sprawa (pamiętam Jarocin). Jednak nie u siebie w domu, no
>> przynajmniej nie na co dzień..
>
> :)
>
Starość nie radość, mimo że nigdy nie stroniłem od imprezek, to jednak
ostatnio zaczynam coraz częściej znajdować upodobanie w spokoju. :-[
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2012-08-17 18:51:48
Temat: Re: Sklepowe ogórki...
Użytkownik "Trybun" <r...@y...com> napisał w wiadomości
news:k0m39c$1a6$1@node1.news.atman.pl...
>W dniu 2012-08-16 12:35, Anai pisze:
>> Swoją szosą... zdarzyło mi się w ostatni łikend stołować w knajpie
>> "Jaśkowa izba nocą" w Karpaczu - tak obrzydliwych kiszonych, podanych do
>> ruskich pierogów O_o (też bez rewelacji) dawno nie jadłam. Zdecydowanie
>> nie polecam :/
>
> Miał ktoś fantazję z tymi ogórkami do ruskich.. Ale to jeszcze nic w
> porównaniu do pewnego "mistrza patelni" który w TV podawał przepis na...
> flądrę gotowaną, podaną z makaronem i ogórkiem kwaszonym.
Podczas mojego pierwszego pobytu kolonijnego w Jastrzębiej Górze w lipcu
1960 roku zajadaliśmy się świeżo wędzoną, jeszcze ciepłą flądrą z
własnoręcznie robionym budyniem waniliowym (błyskawicznym, bez gotowania)
Dobra Bozia czuwała nad głupkami...
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2012-08-17 19:02:13
Temat: Re: Sklepowe ogórki...W dniu 2012-08-17 20:51, Stefan pisze:
>
> Użytkownik "Trybun" <r...@y...com> napisał w wiadomości
> news:k0m39c$1a6$1@node1.news.atman.pl...
>> W dniu 2012-08-16 12:35, Anai pisze:
>>> Swoją szosą... zdarzyło mi się w ostatni łikend stołować w knajpie
>>> "Jaśkowa izba nocą" w Karpaczu - tak obrzydliwych kiszonych,
>>> podanych do ruskich pierogów O_o (też bez rewelacji) dawno nie
>>> jadłam. Zdecydowanie nie polecam :/
>>
>> Miał ktoś fantazję z tymi ogórkami do ruskich.. Ale to jeszcze nic w
>> porównaniu do pewnego "mistrza patelni" który w TV podawał przepis
>> na... flądrę gotowaną, podaną z makaronem i ogórkiem kwaszonym.
>
> Podczas mojego pierwszego pobytu kolonijnego w Jastrzębiej Górze w
> lipcu 1960 roku zajadaliśmy się świeżo wędzoną, jeszcze ciepłą flądrą
> z własnoręcznie robionym budyniem waniliowym (błyskawicznym, bez
> gotowania) Dobra Bozia czuwała nad głupkami...
> pozdr
> Stefan
:-D . Jakby na to nie patrzeć producenci przetworzonych artykułów
spożywczych to obecnie idioci bez poczucia smaku. Obejdę cały market w
poszukiwaniu mojego przysmaku - śledzia opiekanego w zalewie octowej, no
i nie ma mowy żebym znalazł takiego który nie jest zrobiony na słodko..
Co tym durniom każe robić śledzia z dodatkiem cukru, albo miodu.?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2012-08-17 20:25:19
Temat: Re: Sklepowe ogórki...W dniu 17.08.2012 21:02, Trybun pisze:
> :-D . Jakby na to nie patrzeć producenci przetworzonych artykułów
> spożywczych to obecnie idioci bez poczucia smaku. Obejdę cały market w
> poszukiwaniu mojego przysmaku - śledzia opiekanego w zalewie octowej, no
> i nie ma mowy żebym znalazł takiego który nie jest zrobiony na słodko..
> Co tym durniom każe robić śledzia z dodatkiem cukru, albo miodu.?
Żeby to był chociaż cukier a to jakies aspartamy i inne tym podobne... bleee
A wyżej wspomniane ogórki (pomijam fakt, że do ruskich) nie pachniały
jak kiszone tylko starą skarpeta, i były co najwyżej skisłe a nie
ukiszone :/
--
Pozdrawiam
Anai
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
***** http://photo-of-anai.gu.ma/ *****
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2012-08-18 06:42:10
Temat: Re: Sklepowe ogórki...W dniu 2012-08-17 22:25, Anai pisze:
> W dniu 17.08.2012 21:02, Trybun pisze:
>
>> :-D . Jakby na to nie patrzeć producenci przetworzonych artykułów
>> spożywczych to obecnie idioci bez poczucia smaku. Obejdę cały market w
>> poszukiwaniu mojego przysmaku - śledzia opiekanego w zalewie octowej, no
>> i nie ma mowy żebym znalazł takiego który nie jest zrobiony na słodko..
>> Co tym durniom każe robić śledzia z dodatkiem cukru, albo miodu.?
> Żeby to był chociaż cukier a to jakies aspartamy i inne tym podobne... bleee
>
> A wyżej wspomniane ogórki (pomijam fakt, że do ruskich) nie pachniały
> jak kiszone tylko starą skarpeta, i były co najwyżej skisłe a nie
> ukiszone :/
Pewnie i do nich dołożono coś ekstra, - jakiś słodzik, czy coś w tym
stylu. ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |