Data: 2005-02-05 03:12:21
Temat: Sumienie
Od: "Kasia " <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
To jakis obled, czuje ze zarasz oszaleje, w mojej glowie tysiace mysli i
wszystkie o jednym, dlaczego tego nie zrobilam, a moglam przeciez, dlaczego
bardziej sie nie postaralam, a moglam przeciez, dlaczego jej/jemu nie
pomoglam, a moglam przeciez, moglam bardziej, moglam sie postarac, moglam
cos zmienic, a tu nic, znow to samo i tak wkolko...
ale kiedy mam cos zrobic, cos zalatwic, cos pomoc, nie czuje wtedy tak,
mysle inaczej, mysle ze i tak duzo robie, ze ja nie licze na nikogo, ze oni
tez nie powinni, ze powinni liczyc na siebie.
a mimo tego drecza mnie wyrzuty sumienia i mam ochote przez to wyc, zle sie
czuje, jakby flaki mialy mi wyskoczyc z brzucha, jakby mozg mial eksplodowac
z glowy. czuje wyrzuty, moge jeszcze odrwocic, moge jeszcze cos zmienic, ale
czemu kiedy nadchodzi sytuacja nie czuje sie jak teraz? tylko zlewam, a
pozniej takie koszmarne wyrzuty... a pozniej moze byc za pozno, i bede
ciagle o tym myslec, ze czemu tak powiezdzialam, ze czemu nie wyciagnelam
reki widzac cierpienie? i bedzie zapozno, jak bede z tym zyc?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|