Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Syndrom ateusza

Grupy

Szukaj w grupach

 

Syndrom ateusza

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 104


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2008-03-04 15:16:24

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Duch" <n...@n...com> wrote in message news:fqja6m$iak$1@news.dialog.net.pl...
> "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
> news:fqgs1m.n4g.0@poczta.onet.pl...
>
>> Swoje zasady moga miec, pytanie czy uczciwe jest argumentowanie takich
>> zasad wyimaginowanym bogiem i sztucznie wytworzona bogobojnoscia?
>
> Dlaczego mialoby byc nieuczciwe?
> Jeden chce tak, inny inaczej - po co atakowac kogos,
> skoro NIE pije alkoholu?

Slabo sie widze orientujesz w religijnosci krajow arabskich :-)
To nie jest kwestia personalnego wyboru i tolerancji...

> Inna sprawa, ze w tym napisales, sugerujesz wiele rzeczy:
> -sztuczna bogobojnosc
> -wyimaginowanego boga
> -ze sprawy musza miec racjonalne uzasadnienie
> -ze ktos naciska na ludzi
> -ze ludzie sa naiwni
>
> to Twoje zdanie, moze muzulmanie maja inne?
> Jesli tak - to co sie tym przejmujesz?
> Czy chcesz ich nawracac na ateizm? I tu dochodzimy do sedna sprawy! :)

Do jakiego sedna sprawy? Nikogo nie chce nawracac.
Jedynie oceniam postawe jako nieuczciwa...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2008-03-04 15:33:47

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Duch" <n...@n...com> wrote in message news:fqjab9$ifv$1@news.dialog.net.pl...
> "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
> news:fqi5ue.ik0.0@poczta.onet.pl...
>> "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote in message news:fqi2u3
>
>> Potrafisz mi moze pokazac eksperyment dowodzacy istnienia Boga?
>
> A potrafisz eksperymentalnie dowiesc istnienia zla, dobra,
> milosci, smutku, sensu istnienia, sumienia?
>
> Na tym to polega :)

Moze dla Ciebie na tym to polega, ale Bog opisany w Biblii
nie jest jakims ulotnym pojeciem dotyczacym emocji lecz
jest realna *osoba* dajaca przepowiednie, odwiedzajaca ludzi
(swoje stworzenia), plodzaca synow z dziewicami, karzaca za zlo
plagami i powodziami i nagradzajaca za dobro zyciem w niebie...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2008-03-04 15:40:00

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Duch" <n...@n...com> wrote in message news:fqjc28$jl7$1@news.dialog.net.pl...
> "Duch" <n...@n...com> wrote in message
> news:fqjab9$ifv$1@news.dialog.net.pl...
>
> Jeszcze inaczej - jakie jest racjonalne uzasadnienie,
> zeby np. matka opiekowala sie swoimi dziecmi?
> Ktos powie - opiekuje sie zeby przetrwaly.
> Ale jakie jest racjonalne uzasadnienie zeby dzieci przetrwaly?
> Ktos powie - zeby przetrwal gatunek.
>
> A jakie jest racjonalne uzasadnienie, zeby przetrwal gatunek?
> Nie ma takiego uzasadnienia! Gatunek przetrwa lub nie.
>
> Jedyne co uzasadnia opieke nad dziecmi lub NIE picie alkoholu jest IDEA,
> WIZJA. Ktos ma wizje sprawiedliwosci, dobra, Boga i w tej wizji nie pije
> alkoholu.
> Proste?

Absolutnie nie proste.
Opieka matki nad dzieckiem to zwyczajny instynkt.
Instynkt nie ma bo nie musi miec racjonalnego wyjasnienia.
Czlowiek ma wewnetrzna potrzebe posiadania dzieci i gdy
ja czuje to zaklada rodzine i plodzi dzieci...
Nie mow mi, ze do opieki nad wlasnym dzieckiem kobieta musi
byc religijna i wierzyc w Boga???? Chyba sam w to nie wierzysz?
Widziales kiedys szympansice, lwice dbajaca o mlode? Ten sam instynkt.

> I odwrotnie - wizja tego zeby wszystko bylo racjonalne (jak Twoja),
> to tez tylko wizja. Bo jak ocenic czy cos jest racjonalne?
> To "tylko" lub "az" wizja rzeczywistosci.

Tak sobie to tlumacz... :-)
To nie jest zadna wizja - wizje to maja Ci, co widza swietego
Jezuska we snie albo Matke Boza na kromce chleba :-)
Racjonalizm to nie wizja tylko sprawdzone i ciagle
sprawdzajace sie podejscie do swiata.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2008-03-04 16:36:01

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
news:fqj5dp.jb4.0@poczta.onet.pl...

Pszemolu, spokojnie, po co te delikatne co prawda, ale jadnak nerwy? :)
Przeciez z Twojego puntu widzenia, racjonalista tlumaczy komus ciemnemu,
wiec nie masz sie czego obawiac, ok?

Duchowosc i religijnosc (rozszerzam pojecie) jest zwiazana z czlowiekiem tak
jak instynkt posiadania dzieci.

Opieka nad dzieckiem to nie tylko intykt, to rowniez wolna wola, u
czlowieka.
Tak samo jak glód jest instynktem, natomiast czy zjem czy nie - zwiazane
jest
z wolną wolą - modelka moze czuc głód ale niekoniecznie musi jesc - moze
sie akurat odchudza? :)

Religijnosc samo w sobie jest w nas - zreszta we wszystkich kulturach tak
jest i
to od tysiecy lat, wiec jest ona w nas wpisana. I nie chodzi tylko o wiare w
Boga,
rowniez myslenie o przeszlosci i przyszlosci, kim jestem i tak dalej.
To jest cos pozytywnego.
Jesli alkoholik wychodzi z nalogu dzieki wierze, jakiemus nawróceniu, to tu
np. jest
miejsce na duchowosc, wiare.

Natomiast zgodnie z ateizmem - nasze zycie nie ma _zadnego_ sensu.
Czy umialbys jutro popelnic samobojstwo? Z puntu widzienia ateisty -
samobojstwo czy nie - to nie ma zadnego znacznia - a jednak nie
zrobilbys tego! Dlaczego? Bo masz pewna wizje rzeczywistosci -
i _to_jest_ta_wiara_ - bo z materialistycznego punktu widzenia,
zywy czy martwy to tylko inne ulozenie atomow.

----
Inna sprawa ze masz dyskredytujace spojrzenie na wiare - np. opisujesz
i smiejesz sie z ludzi ktorzy w chlepie zobaczyli Boga w kromce chleba -
problem jest zupelnie inny niz Ci sie wydaje - to problem dzisiejszego
czlowieka, ktory patrzy na wszystko z puntu widzienia
_krytycznego_weobec_wszystkiego_oberwatora_, wiare widzi poprzez
mozliwosc _wysmiania_. Tylko ze to nie problem wiary ale wspolczesnego
czlowieka,
tak samo jak 14 nie chca byc dziewicami, kobiety - "kurami domowymi" itd.
itd.
ludzie boja sie o wlasny wizerunek stad porzucaja swoja nature ktora widza
poprzez
przesmiewcze obrazki.

Natomiast widzenie Boga we snie - tu sie chyba troche zapedziles :)
Mam rozne sny, widza tam rozne rzeczy, w postaci symboli
(dlaczego nie widziec we snie Boga, Szatana, Anioła, co w tym złego?)
i sny te sa dla mnie bardzo wartosciowe. Niepotrzebnie dyskredytujesz te sny
:)
Co powienien widziec we snie poprawny ateista? Przesuwajace sie atomy?
Wzory matematyczne? :)

Pozdrawiam,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2008-03-04 16:40:16

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
news:fqj5dk.jb4.0@poczta.onet.pl...

> Do jakiego sedna sprawy? Nikogo nie chce nawracac.
> Jedynie oceniam postawe jako nieuczciwa...

Nieuczciwie? Oszukali Cie?

Inne pytanie - czy jestes dla nich tolerancyjny, dla ich wyboru?
Zauwaz ze muzulmanow w krajach demokratycznych (np. Francja) jest
coraz wiecej. Na wiare muzulmanska przechodzi coraz wiecej "bialych",
a meczety rosna jak grzyby po deszczu. :)
Jestem wobec tego tolerancyjny?

Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2008-03-04 17:14:01

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Duch" <n...@n...com> wrote in message news:fqjtp6$vgg$1@news.dialog.net.pl...
> Pszemolu, spokojnie, po co te delikatne co prawda, ale jadnak nerwy? :)

Jakie nerwy? Nie wmawiaj mi swoich projekcji...

> Przeciez z Twojego puntu widzenia, racjonalista tlumaczy komus ciemnemu,
> wiec nie masz sie czego obawiac, ok?

Jakie znowu obawy?

> Duchowosc i religijnosc (rozszerzam pojecie) jest zwiazana
> z czlowiekiem tak jak instynkt posiadania dzieci.

Ty tak mozesz uwazac.
Ja moge uwazac inaczej, ze jest to odruch warunkowy nie wrodzony.

> Opieka nad dzieckiem to nie tylko intykt, to rowniez wolna
> wola, u czlowieka.
> Tak samo jak glód jest instynktem, natomiast czy zjem czy nie
> - zwiazane jest z wolną wolą - modelka moze czuc głód ale
> niekoniecznie musi jesc - moze sie akurat odchudza? :)

Co to jest wolna wola? :-)
Modelka nie ma wolnej woli - NIE WOLNO jej zgrubnac bo straci prace.
Jej czyny sa ZDETERMINOWANE sytuacja zewnetrzna - nie ma wolnosci.

> Religijnosc samo w sobie jest w nas - zreszta we wszystkich
> kulturach tak jest i to od tysiecy lat, wiec jest ona w nas wpisana.

Absolutnie nie jest w nas wszystkich - we mnie jej nie ma.

> I nie chodzi tylko o wiare w Boga,
> rowniez myslenie o przeszlosci i przyszlosci, kim jestem i tak dalej.

Myslenie, czyli RACJONALIZM, prowadzic nas moze do roznych wnioskow.
Jesli umiemy kojarzyc fakty i nie damy sie zastraszyc to nie bedziemy
pocieszac sie za zycia istnieniem wyimaginowanego Boga, nie bedziemy
liczyc na jego wyimaginowana pomoc tylko wezmiemy sie sami za robote.

> To jest cos pozytywnego.

Wiara w boga jest dla mnie czyms negatywnym.
Jest spychanie odpowiedzialnosci za siebie na kogos innego.

> Jesli alkoholik wychodzi z nalogu dzieki wierze, jakiemus nawróceniu, to tu np.
jest miejsce na duchowosc, wiare.

Jesli ktos przez wiare wpada w nalog alkoholizmu to jest tu
negatywny aspekt sprawy.

> Natomiast zgodnie z ateizmem - nasze zycie nie ma _zadnego_ sensu.
> Czy umialbys jutro popelnic samobojstwo? Z puntu widzienia ateisty -
> samobojstwo czy nie - to nie ma zadnego znacznia - a jednak nie
> zrobilbys tego! Dlaczego? Bo masz pewna wizje rzeczywistosci -
> i _to_jest_ta_wiara_ - bo z materialistycznego punktu widzenia,
> zywy czy martwy to tylko inne ulozenie atomow.

Ty nie rozumiesz ateizmu.
Ty probujesz ateiscie wmawiac czym dla niego jest ateizm?
Opamietaj sie!

Jest zupelnie odwrotnie niz Ci sie wydaje...
Dla ateisty jego wlasne zycie jest najcenniejszym darem jaki ma
i smierc w jego oczach jest koncem wszytkiego - nie ma uludy
jakiegos zycia wiecznego u boku wyimaginowanego boga...
Dla wierzacego zycie doczesne jest "padolem", cierpieniem
ktore prowadzi do nagrody po smieci, do bezkresnego szczescia.
Uczony jest od malego zeby nie szukac radosci zycia, aby nie
cenic zycia bo to tylko cielesna "skorupa" prowadzaca do
czegos lepszego po smierci. Wlasnie filozofia wiary w zycie
po smierci powinna dawac Ci wieksza motywacje do zabicia sie
niz ateiscie, i tak sie dzieje wiele razy w roznych sektach
oglaszajacych koniec swiata i w ktorych wierni masowo popelniaja
samobojstwa. Jednak aby zapobiec masowym samobojstwom w religiaj
obliczonych bardziej na dlugoterminowy zysk (katolicyzm) sa
wyrazne zakazy samobojstwa. Wiernego ZMUSZA sie do zycia
w cierpieniu i nadstawiania drugiego policzka ... :-)

> ----
> Inna sprawa ze masz dyskredytujace spojrzenie na wiare - np. opisujesz
> i smiejesz sie z ludzi ktorzy w chlepie zobaczyli Boga w kromce chleba -
> problem jest zupelnie inny niz Ci sie wydaje - to problem dzisiejszego
> czlowieka, ktory patrzy na wszystko z puntu widzienia
> _krytycznego_weobec_wszystkiego_oberwatora_, wiare widzi poprzez
> mozliwosc _wysmiania_. Tylko ze to nie problem wiary ale wspolczesnego czlowieka,
> tak samo jak 14 nie chca byc dziewicami, kobiety - "kurami domowymi" itd. itd.
> ludzie boja sie o wlasny wizerunek stad porzucaja swoja nature ktora widza poprzez
przesmiewcze obrazki.

Wierzacy ktoremu wszystko kojarzy sie z wizerunkiem jezuska,
nawet plama benzyny na kaluzy albo zaciek deszczu na scianie
wiaduktu jest niewolnikiem swojego opetanego mozgu tak samo jak
nastolatek ktoremu hormony zalewaja mozg i wszystko sie mu
kojarzy z seksem...

> Natomiast widzenie Boga we snie - tu sie chyba troche zapedziles :)
> Mam rozne sny, widza tam rozne rzeczy, w postaci symboli
> (dlaczego nie widziec we snie Boga, Szatana, Anioła, co w tym złego?)
> i sny te sa dla mnie bardzo wartosciowe. Niepotrzebnie dyskredytujesz te sny :)
> Co powienien widziec we snie poprawny ateista? Przesuwajace sie atomy?
> Wzory matematyczne? :)

No jesli Ty nie widzisz roznicy pomiedzy snem a rzeczywistoscia
to snij dalej o tym swoi wyimaginowanym bogu...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2008-03-04 17:23:59

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Duch" <n...@n...com> wrote in message news:fqju14$vlj$1@news.dialog.net.pl...
> "Pszemol" <P...@P...com> wrote in message
> news:fqj5dk.jb4.0@poczta.onet.pl...
>
>> Do jakiego sedna sprawy? Nikogo nie chce nawracac.
>> Jedynie oceniam postawe jako nieuczciwa...
>
> Nieuczciwie? Oszukali Cie?

Nie mnie - swoich ziomkow ktorym wmowili glodne kawalki.

> Inne pytanie - czy jestes dla nich tolerancyjny, dla ich wyboru?

W wielu panstwach nie ma zadnego wyboru.

> Zauwaz ze muzulmanow w krajach demokratycznych (np. Francja) jest
> coraz wiecej. Na wiare muzulmanska przechodzi coraz wiecej "bialych",
> a meczety rosna jak grzyby po deszczu. :)

I potem dochodzi do takich zabawnych sytuacji:
http://www.pricelessfunnyvideos.com/play.php?video=1
123?2544760337

> Jestem wobec tego tolerancyjny?

Co masz na mysli piszac "jestem tolerancyjny"?
Przeciez nie burze im meczetow.

Aczkolwiek wmawianie mlodym, nieuksztaltowanym ludziom
bredni wymyslonych bezpodstawnie jako prawde objawiona
uwazam za postawe nieuczciwa. Uwazam ze mamy obowiazek
wobec swoich dzieci uczyc ich racjonalizmu a nie straszyc
je wilkiem pod wanna czy wszechwiedzacycm bogiem...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2008-03-04 20:28:41

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqi5ue.ik0.0@poczta.onet.pl...
> "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote in message
> news:fqi2u3$90o$1@node1.news.atman.pl...
>> To według Ciebie Bóg jest wyimaginowany.
>
> A nie jest?
> Potrafisz mi moze pokazac eksperyment dowodzacy istnienia Boga?

Czyli nie jest wyimaginowane np istnienie fotonów? Ależ oczywiście, że jest.
Kwarków, neutrino także. No ale od czego doświadczenie- o to Ci przecież
szło? No to w takim razie czyń miłość. Zawierz całe swoje postępowanie Bogu-
niech Cię prowadzi. I nie oczekuj niczego w zamian. Nic- tylko módl się-
najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń wokół miłość. Może
nawet Ty w ramach takiego eksperymentu ZROZUMIESZ, że Bóg istnieje?


>> Wiesz- nie kojarzę żadnego znajomego ateisty- a mam ich sporo.
>> Nawet jak który z początku twierdzi, że jest ateistą- to i tak
>> po krótkiej rozmowie przyznaje, że on się po prostu tym nie zajmuje,
>> ale pewno i "coś tam jest". A Ty- z wciąż
>> niezachwianą pewnością siebie walisz takie egzotyczne tezy:_)
>
> A co mnie obchodza Twoi zmieniajacy zdanie koledzy?
> Moze powiedzieli Ci ze zmienili zdanie bo mieli juz dosc rozmowy
> z Toba i to byl ich zdaniem jedyny sposob abys sie juz zamknal? :-))
Raczej nie. Jednakże pewności nie ma. To fakt.


>
>>> Bo jesli nie ma, to mamy przyklad nacisku nad ludzmi bez racjonalnych
>>> pobudek - ot, ktos sobie wymyslil ze fajnie byloby zakazac ludziom
>>> picia alkoholu wiec dorobil do tego spiewke ze okropnie grozny Bog
>>> tak kazal i liczyl na naiwnosc ludzi ktorzy wierza w co im sie poda.
>>
>> Pszemolu- a potrafisz zdefiniować "moralność"?
>> A "miłość"? I dać im racjonalne wytłumaczenie?
>
> Oczywiscie. A Ty nie potafisz?

NIE UCIEKAJ! Zdefiniuj, proszę. Nie musi to być od razu Twoja właśna
definicja- ale czemu nie? No to czekam na definicję- tylko ma być RACJONALNA

Chiron



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2008-03-04 20:39:21

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote in message
news:fqka4v$kjo$1@node1.news.atman.pl...
> Czyli nie jest wyimaginowane np istnienie fotonów? Ależ oczywiście, że jest.
Kwarków, neutrino także. No ale od czego
> doświadczenie- o to Ci przecież szło?

Czyzbys Chiron przespal te lekcje w szkole ktore opisywaly sposoby
eksperymentalnego potwierdzenia istnienia fotonow czy kwarkow?

> No to w takim razie czyń miłość. Zawierz całe swoje postępowanie Bogu- niech Cię
prowadzi. I nie oczekuj niczego w zamian. Nic-
> tylko módl się- najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń wokół
miłość. Może nawet Ty w ramach takiego eksperymentu
> ZROZUMIESZ, że Bóg istnieje?

Czy mozesz mi pokazac jako zachete doswiadczenie tego typu ktore
zrobil ktos inny i uzyskal rezultaty wskazujace niezbicie na
istnienie boga wysluchujacego modlitw?

>>> Wiesz- nie kojarzę żadnego znajomego ateisty- a mam ich sporo.
>>> Nawet jak który z początku twierdzi, że jest ateistą- to i tak
>>> po krótkiej rozmowie przyznaje, że on się po prostu tym nie zajmuje,
>>> ale pewno i "coś tam jest". A Ty- z wciąż
>>> niezachwianą pewnością siebie walisz takie egzotyczne tezy:_)
>>
>> A co mnie obchodza Twoi zmieniajacy zdanie koledzy?
>> Moze powiedzieli Ci ze zmienili zdanie bo mieli juz dosc rozmowy
>> z Toba i to byl ich zdaniem jedyny sposob abys sie juz zamknal? :-))
> Raczej nie. Jednakże pewności nie ma. To fakt.

Daj mi do nich kontakt jakis - chetnie przekonam ich ze zle zrobili.

>>>> Bo jesli nie ma, to mamy przyklad nacisku nad ludzmi bez racjonalnych
>>>> pobudek - ot, ktos sobie wymyslil ze fajnie byloby zakazac ludziom
>>>> picia alkoholu wiec dorobil do tego spiewke ze okropnie grozny Bog
>>>> tak kazal i liczyl na naiwnosc ludzi ktorzy wierza w co im sie poda.
>>>
>>> Pszemolu- a potrafisz zdefiniować "moralność"?
>>> A "miłość"? I dać im racjonalne wytłumaczenie?
>>
>> Oczywiscie. A Ty nie potafisz?
>
> NIE UCIEKAJ! Zdefiniuj, proszę. Nie musi to być od razu Twoja właśna definicja- ale
czemu nie? No to czekam na definicję- tylko ma
> być RACJONALNA

Chiron, otworz sobie slownik lub encyklopedie i tam znajdziesz definicje
ktorych szukasz. Jak Cie nie stac na wersje papierowe to znajdziesz
pewnie darmowe wersje online.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2008-03-04 21:11:36

Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:fqjmv0.ns4.0@poczta.onet.pl...
> "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com> wrote in message
> news:fqka4v$kjo$1@node1.news.atman.pl...
>> Czyli nie jest wyimaginowane np istnienie fotonów? Ależ oczywiście, że
>> jest. Kwarków, neutrino także. No ale od czego doświadczenie- o to Ci
>> przecież szło?
>
> Czyzbys Chiron przespal te lekcje w szkole ktore opisywaly sposoby
> eksperymentalnego potwierdzenia istnienia fotonow czy kwarkow?

Te eksperymenty można tłumaczyć na wiele sposobów. Ot- pasuje fizykom tak
tłumaczyć- to tłumaczą. Za lat kilka może będzie się je tłumaczyć inaczej-
przecież tak bywało wielokrotnie. Kwarki? Dobre- niektórzy fizycy wogóle
kwestionują ich istnienie. Chodziło mi właśnie o to, że interpretacje mogą
(i są) być różne. Zwycięża większość- ale wcale nie koniecznie racja.

>
>> No to w takim razie czyń miłość. Zawierz całe swoje postępowanie Bogu-
>> niech Cię prowadzi. I nie oczekuj niczego w zamian. Nic- tylko módl się-
>> najlepiej niech to będzie modlitwa dziękczynna- i czyń wokół miłość. Może
>> nawet Ty w ramach takiego eksperymentu ZROZUMIESZ, że Bóg istnieje?
>
> Czy mozesz mi pokazac jako zachete doswiadczenie tego typu ktore
> zrobil ktos inny i uzyskal rezultaty wskazujace niezbicie na
> istnienie boga wysluchujacego modlitw?

Ja, moja skromna osoba:-). Znam podobnie postępujących, ale Ty ich nie
znasz. Mogę podać oczywiście żywoty świętych- no dobrze, zaryzykuję: św.
Franciszek z Asyżu. Może być?


>>>> Pszemolu- a potrafisz zdefiniować "moralność"?
>>>> A "miłość"? I dać im racjonalne wytłumaczenie?
>>>
>>> Oczywiscie. A Ty nie potafisz?
>>
>> NIE UCIEKAJ! Zdefiniuj, proszę. Nie musi to być od razu Twoja właśna
>> definicja- ale czemu nie? No to czekam na definicję- tylko ma być
>> RACJONALNA
>
> Chiron, otworz sobie slownik lub encyklopedie i tam znajdziesz definicje
> ktorych szukasz. Jak Cie nie stac na wersje papierowe to znajdziesz
> pewnie darmowe wersje online.

Nie musisz być zmierzły. Dałem Ci spory wybór. No ale skoro tak: pierwsza z
brzegu: wiki:
""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
Moralność - zbiór zasad (norm), które określają co jest dobre, a co złe,
którymi zgodnie z danym światopoglądem religijnym bądź filozoficznym powinni
kierować się ludzie. Zbiorem moralnym można nazwać dekalog czyli zbiór 10
przykazań.


Etyka (z gr. ???? ethos - "zwyczaj") - dział filozofii zajmujący się
badaniem moralności i tworzeniem systemów myślowych, z których można
wyprowadzać zasady moralne.
Etyki nie należy mylić z moralnością. Moralność, to z formalnego punktu
widzenia zbiór dyrektyw w formie zdań rozkazujących w rodzaju: "Nie
zabijaj", których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania
rozkazujące niczego nie oznajmiają. Etyka natomiast to nauka, której celem
jest dochodzić źródeł powstawania moralności, badać efekty jakie moralność
lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukać podstawowych przesłanek
filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć
zbiory nakazów moralnych. Poglądy etyczne przybierają zwykle formę teorii,
na którą składa się zespół pojęć i wynikających z nich twierdzeń, na
podstawie których można formułować zbiory nakazów moralnych. Teorie etyczne
mogą być zarówno próbą udowadniania słuszności funkcjonujących powszechnie
nakazów moralnych, jak i mogą stać w ostrej opozycji do powszechnej
moralności, kwestionując zasadność części bądź nawet wszystkich aktualnie
obowiązujących w danym społeczeństwie nakazów.

""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""

TYLKO GDZIE TU RACJONALIZM W TYCH DEFINICJACH?

Chiron



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Masz cipkę?
Re: Czy syndrom poaborcyjny=psychoza wyrzutów sumienia...
Re: Co ma do zaproponowania ateizm?
Lokata Mojżesza Szota
Hej, jade, ja se jade.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »