| « poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2012-12-14 22:12:07
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Fri, 14 Dec 2012 23:03:38 +0100, Agnieszka napisał(a):
> Kłamiesz. Pojawiłam się w momencie, gdy zamknęłaś przed nosem drzwi
> potrzebującemu, bo nie spełniał twoich norm estetycznych.
NORM.
> Z komunią nie
> miało to nic wspólnego (zwłaszcza, że przykład w tym kontekście uważam za
> wyjątkowo nietrafiony, a sam temat nadal jest mi obcy i obojętny). Tak więc
> kłamczuszku daruj sobie.
N. c.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2012-12-14 22:34:01
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Ĺroda, 12 grudnia 2012 11:46 carbon unit Ikselka <i...@g...pl>
contaminated planet pl.sci.psychologia with a message:
> Najlepiej jeĹli podam przykĹad bliĹźszy autorowi: jeĹli ktoĹ przyjdzie
do
> niego brudny i gĹodny oraz zmÄczony i poprosi o strawÄ i nocleg, to o
ile
> mu ich udzieli, BÄDZIE STAWIAĹ WARUNKI - przynajmniej umycia siÄ i
> zachowania zgodnego z przyjÄtymi w jego domu normami... A jeĹźeli
przybysz
> odmĂłwi, zarzucajÄ
c gospodarzowi zbyt ostrÄ
ingerencjÄ w jego Ĺźycie,
to
> zaiste, gospodarz ma prawo go nie przyjÄ
Ä i serdecznie sie uĹmieje z
> pretensji...
I kto to mowi Iksi. Akurat katolicyzm jest w Polsce przybyszem, to prawdaĹźe
dobrze zadomowionym i zesporymi tendencjami do rozstawiania gospodarzy
(ktĂłrymi sÄ
rodzimowiercy) i pozostaĹych goĹci po kÄ
tach. Sami koledzy
katolicy niechĹźe wreszcie zobaczÄ
, co jest zĹe --- np. zawĹaszczenie
CheĹmskiej GĂłry e Koszalinie.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2012-12-14 23:00:10
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Fri, 14 Dec 2012 23:34:01 +0100, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
> I kto to mowi Iksi. Akurat katolicyzm jest w Polsce przybyszem,
Ta kwestia nie ma najmniejszego znaczenia w sytuacji, kiedy do katolickiego
kościoła przychodzi człowiek z własnej woli.
Kiedy ktoś zgłasza chęć wstąpienia do jakiegokolwiek ludzkiego
stowarzyszenia, to znaczy ze akceptuje wszystkie jego warunki - i tu fochy
w rodzaju "Jak to? nie dają mi tu wszystkiego na MOICH warunkach?" są po
prostu absurdalne.
> to prawdaĹźe
> dobrze zadomowionym i zesporymi tendencjami do rozstawiania gospodarzy
> (ktĂłrymi sÄ
rodzimowiercy)
A jacyż to "rodzimowiercy"?
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2012-12-14 23:02:28
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?W dniu 2012-12-12 15:24, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 12 Dec 2012 12:46:03 +0100, Agnieszka napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1jr1fvkupzehf$.ddp084f2qds5.dlg@40tude.net...
>>>
>>> Najlepiej jeśli podam przykład bliższy autorowi: jeśli ktoś przyjdzie do
>>> niego brudny i głodny oraz zmęczony i poprosi o strawę i nocleg, to o ile
>>> mu ich udzieli, BĘDZIE STAWIAŁ WARUNKI - przynajmniej umycia się i
>>> zachowania zgodnego z przyjętymi w jego domu normami... A jeżeli przybysz
>>> odmówi, zarzucając gospodarzowi zbyt ostrą ingerencję w jego życie, to
>>> zaiste, gospodarz ma prawo go nie przyjąć i serdecznie sie uśmieje z
>>> pretensji...
>>
>> I będzie się śmiał jeszcze długo po tym, jak następnego dnia przy jego
>> furtce służby odnajdą zwłoki zamarzniętego wędrowca. Ot katolickie
>> podejście.
>>
>
>
>
> Głupia jesteś.
Jak to dobrze, że interpretacja 10 przykazań nie jest własnością XL-ów.
Bo to by znaczyło, ze jak ktoś nie jest katolikiem w wersji XL, to bramy
piekła ma otwarte na oścież.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2012-12-14 23:05:53
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?W dniu 2012-12-15 00:00, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 14 Dec 2012 23:34:01 +0100, Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>
>> I kto to mowi Iksi. Akurat katolicyzm jest w Polsce przybyszem,
>
> Ta kwestia nie ma najmniejszego znaczenia w sytuacji, kiedy do katolickiego
> kościoła przychodzi człowiek z własnej woli.
>
> Kiedy ktoś zgłasza chęć wstąpienia do jakiegokolwiek ludzkiego
> stowarzyszenia, to znaczy ze akceptuje wszystkie jego warunki - i tu fochy
> w rodzaju "Jak to? nie dają mi tu wszystkiego na MOICH warunkach?" są po
> prostu absurdalne.
Te warunki są uniwersalne. To nie jest sekta.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2012-12-14 23:07:55
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Fri, 14 Dec 2012 22:49:27 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Fri, 14 Dec 2012 22:35:56 +0100, Agnieszka napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:w...@4...ne
t...
>>>
>>> Raczej szczęśliwe zrządzenie dla Ciebie, bowiem gdybyś się dodzwoniła, to
>>> (zakładając szczerość Twych deklaracji o BEZWARUNKOWYM pomaganiu)
>>
>> Ależ głupiutka Ikselko. Ja NIGDZIE nie pisałam o bezwarunkowej pomocy.
>> Nigdzie. Ja pisałam o śmianiu się w twarz i zamykaniu przed potrzebującym
>> drzwi.
>
> Nie wiem, skąd wzięłaś śmianie się w twarz i zamykające się drzwi - z mego
> tekstu o niespełnieniu warunków pomocy, nieprzyjęciu i śmianiu się z
> pretensji?
> "(...)jeśli ktoś przyjdzie doniego brudny i głodny oraz zmęczony i poprosi
> o strawę i nocleg, to o ile mu ich udzieli, BĘDZIE STAWIAŁ WARUNKI -
> przynajmniej umycia się i zachowania zgodnego z przyjętymi w jego domu
> normami... A jeżeli przybysz odmówi, zarzucając gospodarzowi zbyt ostrą
> ingerencję w jego życie, to zaiste, gospodarz ma prawo go nie przyjąć i
> serdecznie sie uśmieje z pretensji..."
>
>
>> Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie rozumiesz. Bo żyjesz
>> zamknięta w czterech ścianach własnej arogancji i samouwielbienia. Ale nie
>> wszyscy tak mają. Są tacy, którzy potrafią ochronić swoją prywatność i
>> jednocześnie pomóc potrzebującemu. Tak, wiem, że nadal nie rozumiesz. I nie
>> zrozumiesz. Nie zrozumiesz także tego, że autentycznie chciałam zadzwonić,
>> żeby dowiedzieć się, jak można im pomóc. Ale się nie dodzwonię, bo miałaś
>> nieszczęście wygrzebać w necie akurat nieaktualne dane. Co w połączeniu z
>> twoimi deklaracjami (chcę podać namiar, potrzebujemy pomocy...) zrobiło z
>> ciebie jawnie cyniczną oszustkę i podszywaczkę. I dlatego temat
>> charytatywności, pomocy i podobne w kontaktach z tobą NIE ISTNIEJĄ. Z
>> oszustami nie warto na takie obszary wchodzić. Tyle.
>>
>> Agnieszka
>
> Bardzo ciekawy wywód.
> Kontakt podałam umyślnie "ślepy" - wytłumaczyłam dlaczego.
> Nawet nie chcesz wymienić orientacyjnej liczby twoich "pomocy", czyni Cię
> to niewiarygodną.
>
A ja się z tym nie zgadzam. Właśnie to czyni ją bardziej wiarygodną, a
również bardziej szczerą i bezinteresowną w udzielaniu pomocy. Szastanie
liczbami czy też ciągłe wspominanie o pomaganiu to egoizm w czystej
postaci, służacy autokreacji. Jest zaprzeczeniem bezinteresownego czynu, a
z aktem chrześcijańskim służacym jedynie bezinteresownej pomocy bliżniemu
nie ma nic wspólnego.
>
> A uważam, że liczba ta wynosi zero - dokładnie tyle.
>
Nic nam do tego :)
>
> Polecam wnikliwe przestudiowanie tego, co Ci napisałam o pomocy i Komunii -
> Twój atak na mnie nastąpił właśnie a propos niej. I nie kręć mi tu nie na
> temat.
>
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2012-12-14 23:14:21
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Sat, 15 Dec 2012 00:07:55 +0100, Fragile napisał(a):
> Dnia Fri, 14 Dec 2012 22:49:27 +0100, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Fri, 14 Dec 2012 22:35:56 +0100, Agnieszka napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:w...@4...ne
t...
>>>>
>>>> Raczej szczęśliwe zrządzenie dla Ciebie, bowiem gdybyś się dodzwoniła, to
>>>> (zakładając szczerość Twych deklaracji o BEZWARUNKOWYM pomaganiu)
>>>
>>> Ależ głupiutka Ikselko. Ja NIGDZIE nie pisałam o bezwarunkowej pomocy.
>>> Nigdzie. Ja pisałam o śmianiu się w twarz i zamykaniu przed potrzebującym
>>> drzwi.
>>
>> Nie wiem, skąd wzięłaś śmianie się w twarz i zamykające się drzwi - z mego
>> tekstu o niespełnieniu warunków pomocy, nieprzyjęciu i śmianiu się z
>> pretensji?
>> "(...)jeśli ktoś przyjdzie doniego brudny i głodny oraz zmęczony i poprosi
>> o strawę i nocleg, to o ile mu ich udzieli, BĘDZIE STAWIAŁ WARUNKI -
>> przynajmniej umycia się i zachowania zgodnego z przyjętymi w jego domu
>> normami... A jeżeli przybysz odmówi, zarzucając gospodarzowi zbyt ostrą
>> ingerencję w jego życie, to zaiste, gospodarz ma prawo go nie przyjąć i
>> serdecznie sie uśmieje z pretensji..."
>>
>>> Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie rozumiesz. Bo żyjesz
>>> zamknięta w czterech ścianach własnej arogancji i samouwielbienia. Ale nie
>>> wszyscy tak mają. Są tacy, którzy potrafią ochronić swoją prywatność i
>>> jednocześnie pomóc potrzebującemu. Tak, wiem, że nadal nie rozumiesz. I nie
>>> zrozumiesz. Nie zrozumiesz także tego, że autentycznie chciałam zadzwonić,
>>> żeby dowiedzieć się, jak można im pomóc. Ale się nie dodzwonię, bo miałaś
>>> nieszczęście wygrzebać w necie akurat nieaktualne dane. Co w połączeniu z
>>> twoimi deklaracjami (chcę podać namiar, potrzebujemy pomocy...) zrobiło z
>>> ciebie jawnie cyniczną oszustkę i podszywaczkę. I dlatego temat
>>> charytatywności, pomocy i podobne w kontaktach z tobą NIE ISTNIEJĄ. Z
>>> oszustami nie warto na takie obszary wchodzić. Tyle.
>>>
>>> Agnieszka
>>
>> Bardzo ciekawy wywód.
>> Kontakt podałam umyślnie "ślepy" - wytłumaczyłam dlaczego.
>> Nawet nie chcesz wymienić orientacyjnej liczby twoich "pomocy", czyni Cię
>> to niewiarygodną.
>>
> A ja się z tym nie zgadzam. Właśnie to czyni ją bardziej wiarygodną,
Tylko dwuznaczną, nic więcej. Pisanie "tyle... ile" oznacza coś albo nic.
> a
> również bardziej szczerą i bezinteresowną w udzielaniu pomocy. Szastanie
> liczbami czy też ciągłe wspominanie o pomaganiu to egoizm w czystej
> postaci, służacy autokreacji. Jest zaprzeczeniem bezinteresownego czynu, a
> z aktem chrześcijańskim służacym jedynie bezinteresownej pomocy bliżniemu
> nie ma nic wspólnego.
Ty także mylisz bezinteresowność pomocy z jej bezwarunkowością jak widzę...
>>
>> A uważam, że liczba ta wynosi zero - dokładnie tyle.
>>
> Nic nam do tego :)
Ależ mylisz się, ponieważ ta liczba pozbawia daną osobę prawa krytykowania
innych. Pomijam już jej kompletny brak zrozumienia tego, o czym piszę...
>>
>> Polecam wnikliwe przestudiowanie tego, co Ci napisałam o pomocy i Komunii -
>> Twój atak na mnie nastąpił właśnie a propos niej. I nie kręć mi tu nie na
>> temat.
>>
> Pozdrawiam,
> M.
Również pozdrawiam.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2012-12-14 23:18:07
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?W dniu 2012-12-15 00:14, Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 15 Dec 2012 00:07:55 +0100, Fragile napisał(a):
>
>> Dnia Fri, 14 Dec 2012 22:49:27 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Fri, 14 Dec 2012 22:35:56 +0100, Agnieszka napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości grup
>>>> dyskusyjnych:w...@4...ne
t...
>>>>>
>>>>> Raczej szczęśliwe zrządzenie dla Ciebie, bowiem gdybyś się dodzwoniła, to
>>>>> (zakładając szczerość Twych deklaracji o BEZWARUNKOWYM pomaganiu)
>>>>
>>>> Ależ głupiutka Ikselko. Ja NIGDZIE nie pisałam o bezwarunkowej pomocy.
>>>> Nigdzie. Ja pisałam o śmianiu się w twarz i zamykaniu przed potrzebującym
>>>> drzwi.
>>>
>>> Nie wiem, skąd wzięłaś śmianie się w twarz i zamykające się drzwi - z mego
>>> tekstu o niespełnieniu warunków pomocy, nieprzyjęciu i śmianiu się z
>>> pretensji?
>>> "(...)jeśli ktoś przyjdzie doniego brudny i głodny oraz zmęczony i poprosi
>>> o strawę i nocleg, to o ile mu ich udzieli, BĘDZIE STAWIAŁ WARUNKI -
>>> przynajmniej umycia się i zachowania zgodnego z przyjętymi w jego domu
>>> normami... A jeżeli przybysz odmówi, zarzucając gospodarzowi zbyt ostrą
>>> ingerencję w jego życie, to zaiste, gospodarz ma prawo go nie przyjąć i
>>> serdecznie sie uśmieje z pretensji..."
>>>
>>>> Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie rozumiesz. Bo żyjesz
>>>> zamknięta w czterech ścianach własnej arogancji i samouwielbienia. Ale nie
>>>> wszyscy tak mają. Są tacy, którzy potrafią ochronić swoją prywatność i
>>>> jednocześnie pomóc potrzebującemu. Tak, wiem, że nadal nie rozumiesz. I nie
>>>> zrozumiesz. Nie zrozumiesz także tego, że autentycznie chciałam zadzwonić,
>>>> żeby dowiedzieć się, jak można im pomóc. Ale się nie dodzwonię, bo miałaś
>>>> nieszczęście wygrzebać w necie akurat nieaktualne dane. Co w połączeniu z
>>>> twoimi deklaracjami (chcę podać namiar, potrzebujemy pomocy...) zrobiło z
>>>> ciebie jawnie cyniczną oszustkę i podszywaczkę. I dlatego temat
>>>> charytatywności, pomocy i podobne w kontaktach z tobą NIE ISTNIEJĄ. Z
>>>> oszustami nie warto na takie obszary wchodzić. Tyle.
>>>>
>>>> Agnieszka
>>>
>>> Bardzo ciekawy wywód.
>>> Kontakt podałam umyślnie "ślepy" - wytłumaczyłam dlaczego.
>>> Nawet nie chcesz wymienić orientacyjnej liczby twoich "pomocy", czyni Cię
>>> to niewiarygodną.
>>>
>> A ja się z tym nie zgadzam. Właśnie to czyni ją bardziej wiarygodną,
>
> Tylko dwuznaczną, nic więcej. Pisanie "tyle... ile" oznacza coś albo nic.
>
>> a
>> również bardziej szczerą i bezinteresowną w udzielaniu pomocy. Szastanie
>> liczbami czy też ciągłe wspominanie o pomaganiu to egoizm w czystej
>> postaci, służacy autokreacji. Jest zaprzeczeniem bezinteresownego czynu, a
>> z aktem chrześcijańskim służacym jedynie bezinteresownej pomocy bliżniemu
>> nie ma nic wspólnego.
>
> Ty także mylisz bezinteresowność pomocy z jej bezwarunkowością jak widzę...
>
>>>
>>> A uważam, że liczba ta wynosi zero - dokładnie tyle.
>>>
>> Nic nam do tego :)
>
> Ależ mylisz się, ponieważ ta liczba pozbawia daną osobę prawa krytykowania
> innych. Pomijam już jej kompletny brak zrozumienia tego, o czym piszę...
>
>
>>>
>>> Polecam wnikliwe przestudiowanie tego, co Ci napisałam o pomocy i Komunii -
>>> Twój atak na mnie nastąpił właśnie a propos niej. I nie kręć mi tu nie na
>>> temat.
>>>
>> Pozdrawiam,
>> M.
>
> Również pozdrawiam.
>
Smacznego karpia i stu milionów potraw w duchu wartości, które celebrujesz.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2012-12-14 23:28:02
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?On 14 Gru, 20:55, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 13 Dec 2012 15:09:48 -0800 (PST), ???????????? napisał(a):
>
> > Te apteki powinny być oznaczone że katolickie,
>
> A te inne gwiazdą Dawida może albo "nur fur Deutschen"? - mały, to już było
> :->
>
> > a celowo nie są.
>
> He he, dobre, "celowo nie są" - a mają jakiś obowiązek być jakkolwiek
> oznaczone i różnicowane? Co ci się nie podoba? Może raczej ty wobec tego
> oznacz się na rękawie, że byłeś w więzieniu i że masz żółte papiery.
>
> > Poza
> > tym łamią prawo, bo wielki inkwizytor decyduje o twojej płodności w
> > takiej aptece.
>
> Zaskarż, skoro łamią prawo, a nie piszcz mi tutaj. Zaskarż konkretną aptekę
> - piszesz skargę do Izby Aptekarskiej, żądasz odpowiedzi na piśmie i
> finito.
>
> Dlatego uważam, ze wina leży po twojej stronie - albo kłamiesz, albo
> musiałeś zrobić coś takiego lub jest coś w twym obejściu takiego, co kazało
> odmówić ci sprzedaży i nie chodzi o to, czy apteka jest katolicka czy
> muzułmańsja czy żydowska.
> --
> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> (by XL)
Powinny być znaczone to by ludzie nie chodzili do takich aptek bo
wiadomo że u fanatyzmu nie kupią tego co potrzebują. To tak jakby
wejść do mięsnego i facet mówi nie sprzedam mięsa bo jestem
wegetarianinem .
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2012-12-14 23:36:26
Temat: Re: Teatr"Gniew Dzieci" ciekawe kiedy w Łodzi?Dnia Sat, 15 Dec 2012 00:14:21 +0100, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sat, 15 Dec 2012 00:07:55 +0100, Fragile napisał(a):
>
>> Dnia Fri, 14 Dec 2012 22:49:27 +0100, Ikselka napisał(a):
>>
>>> Dnia Fri, 14 Dec 2012 22:35:56 +0100, Agnieszka napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości grup
>>>> dyskusyjnych:w...@4...ne
t...
>>>>>
>>>>> Raczej szczęśliwe zrządzenie dla Ciebie, bowiem gdybyś się dodzwoniła, to
>>>>> (zakładając szczerość Twych deklaracji o BEZWARUNKOWYM pomaganiu)
>>>>
>>>> Ależ głupiutka Ikselko. Ja NIGDZIE nie pisałam o bezwarunkowej pomocy.
>>>> Nigdzie. Ja pisałam o śmianiu się w twarz i zamykaniu przed potrzebującym
>>>> drzwi.
>>>
>>> Nie wiem, skąd wzięłaś śmianie się w twarz i zamykające się drzwi - z mego
>>> tekstu o niespełnieniu warunków pomocy, nieprzyjęciu i śmianiu się z
>>> pretensji?
>>> "(...)jeśli ktoś przyjdzie doniego brudny i głodny oraz zmęczony i poprosi
>>> o strawę i nocleg, to o ile mu ich udzieli, BĘDZIE STAWIAŁ WARUNKI -
>>> przynajmniej umycia się i zachowania zgodnego z przyjętymi w jego domu
>>> normami... A jeżeli przybysz odmówi, zarzucając gospodarzowi zbyt ostrą
>>> ingerencję w jego życie, to zaiste, gospodarz ma prawo go nie przyjąć i
>>> serdecznie sie uśmieje z pretensji..."
>>>
>>>> Ja oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie rozumiesz. Bo żyjesz
>>>> zamknięta w czterech ścianach własnej arogancji i samouwielbienia. Ale nie
>>>> wszyscy tak mają. Są tacy, którzy potrafią ochronić swoją prywatność i
>>>> jednocześnie pomóc potrzebującemu. Tak, wiem, że nadal nie rozumiesz. I nie
>>>> zrozumiesz. Nie zrozumiesz także tego, że autentycznie chciałam zadzwonić,
>>>> żeby dowiedzieć się, jak można im pomóc. Ale się nie dodzwonię, bo miałaś
>>>> nieszczęście wygrzebać w necie akurat nieaktualne dane. Co w połączeniu z
>>>> twoimi deklaracjami (chcę podać namiar, potrzebujemy pomocy...) zrobiło z
>>>> ciebie jawnie cyniczną oszustkę i podszywaczkę. I dlatego temat
>>>> charytatywności, pomocy i podobne w kontaktach z tobą NIE ISTNIEJĄ. Z
>>>> oszustami nie warto na takie obszary wchodzić. Tyle.
>>>>
>>>> Agnieszka
>>>
>>> Bardzo ciekawy wywód.
>>> Kontakt podałam umyślnie "ślepy" - wytłumaczyłam dlaczego.
>>> Nawet nie chcesz wymienić orientacyjnej liczby twoich "pomocy", czyni Cię
>>> to niewiarygodną.
>>>
>> A ja się z tym nie zgadzam. Właśnie to czyni ją bardziej wiarygodną,
>
> Tylko dwuznaczną, nic więcej. Pisanie "tyle... ile" oznacza coś albo nic.
>
I niech tak pozostanie...
W końcu, to jej sprawa.
>
>> a
>> również bardziej szczerą i bezinteresowną w udzielaniu pomocy. Szastanie
>> liczbami czy też ciągłe wspominanie o pomaganiu to egoizm w czystej
>> postaci, służacy autokreacji. Jest zaprzeczeniem bezinteresownego czynu, a
>> z aktem chrześcijańskim służacym jedynie bezinteresownej pomocy bliżniemu
>> nie ma nic wspólnego.
>
> Ty także mylisz bezinteresowność pomocy z jej bezwarunkowością jak widzę...
>
Nic nie mylę.
>
>>>
>>> A uważam, że liczba ta wynosi zero - dokładnie tyle.
>>>
>> Nic nam do tego :)
>
> Ależ mylisz się, ponieważ ta liczba pozbawia daną osobę prawa krytykowania
> innych. Pomijam już jej kompletny brak zrozumienia tego, o czym piszę...
>
Każdy ma prawo się wypowiedzieć. Z krytykowaniem i ocenianiem już trochę
inaczej się sprawy mają, myślę, że jak się chce, to można tego uniknąć.
I można rozmawiać bez liczb :) IMO liczby czy jakiekolwiek inne dowody nie
powinny mieć wpływu na przebieg rozmowy.
>
>>>
>>> Polecam wnikliwe przestudiowanie tego, co Ci napisałam o pomocy i Komunii -
>>> Twój atak na mnie nastąpił właśnie a propos niej. I nie kręć mi tu nie na
>>> temat.
>>>
>> Pozdrawiam,
>> M.
>
> Również pozdrawiam.
>
:)
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |