« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2011-07-02 06:00:30
Temat: Re: TematOn 1 Lip, 11:41, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> n
> > Trzeba, na jakimś etapie, podjąć świadomą decyzję "albo w jedną, albo w
> > drugą".
> A co to jest swiadoma decyzja?
Odwrotnosc odruchu bezwarunkowego.
No coo, przeciez prawde mowie :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2011-07-02 06:06:49
Temat: Re: TematOn 1 Lip, 12:03, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl>
> > Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
> >> Trzeba, na jakimś etapie, podjąć świadomą decyzję "albo w jedną, albo w
> >> drugą".
> > A co to jest swiadoma decyzja?
> O matko, znowu ukochany konik na biegunach?
> Temat jest bardzo ciekawy, więc nie psuj go na samym początku.
Hmm.
Chyba lepiej jest własnie na poczatku poprecyzowac
pryncypia, niz potem jechac na blednych zalozeniach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2011-07-02 07:16:39
Temat: Re: TematW dniu 2011-07-02 00:26, Vilar pisze:
>> Chyba nie bardzo mozna podjac decyzje o zakochaniu.
>> Dla mnie tego typu zmiana emocjonalna jest uwarunkowaniem, na pewne
>> bodzce, czy na pewien deficyt, ktory osobowosc w
>> chemiczno-biologicznym kontenerze dazy do pokrycia, ale wybor jest tu
>> powiedzialbym, ze dosc mocno ograniczony.
>> Owszem, mozna nie reagowac na ten stan emocjonalny i z czasem zdusic
>> go w sobie, ale w danym momencie podejmowania decyzji nie mozna go
>> raczej nie odczuwac.
>
> Dobra, tu zostawmy.
> Bo chyba mamy totalnie różne defunicje zakochania się/poządania/miłości.
Twoja jest zbyt osobista?
Jesli nie, to troche mnie zaciekawilas.
Jak wiec technicznie postrzegasz np. zakochanie?
>> Imo mozna tyle samo uwagi i energii lub nawet mniej poswiecac na
>> obserwacje, prognozowanie i adaptacje do zmian, niz na uporczywe
>> pilnowanie sie, zeby nie zboczyc z jakiejs obranej i wcale nie prostej
>> drogi.
>
> baa... może i można...
> Dopóki nie pojawi się zmiana.
> Ale z pewnością można trochę... poleniuchować.
> Życie proszę Pana jest w końcu też po to, żeby pożyć.
Mialem bardziej na mysli, ze mozna sobie cos wybrac z oferty zmian,
jakie sa dostepne, a nie czekac az sie jakas pojawi.
> Niektórzy Mądrzejsi twierdzą, że nasz mózg usprawnia sobie dzienną
> harówę tworząc skróty - stąd ma się brać nasze upodobanie do utartych
> ścieżek. Są już sprawdzone, bezpieczne, nie wymagają wysiłku itd.
> Z pewnością życie "tu i teraz" (chodzi mi o podejmowanie decyzji na
> bieżąco, a nie poruszanie się wydeptanymi korytkami) byłoby ciekawsze,
> ale też mocno upierdliwsze.
> Po prostu nie wiem, czy nie przeciąży się w ten sposób systemu.
>
> Mam dziwne wrażenie, że dryfujemy.
Nie zauwazylem, zebym zaprzeczyl w ktoryms momencie owym Niektorym
Madrzejszym. Bardzo cenie sobie swoje nawyki i staram sie ulatwic nimi
zycie jak tylko sie da. Ale Ty chyba nie bardzo zarzadzasz swoimi
utartymi sciezkami, o ile masz je wogle choc z grubsza zinwentaryzowane.
> Może wróćmy do punktu początkowego, czyli: zaufanie i wiara jako czysty
> akt woli.
>
> MK
Ok, wrocmy.
No wiec, czy zaufanie to jest lub chocby moze byc wg Ciebie akt woli,
czy tez warunek egzystencjalny np. Twojego zwiazku?
Bo byc moze nie mamy tutaj o czym mowic.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2011-07-02 08:19:35
Temat: Re: Temat
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:bc231eb3-0fa2-4359-a1c5-34b5213f0775@b2g2000vbo
.googlegroups.com...
On 1 Lip, 12:03, "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote:
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl>
> > Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
>> >> Trzeba, na jakimś etapie, podjąć świadomą decyzję "albo w jedną, albo
>> >> w
>> >> drugą".
>> > A co to jest swiadoma decyzja?
>> O matko, znowu ukochany konik na biegunach?
>> Temat jest bardzo ciekawy, więc nie psuj go na samym początku.
>Hmm.
>Chyba lepiej jest własnie na poczatku poprecyzowac
>pryncypia, niz potem jechac na blednych zalozeniach.
Erystyka na braku zalozen niezle sie tuczy. Az milo popatrzec.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2011-07-02 08:20:43
Temat: Re: Temat
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:9e41bb24-acb7-4481-ab42-d2798a6527b4@v10g2000yq
n.googlegroups.com...
On 1 Lip, 11:41, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> n
>> > Trzeba, na jakimś etapie, podjąć świadomą decyzję "albo w jedną, albo w
>> > drugą".
>> A co to jest swiadoma decyzja?
>Odwrotnosc odruchu bezwarunkowego.
>No coo, przeciez prawde mowie :)
Calkiem zgrabna odpowiedz. Nie trzeba definiowac swiadomosci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2011-07-02 11:16:57
Temat: Re: Temat
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:9e41bb24-acb7-4481-ab42-d2798a6527b4@v10g2000yq
n.googlegroups.com...
On 1 Lip, 11:41, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> n
> > Trzeba, na jakimś etapie, podjąć świadomą decyzję "albo w jedną, albo w
> > drugą".
> A co to jest swiadoma decyzja?
Odwrotnosc odruchu bezwarunkowego.
No coo, przeciez prawde mowie :)
_____
Hah, a co jeśli akurat się pokryją???? Hmm?
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2011-07-02 11:26:43
Temat: Re: Temat
Użytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.net> napisał w wiadomości
news:iumgko$1ve$1@speranza.aioe.org...
>W dniu 2011-07-02 00:26, Vilar pisze:
>
>>> Chyba nie bardzo mozna podjac decyzje o zakochaniu.
>>> Dla mnie tego typu zmiana emocjonalna jest uwarunkowaniem, na pewne
>>> bodzce, czy na pewien deficyt, ktory osobowosc w
>>> chemiczno-biologicznym kontenerze dazy do pokrycia, ale wybor jest tu
>>> powiedzialbym, ze dosc mocno ograniczony.
>>> Owszem, mozna nie reagowac na ten stan emocjonalny i z czasem zdusic
>>> go w sobie, ale w danym momencie podejmowania decyzji nie mozna go
>>> raczej nie odczuwac.
>>
>> Dobra, tu zostawmy.
>> Bo chyba mamy totalnie różne defunicje zakochania się/poządania/miłości.
>
> Twoja jest zbyt osobista?
> Jesli nie, to troche mnie zaciekawilas.
> Jak wiec technicznie postrzegasz np. zakochanie?
Wiesz co?
Rozróżniam pożądanie (czasami bardzo silne), zakochanie (to coś duzo więcej
niż wściekła ochota bzyknięcia, ale mniej niz miłośc, ale tu już zaczyna
pojawiać się przywiązanie) i miłośc (różnych rodzajów, oparta na zaufaniu,
przywiązaniu, lojalności i takich tam).
>
>>> Imo mozna tyle samo uwagi i energii lub nawet mniej poswiecac na
>>> obserwacje, prognozowanie i adaptacje do zmian, niz na uporczywe
>>> pilnowanie sie, zeby nie zboczyc z jakiejs obranej i wcale nie prostej
>>> drogi.
>>
>> baa... może i można...
>> Dopóki nie pojawi się zmiana.
>> Ale z pewnością można trochę... poleniuchować.
>> Życie proszę Pana jest w końcu też po to, żeby pożyć.
>
> Mialem bardziej na mysli, ze mozna sobie cos wybrac z oferty zmian, jakie
> sa dostepne, a nie czekac az sie jakas pojawi.
Chcesz prowokować zmiany?
Ooo.. to bardzo ciekawe.
Bo powiem szczerze, że mi czasami trywialnie brakuje pomysłu, w którą by tu
stronę iść.
Ale życie nieodmiennie załatwia za mnie ten drobiazg :-P
>
>> Niektórzy Mądrzejsi twierdzą, że nasz mózg usprawnia sobie dzienną
>> harówę tworząc skróty - stąd ma się brać nasze upodobanie do utartych
>> ścieżek. Są już sprawdzone, bezpieczne, nie wymagają wysiłku itd.
>> Z pewnością życie "tu i teraz" (chodzi mi o podejmowanie decyzji na
>> bieżąco, a nie poruszanie się wydeptanymi korytkami) byłoby ciekawsze,
>> ale też mocno upierdliwsze.
>> Po prostu nie wiem, czy nie przeciąży się w ten sposób systemu.
>>
>> Mam dziwne wrażenie, że dryfujemy.
>
> Nie zauwazylem, zebym zaprzeczyl w ktoryms momencie owym Niektorym
> Madrzejszym. Bardzo cenie sobie swoje nawyki i staram sie ulatwic nimi
> zycie jak tylko sie da. Ale Ty chyba nie bardzo zarzadzasz swoimi utartymi
> sciezkami, o ile masz je wogle choc z grubsza zinwentaryzowane.
Nie wiem, czy jestem świadoma wszystkich.
Nie wiem, czy ktokowliek jest świadomy.
Z niektórymi jest jak z koanami, czujesz że coś Ci przeszkadza jak piasek w
bucie, ale nie widzisz co, dopóki nie pojawi się coś w rodzaju olśnienia -
wtedy sprawy stają się jasne i oczywiste. Nie wszystko da się metodycznie
"skatalogować".
W sumie właśnie to tym mówimy, o "procencie" świadomego/nieświadomego w nas.
>
>> Może wróćmy do punktu początkowego, czyli: zaufanie i wiara jako czysty
>> akt woli.
>>
>> MK
>
> Ok, wrocmy.
> No wiec, czy zaufanie to jest lub chocby moze byc wg Ciebie akt woli, czy
> tez warunek egzystencjalny np. Twojego zwiazku?
> Bo byc moze nie mamy tutaj o czym mowic.
>
Tak, zdecydowanie akt woli.
Tak jak aktem woli jest rezygnacja z tego zaufania (w związku, zakochany
człowiek jest mistrzem w wynajdywaniu usprawiedliwień drugiej strony).
Przecież nie oczekujesz od drugiej strony bycia ideałem, a to pociąga za
sobą... duże różnych kwestii.
W sumie podejście do zaufania, jak do decyzji, jest doskonałym narzędziem
pozwalającym walczyć ze swoimi czasami rozszalałymi emocjami (np. w wyniku
działania hormonów).
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2011-07-02 11:52:52
Temat: Re: Temat
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:iumun9$104$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
> news:9e41bb24-acb7-4481-ab42-d2798a6527b4@v10g2000yq
n.googlegroups.com...
> On 1 Lip, 11:41, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:
>> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> n
>> > Trzeba, na jakimś etapie, podjąć świadomą decyzję "albo w jedną, albo w
>> > drugą".
>> A co to jest swiadoma decyzja?
>
> Odwrotnosc odruchu bezwarunkowego.
>
> No coo, przeciez prawde mowie :)
>
> _____
>
> Hah, a co jeśli akurat się pokryją???? Hmm?
Jakim cudem?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2011-07-02 11:54:30
Temat: Re: Temat
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:iumv9j$3k8$1@news.onet.pl...
>
>> Ok, wrocmy.
>> No wiec, czy zaufanie to jest lub chocby moze byc wg Ciebie akt woli, czy
>> tez warunek egzystencjalny np. Twojego zwiazku?
>> Bo byc moze nie mamy tutaj o czym mowic.
>>
>
> Tak, zdecydowanie akt woli.
I dlatego pytalem o swiadome decyzje. Stanowczosc Twojej odpowiedzi bylaby
trudniejsza do obrony na gruncie precyzyjnych pojec.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2011-07-02 12:07:08
Temat: Re: Temat
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:iun1g3$7vu$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:iumv9j$3k8$1@news.onet.pl...
>>
>>> Ok, wrocmy.
>>> No wiec, czy zaufanie to jest lub chocby moze byc wg Ciebie akt woli,
>>> czy tez warunek egzystencjalny np. Twojego zwiazku?
>>> Bo byc moze nie mamy tutaj o czym mowic.
>>>
>>
>> Tak, zdecydowanie akt woli.
>
> I dlatego pytalem o swiadome decyzje. Stanowczosc Twojej odpowiedzi bylaby
> trudniejsza do obrony na gruncie precyzyjnych pojec.
>
Ale chodzi o to Ghoście, że zdecydowałam się tu przyjąć pewne określenia w
ich intuicyjnym rozumieniu, bo zainteresował mnie temat. Natomiast dyskusji
dotyczących świadomego/nieświadomego podejmowania decyzji, świadomości,
wolnej woli itd. chciałam _ tym razem_ uniknąć.
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |