Data: 2003-01-06 08:59:06
Temat: Terrorystyczne "musze"
Od: m...@w...fr (Magdalena Nawrocka)
Pokaż wszystkie nagłówki
TERRORYSTYCZNE "MUSZE "
"Dawniej bylo idealem, zeby obowiazek stal sie przyjemnoscia,
dzis przyjemnosc traktuje sie jako obowiazek."
- Karol Irzykowski
Musze zdac ten egzamin. Musze zaliczyc to rendez-vous.
Powinienem odwiedzic rodzicow. Musze zalozyc ten krawat.
Powinienem skonczyc z lakomstwem, itd., itp. W naszym zyciu mamy
cala mase najrozniejszych zobowiazan: w rodzinie, w pracy, w
szkole, w srodowisku. To ciezkie jarzmo na jednego czlowieka. Nie
mozemy jednak lub nie potrafimy, lub nie chcemy, lub wszystko na
raz z niego sie uwolnic. Zaciskamy zeby i pchamy nasz wozek do
przodu, powtarzajac sobie: trudno - mus to mus.
Zakazy i nakazy na kazdym kroku. Ale dlaczego, do choroby
jasnej, dodajemy jeszcze sobie obowiazkow?! "Musimy to",
"powinnismy tamto", chociaz chodzi o rzeczy blahe lub wrecz
przyjemnosci. Nie umiemy cieszyc sie zyciem. Tym "musze" mozemy
zatruc kazda mila chwile. "Musze" jest ekspansywne. Jeszcze
troche, a ustawi nas bez reszty. Bedzie nami pomiatalo do woli, bo
w okreslonym momencie naszego zycia nie potrafilismy sie
przeciwstawic.
Nie ma "musze", "powinienem". Jest "dobrze byloby", "bedzie
swietnie", "chcialbym zrobic to z ochota". Jakie inne podejscie do
tych samych spraw, osob i rzeczy. Nie dajmy sie sterroryzowac.
Robmy to, co powinnismy, ale na wiekszym luzie.
Obowiazki obowiazkami. Przyznajmy sobie mimo tego prawo do
przyjemnosci, rozrywki, relaksu. Pozwolmy sobie na alternatywe:
musze, ale wole. Od jednego odstepstwa byc moze swiat sie nie
zawali. Nasze "musze" odlozmy chwilowo na bok, wrocimy do niego w
odpowiedniej chwili.
Nie traktujmy zycia zbyt powaznie. Juz ono samo niesie nam
troski, problemy, klopoty. Tam, gdzie mozna poszachrujmy troche,
wyrwijmy dla siebie jakas nieprzewidziana mila chwile.
Szczegolnie, gdy sa swieta, gdy jest jakas po temu okazja. Znam
ludzi, ktorzy nawet w takich okolicznosciach na jote nie popuscili
z tonu. Byli spieci i zestresowani, oni musieli. Bez ich "musze"
nic nie bylo ciekawe i wazne.
Jedno male slowko "musze", a jaki terror. Nie dajmy sie
zwariowac. Otrzasnijmy sie z tej nadobowiazkowosci, ktora zreszta
zadalismy sobie sami. Spojrzmy na siebie lagodniej, nie wymagajmy
od siebie ponad miare, a zycie stanie sie duzo latwiejsze i
przyjemniejsze, to przede wszystkim. A i pewnie owocniejsze - nic
na sile!
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|