Data: 2009-03-01 10:55:41
Temat: Trollowanie
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przechodząc zauważyłam pod ścianą siedzacą matkę z dzieckiem - rumuńscy
Cyganie. Na karteczce wypisane słowa prośby o pieniądze na operację, skarga
na biedę i błaganie o datki dla głodnego dziecka.
Przy sobie miałam 20 złotych i cztery bułki.
Pomyślałam: bułki ważniejsze - skoro dzieciak głodny.
Dałam dziecku do każdej rączki po bułce.
Dwie bułki.
Matka wyrwała mu je i ze złoscią prasnęła nimi o ziemię, mieląc pod nosem
przekleństwa - bułki potoczyły się w błoto.
Pomyślalam - no tak, trzeba było dac cztery bułki, pewnie nie wiedziała,
jak podzielic dwie między siebie i dziecko.
Zamyslona poszłam dalej - zadziwiona magią liczb: dwa razy jeden nie
zmienia sytuacji, ale już dwa razy dwa może by zmieniło. A może gdybym
miała więcej bułek i na dodatek z szynką - to tamci dwoje przestaliby byc
głodni i spojrzeliby na mnie życzliwiej? Co lepsze: dwa razy dwa, czy dwa
razy jeden? Dwa razy trzy - nie miałam. Bez szynki.
Liczby wiele jednak czynią. Nie zawsze dwa razy dwa jest cztery - czasem
wynik nie jest wcale liczbą: oznacza rzucone przekleństwo i toczące się w
błocie bułki.
Co o tym sądzicie? Co powinnam z tym zrobić?
:-DDD
|