| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-05-08 11:01:39
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawność
W niedzielę 08-maja-2005 o godzinie 12:35:13 Piotr M :) napisał/a
>Panie Adamie
>czemu zniechęca pan młodego człowieka do pracy. Może nie będzie
>to praca na miarę odkryć Wolszczana a może będzie kto wie nawet
>jeżeli nie to człowiek się czegoś nauczy.O nas a to już dużo
Ja nie zniechęcam. Ja wyjaśniam.
Niedobrze, że w odczuciu ogólnym pojawiło się i istnieje coś takiego,
jak potworek nazywany "społeczność osób niepełnosprawnych" i tym
podobne.
Staram się wyjasnić młodemu człowiekowi, że to jest nieprawda, że nie
ma czegoś takiego, a jeśli jest, to w takim samym stopniu jak
"społeczność osób rudych".
I tyle.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Hasło tyranii: "Stul pysk!"
Hasło demokracji: "Gadaj zdrów!"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-05-08 11:13:49
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawnośćPiotr M :) pisze w news:d5kq0s$7om$1@news.onet.pl
> czemu zniechęca pan młodego człowieka do pracy. Może nie będzie
> to praca na miarę odkryć Wolszczana a może będzie kto wie nawet
> jeżeli nie to człowiek się czegoś nauczy.O nas a to już dużo
Piotrze, ależ Adam nikogo nie zniechęca do pogłębiania wiedzy!
Patrzy tylko realistycznie. Bo tak trzeba patrzeć, a nie bujając
w chmurach czy tworząc sztuczne podziały.
Uczyć się o ludziach można od każdego człowieka. Od sąsiada też.
Często szukamy daleko, a to, czego trzeba, mamy tuż tuż, przed
nosem. Rodzina, sąsiedzi, koledzy, inni studenci - to też ludzie
i - jak wszyscy, bez wyjątku - nadają się, aby się od nich uczyć
o ludziach. Tyle, że wiedzy o jednym człowieku nie można
generalizować na wszystkich ludzi: każdy jest inny.
Grupę badawczą TRZEBA BARDZO DOKŁADNIE SCHARAKTERYZOWAĆ. Nie
istnieje grupa ON. Tzn. istnieje - tak jak grupa blondynów, pań
po czterdziestce, dzieci zbierających klocki lego, gospodyń
domowych interesujących się filmem itd. Można je badać jako grupy
wydzielone z populacji - tylko po co? Jeśli już coś robić, to z
sensem.
Nie ma sensu badanie podejścia ON do turystyki - bo ono jest
takie samo jak podejście innych ludzi, niezależnie od grupy, do
której się ich przyporządkuje: każdy ma inne.
Natomiast widzę sens w zbadaniu tego, jak i co się zmieniło w
postawie wobec turystyki u osób, które ZOSTAŁY ON nagle.
Widzę sens w badaniu tego, gdzie są i co sprawiają bariery
architektoniczne.
Obydwa te tematy mogą dużo pomóc w sprawach, które badają, poza
tym, że pomogą poznać sam problem.
Pierwsza rzecz: trzeba dokładnie podać zmienne. Określić, jaka to
dokładnie ma być grupa ludzi.
Np. ON w wieku takim i takiem, płeć taka i taka, cechy
charakterystyczne takie i takie. Czyli możemy sobie za ob wybrać
osoby, które zostały ON nagle i musiały się oswajać z nową
sytuacją, musiała w swoim życiu coś przewartościować. I tu trzeba
by określić, jaki miały stosunek do turystyki wcześniej i jaki
mają teraz - analiza porównawcza.
W Bodziu widzę dobre chęci, ale totalną nieznajomość sposobu, w
jaki się przeprowadza takie analizy. Nie da się zrobić badań,
jeśli dokładnie nie mamy określonej próby. Tu trzeba określić
próbę i zrobić ankietę (z pytaniami otwartymi, zamkniętymi -
jakimikolwiek, byle były odpowiednie do obszaru, który się bada).
Potem zwrócić się do TEJ PRÓBY bezpośrednio i podać linka do
ankiety. "Osoby takie a takie, spełniające następujące kryteria,
proszone są o wypełnienie ankiety, która znajduje się pod adresem..."
I już.
Pozdrowienia,
Scally, która takie badanie ma już za sobą i chętnie wypełnia
podobne ankiety, jeśli spełnia kryteria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-05-08 12:03:05
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawnośćDrogi Bodzio,
> [...] Być może wyraziłem sie dość nie jasno i trywialnie
> przez co obraziłem w jakiś sposób czyjeś uczucia.
Niby kogo i dlaczego? Jeśli o mnie chodzi to pierwsza odpowiedź
była czystą ironią do absurdów jakie wypisałeś wcześniej.
> niektórzy zadawali pytanie w odpowiedzi na moje "czy dla Was turystyka jest
> naprawdę ważna?" - "A czy dla osób mających rude włosy jest ważna?"
> Odpowiadam że zapewne tak samo jak dla ON.
Skoro "tak samo", to po co zadajesz pytanie i dlaczego nie rozumiesz
odpowiedzi jakie otrzymałeś? :-)
> Mi natomiast chodzi o to że w
> moim (być może błędnym rozumieniu) stać się ON w pewnym wieku wiąże się z
> przewartościowaniem całego życia. Jak sobie zadaję pytanie co dla mnie było
> by ważne to raczej turystyka chyba byłaby jedną z ostatnich rzeczy. Tak mi
> się wydaje. Stąd moje zainteresowanie.
Jeżeli ktoś ma system wartości poukładany w sposób mniej więcej taki:
dobro/zło -> miłość/nienawiść, przyjaźń/wrogość itd. to jedyne co się
zmienia to różne mniej istotne w życiu rzeczy, np. że nie jest w stanie
sam dostać się do toalety :P albo, że nie zagra już jako napastnik
w pierwszej lidze piłki nożnej itd. itp. (może za to być aktywny na
milion innych sposobów).
Jeżeli jednak ktoś ma system wartości poukładany w sposób:
Bejsbol -> BMW -> 7h/dobę sex z 3ma laskami -> Jaki ja jestem przystojny,
to rzeczywiście wtedy może mieć problem z przewartościowaniem swojego
życia.
> Jestem daleki też od tego aby wszystkich niepełnosprawnych wrzucic do
> jednego worka. Wiem że każdy z Nas jest inny dlatego pisząc na tą grupę
> spodziewałem się poznać opinie zarówno takich osób jak p.Adam P., który jak
> sam powiedział lubi podróżować i ma ochotę na turystyke aktywną jak i tych
> dla których turystyka jest nie ważna, nie potrzebna - zapewne takie osoby
> też są.
I jakie niby chcesz z tego wyciągać wnioski?
"Wielkie odkrycie roku 2005 Polskiej Nauki - osoby niepełnosprawne
są takimi samymi ludźmi jak osoby pełnosprawne - jedni wolą ksiązki
i kapcie, inni piwo w knajpie a inni nurkować w morzu czerwonym"
Setki pełnosprawnych osób w wieku 10-90lat jakich znam osobiście
i traktują mnie jak normalnego człowieka to są jacyś odmieńcy wyrwani
ze społeczeństwa? Może ja czegoś nie wiem i żyje w innym Matrixie
niż Bodzio? Jak to jest u Was, bo już zaczynam się bać, że na którejś
imprezie niechcący połknąłem kapsułkę niewłaściwego koloru.
> Tak w skrócie mogę uzasadnić moje pytania. Chciałbym abyście pisali w tym
> wątku jak Waszym zdaniem jest z ta turystyką ON w Polsce. Jak się czujecie
> gdy gdzieś wyjeżdżacie - w sensie udogodnień, pomocy, zyczliwości i
> traktowania na równi ze "sprawnymi"? :)
No ja sporo jeżdżę po Polsce, głównie ze względów zawodowych ale
też i rozrywkowo do przyjaciół i nie zauważam żadnych drastycznych różnic
w traktowaniu ON w różnych regionach Polski. Kiedyś miałem okazję jeździć
trochę PKP i były pewne trudności jak to już bywa przy niestandardowych
sytuacjach w państwowych firmach - ale dać się da.
[...]
> że spotkałem niepełnosprawnego który stwierdził, "że dla niepełnosprawnych
> szkoda pieniędzy np: z funduszy UE czy innych źródeł" Takiej wiedzy raczej
> niezdobęde w książce. Co ciekawe jego uzasadnienie było również dość
> zastanawiające. Sam jako ON cieszy się że udało mu się z takiej pomocy
> funduszu skorzystać (był na szkoleniu zawodowym w mojej miejscowości za
> który nic nie płacił) ale to stwierdzenie spowodowane było tym iż w jego
> grupie z którą był było kilka ON, które były nieustatysfakcjonowane.
> Wiecznie nie pocieszone. Z tego co mówił atrakcji mieli bardzo dużo. Po
> zajęciach wycieczki do ciekawych miejsc, zwiedzanie, wyjścia na basen,
> kręgle itp. Własnie zachowanie tych osób wiecznie marudzących że to że tamto
> skłoniło go do takiego stwierdzenia które dla mnie było bardzo interesujące.
Mam wrażenie, że duża grupa pełnosprawnych Polaków jest wiecznie
nieusatysfakcjonowana. Ja ani na Leppera ani na Giertycha nie głosowałem,
a ktoś ich jednak wybrał.
--
Mr.FX [ myryfykysy ] (tetraplegik od 10 lat)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-05-08 12:20:32
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawność
Użytkownik "Bodzio" <M...@p...fm> napisał w wiadomości
news:d5fhun$vi4$1@shodan.interia.pl...
> Witam!!!
>
> Nie jestem osobą niepełnosprawną tylko pisze pracę o turystyce jako
> sposobie aktywizacji osób niepełnosprawnych. Pomyslałem że
> najprawdziwszych i najmniej znanych opinii na ten temat dowiem sie od
> Was - najbardziej zaineresowanych czyli niepełnosprawnych. Chciałbym
> dostrzec rzeczywistośc a nie tylko slogany wyborcze. Wiem że sytuacja
> finansowa takich osób w przeważającej wiekszości jest bardzo trudna i
> zapewne cięzko mówić tu o turystyce. Chciałbym jednak abyście się
> wypowiedzieli czy dla Was turystyka jest naprawdę ważna? Czy jako osoby z
> różnymi niepełnosprawnościami odczuwacie potrzebę np: skakania na BUNGY ?
> A czy chcielibyście jeździć na nartach, nurkować, skakać ze spadochronem i
> uprawiać bądź po prostu sprubować jeszcze innych rodzai turystyki
> kwalifikowanej? Czy macie takie możliwości? Może sa na grupie osoby które
> należą do różnych stowarzyszeń zajmujących się tym rodzajem turystyki? Czy
> baza turystyczna zarówno noclegowa jak i gastronomiczna i inna spełnia
> Wasze wymagania i oczekiwania? Pytań mam jeszcze wiele i bardzo będę
> wdzieczny za każdą okazaną i pomoc. Liczę na rozwój tego wątku jak również
> chętnie nawiąże kontakt np: email (M...@p...fm)
>
> Pozdrawiam
>
> Michał vel Bodzio
Marzą o podróżowaniu chyba wszyscy i zdrowi i niepełnosprawi, tylko myślę że
samotność i finanse często nie pozwalają.
Jestem po skoku do wody czyli niesprawne nogi i częściowo sprawne ręce ale
ja już mało odczówam niepełnosprawność.
Jestem bardzo szczęśliwy z moją żoną, mieszkam w Markach pod warszawą gdzie
mam wspaniałe warunki do turystyki rowerowej .W domu i okolicy jeżdżę na
aktywnym wózku, a na nasze wycieczki i spacery dalsze jeżdżę na szybkim
terenowym wózku elektrycznym ok.11 km/h, zasieg do 80 km. MEYRA 3037, to
taki kolos wózkowy, waży prawie 240kg. a drugi wózek to też terenowy szybki
11km/h INVACARE G40, ale ma mniejszy zasięg, a żona jeździ ze mną na
rowerze. Uwielbiamy leśne podróze i np. w ostatni wekend przez 4 dni
przejechaliśmy po lasach ponad 130 km. Prowadzę też małą firmę co pozwala
mi może na trochę lepsze życie.
Każda wolny czas dla nas to wycieczki często całodniowe po lesie nad jezioro
Zegrzyńskie i okoliczne lasy. Polubiłem bardzo fotografia cyfrowa a także
wciągnąłęm żonę w wędkarstwo, bardzo lubimy zbieranie grzybów.W tym roku z
racji tego że żona już zdobyła prawo jazdy będziemy rozszeżać nasze
wycieczki o turystykę po Polsce pod namiotem.
Zrobiłem sam sobie (no oczywisci ja myślę,projektuje i finansuje a mój
pracownik wykonuje) sporo różnych urządzeń urządzeń które bardzo ułatwiają
mi i żonie życie.
Urządzenie te to. przystawka do mocowania podnośnika przy łóżku, podjazdy
szynowe nieskładane 2.2 m. i składane 3.2 metra, przyczepka dodatkowych
akumulatorów
do wózka elektryczne na długie wycieczki, przyczepka do spacerów wózkiem
elektrycznym razem z żoną, podnośnik do samochodu(zamocowany bezpośrednio w
samochodzie i służy do włożenia mnie z wózka na siedzenie z przodu obok
kierowcy). Podnośnik do samochodu jest z możliwością wyjmowania i
przełożenia do przystawki na kołach do przełożenia mnie w namiocie na
materac. Urządzenia moje może będą publikowane latem w "INTEGRACJI" bo
wygrałem konkurs innowatorów ogłoszony w "INTEGRACJI"
Spacerujemy z żoną dużo zimą i latem i bardzo nas wciągnęły długie
drogowo-leśne spacery.Napisałem o moich urządzeniach bo ja już odczówam to
czym jest mieć dobry który
pozwlala mi wreszcze realizować dawne marzenia ,czyli podróze po gęstym
lesie, zbieranie grzybów na wózku, wczasy i podróże pod namiotem po
Mazurach. Często nasze wycieczki to takie małe wózkowo rowerowe safari, że
aż trudno uwierzyć komuś że tędy przejechaliśmy. Wciąga mnie szczególne do
zapuszczania się w nie odkryte drogi leśne chęć zrobienia
zdjęć aparatem cyfrowym.
Podróżujmy pomimo niepełnosprawności, i szukajmy przyjaciół którzy pomogą
nam w odkrywaniu miejsc które tylko pozornie wydają się niedostępne przez
niepełnosprawność.
Pozdrawiam
Mirek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-05-08 13:32:20
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawnośćDnia 2005-05-08 13:13,na pl soc inwalidzi wielce szanowny(a) ,
Scalamanca napisał(a):
[ciach bo moje.....]
>
> Piotrze, ależ Adam nikogo nie zniechęca do pogłębiania wiedzy!
> Patrzy tylko realistycznie. Bo tak trzeba patrzeć, a nie bujając
> w chmurach czy tworząc sztuczne podziały.
Dzień Dobry w czas sjesty :)
Dagmaro to też nie odniosłem się do całego listu Pana Adama
tylko do jego końca bo po pierwsze zgadzam się z jego wywodami
na temat naszej oczywistej różnorodności, bo jako praktycy
wiemy że wózkowicz wózkowiczowi nie równy kulochód kulochodowi
nie równy w możliwościach fizycznych choćby mieli tę samą
jednostkę chorobową. Odniosłem się do końcówki o kilometrach
papieru i dobrze wykonanej choć nikomu nie potrzebnej pracy bo
taki wydźwięk miało dla mnie zdanie z listu Pana Adama :
> Efektem Pańskiej pracy
> będzie kilkutomowe opracowanie, które oczywiście niczego nie wniesie,
> ale z całą pewnościa będzie ładnie wyglądać!
a przez moje własne niedzielne lenistwo zacytowałem cały blok
tekstu, ale wydawało mi się - może nie słusznie- że czytelnicy
wyłapią o co mi chodzi widać tak się nie stało
żeby nie było nieporozumień z całym twoim listem w kwestii
metodologii badań-choć jestem tylko skromnym licencjatem-
zgadzam się w całej rozciągłości. Nie zmienia to faktu że
zacytowane wyżej zdanie z listu pana Adama jest dla mnie
zniechęcające.
--
Piotr
Często zło pochodzi ze zbytniego liczenia się z tym, co świat
powie. (Urszula Ledóchowska)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-05-09 08:02:32
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawnośćPiotr M :) pisze w news:d5l4io$g1u$1@news.onet.pl
> Odniosłem się do końcówki o kilometrach
> papieru i dobrze wykonanej choć nikomu nie potrzebnej pracy bo
> taki wydźwięk miało dla mnie zdanie z listu Pana Adama :
>
> > Efektem Pańskiej pracy
> > będzie kilkutomowe opracowanie, które oczywiście niczego nie wniesie,
> > ale z całą pewnościa będzie ładnie wyglądać!
Wiem, Piotrze. Ja też. I zgadzam się z Adamem, że pisanie takich
prac nie ma sensu. To zdanie nie zniechęca do pisania prac w
ogóle, ale jeśli kogoś powstrzyma przed pisaniem pracy
bezsensownej, to będzie dobrze. Lepiej się zająć pisaniem
konstruktywnym.
Po poście Adama mocno bym się zastanowiła, CO I PO CO chcę pisać.
Jeśli bym się zniechęciła - to tylko do pisania pracy
niepotrzebnej.
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2004/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-05-09 08:41:22
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawność
W poniedziałek 09-maja-2005 o godzinie 10:02:32 Scalamanca napisał/a
>Po poście Adama mocno bym się zastanowiła, CO I PO CO chcę pisać.
>Jeśli bym się zniechęciła - to tylko do pisania pracy
>niepotrzebnej.
A ja bym się jeszcze zastanowił nad tym, czy istnieje mozliwość
likwidacji karykatuaralnego obrazu inwalidy, jaki funkcjonuje w
społeczeństwie. Bo taki istnieje, a wynikiem tego istnienia jest
właśnie pojawianie się osób, które chcą pisać prace o "preferencjach
turystycznych osób niepełnosprawnych" i zwracają się do wyimaginowanej
karykatury z nadzieją, że się czegoś dowie.
Karykatura inwalidy wygląda mniej więcej tak:
Jest to człowiek poruszający się na wózku inwalidzkim. To podstawa!
Inwalidów chodzących o kulach nie ma i nigdy nie było, jak w ogóle
inwalidów poruszających się w jakiejkolwiek innej pozycji niż
siedząca. Zasada jest taka, że inwalida musi siedzieć.
Oczywiście każda zasada ma swoje wyjątki - inwalida może być
niewidomy, i wówczas ma prawo chodzić! Ale to jedyny wyjątek.
Inwalida siedzi więc na wózku i ogólnie nadaje się ewentualnie do
produkcji szczotek w zakładzie pracy chronionej. Jego możliwości
intelektualne są na tyle niskie, że nie ma nawet co próbować
przemawiać do niego. Z inwalidą się nie rozmawia, rozmawia się z jego
opiekunem, tym, który wózek popycha.
Myślę, że każdy z nas mógłby dołożyć coś do takiej karykatury, która
funkcjonuje powszechnie w społeczeństwie i która nie ma nic wspólnego
z jakąkolwiek rzeczywistością.
A karykaturą jest tak naprawdę samo pojęcie "społeczności osób
niepełnosprawnych". "Społeczność" ta charakteryzuje się głównie tym,
że jest absolutnie niejednorodna, jest to chyba najbardziej
niejednorodna ze społeczności, jakie można sobie wyobrazić. Nie łączy
nas ani podobny status materialny, ani podobny stan zdrowia, ani
podobne wykształcenie, ani podobny stan cywilny, ani podobny wygląd,
ani podobne preferencje w jakiejkolwiek dziedzinie - w Polsce z całą
pewnością łączy nas wspólny język. Zaryzykowałbym twierdzenie, że
niewiele więcej.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Hasło tyranii: "Stul pysk!"
Hasło demokracji: "Gadaj zdrów!"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-05-09 22:14:55
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawność
> Niedobrze, że w odczuciu ogólnym pojawiło się i istnieje coś takiego,
> jak potworek nazywany "społeczność osób niepełnosprawnych" i tym
> podobne.
>
> Staram się wyjasnić młodemu człowiekowi, że to jest nieprawda, że nie
> ma czegoś takiego, a jeśli jest, to w takim samym stopniu jak
> "społeczność osób rudych".
Zgadzam się z Panem - owszem istnieje zapewne społecznośc osób rudych,
istnieją także sklepy dla "puszystych" ale ja nie widze w tym nic złego. Dla
mnie jest to poprostu staranie się stworzenia pewnej grupy ludzi o podobnych
niektórych cechach. Ja mam takie podejście że mówiąc "społeczność osób
niepełnosprawnych" nie widze żadnych negatywnych zabarwień. Uważam że takie
podziały sa człowiekowi potrzebne i sa jakgdyby nieodłacznym elementem.
Zawsze coś grupujemy, ujednolicamy np: społecznośc żydowska islamska,
chrześcijaństwo - jest to dla mnie wyciągnięcie jednej wspólnej cechy
spośród tysięcy ludzi zupełnie od siebie różnych - tylko to jedno ich
napewno łączy - Wiara w te same ideały. Tak samo jest z niepełnosprawnymi -
w moim odczuciu i rozumieniu - jeżeli mówi się "wózkowicze" to spośród kilku
tysięcy ludzi o bardzo różnych charakterach wyławia się te, które poruszają
się na wózkach inwalidzkich. Ja należę do jakiejś małej społeczności ludzi
łysych z brudką - to nasza cecha wspólna, poza tym sa tylko różnice. Czy
Pana zdaniem to jest złe??
Bodzio
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-05-10 05:52:34
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawność
We wtorek 10-maja-2005 o godzinie 00:14:55 Bodzio napisał/a
>Zgadzam się z Panem - owszem istnieje zapewne społecznośc osób rudych,
>istnieją także sklepy dla "puszystych" ale ja nie widze w tym nic złego. Dla
>mnie jest to poprostu staranie się stworzenia pewnej grupy ludzi o podobnych
>niektórych cechach. Ja mam takie podejście że mówiąc "społeczność osób
>niepełnosprawnych" nie widze żadnych negatywnych zabarwień. Uważam że takie
>podziały sa człowiekowi potrzebne i sa jakgdyby nieodłacznym elementem.
>Zawsze coś grupujemy, ujednolicamy np: społecznośc żydowska islamska,
>chrześcijaństwo - jest to dla mnie wyciągnięcie jednej wspólnej cechy
>spośród tysięcy ludzi zupełnie od siebie różnych - tylko to jedno ich
>napewno łączy - Wiara w te same ideały. Tak samo jest z niepełnosprawnymi -
>w moim odczuciu i rozumieniu - jeżeli mówi się "wózkowicze" to spośród kilku
>tysięcy ludzi o bardzo różnych charakterach wyławia się te, które poruszają
>się na wózkach inwalidzkich. Ja należę do jakiejś małej społeczności ludzi
>łysych z brudką - to nasza cecha wspólna, poza tym sa tylko różnice. Czy
>Pana zdaniem to jest złe??
A więc wróćmy do początku tej całej historii, to może lepiej się
zrozumiemy, gdyż mam wrażenie, że jak narazie nie rozumiemy się
wcale.
Zostało zadane pytanie dotyczące stosunku do turystyki osób
niepełnosprawnych. Co lubimy, co nas bawi, co nam przeszkadza. Pytanie
zostało zadane ogólnie, bez jakichkolwiek precyzji, natomiast wyraxnie
zostało podkreślone, że chodzi o osoby niepełnosprawne.
Odpowiedzią były wyjaśnienia, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego,
jak "społeczność niepełnosprawnych", gdyż nie ma żadnego wspólnego
elementu, który by nas łączył, poza nazwą, która jest nadawana ludziom
mającym jakiś feler. Ale posiadanie feleru nie jest wystarczające, by
stwierdzić, że nas coś łączy. Można wręcz powiedzieć, że posiadanie
tego feleru nas dzieli i określenie "społeczność niepełnosprawnych" to
tak naprawdę określenie grupy ludzi, których nic nie łączy tak bardzo,
że aż robimy z nich osobną grupę.
Na zdrowy rozsądek mogę więc odpowiedzieć, że badanie stosunku do
turystyki "osób niepełnosprawnych" to kompletnie idiotyczne
przedsięwzięcie.
Odpowiadając więc na zadane pytanie powiem, że to nie jest złe. Jest
to GŁUPIE. Nie zawsze rzeczy głupie są złe, choć mogą takie być.
A jeśli chodzi o badanie, doradzam sprecyzowanie o jaki rodzaj
niepełnosprawności może chodzić. Bo gdy powiemy "osoby niepełnosprawne
ruchowo" to już zawężamy przedmiot badań w stopniu na tyle
wystarczającym, że, jak mi się wydaje, nabiera to jakiegoś sensu.
Dopóki jednak nie ma takiej precyzji, to znaczy, że zwracamy się do
wózkowicza oraz jednocześnie do osoby z zespołem Downa, niewidomego
oroaz głuchoniemego i próbujemy, robiąc badanie, wyciągać jakieś
średnie... No więc wyciąganie TAKICH średnich ma mniej więcej taki
sens, jak stwierdzenie, że jak idę z psem na spacer, to mamy
statystycznie po trzy nogi.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
Hasło tyranii: "Stul pysk!"
Hasło demokracji: "Gadaj zdrów!"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-05-10 10:25:39
Temat: Re: Turystyka a niepełnosprawność
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC09052005104122.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
> A ja bym się jeszcze zastanowił nad tym, czy istnieje mozliwość
> likwidacji karykatuaralnego obrazu inwalidy, jaki funkcjonuje w
> społeczeństwie. Bo taki istnieje, a wynikiem tego istnienia jest
> właśnie pojawianie się osób, które chcą pisać prace o "preferencjach
> turystycznych osób niepełnosprawnych" i zwracają się do wyimaginowanej
> karykatury z nadzieją, że się czegoś dowie.
Niestety, moim zdaniem niewiele zrobiłeś dla zmiany takiego nastawienia.
W zestawie bardzo słusznych wypowiedzi znalazły sie niestety też takie,
które oceniam jako niepotrzebnie agresywne.
Młody człowiek chciał dobrze, to nie jego wina, że tak został ukształtowany.
Człowiekowi nie będacemu inwalidą trudno zrozumieć pewne oczywiste sprawy,
które inwalida ma we krwi.
Ja jestem ojcem niepelnosprawnego dziecka i też musialem sie wielu rzeczy
nauczyć.
Nie zdziwiłbym się aby Bodzio wyniósł z twoich postów nastepujący przekaz:
"I co ty k.... wiesz o niepełnosprawności?" , parafrazując klasyja Franza
Maurera.
Lepiej ty sie o odczep od tego tematu, bo i tak go nie zrozumiesz.
Jeżeli o to ci chodziło to odniosłeś sukces.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |