« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2011-11-26 20:18:00
Temat: WędzenieWiem, że może to nie do końca temat kuchenny, bo wymaga wyjścia w
plener, ale co tam... :)
Dzisiaj wędziłem pierwszy raz w swoim życiu. Wędzarnię zbudowałem
tradycyjnie - z beczki metalowej.
W sieci jest pełno przepisów na wyroby domowe, ale każdy ma inne zdanie
w tym temacie. Strona wedlinydomowe.pl podchodzi do tematu zbyt
profesjonalnie, rzekłbym nawet, że ucieka w stronę masowej produkcji.
Powiedzcie mi, proszę, w jakiej temperaturze należy wędzić wędliny, aby
nie trzeba było ich potem parzyć? Jak długo wędzić?
Moje pierwsze wędzenie było tylko w połowie udane. Wędziłem w dymie o
temperaturze około 60-70 stopni. Pięknie uwędziły się piersi z kurczaka,
ale kiełbasa, przez moją nieuwagę, upiekła się. Piersi wyciągnąłem
wcześniej, kiełbasę zostawiłem na dłużej. Odszedłem na moment od
wędzarni (może 10 minut) i jak wróciłem, temperatura była na poziomie
120 stopni. Kiełbasy były pyszne, ale tylko do momentu wystygnięcia. Po
wystygnięciu smakują jak normalna upieczona i wystudzona kiełbasa, czyli
kiepsko.
Ale zastanawia mnie, czy te 60-70 stopni (przy eliminacji błędu, jakim
było zostawienie wędzarni samopas) było ok?
Pozdrawiam,
MW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2011-11-26 21:24:01
Temat: Re: WędzenieW życiu nic nie wędziłam, ale zdażyło mi sie złapać tasiemca z kiełabsy
domowego wyrobu.
Jak ją upiekłeś, to pszynajmniej masz pewność, że nie ma tasiemca.
Wędzienie tasiemiec wytszymuje, pieczenia nie.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2011-11-26 23:16:45
Temat: Re: WędzenieOn 26 Lis, 22:24, "Stokrotka" <o...@g...pl> wrote:
> W życiu nic nie wędziłam, ale zdażyło mi sie złapać tasiemca z kiełabsy
> domowego wyrobu.
Ale jaki skuteczny ten Tasiemiec, bo do mózgu dotarł.
Szacun dla Tasiemca! - to było przed czy po urtografiom?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2011-11-27 08:56:40
Temat: Re: Wędzenie
"Artustas" <a...@g...com> schrieb im Newsbeitrag
news:a47a4c76-3518-46cb-8e6f-0e6d90e7417f@w1g2000vba
.googlegroups.com...
On 26 Lis, 22:24, "Stokrotka" <o...@g...pl> wrote:
> W życiu nic nie wędziłam, ale zdażyło mi sie złapać tasiemca z kiełabsy
> domowego wyrobu.
>Ale jaki skuteczny ten Tasiemiec, bo do mózgu dotarł.
E tam, dotarł. On jej mózg zastąpił.
>Szacun dla Tasiemca! - to było przed czy po urtografiom?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2011-11-27 16:13:35
Temat: Re: Wędzeniewolim <n...@t...pl> napisał(a):
> Wiem, şe moşe to nie do ko�ca temat kuchenny, bo wymaga wyj�cia w
> plener, ale co tam... :)
>
> Dzisiaj w�dzi�em pierwszy raz w swoim şyciu.
W�dzarni� zbudowa�em
> tradycyjnie - z beczki metalowej.
>
> W sieci jest pe�no przepisów na wyroby domowe, ale kaşdy ma inne zdanie
> w tym temacie. Strona wedlinydomowe.pl podchodzi do tematu zbyt
> profesjonalnie, rzek�bym nawet, şe ucieka w stron� masowej
produkcji.
>
> Powiedzcie mi, prosz�, w jakiej temperaturze naleşy w�dzi�
w�dliny, aby
> nie trzeba by�o ich potem parzy�? Jak d�ugo
w�dzi�?
>
> Moje pierwsze w�dzenie by�o tylko w po�owie udane.
W�dzi�em w dymie o
> temperaturze oko�o 60-70 stopni. Pi�knie uw�dzi�y
si� piersi z kurczaka,
> ale kie�basa, przez moj� nieuwag�, upiek�a
si�. Piersi wyci�gn��em
> wcze�niej, kie�bas� zostawi�em na d�uşej.
Odszed�em na moment od
> w�dzarni (moşe 10 minut) i jak wróci�em, temperatura by�a
na poziomie
> 120 stopni. Kie�basy by�y pyszne, ale tylko do momentu
wystygni�cia. Po
> wystygni�ciu smakuj� jak normalna upieczona i wystudzona
kie�basa, czyli
> kiepsko.
>
> Ale zastanawia mnie, czy te 60-70 stopni (przy eliminacji b��du,
jakim
> by�o zostawienie w�dzarni samopas) by�o ok?
>
> Pozdrawiam,
> MW
Kiełbasę zrobiłeś to smakowała jak kiełbasa a nie jak krucle i kalopki.
Prymitywny sposób jakiego użyłeś do wędzenia powoduje że wyroby są nie
jadalne. Przy wędzeniu trzeba mieć niskotemperaturowe źródło do wytwarzania
dymu. Bo wtedy nie powstają rakotwórcze związki chemiczne. Temperaturę w XXI
wieku trzeba robić w inny sposób, najprościej grzałką elektryczną
niskotemperaturową. Jak weźmiesz przepisy z Wędlin domowych i przystosujesz je
do detalu, bo faktycznie tam w hurt idą, to zrobisz bardzo przyzwoite
kiełbasy. Wędzę w wędzarni elektrycznej. Chociaż poprawniej było by stwierdzić
że do niej wkładam to co jest do wędzenia i włączam program. W zasadzie jeden.
Najpierw w rzadkim dymie przez 6 godzin w temperaturze do 30 stopni. Chyba że
jest lato to 4 godziny i najniższa temperatura jaką się daje zrobić. A potem w
bardzo rzadkim dymie do osiągnięcia w środku kiełbasy czy innej wędzonki
temperatury 82-85 stopni. temperaturę w wędzarni mam wtedy na poziomie 110 120
stopni. Trwa to w zależności od grubości mięsa od godziny do czterech godzin.
Tak uwędzone jest smaczne i długo zachowuje przydatność do jedzenia. W
zasadzie im starsze tym lepsze. Doszedłem do takiego wysuszenia że żeby zjeść
trzeba było kiełbasę trzeć na tarce. Dla Ciebie przy Twojej metodzie to nie
osiągalne. Daj sobie spokój z beczkami. Kup wędzarnię od Borniaka albo
amerykańską. Warto bo jak kupisz to do końca życia nie kupisz żadnej padliny w
sklepie. A jak kitę odwalisz to dzieci będą się procesowały nie o majątek a o
wędzarnię.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2011-11-28 07:44:42
Temat: Re: WędzenieW dniu 2011-11-26 22:24, Stokrotka pisze:
> W życiu nic nie wędziłam, ale zdażyło mi sie złapać tasiemca z kiełabsy
> domowego wyrobu.
> Jak ją upiekłeś, to pszynajmniej masz pewność, że nie ma tasiemca.
> Wędzienie tasiemiec wytszymuje, pieczenia nie.
>
>
No tak, to wiele wyjaśnia, szczególnie w kwestii zamiłowania do dziwnego
pisania. Jak również to, że mięso się bada pod kątem pasożytów.
R
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2011-11-28 08:01:08
Temat: Re: WędzenieW dniu 2011-11-26 21:18, było cicho i spokojnie, aż tu wolim jak pierdolnie:
> Wiem, że może to nie do końca temat kuchenny, bo wymaga wyjścia w
> plener, ale co tam... :)
>
> Dzisiaj wędziłem pierwszy raz w swoim życiu. Wędzarnię zbudowałem
> tradycyjnie - z beczki metalowej.
>
> W sieci jest pełno przepisów na wyroby domowe, ale każdy ma inne zdanie
> w tym temacie. Strona wedlinydomowe.pl podchodzi do tematu zbyt
> profesjonalnie, rzekłbym nawet, że ucieka w stronę masowej produkcji.
>
> Powiedzcie mi, proszę, w jakiej temperaturze należy wędzić wędliny, aby
> nie trzeba było ich potem parzyć? Jak długo wędzić?
>
> Moje pierwsze wędzenie było tylko w połowie udane. Wędziłem w dymie o
> temperaturze około 60-70 stopni. Pięknie uwędziły się piersi z kurczaka,
> ale kiełbasa, przez moją nieuwagę, upiekła się. Piersi wyciągnąłem
> wcześniej, kiełbasę zostawiłem na dłużej. Odszedłem na moment od
> wędzarni (może 10 minut) i jak wróciłem, temperatura była na poziomie
> 120 stopni. Kiełbasy były pyszne, ale tylko do momentu wystygnięcia. Po
> wystygnięciu smakują jak normalna upieczona i wystudzona kiełbasa, czyli
> kiepsko.
>
> Ale zastanawia mnie, czy te 60-70 stopni (przy eliminacji błędu, jakim
> było zostawienie wędzarni samopas) było ok?
>
> Pozdrawiam,
> MW
Najsampierw wedliny typu szynka czy boczek nalezy zapeklowac.
Min. 3 dni, optymalnie 5-7 dni.
Potem nalezy wedzic w temp. niezbyt duzej - ok. 45 st do 60 max.
Min. przez 2 h, choc nalepiej to sprawdzic po stopniu wysuszenia miesa.
U mnie wedzilo sie w niskiej temp. ok. 6-8 h, bo to wtedy mieso nabiera
smaku.
Pod koniec suszenia trzeba dac koniecznie swierza glazke lub 2 jalowca.
Nadaje on charakterystyczna nute smaku i szynka po przekrojeniu mieni
sie kolorami jak benzyna w kaluzy.
Potem podnosi sie temp. do przedzialu 60-90 st. i po godzince mozna juz
sprawdzac czy jest gotowe.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2011-11-28 08:31:18
Temat: Re: WędzenieW dniu 2011-11-28 09:01, Lebowski pisze:
> Najsampierw wedliny typu szynka czy boczek nalezy zapeklowac.
> Min. 3 dni, optymalnie 5-7 dni.
Ja gdzieś czytałem, że niektórzy peklują i po 3 tygodnie...
> Potem nalezy wedzic w temp. niezbyt duzej - ok. 45 st do 60 max.
> Min. przez 2 h, choc nalepiej to sprawdzic po stopniu wysuszenia miesa.
> U mnie wedzilo sie w niskiej temp. ok. 6-8 h, bo to wtedy mieso nabiera
> smaku.
> Pod koniec suszenia trzeba dac koniecznie swierza glazke lub 2 jalowca.
A to kilkugodzinne suszenie to przy otwartej wędzarni, czy w gęstym
dymie? Bo chyba jak wędzarnia jest zamknięta, to w środku jest trochę
wilgotno?
> Nadaje on charakterystyczna nute smaku i szynka po przekrojeniu mieni
> sie kolorami jak benzyna w kaluzy.
Wypróbuję, mam trochę jałowca na ogródku :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2011-11-28 09:04:29
Temat: Re: WędzenieW dniu 2011-11-28 09:31, było cicho i spokojnie, aż tu wolim jak pierdolnie:
> W dniu 2011-11-28 09:01, Lebowski pisze:
>
>> Najsampierw wedliny typu szynka czy boczek nalezy zapeklowac.
>> Min. 3 dni, optymalnie 5-7 dni.
>
> Ja gdzieś czytałem, że niektórzy peklują i po 3 tygodnie...
No pewnie mozna, ale przy nizszych stezeniach peklu i zawsze jest
ryzyko, ze mieso zacznie sie psuc.
>> Potem nalezy wedzic w temp. niezbyt duzej - ok. 45 st do 60 max.
>> Min. przez 2 h, choc nalepiej to sprawdzic po stopniu wysuszenia miesa.
>> U mnie wedzilo sie w niskiej temp. ok. 6-8 h, bo to wtedy mieso nabiera
>> smaku.
>> Pod koniec suszenia trzeba dac koniecznie swierza glazke lub 2 jalowca.
>
> A to kilkugodzinne suszenie to przy otwartej wędzarni, czy w gęstym
> dymie? Bo chyba jak wędzarnia jest zamknięta, to w środku jest trochę
> wilgotno?
Nigdy nie spotkalem sie z suszeniem przy otwartej wedzarni.
Zawsze beczke przykrywalismy gestymi, mokrymi materialem z plotna lub
bawelny, kilkuwarstwowym - zadnych syntetykow.
Drewno tez najlepiej jak jest mokre.
Teperature kontroluje sie wlasnie woda, skrapiajac drewno.
Wten sposob wyciaga sie z niego jak najwiecej dymu ograniczajac
jednoczesnie szkodliwe dioksyny.
>> Nadaje on charakterystyczna nute smaku i szynka po przekrojeniu mieni
>> sie kolorami jak benzyna w kaluzy.
>
> Wypróbuję, mam trochę jałowca na ogródku :)
My wlasnie po to uprawialismy jalowiec.
Tylko trzeba go z czuciem - nie za duzo.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2011-12-01 17:07:12
Temat: Re: WędzenieDnia Sat, 26 Nov 2011 21:18:00 +0100, wolim napisał(a):
> (...)Strona wedlinydomowe.pl podchodzi do tematu zbyt
> profesjonalnie, rzekłbym nawet, że ucieka w stronę masowej produkcji.
Nie powiedziałabym. Korzystam stale i jest mi jak najbardziej pomocna.
> Powiedzcie mi, proszę, w jakiej temperaturze należy wędzić wędliny, aby
> nie trzeba było ich potem parzyć? Jak długo wędzić?
Po wędzeniu piec - tzn wędzić gorącym dymem przez określony czas.
http://www.wedlinydomowe.pl/kielbasy/trwale-pieczone
-lub-parzone/732-kielbasa-zulawska-pieczona
"7. Wędzenie i pieczenie:
Przeprowadzamy w trzech fazach:
I faza - osuszanie w rzadkim dymie o temp. 45-55 stopni C przez ok. 20 - 30
min.
II faza - właściwe wędzenie w gęstym dymie o temp. 45-55 stopni C przez ok.
80 min.
III faza - pieczenie w rzadkim dymie o temp. 75-90 stopni C przez 40-60
min.
Łączny czas wędzenia - ok. 150 minut. do osiągnięcia wewnątrz kiełbasy
temp. 68-70 stopni C i barwy ciemnobrązowej z odcieniem czerwonym.
W czasie wędzenia należy przekładać kije w wędzarni."
I jeszcze kilka rad:
http://www.wedlinydomowe.pl/dla-poczatkujacych/1141-
wedzenie-wedzonek-kilka-praktycznych-porad-dla-nie-w
tajemniczonych
Moje przyszłe wedzonki - szynki, balerony i schaby - wczoraj wieczorem
nastawiłam do peklowania metodą mokrą z nastrzykiem. Kiełbasa będzie
robiona ok. 18 grudnia, mięso kupię w ostatniej chwili. W tym roku porywam
się prócz typowej kiełbaski wieprzowo-wołowej także na lisiecką.
--
XL
Z kobietami-gwiazdami filmowymi nigdy mi się nie układało. Nienawidzą mnie
za sam wygląd, a więc dałam za wygraną i nie staram się, aby mnie polubiły.
M. Monroe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |