Data: 2002-10-12 07:10:08
Temat: Wielebny mkarwan i leczenie
Od: "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@c...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Szanowni Państwo opamiętajcie się proszę.
Wątek rozpoczęty katechezą Wielebnego mkarwana na temat uzdrawiających
właściwości modlitwy dowiódł, że w wielu Uczestnikach Grupy kryją się
olbrzymie zasoby energii, które mogłyby wszakże być lepiej wykorzystane, z
pożytkiem dla Grupy, która przecież została utworzona by pomagać ON.
Modlitwa jako lekarstwo dla ON do której zachęca Wielebny mkarwan to tylko
jeden z możliwych środków pomocy ON. Jest on skuteczny wszakże pod jednym
warunkiem: ON poddana katechezie ma w sobie wystarczające zasoby Wiary.
Jeśli tego nie ma, modlitwa nie jest nawet placebo, że o lekarstwie nie
wspomnę.
Do tego momentu, dywagacje na powyższy temat są zgodne z celami dla jakich
powstała Grupa pl.soc.inwalidzi. Głębsze drążenie tematu wszakże _jest OT_!
i jako takie powinno być przeniesione do dyskusji na priv przez Osoby
Zainteresowane, bo na Grupie jest przyczyną zarzewia "flame", co dobitnie
pokazuje rozwijany wątek.
Wydaje mi się, że Wielebnemu mkarwanowi nie chodzi tylko o wskazanie jednego
z możliwych leków z całego arsenału jaki istnieje, ale na Naszej grupie
znalazł sobie ambonę, z której usiłuje prowadzić swoje misyjne dzieło. Jeśli
tak, to powtarzam: jest to NTG. Właściwy adres to pl.soc.religia, ale tam
uczestniczą specjaliści w temacie i nie możną dać takiego popisu, ani też
nie można przemawiać z takiej pozycji, jak można to zrobić na tej Grupie.
Wielebny mkarwan dość długo brał udział w dyskusjach na soc.polish.culture i
pl.soc.polityka, ale widać nie znalazł tam wdzięcznych słuchaczy. Pozwolę
sobie na małą dygresję: kiedy jeszcze nie byłem ON pisywałem na tamtych
grupach i mogę powiedzieć, że charakteryzuje je głównie wojna
polsko-żydowska, albo żydowsko-polska (jak kto woli), a przy tym wielu
uczestników tych grup zupełnie nie przebiera w słownictwie. Dałem sobie
spokój z tymi grupami m. innymi z powodu szerzącego się tam chamstwa.
Wracając do Naszej Grupy: nie jestem przekonany czy wątek rozpoczęty przez
Wielebnego mkarwana komuś pomógł, jednak z całą pewnością pogłębił coś co
delikatnie nazwałbym wzajemnym brakiem tolerancji pomiędzy niektórymi
Uczestnikami Naszej Grupy. Sądzę, że zadaniem tych, którzy będąc aktywnymi
na tej Grupie, jest działanie dla wspólnego dobra ON, a nie pogłębianie
podziałów i wzajemnej nienawiści, a to jest właśnie ubocznym skutkiem wątku
rozpoczętego przez Wielebnego mkarwana. Nie posądzam Go celowe działanie,
ale nie znając realiów Grupy i chcąc dobrze "wsadził kij w mrowisko" i
pewnie nie bardzo rozumie o czym piszę, co raz jeszcze może dowodzić, że
żeby publikować coś kontrowersyjnego na grupie dyskusyjnej, należy przedtem
dość długo ją czytać i zorientować się w problemach, którymi ona żyje.
Na koniec chciałbym uprzedzić możliwe zastrzeżenia do mojego podsumowania
dyskusji na temat modlitwy jako leku: Jeśli ktokolwiek osądzi, że temat jest
całkowicie zgodny z ideą tej Grupy niezależnie od stopnia szczegółowości
drążenia tematu, to niech przygotuje się na to, że prędzej czy później
będziemy tu mieli bioenergoterapeutów z ich biopolami, wahadełkami,
magnetyzmem, ale także koncerny farmaceutyczne reprezentowane przez
internetokrążców zachwalających ich produkty, wreszcie zwykłych znachorów
proponujących najróżniejsze alternatywne metody leczenia.
Skutek takiego stanu rzeczy może być tylko jeden: wielu opuści tę Grupę, a
pozostaną Inni, którzy na próżno będą oczekiwali zwykłej , użytecznej rady.
Proszę więc: nie bierzcie udziału w tych tasiemcowych wątkach, które nie
wnoszą niczego nowego, a pogłębiają tylko podziały. Tematy, które nie mogą
być choćby zaledwie tolerowane przez wszystkich Uczestników Grupy, że nie
wspomnę o tym, że wzbudzają agresję, zgodnie z zasadami netykiety powinny
być przeniesione na priv do dyskusji w gronie osób zainteresowanych.
Pozdrawiam
Zbig A Gintowt
|