Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wolnosc a instynkty

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wolnosc a instynkty

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-06-28 16:46:28

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Mefisto" <o...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9hflgg$ecm$1@info.cyf-kr.edu.pl...

> Jak Ci się podoba bajka? O grzechu nie będę pisać, bo nie rozumiem
> tego pojęcia. Zwłaszcza z całym mistycznym balastem.

Grzech to cos przeciw drugiemu czlowiekowi lub sobie samemu
zrobione (pomyslane, powiedziane), co pozniej CIEBIE meczy i kaze szukac
zapomnienia w roznych "odlotach";) . (alkoholu, seksie zamiast milosci,
prochach, dragach, jedzeniu). Tyle, żadnego w tym nie ma mistycyzmu.

A jesli chodzi o mistyczne podejscie - to cos, co nie pozwala Ci zjednoczyć
się z Miłością, cokolwiek chcesz przez to rozumieć.
Pozdrawiam:) Eva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-06-29 00:09:31

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dorrit":

> Grzech to cos przeciw drugiemu czlowiekowi lub sobie samemu
> > zrobione (pomyslane, powiedziane), co pozniej CIEBIE meczy i kaze szukac
> > zapomnienia w roznych "odlotach";) . (alkoholu, seksie zamiast milosci,
> > prochach, dragach, jedzeniu). Tyle, żadnego w tym nie ma mistycyzmu.

> Warunkiem grzechu jest więc posiadanie sumienia i poczucia wstydu? Ale
> grzech AiE?
> Dorrit

Powtorze to, co powiedzial Mefisto;) i troche dodam od siebie

"jabłko to metafora wiedzy. Wiedzy, jakiej się nabywa w
procesie dorastania. Wbrew rodzicom, którzy chcieliby, by dzieci
zachowały niewinność (cokolwiek by to nie oznaczało). Wiedzy etycznej,
wiedzy o potrzebach, wiedzy o konsekwencjach własnej autoprezentacji,
wiedzy o stosunkach społecznych, wiedzy o życiu i śmierci. Dzieci
dorosły, zobaczyły jak lew zgłodniał i pożarł jagnię, na które
wcześniej nie zwracał uwagi. "Stary" się zaczął wydzierać "O której to
sie wraca do domu!". Raj się skończył."

Teraz bedzie wszystko IMHO;):

Zalozeniem bylo : Badz czlowieku szczesliwy, badz jak dziecko,
zyj jak cala przyroda, sluchaj instynktu zycia, madrosci natury.
Jesli bedziesz chcial poznac wszystkie tajemnice, utracisz swoja
naturalna radosc. Im bardziej bedziesz fiozofowal;), tym mniej bedziesz
"zyl". To oczywistosc ubrana w alegorie. Bo przeciez ten rozwoj musial
nastapic, ale rownoczesnie wskazowka :
- Nie wchodz zbyt daleko w to poznawanie Dobra i Zla.
Czasem z tego "poznawania" juz w ogole sie nie wraca.

Uwierz (czlowieku), ze nie wszystko da sie zbadac i do konca wytlumaczyc.
Nie ingeruj zbyt w Nature - to sie zemsci na tobie - zrujnujesz naturalna
Harmonie wokol siebie, a przede wszystkim w swojej glowie.
Bedziesz ciagle sie zastanawial, czy Twoj nastepny krok jest o.k.
Albo bedziesz mial na wzgledzie tylko swoje dobro i pojdziesz po trupach,
albo - przeciwnie - tylko dobro innych - i to tez sie zemsci.

Czy tak wlasnie sie nie zachowujemy ?;). Mamy wolna wole - mozemy robic
co sie nam podoba - no i ?
Dlaczego tylu potrzeba psychiatrow i psychologow ?
Jak nie wojna gdzies, to znow inne tragedie.
Dlaczego depresja osiaga niespotykane dotad rozmiary ?
U nas w kraju - dwa dni temu uslyszalam w TV , ze 1/3 populacji cierpi na
zaburzenia psychiczne i liczba ta stale rosnie.
Dane z USA sa chyba jeszcze gorsze. A Pigmeje maja sie dobrze:))
To chyba tyle na temat Raju Utraconego;).

Ja i Ty, Dorrit, mamy na szczescie kawalek wlasnego raju;),
w ktorym kwitna az do listopada najpiekniejsze kwiaty.
Dla mnie bomba !;)). Dzieki temu zyje, a zamiast weza mam cudowne jaszczurki.
A jakie tance godowe na wiosne odbywaly ! Prawdziwa Poezja.
Nie wpomne juz o "tancach" ważek...
Pozdrowienia, Eva






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-29 07:21:32

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dorrit" <z...@c...com.pl> napisał w wiadomości
news:9hg39j$262$2@news.tpi.pl...
> > > No i na tej pewności bardzo się zawiódł. Wystarczyło jedno małe
> > jabłko aby
> > > rozpętać piekło boskiej nienawiści :(. Czy Ty wypędziłbyś z domu
> > swoje
> > > dzieci za zjedzenie gównianego jabłka, zmusił do kazirodztwa i w
> > końcu po
> > > wielu zadanych im cierpieniach, bezwzglednie uśmiercił?
> > >
> >
> > Skoro już się bawimy w interpretacje, co powiecie na taką?
> > Dla mnie cała ta historia z jabłkiem w raju, to alegoria
dojrzewania.

Dorrit, z Twoich poprzednich postów wywnioskowałem, że jesteś
zawodowym psychologiem (pisałaś dużo o terapii, stosunku do pacjenta,
lekach). Nawet jeśli nie, to osoba tak głęboko siedząca w psychologii
na pewno miała do czynienia z analizą mitów i wiesz o nich z pewnoscią
więcej niż ja. Dlatego Cię spytam: czy słuszne jest moje mniemanie że
mityczne "wyjaśnianie" świata, które odnosi początki
wydarzeń/zachowań/stosunków społecznych do nieodgadnionej przeszłości,
nie jest przypadkiem zwykłym opisywaniem "jaki ten świat jest"?
Oczywiście w zawikłanej, alegorycznej formie.

Traktuję mit o raju jako przekaz na podobnym poziomie, co bajkę o
szkalnej górze, "Księgę dżungli" i "Władcę pierscieni". Jeżeli mogę
sie doszukiwać w panterze Bagheerze, czy w czarodzieju Gandalfie
archetypu rodzica (ojca, czy matki, a nawet obojga naraz), to mogę
potraktować owo biblijne "elochim" (tak się pisze?), zwane "jestem
ktory jestem" jako trochę karykaturalny wizerunek rodziców (obojga, w
końcu elochim to liczba mnoga).

Patrzysz na tę opowieść biblijną, jeśli dobrze Cię rozumiem, przez
filtr "STRASZNA CHAOTYCZNA POTĘGA:ZJADAJACA SWE DZIECI:I JESZCZE NAM
WMAWIAJĄ, ŻE JEST DOBRA".

Zupełnie nie o to mi chodziło. Wyobraziłem sobie sytuację taką: ktoś
dorastającemu dziecku kiedyś opowiadał historię znaczącą tyle:
"widzisz, jak byłeś mały i głupi, to rodzice się tobą opiekowali,
patrzyli, czy sie nie przewrócisz, nie porozbijasz, pokazywali ci,
jaki piękny jest świat, ty się bawiłeś/łaś. Jak cos zbroiłeś/łaś, to
kwitowali obłażliwością. Ale teraz zaczynasz myśleć samodzielnie,
zadajesz niewygodnie pytania, na które często nie znaja odpowiedzi, są
sprawy, któych wolał/ła byś nie ujawniać, a oni widzą, że
nieodwołalnie się zmieniasz i chcieliby zatrzymać przeszłość.
Chcieliby, byś jeszcze nie nie zaczynał/ła samodzielnego życia, bo się
będą czuli samotni (i trochę zazdrosni, że inni mają na ciebie wpływ).
I stąd to ich gderanie, straszenie i szamotanie. I tak było od
początku świata, jest i będzie."

I tyle. NIE PISZĘ o wielkich dylematach DOBRA i ZŁA, tylko o,
powiedzmy, sytuacjach z czasów, kiedy jeszcze chodziłem do szkoły i
istotne dla mnie było, dlaczego ja dostałem tróję za dobre w moim
mniemamiu wypracowanie, jak rozstrzygnać sprawę z patafianem, który
mnie kłuje cyrklem, a ja nie mogę po prostu mu dać w łeb, bo bym
wyleciał z uwagą; kiedy zaklinałem nauczyciela, żeby nie wyrwał mnie
do tablicy, bo akurat dostałem erekcji z niewiadomego powodu; kiedy
musiałem samodzielnie gospodarować moim kieszonkowym i negocjować jak
najpóźniejszą porę powrotu z imprezy. Kiedy musiałem zacząć kupować
prezerwatywy. No i kiedy sobie uświadomiłem, że w zasadzie nie jestem
nieśmiertelny, chociaż wcale mi się perspektywa końca życia nie
podoba.

W tym micie widzę uniwersalna opowieść, ukrytą pod symbolami, pasującą
do dowolnych czasów. A motywu ZBRODNI I KARY szukaj u Dostojewskiego,
mnie on aż tak bardzo nie interesuje.

Zmęczyłem się. Ale dyskusja fajna, od razu mamy też przykłady
podkładania różnych treści pod te same wypowiedzi, nawet nie trzeba
inicjować nowego wątku.

Pozdrowienia
Mefisto




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-29 09:24:10

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Eva:
> - Nie wchodz zbyt daleko w to poznawanie Dobra i Zla.
> Czasem z tego "poznawania" juz w ogole sie nie wraca.

Evo, to normalne. Jak wszyscy cos poznaja to czesci
to pasuje a czesci nie. Nie chodzi o 'powracanie', tylko
bardziej o milosc do Dobra lub Zla.

> Dlaczego tylu potrzeba psychiatrow i psychologow ?

IMO dlatego ze ludzie sa latwowierni.
Np powiedz wszystkim: robcie tak i tak bo jest to dobre
dla was, i wiesz co? Cokolwiek by to bylo to zawsze
znajda sie chetni, a pozniej fascynaci 'zakochani'
w tym czyms.
Ilu ludzi tak naprawde zastanawia sie nad tym czego
dokonuje w zyciu? OK, na tej grupie - sporo, ale
w 'masie'? 5%? 10%?

No a pozniej jest powiedzmy psycholog, bo ktos kogos
'wpuscil w maliny'.

> Ja i Ty, Dorrit, mamy na szczescie kawalek wlasnego raju;),
> w ktorym kwitna az do listopada najpiekniejsze kwiaty.
> Dla mnie bomba !;)). Dzieki temu zyje, a zamiast weza mam
> cudowne jaszczurki. A jakie tance godowe na wiosne odbywaly !
> Prawdziwa Poezja. Nie wpomne juz o "tancach" ważek...

Widzisz E, nawet Ty 'agitujesz', tylko nie masz chyba odwagi
robic tego wprost(?). :)

Pozdrawiam,
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-29 09:44:31

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Dorrit:
> ... Bóg wię najpierw wykazał się brakiem logicznego myślenia
> a potem karząc AiE - nie potrafił zapanować nad swoim
> gniewem.

Nie traktuj tego tak bardzo 'kategorycznie'.
Bog zawsze dziala tak aby czlowiek sie go bal.
To on zainicjowal proces udoskonalania czlowieka, lecz posluzyl
sie Szatanem, a nastepnie wprowadzil dodatkowe czynniki
ktore _sprzyjaja_ pelniejszemu udoskonalaniu.

Gdybys stworzyla humanoidy tez mialabys z nimi pewne problemy
i dazylabys do sytuacji w ktorej one odczuwalyby respekt wobec
Twojej 'wszechmocy' jaka posiadalabys wzgledem ich losu.

Co w tym dziwnego ze Bog postapil tak jak chcial, zas czlowiek
ma myslec tak jak on chce dopoki nie dojrzeje do myslenia
powiedzmy na wyzszym poziomie swiadomosci istoty Boga
(no i wlasnej)?

Dla mnie nic a nic. :)


> Karać niewinnych????????

Jakich niewinnych? Czy Ciebie nie irytuje czasem np nieporadnosc
Twojego dziecka?

> Na to nawet niedoskonały człowiek się nie zdobędzie!

Akurat. :)
A skad czlowiek ma irracjonalne (w swojej swiadomosci)
'instynkty'? :) Czlowiek nawet potrafi karac samego siebie,
a co dopiero innych.

> I druga sprawa - skoro szatan był winny, dlaczego nie poniosł kary?

Szatan kochal Boga bardziej niz czlowiek. Bylo mu przykro
ze Bog tak wiele uwagi poswieca komus tak niedoskonalemu.
W pewnym sensie obnazenie niedoskonalosci czlowieka bylo
wyrazem milosci Szatana do Boga (podobnie jak zazdrosny,
ale bardzo zly, sprzeczny z wola Boga uczynek Kaina).

> ??? A co Żydzi mają do Adama i Ewy?

:)
Bardzo wiele.
Bog zawsze najwiecej uwagi poswieca najmniej doskonalej,
najbardziej niesfornej i krnabrnej grupie ludzi, bo wiadomo,
reszta jest OK i poradzi sobie. On zawsze stara sie udoskonalac
to co najbardziej odstaje na niekorzysc od ogolu, stad wybor
padl wlasnie na hebrajczykow - siedlisko, symbol wszelkich
niedoskonalosci czlowieka.

AiE to takze symbol niedoskonalosci czlowieka.

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-29 09:52:30

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Dorrit:
> ... W ogóle, to jakiś sadysta. Powiesił na krzyżu nawet własnego
> syna a jego matce zapewnił komfortowy poród w stajni.

No tak, to ze tego nie rozumiesz to nie znaczy ze nie ma to sensu.
W innym watku pytalas dlaczego Szatan nie zostal ukarany?
A jesli jednak poniosl kare i to z reki czlowieka czyli tak jak
zapowiedzial Bog? :)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-29 09:58:05

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Eva w news:9hgh3f$kun$1@news.tpi.pl...

(...)
> - Nie wchodz zbyt daleko w to poznawanie Dobra i Zla.
> Czasem z tego "poznawania" juz w ogole sie nie wraca.
>
> Uwierz (czlowieku), ze nie wszystko da sie zbadac i do konca wytlumaczyc.

Czyli apoteoza niechęci do zdobywania wiedzy. UWIERZ - jako metoda
na życie godna najwyższej pochwały. I jak najdalej od "poznaj".
Rzeczywiście - z tego "poznawania" się już nie wraca, ale nie oznacza to
przecież upadku świata! Poznawanie jest wartością samą w sobie!

> Nie ingeruj zbyt w Nature - to sie zemsci na tobie - zrujnujesz naturalna
> Harmonie wokol siebie, a przede wszystkim w swojej glowie.

Tutaj się trzeba zgodzić! Ale jak mam żyć wobec realnych problemów
tego świata (przeludnienia i zaniku zasobów naturalnych) gdy równoczesnie
zabrania mi sie poszukiwania wiedzy! Przecież tylko wiedza może mnie
uratować. Z wiarą na ustach świetnie sie umiera.


> Mamy wolna wole - mozemy robic co sie nam podoba - no i ?

Nie nie! Nie można mylić pojęć i mieszać w szystkiego w jednym kociołku...

> Dlaczego tylu potrzeba psychiatrow i psychologow ?
> Jak nie wojna gdzies, to znow inne tragedie.
> Dlaczego depresja osiaga niespotykane dotad rozmiary ?
> U nas w kraju - dwa dni temu uslyszalam w TV , ze 1/3 populacji cierpi na
> zaburzenia psychiczne i liczba ta stale rosnie.

Dlatego, że jest nas coraz więcej, że nie ma co jeść, że nie ma czym oddychać.
Dlatego, że coś sie zmieniło na naszej planecie od czasów Adama i Ewy...
i teraz, aby przeżyć trzeba walczyć. Trzeba! Niestety....
Ucieczka od wiedzy w stronę wiary jest dobra w enklawach, zamknietych
hermetycznych kręgach społecznych - i tak to sie własnie gdzieniegdzie
próbuje czynić. Dla wszystkich - po prostu nie starczy!
Szczególnie wobec pielęgnacji poglądów o świętości życia poczętego itp.


> Dane z USA sa chyba jeszcze gorsze. A Pigmeje maja sie dobrze:))
> To chyba tyle na temat Raju Utraconego;).

Ja tez mam ochotę na zjalezienie takiej wysepki bezludnej i obfitujacej
we wszelkie dobra naturalne. Jak znajdę, postawię tam sobie kamienny
posąg i będę nadawał mu znaczenia symboliczne - będę żył wiarą.
Szczęśliwie. Oby do końca.


> Ja i Ty, Dorrit, mamy na szczescie kawalek wlasnego raju;),
> w ktorym kwitna az do listopada najpiekniejsze kwiaty.
> Dla mnie bomba !;)). Dzieki temu zyje, a zamiast weza mam cudowne jaszczurki.
> A jakie tance godowe na wiosne odbywaly ! Prawdziwa Poezja.
> Nie wpomne juz o "tancach" ważek...
> Pozdrowienia, Eva

Gdzie jest ten RAJ!!!?
Podaj adres!


--
serdeczności
Allfređ
~~~~~~~~~

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-29 10:08:50

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "Eva" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> napisał w wiadomości
news:9hfs1b$1vd$1@news.tpi.pl...
> [Nina]
> > > to ja
> > > chyba wole religie ktore seksu nie traktuja jako zla koniecznego za
> > > ktore trzeba pokutowac do konca swego zycia..
>
> Ja też. A ponieważ nie poznałem boga osobiscie, nie potrafie tez sobie Go wyobrazić
> jako wiecznego cierpiętnika, co sobie odmawia wszystkiego co przyjemne.
> Ech... szkoda gadać...
>
> > Ja tam żadnej nie wyznaję, choć mnie ciekawią.

Wiesz co, Al, musisz chyba spotkac sie z Ninka:)))
Moze zaowocuje to w calkiem ciekawe doswiadczenia...
w zacieklosci obrony NIE-wiary i TAK-seksu:)))
Pozdrawiam!:)) Eva


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-29 11:02:27

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Dorrit" <z...@c...com.pl> wrote in message
news:9hg39j$262$2@news.tpi.pl...

> Kurczę! to ciąża jest czyms złym?! Powiadasz, że Bóg był zgorszony ich
> wspołżyciem seksualnym. To po co stworzył im narządy płciowe. I z kim oni
> mieli współżyć, jak nie ze sobą ? Z tygrysem? Poza tym, dlaczego wg.
Ciebie
> i Boga seks miałby być grzechem?
>
Tu zgadzam sie calkowiecie. Symbol zerwanego jablka ma niewiele wspolnego z
selsem i nie bardzo rozumiem dlaczego tak wielu wierzacych takie znaczenie
temu symbolowi przypisuje.

> Jednak nikt własnych dzieci z domu ani nie wygania ani nie uśmierca.
Własne
> dzieci się kocha, do czego chyba Bóg nigdy nie był zdolny. W ogóle, to
jakiś
> sadysta. Powiesił na krzyżu nawet własnego syna a jego matce zapewnił
> komfortowy poród w stajni.

Uwazasz wiec, ze to Bog powiesil na krzyzu syna? Oskarzanie Boga jest
wlasnie dokladnie tym, co czynil waz w raju....I dlatego zwie sie on tez
Oskarzycielem. Po raz drugi takie kuszenie pojawia sie w Ksiedze Hioba. Tam
rowniez szatan kusil i to samego Boga. Ale tam oskarzal czlowieka. Hioba.
Wiec Bog musial go wyprobowac, aby pokazac szatanowi, ze w sercu Hioba
mieszka Dobro, ze ten czlowiek to "szczere zloto".
Bog niestety NIE POTRAFI przewidywac zle. Bo nie zaklada nigdy, ze czlowiek
postapi zle. Kocha jednakowo wszystkich. Tak jak Slonce ogrzewa zarowno
dobrych jak i zlych. Z punktu wiedzienia czlowieka - to zle ze Bog nie
potrafi przewidziec, ze czlowiek kiedys uczyni zlo. Ale Bog byc moze WIE
LEPIEJ, ze wszystko sie i tak na Dobre obroci, ze skonczy sie HAPPY ENDEM.

Rinaldo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-06-29 11:14:23

Temat: Re: Wolnosc a instynkty
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> napisał w
wiadomości news:9hfs1b$1vd$1@news.tpi.pl...
>
> Mefisto w news:6ce9.00000000.3b3b1f06@newsgate.onet.pl...
>
> (...)
> > A że to wszystko się nie spodobało
> > bogu/rodzicowi... Jak w życiu.
>
> Ale skąd się do diaska wzięła taka zaciekłość!?;) Dlaczegóz to,
bogu/rodzicowi
> jak mówisz, miałoby się nie spodobać to że ludziska się będa mnożyć
bez opamiętania?
> Przecież skonstruował to tak, żeby im było przy tym przyjemnie! Nad
wyraz
> przyjemnie! Najpierw dał im przyjemność a więc motywację, a potem
dopiero,
> po długim czasie 3/4 roku pokazał druga stronę medalu a więc poród,
macirzyństwo
> i ewentualnie ojcostwo... dla tych którzy nie zapomnieli co robili
przed dziewięcioma
> miesiącami...
> Przecież nie ulega wątpliwości, że istaniał okres, gdy skojarzenie
tych dwóch zdarzeń
> z życia ludzi (prekursorów) nie istniało. Do dziś istnieja pono
jakieś plemiona w dżungli,
> które mają na ten temat odmienne zdanie.
> I wymyśłił to przecież bóg/rodzic...
> Ale zaraz potem postanowił KARAĆ nie bardzo wiadomo dlaczego!
> A może on już wtedy wiedział, że dobrze jest ludków przestraszyć,
gdyz wtedy będą
> łatwiejsi do sterowania? Nikt wtedy nie czytał Caldiniego...;) A i
bez Caldiniego
> sprawa jest dość jasna.
>
> [Nina]
> > > to ja
> > > chyba wole religie ktore seksu nie traktuja jako zla koniecznego
za
> > > ktore trzeba pokutowac do konca swego zycia..
>
> Ja też. A ponieważ nie poznałem boga osobiscie, nie potrafie tez
sobie Go wyobrazić
> jako wiecznego cierpiętnika, co sobie odmawia wszystkiego co
przyjemne.
> Ech... szkoda gadać...

Al, Ty jesteś dzieckiem swojej epoki: racjonalnym, rzeczowym,
dociekliwym, pewnym siebie. Posiadasz wiedzę z dziedziny psychologii,
filozofii, biologii, fizyki, o jakiej się nie sniło ludziom z epoki
oświecenia, a cóż dopiero wcześniejszych. Wiesz kiedy zaczęła się
formalizować logika? dopiero w czasach Arystotelesa (przy jego
wydatnym współudziale). NB Arystoteles już wywodzil sie z kultury,
która podchodziła do mitów, żywych jeszcze sto lat wcześniej,
sceptycznie.
A wiesz jaką metrykę ma nasz mit? Epoka kamienia. Znamy go w wersji
sumeryjskiej, kiedy to jeszcze bogowie, a nie jeden Bóg, tworzyli
świat, a i tak nie wiadomo, czy Sumerowie od kogoś go nie przejęli.
Biorąc pod uwagę lokalizację raju - prawdopodobne, Sumerowie byli w
Mezopotamii przybyszami.

Macierzyństwo, rozmnażanie... Jeszcze Arystoteles musiał uznawać
samorództwo, bo nie miał wystarczajacych danych, że nowe osobniki
powstają inaczej.
Dopiero Leonardo da Vinci domyślił się, że w powstaniu nowego
człowieczka udział mają i ojciec i matka (bo zobaczył mulata i się
zastanowił).
Dopiero Loewenhoek zaobserwował plemniki! Dopiero Malthus określił
granice rozmnażania!
A Ty jeszcze bierzesz mit z epoki kamienia na poważnie i zastanawiasz
się, dlaczego bóstwo w nim pokazane jest projekcją zakompleksionego
człowieka, a nie Absolutem?
No, nie tylko Ty, to samo robi i Ninka, i Dorrit. Rinaldo też usiłuje
z nim sobie poradzić, jakby na WSZYSTKICH poziomach byl aktualny
współcześnie (chociaż już zaczyna sobie robić nową syntezę).
Cóż, dla mnie nie ma ciągłości religii (jaka może być, skoro te pięć,
czy więcej tysięcy lat temu ludzie nawet nie wiedzieli, że mozna ich
reguły życia uporządkować we w miarę spójny system i stworzyć pojęcie
moralności). Religia to nie oprogramowanie microsoftu: nowe wersje nie
współbrzmią ze starymi. Możesz na przykład zrozumieć, dlaczego bóg
potrzebuje hołdów i ofiar i dlaczego np. bardziej mu odpowiadały
ofiary z owiec niż ze zbóż (Abel i Kain)? Teraz możemy wytłumaczyć
sobie, że ów mit wspierał poczucie wyższości hebrajskich koczowniczych
pasterzy nad przyległymi osiadłymi ludami. Tylko to jest tłumaczenie
współczesne, i na nim nie tworzymy teologii. Zaakceptowaliśmy dopiero
dalszą część, mówiącą, że zazdrość jest be, i że Wielki Br...,
przepraszam, Ojciec widzi wszystko. Jeszcze pasuje do naszych czasów i
do NASZEJ moralności.
Dlatego w ogóle patrzę na Stary Testament (i na Nowy zresztą też),
hmmm... religioznawczo i nie czepiam się tego, co w starym ujęciu
miało, ale w naszym ujęciu traci sens.
I tak się bawię w swoje rozwijanie rozważań "co autor miał na myśli"
nie przejmując się zupełnie, że w naszej kulturze wyrażenie "zakazany
owoc" już przypisane jest pewnemu jednoznacznemu pojęciu...

Pozdrowienia
Mefisto


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zyczenia wakacyjne
Śmierć rodzica
kurde no, nie wytrzymam!
praca
Uzaleznienie od ... psychologii

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »