Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.task.gda.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-m
ail
From: Mema <m...@t...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Wpływ jedzenia na nastrój, czyli:"to ja prosiacek, pomocy, pomocy"
Date: Mon, 18 Nov 2002 20:59:03 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 27
Message-ID: <arbgi4$9ug$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pc100.gniezno.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1037649285 10192 217.98.166.100 (18 Nov 2002 19:54:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 18 Nov 2002 19:54:45 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:169010
Ukryj nagłówki
Zaproponowano mi napisanie artykułu o wpływie jedzenia na nastrój.
Superek- ucieszyłam się, albowiem temat jedzenia i nastrojów jest mi
bliski a na dodatek wiele w swoim życiu diet przeszłam i nieraz
poprawiałam sobie humorek czekoladową "pocieszajką" albo kilogramem
truskawek. Zaopatrzyłam sie więc w literaturę i zaczełam ją czytać. I, o
mój bolku, zapomniałam, że to tak działa: czytanie o jedzeniu, czytanie
przepisów kulinarnych, albo co gorsza oglądanie tych apetycznych
zdjęć... pognało mnie do kuchni. Obiadek: ryba po indyjsku, deserek:
mandarynki, potem jakaś przegryzka, potem ciasteczka, potem czekoladki
(bo było o czekoladzie i jej amfetaminowopodobnym działaniu)... Zeźliłam
się, bo jesteś świeżo po chorobie żołądka i mój przewód pokarmowy zaczął
błyskać czerwoną kreską. No to wzięłam do ręki Chmielewską:
(nie)boszczyk maż. Taaa... książka jest najeżona opowiesciami o
jedzeniu. Głowni bohaterowie nieustannie poprawiają sobie nastroje
takimi niezdroowymi i cieżkostrawnymi posiłami jak: sznycelki z
kluseczkami, młoda kapusta z zasmażką, serniczek w czekoladzie...
Boszsz... Zrobiłam sobie jajecznicę z pieczarkami, na kabanosach
(usmażona na takiem niezdrowym masełku) i.. włączyłąm kompa, po drodze
zabierając resztkę mandarynek i kruche ciasteczka. Nieee mooogeeee
juuuuz, czuje sie jak Miś Kuleczka, pobolewa mnie żołądek, taka fajna
dieta sprzed miesiaca idzie sobie w las a praca czeka. Poooomooocyyy:
napiszcie co myślicie o wpływie jedzenia na nastrój, może macie jakieś
włąsne doświadczenia. chętnie poczytam , tym chętniej, że nie bede w tym
czasie latać do kuchni i rewidować zawartosci lodówki.
pozdrawiam
mema
|