« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-06 07:50:48
Temat: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak już ArgumentówZauważam takie dziwne zjawisko. Często tu na grupie, ale też i w życiu
(często) gdy komuś brakuje już argumentów do przekaonania kogoś - posługuje
się w celu wymuszenia posłuszeństwa, czy wiarygodności takim zwrotem np.
"...ja wiem lepiej, bo ja się zajmuję tym i tym; ... ja wiem lepiej bo mam
takie i takie wykształcenie" - i trudno jest w danym momencie prowadzić
sensowną rozmowę, gdyż takie argumenty są ciężkie do podważenioa. A z
doświadczenia wiem, że jeżeli już ktoś posuwa się do takich argumentów, no
to raczej jest cieniutkim fachowcem. Można oczywiście łatwo i prosto zburzyć
takie argumentacje, ale to najczęściej da jeden skutek - wielka obraza
autorytetu, zaczynają się klątwy, wyzwiska - no i często wręcz otwarty atak.
Ps. A to, że ktoś czegoś nie zbadał, nie znaczy że to coś nie istnieje.
To tyle na śniadanie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-06 07:57:20
Temat: Re: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak jużArgumentów
----- Original Message -----
From: "Emu" <E...@c...net>
To: <p...@n...pl>
: Zauważam takie dziwne zjawisko.
dziwne? juz mistrz Schoppenhauer o tym pisal :).
: Często tu na grupie, ale też i w życiu
: (często) gdy komuś brakuje już argumentów do przekaonania kogoś -
posługuje
: się w celu wymuszenia posłuszeństwa, czy wiarygodności takim zwrotem np.
: "...ja wiem lepiej, bo ja się zajmuję tym i tym; ... ja wiem lepiej bo mam
: takie i takie wykształcenie" - i trudno jest w danym momencie prowadzić
: sensowną rozmowę, gdyż takie argumenty są ciężkie do podważenioa.
ależ ich w ogole nie trzeba podważac, bo to nie jest żaden argument :) (no
przynajmniej poza merytoryczny)
: Można oczywiście łatwo i prosto zburzyć
: takie argumentacje, ale to najczęściej da jeden skutek - wielka obraza
: autorytetu, zaczynają się klątwy, wyzwiska - no i często wręcz otwarty
atak.
a nie myślisz, że to zależy od tego w jaki sposób burzysz "takie
argumentacje"?
pozdr.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-06 08:34:12
Temat: Re: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak już ArgumentówUżytkownik Emu <E...@c...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:avbcb2$djn$...@a...webcorp.pl...
> Zauważam takie dziwne zjawisko. Często tu na grupie, ale też i w życiu
> (często) gdy komuś brakuje już argumentów do przekaonania kogoś - posługuje
> się w celu wymuszenia posłuszeństwa, czy wiarygodności takim zwrotem np.
> "...ja wiem lepiej, bo ja się zajmuję tym i tym; ... ja wiem lepiej bo mam
> takie i takie wykształcenie" - i trudno jest w danym momencie prowadzić
> sensowną rozmowę, gdyż takie argumenty są ciężkie do podważenioa.
To są argumenty pozorne, które można olać/wyśmiać/zignorować/potraktować jak dowód
manipulowania.
To jest tylko chwyt retoryczny. Wypowiedź, które ma jedynie aspekt pragamtyczny.
> A z doświadczenia wiem, że jeżeli już ktoś posuwa się do takich argumentów, no
> to raczej jest cieniutkim fachowcem. Można oczywiście łatwo i prosto zburzyć
> takie argumentacje, ale to najczęściej da jeden skutek - wielka obraza
> autorytetu, zaczynają się klątwy, wyzwiska - no i często wręcz otwarty atak.
>
> Ps. A to, że ktoś czegoś nie zbadał, nie znaczy że to coś nie istnieje.
>
> To tyle na śniadanie
Na autorytet trzeba sobie zasłużyć.
Jak ktoś chce mieć autorytet bez wysiłku, to jest oszustem i złodziejem.
--
Pozdrawiam
Tomasz Kwiecień
http://republika.pl/tkwiecie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-06 11:22:25
Temat: Re: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak już ArgumentówNo i tak zaczyna się mój kochany list...
Do Emu, który(a) dnia Mon, 6 Jan 2003 08:50:48 +0100 popełnił(a):
> Zauważam takie dziwne zjawisko. Często tu na grupie, ale też i w życiu
> (często) gdy komuś brakuje już argumentów do przekaonania kogoś - posługuje
> się w celu wymuszenia posłuszeństwa, czy wiarygodności takim zwrotem np.
> "...ja wiem lepiej, bo ja się zajmuję tym i tym; ... ja wiem lepiej bo mam
> takie i takie wykształcenie" - i trudno jest w danym momencie prowadzić
> sensowną rozmowę, gdyż takie argumenty są ciężkie do podważenioa. A z
Bo trudno, żeby ktoś, kto o czymś w gazecie co najwyżej czyta znał się
lepiej od tego, który jest w centrum uwagi. To tak logiczne, jak
podstawowe. Nielogiczne jest postępować wbrew logice. Czy wiesz,
jakie są synonimy słowa ,,nielogiczne'' ?
> doświadczenia wiem, że jeżeli już ktoś posuwa się do takich argumentów, no
> to raczej jest cieniutkim fachowcem. Można oczywiście łatwo i prosto zburzyć
Udowodnij.
> To tyle na śniadanie
Pozdrawiam przed obiadem.
--
mp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-06 12:52:16
Temat: Re: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak już Argumentów"Emu" w news:avbcb2$djn$1@aquarius.webcorp.pl napisał(a):
>
> Zauważam takie dziwne zjawisko. Często tu na grupie,
> (...) gdy komuś brakuje już argumentów do przekaonania
> kogoś - posługuje się w celu wymuszenia posłuszeństwa,
> czy wiarygodności takim zwrotem np. "...ja wiem lepiej, bo
> ja się zajmuję tym i tym; ... ja wiem lepiej bo mam
> takie i takie wykształcenie"
Czesto? Tu na grupie? Czytam wiekszosc postow, a jakos nie zauwazylem
czegos podobnego, a powinienem skoro podobne zwroty pojawiaja sie czesto.
Na dodatek sa to cytaty wiec przypuszczam, ze nie chodzi o to, iz ktos cos
takiego stara sie sugerowac swoimi wypowiedziami, ale autentycznie takie
wypowiedzi sie pojawiaja.
Dziwne... chyba, ze ja po prostu takie wypowiedzi automatycznie ignoruje.
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-06 18:24:37
Temat: Re: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak już ArgumentówMon, 6 Jan 2003 11:22:25 +0000 (UTC) user Michal Pasternak napisał(a) newsa
<s...@I...w.lub.pl> a ja na to:
>
> Bo trudno, żeby ktoś, kto o czymś w gazecie co najwyżej czyta znał się
> lepiej od tego, który jest w centrum uwagi.
Zgadzam się z tą argumentacją. Jeśli ja, np pracuję z ludzmi chorymi na
schizofrenię to siła rzeczy bedę o tych ludziach i ich chorobie wiedzieć
wiecej, po prostu dlatego, ze mam okazje obcować z nimi codziennie,
obserwować ich, rozmawiać z nimi. A jeśli coś mnie zainteresuje,zajrzeć
do literatury fachowej. I sorki, ale jesli jakas teoretyczna
srala-mądrala udowadniać mi próbuje, ze czarne jest białe w jakieś
kwestii dotyczącej onej schizofrenii... noo? to jak mieszkaniec KAiru,
który zen nosa nie wystawił dyskutujacy o jakości śniegu na trasach
zjazdowych Alp z instruktorem narciarstwa w Innsbrucku. Sorry, ale jesli
nawet ten Murzyn w ksiażkach się o tym naczytał, nic nie zastąpi
doswiadczenia, nawet najmądrzejsze ksiażki.
A jesli znam się na tym na czym sie znam, dlaczego mam o tym nie mówic,
skoro mnie pytają? Mam moze opowiadac o naprawianiu lodówki??
> > doświadczenia wiem, że jeżeli już ktoś posuwa się do takich argumentów, no
> > to raczej jest cieniutkim fachowcem. Można oczywiście łatwo i prosto zburzyć
bzura. przecież to oczywiste , ze fachowiec powie, że jest fachowcem- a
co ma powiedziec? ze sie na tym nie zna?
co innego używanie swojego zawodowstwa jako "koronnego argumentu" bez
zadnej dyskusji: "ja wiem lepiej, bo jestem mądrzejszy", co innego
powiedzenie: "Znam się na tym, bo pracuje w tym od lat".
NAprawdę, nie podjęłąbym dyskusji z informatykiem- o funkcjonowanie
komputaera mogę tylko pytać.
mema
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-06 18:36:45
Temat: Re: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak już Argumentóww art. <avchje$9qc$1@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Mema pisze, ze:
<...>
> zadnej dyskusji: "ja wiem lepiej, bo jestem mądrzejszy", co innego
> powiedzenie: "Znam się na tym, bo pracuje w tym od lat".
sugerowalbym jednak zwrot "z mojego wieloletniego doswiadcznia"... ;-)
> NAprawdę, nie podjęłąbym dyskusji z informatykiem- o funkcjonowanie
> komputaera mogę tylko pytać.
to dosc nietypowe, zeby nie powiedzeic nienormalne :)
zauwazylem ze.. no coz, to jakby przemawialo na towja korzysc,
ze osoby ktore nie maja nic do powiedzenia w zadnej dziedzinie, chetnie
wypowiadaja sie w kazdej
(tu sluze wlasnym przykladem :
mysle ze zachowanie takie to rozpaczliwa proba chwytania sie
czegokolwiek aby tylko nie stracic wlasnego mniemania o sobie
(wypaczonego ale wlasnego))
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-06 19:17:02
Temat: Re: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak już ArgumentówMon, 6 Jan 2003 19:36:45 +0100 user Marsel napisał(a) newsa
<M...@n...onet.pl> a ja na to:
>
> sugerowalbym jednak zwrot "z mojego wieloletniego doswiadcznia"... ;-)
dobry zwrot.
> to dosc nietypowe, zeby nie powiedzeic nienormalne :)
naprawde? ech... w sumie zauważyłam tutaj własnie tendencje do madrzenia
się w kwestiach psychologicznych/ natury ludziej, radzenia, co należy
zrobić, osądzania co jest dobre a co nie. niecierpie czegoś takiego i
mierzi mnie to. Ja poczytuję takie srale-mądrale, to mi się robi
niedobrze i mam ochotę rzucić w kąt czytanie tej grupy. Na szczeście nie
wszyscy sa tacy.
> zauwazylem ze.. no coz, to jakby przemawialo na towja korzysc,
hyhy ;)
> mysle ze zachowanie takie to rozpaczliwa proba chwytania sie
> czegokolwiek aby tylko nie stracic wlasnego mniemania o sobie
> (wypaczonego ale wlasnego))
myślę podobnie. ale jak juz napisałam z moim poczuciem własnej wartości
jest OK ;) Potrafię się przyznać do niewiedzy i do słabości.
"Wiem, że nic nie wiem"? ;)
ale BEZ PRZESADY ;)
mema
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-06 19:18:42
Temat: Re: Wymuszanie Autorytetu - gdy brak już ArgumentówMuszę powiedzieć, że poza wyjątkami, kiedy doszło kilka razy do
spięć między rozmówcami ( i które mi sie nie spodobały) , nie
zauważyłam wyraźnych tendencji do wymuszania autorytetu, ale jak
mówię, nie czytam wszystkich wypowiedzi.
Jeżeli rozmawia się, radzi dla przyjemności, to nie ma problemu.
Ja nie myślę o ewentualnej przewadze osoby, z którą rozmawiam.
Reaguję na przykłady z literatury, ponieważ lubię i zaznaczam, że
trochę się znam ;-) zauważyłam, że nie tylko ja. Ponieważ raz
zarzucono mi na grupie, że staram się być lepsza ( nie skarżę się z
tego powodu) , to uprzedzam, że to już tak zostanie, nie będę
przecież starać się być gorsza niż jestem, bo wtedy nikt ze mną
nie wytrzyma i myślę, że to zrozumiałe ;-)
Ale wymuszanie autorytetu ? Brzydko, dobrze, że tylko w taki niwinny
sposób ;-)
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |