| « poprzedni wątek | następny wątek » |
861. Data: 2011-11-21 15:33:02
Temat: Re: reakcje paranoikaW dniu 2011-11-21 16:24, Paulinka pisze:
> medea pisze:
>> W dniu 2011-11-21 14:03, Piotrek pisze:
>>> On 2011-11-21 13:43, medea wrote:
>>>> Nawet kiedyś jakiś lekarz mówił o tym. Swoje doświadczenia lekarza
>>>> wojskowego wprowadził do pracy w pogotowiu. Może czytałeś ten artykuł i
>>>> potrafisz zalinkować? Bo ja zupełnie nie pamiętam, gdzie o tym czytałam
>>>> (Newsweek, Polityka, lub ew. jakiś dodatek Wyborczej). Bardzo ciekawe
>>>> podejście i co lepsze - podobno przyniosło świetne efekty.
>>>
>>> Niestety raczej nie czytałem.
>>
>> Nie szkodzi, znalazłam.
>> Polecam:
>>
>> http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/1518976,1,selek
cja-pacjentow-dla-ich-dobra.read
>
>
> Rewelacja!
He, he, to jest dobre:
"Niektórzy nie drą opasek, ale zwyczajnie odchodzą, w dodatku z ulgą.
Zielony uspokaja pacjenta, że nic mu nie jest."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
862. Data: 2011-11-21 15:54:06
Temat: Re: reakcje paranoikazażółcony pisze:
>>>> On 2011-11-21 13:43, medea wrote:
>>>>> Nawet kiedyś jakiś lekarz mówił o tym. Swoje doświadczenia lekarza
>>>>> wojskowego wprowadził do pracy w pogotowiu. Może czytałeś ten
>>>>> artykuł i
>>>>> potrafisz zalinkować? Bo ja zupełnie nie pamiętam, gdzie o tym
>>>>> czytałam
>>>>> (Newsweek, Polityka, lub ew. jakiś dodatek Wyborczej). Bardzo ciekawe
>>>>> podejście i co lepsze - podobno przyniosło świetne efekty.
>>>>
>>>> Niestety raczej nie czytałem.
>>>
>>> Nie szkodzi, znalazłam.
>>> Polecam:
>>>
>>> http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/1518976,1,selek
cja-pacjentow-dla-ich-dobra.read
>> Rewelacja!
> He, he, to jest dobre:
> "Niektórzy nie drą opasek, ale zwyczajnie odchodzą, w dodatku z ulgą.
> Zielony uspokaja pacjenta, że nic mu nie jest."
Całość jest świetna. Szkoda, że nie ma podobnego systemu na wszystkich
polskich SOR-ach.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
863. Data: 2011-11-21 17:57:28
Temat: Re: reakcje paranoikaOn 2011-11-21 16:23, zażółcony wrote:
> Czyli lekkie uchylenie rąbka "tajemnicy poliszynela" - czasem
> trzeba przykleić komuś opaskę czarną, 'odpuszczamy' - żeby
> wywiązać siez obowiązku wobec innych. I widać też, że jest
> to temat drażliwy, 'schowany przed prokuratorem'.
Ja wiem czy taki schowany? Wpisz sobie "zdarzenia masowe" do google i w
cudowny sposób temat się ukaże w całej krasie ;-)
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
864. Data: 2011-11-22 00:49:10
Temat: Re: reakcje paranoikaW dniu 2011-11-21 12:17, medea pisze:
>> Dlaczego uważamy, że aborcja jest zła ?
>
> Pytanie tendencyjne, ponieważ nie każda aborcja jest złem w oczach
> każdego. Np. w sytuacji, jaką opisałeś dla wielu nie byłaby.
Tak - właśnie - to jest pytanie, które pobudza dyskusję o wartościach
stojących bliżej podstawy. Warto czasem takie pytanie właśnie zadać,
zamiast przyjmować 'to chyba jest z grubsza dla wszystkich oczywiste'.
Nie chodziło mi o to, żebyś tu teraz odpowiadała na nie :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
865. Data: 2011-11-22 00:50:14
Temat: Re: reakcje paranoikaW dniu 2011-11-21 14:23, Piotrek pisze:
> On 2011-11-21 14:13, zażółcony wrote:
>> BTW. Mam wrażenie, że Ikselka tez wcale nie byłaby skłonna tak zaraz
>> oddawać życie, gdyby miała świadomość, że w domu czekają na nią
>> inne malutkie dzieci, a byłoby też wiadomo, że nowo narodzone
>> dziecko nie będzie zdrowe (a odwrotnie: będzie dodatkowym ogromnym
>> ciężarem dla rodziny pozbawionej matki).
>
> A to jest dla mnie bardziej niż oczywiste. I dlatego ona "wylatuje" za
> zupełnie co innego ;-) Ale nie powiem za co ;-)
Za stupor pomimo braku okoliczności molestowania.
--
Redart
Trochę, jak Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
866. Data: 2011-11-22 08:01:30
Temat: Re: reakcje paranoikaW dniu 2011-11-21 18:57, Piotrek pisze:
> On 2011-11-21 16:23, zażółcony wrote:
>> Czyli lekkie uchylenie rąbka "tajemnicy poliszynela" - czasem
>> trzeba przykleić komuś opaskę czarną, 'odpuszczamy' - żeby
>> wywiązać siez obowiązku wobec innych. I widać też, że jest
>> to temat drażliwy, 'schowany przed prokuratorem'.
>
> Ja wiem czy taki schowany? Wpisz sobie "zdarzenia masowe" do google i w
> cudowny sposób temat się ukaże w całej krasie ;-)
Miałem na myśli to, że po przełożeniu na szpital opisany
w artykule, kolor czarny znika. Może tam nie mają pogotowia
i oiom'u ... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
867. Data: 2011-11-22 08:19:36
Temat: Re: reakcje paranoikaOn 2011-11-22 09:01, zażółcony wrote:
> Miałem na myśli to, że po przełożeniu na szpital opisany
> w artykule, kolor czarny znika. Może tam nie mają pogotowia
> i oiom'u ... ;)
To zależy.
W znanych mi (dwóch) przypadkach czarny kolor objawił się pod postacią
skierowania do hospicjum domowego.
Ponieważ (ewentualne) leczenie miałoby moim zdaniem znamiona uciążliwej
terapii to w sumie (być może) nie było to złe rozwiązanie.
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
868. Data: 2011-11-22 08:36:34
Temat: Re: reakcje paranoikaW dniu 2011-11-22 09:19, Piotrek pisze:
> On 2011-11-22 09:01, zażółcony wrote:
>> Miałem na myśli to, że po przełożeniu na szpital opisany
>> w artykule, kolor czarny znika. Może tam nie mają pogotowia
>> i oiom'u ... ;)
>
> To zależy.
>
> W znanych mi (dwóch) przypadkach czarny kolor objawił się pod postacią
> skierowania do hospicjum domowego.
>
> Ponieważ (ewentualne) leczenie miałoby moim zdaniem znamiona uciążliwej
> terapii to w sumie (być może) nie było to złe rozwiązanie.
A czasem może nawet i lepiej że 'złe' rozwiązanie, niż jeszcze gorsze
'żadne'.
No to skoro już się dogadaliśmy - to jest teraz kwestia taka: jak takie
decyzje wyglądają w świetle prawa ? Sądzę, że w zdecydowanej większości
przypadków rodzina zmarłego akceptuje śmierć jako element życia i
przyjmuje ją do wiadomości. Podejmują z lekarzem wspólną decyzję i
dzielą się odpowiedzialnością w sposób mniej lub bardziej świadomy
dla obu stron. Ale zawsze będą i tacy, którzy będą drążyć, którzy
będą próbowali cały szpital zorganizować wokół swojego przypadku.
"Przecież na coś płacę(płaciłem całe życie) te składki !", "To
nieludzkie, zawsze jest jakaś nadzieja !"
Czy często się zdarza, że lekarz zmienia wcześniejsze decyzje,
bo w okolicy pacjenta pojawił się prawnik ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
869. Data: 2011-11-22 09:33:37
Temat: Re: reakcje paranoikaOn 2011-11-22 09:36, zażółcony wrote:
> A czasem może nawet i lepiej że 'złe' rozwiązanie, niż jeszcze gorsze
> 'żadne'.
Ale to nie było "złe" tylko "nie takie złe".
Natomiast oczywiście jeśli nie ma żadnego wsparcia i chory wraz z
bliskimi nie potrafią się odnaleźć w nowej "roli" to sytuacja jest nie
do pozazdroszczenia.
> No to skoro już się dogadaliśmy - to jest teraz kwestia taka: jak takie
> decyzje wyglądają w świetle prawa ?
?
No przecież to jest "krótka piłka". Albo chory ma parametry
umożliwiające zastosowanie terapii albo ich nie ma i terapii zastosować
nie można.
Ponieważ akurat w tym przypadku przeciwwskazaniem był ogólny stan
zdrowia (z prawdopodobieństwem bliskim jeden chory by nie przeżył żadnej
terapii), a nie stopień zaawansowania nowotworu to skierowanie do
hospicjum domowego było jednocześnie jedynym i najlepszym rozwiązaniem.
Oczywiście jest tu jeszcze kwestia dostępności terapii w sytuacji kiedy
jednak można ją zastosować.
No ale "tanie mięso psi jedzą" - jak mawiał mój dziadek.
Jeśli jakaś usługa jest świadczona "za darmo" lub znacznie poniżej
kosztów, to nie należy oczekiwać zbyt wysokich parametrów.
> Sądzę, że w zdecydowanej większości
> przypadków rodzina zmarłego akceptuje śmierć jako element życia i
> przyjmuje ją do wiadomości. Podejmują z lekarzem wspólną decyzję i
> dzielą się odpowiedzialnością w sposób mniej lub bardziej świadomy
> dla obu stron. Ale zawsze będą i tacy, którzy będą drążyć, którzy
> będą próbowali cały szpital zorganizować wokół swojego przypadku.
> "Przecież na coś płacę(płaciłem całe życie) te składki !", "To
> nieludzkie, zawsze jest jakaś nadzieja !"
To jest oddzielny temat. Niestety część bliskich traktuje chorego
przedmiotowo, jako swoją wyłączną własność. I przedkłada te kilka
miesięcy życia więcej nad zachowanie względnego komfortu życia i
odchodzenia.
Przeczytaj sobie "Śmiertelni, nieśmiertelni" Kena Wibera - tę książkę
Iksi mi przypomniała parę tygodni temu przy okazji cytowania jakiegoś
artykułu.
Opowieść autobiograficzna. Opisuje odchodzenie Trey (żony Kena).
Książkę znajdziesz w bibliotece w sekcji filozofia :-) i to jest
przemyślany wybór miejsca :-)
> Czy często się zdarza, że lekarz zmienia wcześniejsze decyzje,
> bo w okolicy pacjenta pojawił się prawnik ?
A skąd mielibyśmy to niby wiedzieć bez przeprowadzenia choćby namiastki
badań? ;-)
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
870. Data: 2011-11-22 09:36:50
Temat: Re: reakcje paranoikaOn 2011-11-22 10:33, Piotrek wrote:
> Przeczytaj sobie "Śmiertelni, nieśmiertelni" Kena Wibera - tę książkę
> Iksi mi przypomniała parę tygodni temu przy okazji cytowania jakiegoś
> artykułu.
Autokorekta: Kena Wilbera, nie Wibera.
Piotrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |