Nie mogac zasnac postanowilam jakis kwadrans temu zrobic cos
pozytecznego,a jednoczesnie nie wymagajacego przesadnego wkladu
pracy.Wybor padl na sezamki.Przeczytalam z wypiekami przepisy,znalazlam
miod,sprawdzilam,czy w sezamie nie zalegly sie jakies obce formy
zycia,po czym kolejno:
-odmierzylam eksperymentalna ilosc 3 lyzek sezamu
-wlalam na patelnie niepelna lyzke oleju z pestek winogron
-rozsypalam sezam siegajac po miod
-pozbieralam sezam,starlam miod z blatu lodowki
-powtorzylam czynnosc nr 1
-rozgrzalam olej,wsypalam sezam i wystraszylam sie uswiadomiwszy
sobie,ze nigdy wczesniej niczego nie prazylam i moge sezamu uprazonego
zwyczajnie nie rozpoznac
-zarejestrowalam skwierczenie,zapach zrobil sie calkiem sympatyczny:)
-wlalam do tego ok dwoch lyzek miodu,ktory natychmiast zaczal sie
rozpuszczac i parowac
-wymieszalam,wylalam na talerz pokryty folia aluminiowa(wole wyrzucic
niz myc potem takie lepkie cos,a pamietalam,ze ma sie lepic;)
-umiescilam w lodowce i czekam-obiecuje podzielic sie
wnioskami:)Tymczasem bardzo dziekuje za przepisy:)

Tib


--
Tibi Chomique Fenderson
"mamo pomurz chomik uciekl"

Icq 86181173
GG 41717,1287619