Właśnie wróciłam od mamy, weszłam na grupe i się zlękłam. Więc dla odmiany
podam 2 przepisy na pyszne słodkości ku poprawie humoru.
Po pierwsze przypominam szyszki ryżowe z "Kuchni" 06'1999:
50 dkg cukierków krówek
20 dkg masła
30 dkg ryżu preparowanego

Rozpuścic w rondlu krówki i masło, zdjąć z ognia, dokładnie wmieszać ryż.
Jak przestanie parzyć, to wilgotnymi dłońmi formować szyszki. Układać na
półmisku, zostawić do wystygnięcia. Wychodzi pyszny ryż w karmelu. Tak sobie
myślę, że niźle by wyszło, gdyby samemu zrobić masę wg przepisu na fudges
angielskie (ten z 1 op. mleka z puszki niesłodzonego, szklanki cukru i 50 g
masła) i do niej dodać ryż.

Przepis drugi - ciasto mojej chrzestnej:
ciasto zagniesc z
2 jaj
1 żółtka
1/2 kostki masła
2 szklanek mąki
2 łyżeczek proszku do pieczenia
3/4 szklanki cukru

wyłożyć je na blachę i zagotować 3 budynie czekoladowe w 1 litrze mleka
(reszta wg przepisu na opakowaniu, tylko tego mleka mniej)

budyń wlać na ciasto

no i jeszcze wierzch, który robimy mieszając mikserem co następuje:

4 serki homogenizowane
3 żółtka
1/2 szklanki cukru pudru
1/2 kostki masła
1 budyń śmietankowy (w proszku)

po utarciu na gładko dodajemy pianę ubitą z 4 białek

dajemy toto na budyń i pieczemy ok 45 min w 180 st.

jest smaczne i bardzo oryginalne

tapta