Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!news.man.poznan.pl!n
ews.internetia.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-f
or-mail
From: Kruszynka \(Wrocław\) <m...@t...pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: boczek z sliwkami zrobilam - totalna klapa!
Date: Thu, 30 Oct 2003 09:23:03 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 28
Message-ID: <bnqhpi$ks0$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 213.134.138.130
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 7bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1067502194 21376 213.134.138.130 (30 Oct 2003 08:23:14
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 30 Oct 2003 08:23:14 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:177845
Ukryj nagłówki
Zrobilam wedlug przepisu z opakowania po pieprzu czarnym ziarnistym. A stalo
tam tak:
Boczek surowy (ja mialam pol kilo)
sliwki suszone (ja mialam kalifornijskie, juz wydrazone)
pieprz
Boczek nalezalo pokroic w plastry, sliwki wydrazyc (ja nie musialam) i w
miejsce pestki dac szczypte pieprzu. Potem sliwke zawinac w plaster boczku,
przebic wykalaczka. Boczki wpakowac do piekarnika na 40 minut. Poniewaz moje
sliwki byly jakichs mizernych rozmiarow, wiec dalam po dwie do zawijaska (i
wygladalo to ja jedna normalnej wielkosci) i po dwie szczypty pieprzu
(swiezo zmielonego). Pieklam najpierw bez przykrycia w naczyniu
zaroodpornym, potem je przykrylam.
Wyszlo mocno kiepskie. Bez smaku, mdle, paskudne. Maz stwierdzil, ze az
takie tragiczne to nie jest, ujdzie w tloku, i ze to jest tak jak z
oliwkami: my ich nie cierpimy, ale np. moja szwagierka moze je na kilogramy
zjadac.
Nie wiem... W przepisie nie bylo zadnych innych przypraw poza pieprzem.
Boczek posolony (posololam sobie dwa zawijaski na talerzu) byl kompletnie
niejadalny. Nie zeby mnie to zalamalo, wladki sie zdarzaja, inne jedzenie w
domu bylo, ale zastanawiam sie, co zrobilam zle. A moze przepis byl jakis
dziwny?
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
|