Strona główna Grupy pl.misc.dieta głodówki

Grupy

Szukaj w grupach

 

głodówki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 72


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2004-01-13 08:39:55

Temat: Re: głodówki
Od: "Posrednik" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Finka" <f_inka@nospam_interia.pl> napisał w wiadomości
news:btv8cg$jh8$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
>
> Użytkownik "Posrednik" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:btv58s$5n9$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> >> Zaskoczony jednak
>
> Hmmm.. wysłałam na priv odpowiedź, czyżby nie doszła?
>
Nie doszla. na jaki adres?

Pośrednik


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2004-01-13 11:08:46

Temat: Re: głodówki
Od: "Finka" <f_inka@nospam_interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Posrednik" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bu0aqp$67l$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Nie doszla. na jaki adres?

Na jedyny jaki mam, czyli ten z listy...w takim razie spróbuje jeszcze raz
;)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2004-01-13 12:52:54

Temat: Re: głodówki
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:btvccc$1b3$1@absinth.dialog.net.pl...

> Po pierwsze, dlaczego coś miało by zalegać w jakichś komórkach?

A dla czego nie miało by?

Organizm
> dysponuje metodami oczyszczania i dobrze sobie z tym radzi.

Radzi sobie jak może - raz lepiej, raz gorzej.

> Problemy zaczynają się przy złym odżywianiu.

Skoro wszystko zawiera jakieś ilości toksyn, czemy sam nie zaprzeczasz, to
już wiadomo, że się nie da jeść jedynie czystego jedzenia. Niestety nie ze
wszystkimi toksynami nasz organizm sobie radzi, ołów, dioksyny, chemikalia
stosowane przy produkcji żywności, hormony i antybiotyki. Nie ma rak różowo
jak starasz się udowodnić.
Sami tez dokładamy własne grzeszki obżarstwa, jedząc więcej niż
potrzebujemy, lub jedząc coś, co jest nam do niczego nie potrzebne.

> Czy głodówka pomaga w oczyszczeniu organizmu z toksyn?
> Jasne, że nie, chyba że głodówka wprowadza organizm w stan metaboliczny
> lepszy, niż był na złym odżywianiu.

To prawda

> Podczas głodówki organizm zaczyna oszczędzać energię, czyli ograniczać
> procesy metaboliczne. Oszczędza też na wydalaniu toksyn.

To nie prawda.

> Ten głupi organizm tak w sobie tłamsił te toksyny, tak je skrzętnie
ukrywał.
> Nagle podczas głodówki one się wszystkie ujawniają, wyłażą którędy się da,
> jak szczury z tonącego okrętu :)

Organizm nie jest "głupi i upycha" toksyny tam, skąd nie zamierza ich
wydobywać w najbliższym czasie - w "kochanym" tłuszczyku.

> Dotychczas nie było zbyt duże, a stało się z momentem zaczęcia głodówki.
Czy
> wszystko dobrze z logiką?

Dobrze, dobrze - toksyny leżały sobie skrzętnie zapakowane w tłuszczyk,
zmagazynowane na potem - co nie znaczy że nie miały, nienajlepszego wpływu
na zdrowie.

> Bo bakterie (ok. 2 kg) w jelitach zaczynają z głodu obumierać. Wydzielają
> toksyny wchłaniane do organizmu.

Ale skoro mamy takie wspaniałe mechanizmy oczyszczania się, to czemu one nie
działają?
Przecież powinny, skoro te bakterie są w jelitach? ;-)

> Bo kiedy nie dostarczasz organizmowi energii z
> > pożywienia on mądrze zaczyna korzystać z własnych zasobów, najpierw
zużywa
> > to co dla niego niepotrzebne, szkodliwe a na końcu zjada zdrowe tkanki.
>
> Boże drogi, czytasz i nie grzmisz. Chyba Cię nie ma :)
> To tak jakby napisać: fabryka, której odcięto prąd i zaopatrzenie
rozpoczęła
> produkcję wielu nowych wspaniałych wyrobów, bazując na resztkach śmieci
> leżących w kącie magazynu.

Człowiek to nie fabryka - człowiek jest o wiele bardziej skomplikowany i
przede wszystkim nie do końca poznane są mechanizmy na jakich działamy.
Przykład? Proszę bardzo - odtrąbiono, że rozszyfrowano genom ludzki - a
teraz się to odwołuje, bo to zaklasyfikowano jako genowe śmietnisko
niepotrzebne do niczego, okazuje się kluczowe.
Takie małe baty, dla zadufanych w szkiełko i oko ludzików. :)

> Nie będzie więc usuwał jakichś starych
> złogów, ale będzie pracował tak jak dotychczas.

Myślę, że nie powinieneś się tak kategorycznie wypowiadać w imieniu
organizmu (ów).
Terapie głodówkowe są przeprowadzane nie od wczoraj i dają zaskakujące
rezultaty.
Przy dłuższych głodówkach, nie ma tez mowy o awitaminozie, czy brakach soli
mineralnych, bo się je systematycznie uzupełnia.
Tyle że nikt nie twierdzi że głodówki pomagają na wszystko, leczą ze
wszystkiego i są eliksirem wiecznego życia.
Choć czytałam książkę , której autor obiecywał 150 - 200 lat zdrowego
życia - niestety nie przeskoczył proroctw innego autora bestsellerów
dietetycznych, więc tyle o nim. ;-) No i niestety tez nie obiecywał że
głodówka jest dobra na wszystko - wymieniał około 150 chorób głównie
cywilizacyjnych na które może być skuteczna.

> Tragedia zaczyna się po skończeniu zapasów tkanki tłuszczowej. Wtedy
dopiero
> organizm zabiera się za spalanie białek, ale następuje szybko zatrucie i
> śmierć.

Wbrew potocznym opiniom, głodówek nie przeprowadza się w nieskończoność i
wcale im dłużej nie znaczy tu, tym lepiej.
Więc jęczenie o śmierci jest po prostu z palca i strachu wzięte.
Ostatnio było głośno o facecie, co głodował przez ponad 2 miesiące z
zamiarem zagłodzenia się na śmierć - no i nie udało mu się - wychudzonego i
bardzo osłabionego odwieziono do szpitala, a lekarze dziwili się , że
paradoksalnie jest w dość dobrej kondycji zdrowotnej (psychicznie był w o
niebo lepszej kondycji, niż przed głodówką), więc nie ma tak łatwo. :-)

> Wzorem Buddy i Chrystusa. Oświecenia jak widzę jednak nie było :(

No nie było - Finka nadal bluźni przeciwko jedynej prawdzie o biblijnych
korzonkach. :-/
Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2004-01-13 13:48:39

Temat: Re: głodówki
Od: Leszek Serdyński <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Finka" <f_inka@nospam_interia.pl> napisał w wiadomości
news:btvr18$oko$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> No to mi sie dostało:)))

Nie przejmuj się. To nie Tobie się dostało, tylko poglądom, które
prezentowałaś. Pisząc do Ciebie, pisałem także do siebie, tylko młodszego o
20 lat. Wszystko się zmienia, nasza wiedza, poglądy, rozumienie świata. Jak
się nie zmienia, to znaczy, że jest bardzo źle.

Pozdrawiam
Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2004-01-13 16:40:23

Temat: Re: głodówki
Od: "Finka" <f_inka@nospam_interia.pl> szukaj wiadomości tego autora

No, cóż nie działa...
pozostanie więc tak jak jest
:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2004-01-14 11:42:37

Temat: Re: głodówki
Od: "Wiedzma" <w...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Witam,
> po wczorajszym błędzie dietetycznym- 10 g orzeszków arachidowych
> wieczorem-bolał mnie od rana brzuch

W tym momencie będzie trochę nie na temat (czyli nie odpowiedź na Twoje
pytanie, tylko zadanie własnego, jeśli pozwolisz:-) ).
Czy wiesz może, dlaczego Cię bolał brzuch? Czy często Cię boli po błędach
dietetycznych, no i co to są wg Ciebie błędy dietetyczne (tzn. jak duże
odstępstwa od diety?)

Bo ja mam taki problem. Od czasu kiedy przeszłam na wegetarianizm, nie jem
prawie w ogóle tłuszczu. Na początku nic się nie działo, jeśli jednak coś
tłustego zjadłam, a teraz kończy się to najczęściej bólem w okolicach
żołądka. Lekarz stwierdził, że to nadkwaśność i wynika ze stresującego trybu
życia głównie, no i że to jest często spotykane u studentów. Stresujący tryb
życia to ja mam bardzo, więc może to i racja, bo ten ból zdarza się czasem
niezależnie od tego, co zjem lub nie- wystarczy, że się mocno denerwuję.
Tylko zastanawiam się, czy jedną z przyczyn tego bólu może być np. to, że
mój organizm odzwyczail się od trawienia tłuszczu? (nasunęło mi się to po
tym, co napisała Hafsa) Bo kiedyś, jak jadłam "wszystko", nie miałam takich
problemów.
Spotkaliście się z czymś takim?


Postanowiłam więc poczekać, aż zgłodnieje. Jest juz po 17 a ja
> nadal nic. Wypilam z 1,5 l wody/herbaty i tak sie zastanawiam: czy ma
> sens jednodniowa głodówka?

Teraz odpowiedź, ale na miarę moich możliwości:-)
Mogę Ci napisać, co wyczytałam w takiej książce Pani Zubrzyckiej "Schudnąć
bez wysiłku" o głodówkach. Ona je poleca, ale, o ile dobrze zrozumiałam,
głównie dlatego, że wg niej osoby z nadwagą mają często problemy ze
słuchaniem własnego sygnałów z własnego ciała, są w pewien sposób
uzależnione od jedzenia- tzn. zamiast jeść, kiedy są głodne, jedzą z innych
powodów (np. zajadają problemy, jedzą bo już pora obiadowa, bo są w podróży,
itd.). i boją się opuścić jakiś posiłek. Więc ona zaleca, żeby się z tego
uzależnienia próbować wyrwać słuchając własnego ciała- jak się nie jest
głodnym, to nie jeść. Tyle że w czasie głodówki jak organizm spala tłuszcz,
to uwalnia też toksyny, które się w nim zgromadziły- może się więc pojawić
niemiły zapach skóry, nieświeży oddech (to sama zauważyłam- jak jestem
głodna, to mi śmierdzi z buzi za przeproszeniem:-) ). Człowiek może też być
podenerwowany, dlatego ona zaleca głodówki wtedy, kiedy nie ma dodatkowych
stresów, np. w dni wolne od pracy. No i tu sobie myślę, że chyba to racja-
bo jak w pracy nagle zgłodniejesz, to być może nie będziesz miała pod ręką
nic "optymalnego" i się zapchasz czymś, co po prostu będzie pod ręką?

Dlatego ja bym chyba zjadła chociaż niewiele przed pracą, albo wzięła coś ze
sobą na wszelki wypadek, jakbym zgłodniała (o ile oczywiście możesz w pracy
zrobić sobie przerwę na posiłek). A w wolne dni słuchać organizmu i sobie
głodówkować, jak nie będzie wołał o jedzenie:-)
Ale dużego doświadczenia w tym względzie nie mam, wiadomości- głównie
teoretyczne:-) więc proszę wybaczyć, jeśli coś, co napisałam, nie jest
prawdą z naukowego (bądź czyjegokolwiek) punktu widzenia:-)

pzd. Wiedzma


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2004-01-14 15:59:21

Temat: Re: głodówki
Od: Hafsa <h...@a...w.sygnaturce> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Wiedzma napisał:

> Czy wiesz może, dlaczego Cię bolał brzuch? Czy często Cię boli po błędach
> dietetycznych, no i co to są wg Ciebie błędy dietetyczne (tzn. jak duże
> odstępstwa od diety?)

Mam od roku rozpoznany zespol jelita nadwrazliwego, pisalam juz o tym na
grupie.Zaostrzyly mi sie wybitnie objawy na MM, gdy jadalam sporo warzyw.
Wiem generalnie, po wielu miesiacach eksperymentow, co mi szkodzi a co
nie, a lista jest dluga ;-)))


Na początku nic się nie działo, jeśli jednak coś
> tłustego zjadłam, a teraz kończy się to najczęściej bólem w okolicach
> żołądka. Lekarz stwierdził, że to nadkwaśność i wynika ze stresującego trybu
> życia głównie, no i że to jest często spotykane u studentów. Stresujący tryb
> życia to ja mam bardzo, więc może to i racja, bo ten ból zdarza się czasem
> niezależnie od tego, co zjem lub nie- wystarczy, że się mocno denerwuję.
> Tylko zastanawiam się, czy jedną z przyczyn tego bólu może być np. to, że
> mój organizm odzwyczail się od trawienia tłuszczu?

Nie, raczej jest to reakcja na nadmiar weglowodanow w diecie.Przejscie
na kazda diete low-carb( niezaleznie od tego, jakie ma inne zasady)
powoduje ustapienie powyzszych dolegliwosci i mozna to wyjasnic z punktu
widzenia patofizjologii, pozwolisz,ze nie bede wglebaic sie w szczegoly,
by nie zanudzic i by nie rozwinela sie dyskusja naukowa pt wydzielanie w
zoladku.


Bo kiedyś, jak jadłam "wszystko", nie miałam takich
> problemów.
> Spotkaliście się z czymś takim?

No pewnie, to sprawa diety, plus stresy oczywiscie, maialam robiona
gastroskopie? Moze masz ch, wrzodowa? Infekcje H.pylori?


> Mogę Ci napisać, co wyczytałam w takiej książce Pani Zubrzyckiej "Schudnąć
> bez wysiłku" o głodówkach. Ona je poleca, ale, o ile dobrze zrozumiałam,
> głównie dlatego, że wg niej osoby z nadwagą mają często problemy ze
> słuchaniem własnego sygnałów z własnego ciała, są w pewien sposób
> uzależnione od jedzenia- tzn. zamiast jeść, kiedy są głodne, jedzą z innych
> powodów (np. zajadają problemy, jedzą bo już pora obiadowa, bo są w podróży,
> itd.). i boją się opuścić jakiś posiłek.

Przyznaje sie, ze to mam/maialm. Zwyczajnie boje sie glodu.

Więc ona zaleca, żeby się z tego
> uzależnienia próbować wyrwać słuchając własnego ciała- jak się nie jest
> głodnym, to nie jeść.

tak wlasnie zaczelam robic.Efekt jest taki, ze jem 1x dziennie teraz a w
niedziele nic nie jadlam,

Tyle że w czasie głodówki jak organizm spala tłuszcz,
> to uwalnia też toksyny, które się w nim zgromadziły- może się więc pojawić
> niemiły zapach skóry, nieświeży oddech (to sama zauważyłam- jak jestem
> głodna, to mi śmierdzi z buzi za przeproszeniem:-) )

Nie mam z tym problemu jakos...na szczescie.

. Człowiek może też być
> podenerwowany, dlatego ona zaleca głodówki wtedy, kiedy nie ma dodatkowych
> stresów, np. w dni wolne od pracy. No i tu sobie myślę, że chyba to racja-
> bo jak w pracy nagle zgłodniejesz, to być może nie będziesz miała pod ręką
> nic "optymalnego" i się zapchasz czymś, co po prostu będzie pod ręką?

Na szczescie w pracy ni ma nic! procz kawy i herbaty.
A jak juz mam to baaardzo gorzka czekolade, ale to duza rzadkosc ostatnio.

>
> Dlatego ja bym chyba zjadła chociaż niewiele przed pracą, albo wzięła coś ze
> sobą na wszelki wypadek, jakbym zgłodniała (o ile oczywiście możesz w pracy
> zrobić sobie przerwę na posiłek). A w wolne dni słuchać organizmu i sobie
> głodówkować, jak nie będzie wołał o jedzenie:-)
> Ale dużego doświadczenia w tym względzie nie mam, wiadomości- głównie
> teoretyczne:-) więc proszę wybaczyć, jeśli coś, co napisałam, nie jest
> prawdą z naukowego (bądź czyjegokolwiek) punktu widzenia:-)

Dzieki za podopwiedzi, wszystkie mile widziane.

>
> pzd. Wiedzma
>
Hafsa jednoposilkowa od 3 dni.




--
mój adres:
h...@p...onet.pl

strona domowa:
www.hafsa.republika.pl

"Ludzie zbyt łatwo wygrywają bitwę o utratę zbędnych kilogramów,
tylko po to, żeby potem przegrać wojnę o utrzymanie wagi." Robert Atkins

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2004-01-14 18:45:01

Temat: Re: głodówki
Od: "Hoody" <hoodszy_@_o2_.pl_usunpodkreslenia> szukaj wiadomości tego autora

> Bo kiedyś, jak jadłam "wszystko", nie miałam takich
> > problemów.
> > Spotkaliście się z czymś takim?
>
> No pewnie, to sprawa diety, plus stresy oczywiscie, maialam robiona
> gastroskopie? Moze masz ch, wrzodowa? Infekcje H.pylori?

Poszukuje wszelkich spostrzezen z dziedziny:
"Helicobacter a dieta low-carb".
Sprawa dotyczy mojej zony (rowniez czesto obecnej na grupie...)

pzdr
h...@c...tlen.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2004-01-14 20:03:30

Temat: Re: głodówki
Od: "Wiedzma" <w...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

> No pewnie, to sprawa diety, plus stresy oczywiscie, maialam robiona
> gastroskopie? Moze masz ch, wrzodowa? Infekcje H.pylori?

no jeszcze nie
Wybieram sie do lekarza;-) Ostatnio jak byłam, ograniczył się do wyjaśnienia
mi potencjalnej przyczyny (nadkwaśność), tylko jakoś oboje zapomnieliśmy,
żeby mi doradził, co mam z tym dalej zrobić;-) Może żyć po prostu?:-p

Dzięki za podpowiedź. Zdziwiło mnie, że mówisz, że to za dużo węglowodanów,
bo ostatnio zaczęłam sobie nawet liczyć BTW tego, co jem, i wychodzi około
1:0,4:1,2-1,7, Powinnam zmniejszyć liczbę węglowodanów? Bo zwiększyć
tłuszczu nie dam rady:-), jak na razie jeszcze do tego nie dojrzałam;-)
Chyba jednak powinnam powtórzyć motyw z lekarzem:-)

> Nie mam z tym problemu jakos...na szczescie.

No ja miewam, tzn. właściwie to mój chłopak miewa:-) Bezbłędnie rozpoznaje,
kiedy jestem głodna:-) Oczywiście, jeśli nie mam pod ręką gumy do żucia:-p

pzd. Wiedzma


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2004-01-15 09:16:54

Temat: Re: głodówki
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wiedzma" <w...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bu39vv$o4f$1@kastor.ds.pg.gda.pl...

> Bo ja mam taki problem. Od czasu kiedy przeszłam na wegetarianizm, nie jem
> prawie w ogóle tłuszczu.

Hm, ale to jest tylko wegetarianizm, czy jeszcze jakieś reżimy na
okoliczność odchudzania?
Bo ja podejrzewam, że na wege jem tyle samo tłuszczu co przed, tyle że w
miejsce tłuszczu zawartego w mięsie wszedł tłuszcz roślinny.

Na początku nic się nie działo, jeśli jednak coś
> tłustego zjadłam, a teraz kończy się to najczęściej bólem w okolicach
> żołądka. Lekarz stwierdził, że to nadkwaśność i wynika ze stresującego
trybu
> życia głównie, no i że to jest często spotykane u studentów.

Ja miałam bóle żołądka w średniej szkole był bardzo prosty mechanizm silne
zdenerwowanie, zawsze owocowało bólem żołądka po kilku godzinach na ogół
wieczorem, bez względu co jadłam.
Potem jakoś tak sama z siebie się uspokoiłam i przestałam przejmować
pierdołami i przeszło.

> Tylko zastanawiam się, czy jedną z przyczyn tego bólu może być np. to, że
> mój organizm odzwyczail się od trawienia tłuszczu? (nasunęło mi się to po
> tym, co napisała Hafsa) Bo kiedyś, jak jadłam "wszystko", nie miałam
takich
> problemów.
> Spotkaliście się z czymś takim?

Nie mam pojęcia, poptrafię wkotłować paczkę orzechów i zapić kubkiem
śmietany i nic mi nie dolega,
Ale prawie każdy obiad w gościach koczy się mniejszymi, lub większymi
problemami z trawieniem.
Nie mam pojęcia w czym rzecz, a wczesniej było tak samo.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wpływ diety optymalnej na cukrzycę
pan_andrzejek wraca
MM - proszę o rad
Konsystencja stolca
Cos dla Wiedzmy;-)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »