« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-12-16 15:12:23
Temat: Re: ja znowu o oczach
> Problem w tym, ze stwierdzeniem "cicho badz glupku" przekonasz
> tylko przekonanych... ergo - nikogo nie ustrzezesz przed
> szarlataneria i szkodzeniem sobie.
>
> pozdrawiam
> Pawel Poreba
>
>
Tylko zwroc uwage na to, ze Mosley Hicks byl upominany parokrotnie i
proszony o nie wypowiadanie sie w kwestiach o ktorych nie ma pojecia. Skoro
nic to nie dalo, moze trzeba zastosowac te metode?
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-12-16 15:35:51
Temat: Re: ja znowu o oczachWitam!
Dnia 16-12-2003 16:12, Pan/Pani Anka Lazowska nawrotal:
> Tylko zwroc uwage na to, ze Mosley Hicks byl upominany parokrotnie i
> proszony o nie wypowiadanie sie w kwestiach o ktorych nie ma pojecia. Skoro
> nic to nie dalo, moze trzeba zastosowac te metode?
Nie.
Taka metoda jest nieskuteczna. Sam adresat wypowiedzi
wykorzysta ja, zeby dowodzic, iz jego przeciwnicy sa
aroganccy i zamiast merytorycznej dyskusji posluguja sie
inwektywami.
Osoby o niewyrobionym zdaniu - dostana od niego kolorowe
strony z "wiedza" w magicznym jezyku nauki oraz obszerne
objasnienie po polsku, a od jego oponentow - inwektywy. Jak
myslisz - ktore zdanie wyda im sie bardziej wiarygodne?
pozdrawiam
Pawel Poreba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-12-16 16:38:29
Temat: Re: ja znowu o oczach> Czxlowieku, co Ty opowiadasz!!!!
> Zastanow sie co piszesz, bo mozesz innym zaszkodzic, zwlaszcza, ze nie
znasz
> sie na tym zupelnie.
to co paru profesorkow uznalo za pewnik a pewna grupa im przyklepala nie
znaczy ze maja 100% racji.
Swoja droga moi znajomi ktorzy mieli krotkowzrocznosc rzedu
-6D teraz czytaja na wysuniecie reki bez okularow a co najwyzej do chodzenia
ok. -2D ubieraja.
cud nieprawdaz ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-12-16 16:46:19
Temat: Re: ja znowu o oczach> Użytkownik "Anka Łazowska" napisał:
> [...]
> A, ze
> w tym kraju kazdy jest lekarzem i na medycynie zna sie najlepiej, to fakt,
> niestety.
W średniowieczu kościół katolicki uważał, że czytać, rozumieć, interpretować
biblię potrafią tylko księża. Dlatego nie była ona nawet do wglądu, dla osób
świeckich. Dzisiaj spora grupa lekarzy myśli podobnie o medycynie. Natomiast
ja uważam, że większość ludzkich kłopotów zdrowotnych wynika z niewiedzy
medycznej samych pacjentów. Dlatego, nie tylko, że nie przeszkadza mi to, że
niektórzy zamiast na przykład piłką nożną, interesują się medycyną i starają
się dyskutować o niej tutaj, lecz wręcz przeciwnie, bardzo mi się to podoba.
W końcu to nie jest gabinet lekarski czy sala operacyjna.
Pozdrawiam, andrzej
http://www.glowacki.art.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-12-16 17:24:46
Temat: Re: ja znowu o oczach> Użytkownik "casus" napisał:
> [...]
> Ale to tez trzeba widziec i umiec ocenic. Tego znowu
> warunkiem jest wiedza. Kto jej nie ma niech nie ocenia innych.
Absolutnie zgadzam się, że posiadana wiedza jest wielką wartością, czymś
bardzo pozytywnym, przydatnym w wykonywaniu zawodu, w życiu, powodem do
dumy, jednak moim skromnym zdaniem ;-):
1. Ilość zdobytej wiedzy z całą pewnością nie jest miernikiem
człowieczeństwa. Takim miernikiem jest natomiast wyrozumiałość, grzeczność,
tolerancja, itp.
2. Posiadana wiedza nie jest także miernikiem inteligencji. Tutaj raczej
chodzi o umiejętność wykorzystywania posiadanej już wiedzy i ewentualnie, o
szybkość przyswajania nowej.
3. Najlepszy specjalista, to nie ten, który posiada najszerszy zasób wiedzy.
Żeby być dobrym specjalistą, z reguły wystarcza posiadać stosunkowo wąski
zakres wiedzy.
4. Pakowanie sobie do głowy wszystkich informacji, nie jest optymalne z
punktu widzenia umiejętności rozwiązywania problemów. Wiedza jest
zgromadzona w książkach, na dyskach twardych a tylko bardzo mała jej część w
naszych mózgach. Najważniejszą rzeczą tutaj, wydaje się być wyobraźnia,
doświadczenie i umiejętne korzystanie z tych wszystkich zasobów.
5. Nikt z wiedzą się nie urodził i nie jest alfą i omegą, a ten, kto dzisiaj
wiedzy nie posiada może ją posiąść za jakiś czas. Przyswajanie wiedzy nie
jest rzeczą niewyobrażalnie trudną.
6. W życiu tzw. zdrowy rozsądek, jest nie mniej ważny od posiadanej wiedzy.
Pozdrawiam, andrzej
http://www.glowacki.art.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-12-16 20:29:14
Temat: Re: ja znowu o oczach> 1. Ilość zdobytej wiedzy z całą pewnością nie jest miernikiem
> człowieczeństwa. Takim miernikiem jest natomiast wyrozumiałość,
grzeczność,
> tolerancja, itp.
I zdrowy rozsadek.
> 2. Posiadana wiedza nie jest także miernikiem inteligencji. Tutaj raczej
> chodzi o umiejętność wykorzystywania posiadanej już wiedzy i ewentualnie,
o
> szybkość przyswajania nowej.
Oczywiscie - umiejetnosc wykorzystania posiadanej wiedzy!!!! - POSIADANEJ.
> 3. Najlepszy specjalista, to nie ten, który posiada najszerszy zasób
wiedzy.
> Żeby być dobrym specjalistą, z reguły wystarcza posiadać stosunkowo wąski
> zakres wiedzy.
wszystko zalezy od dziedziny, w ktorej sie specjalizujesz. Sa szersze i
wezsze. Jak jest szeroka,musisz miec szeroki zakres wiedzy. Nie mozesz znac
jej czastkowo.
> 4. Pakowanie sobie do głowy wszystkich informacji, nie jest optymalne z
> punktu widzenia umiejętności rozwiązywania problemów. Wiedza jest
> zgromadzona w książkach, na dyskach twardych a tylko bardzo mała jej część
w
> naszych mózgach. Najważniejszą rzeczą tutaj, wydaje się być wyobraźnia,
> doświadczenie i umiejętne korzystanie z tych wszystkich zasobów.
Nie masz racji. Nie mozna byc lekarzem posiadajac wiedze na twardym dysku
czy w ksiazkach. W przypadkach leczenia i ratowania zdrowia nie masz czasu
na twardy dysk - to jest dobre do prac naukowych. Wiedze medyczna musisz
miec w glowie, bo inaczej zadnego pacjenta nie wyleczysz. Pomijam, ze czesto
o zdrowiu decyduja chwile, minuty i nim siegniesz do ksiazki pacjent moze
pozegnac sie z zyciem. Rowniez stricte przy rozwiazywaniu problemow
lekarskich nie masz czasu na ksiazke i komputer - synteze zdobytych
informacji musisz bardzo szybko zlaczyc z posiadana wiedza w glowie i
dzialac, podejmowac w miare szybko decyzje. To o czym piszesz jest dobre dla
pracownikow naukowych i ich laboratoriow. A to daleko od praktycznej
medycyny.
> 5. Nikt z wiedzą się nie urodził i nie jest alfą i omegą, a ten, kto
dzisiaj
> wiedzy nie posiada może ją posiąść za jakiś czas. Przyswajanie wiedzy nie
> jest rzeczą niewyobrażalnie trudną.
Zgoda. Kieruje te Twoje slowa do tych, co tej wiedzy nie posiadli a juz
doradzaja.
> 6. W życiu tzw. zdrowy rozsądek, jest nie mniej ważny od posiadanej
wiedzy.
Zgoda. Jednakze w tym konkretnym przypadku nie chcialbym byc leczony przez
lekarza "na zdrowy rozsadek" a zgodnie z wiedza medyczna, a zwlaszcza
zgodnie z jej duzym posiadaniem.
>
> Pozdrawiam, andrzej
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-12-16 20:33:25
Temat: Re: ja znowu o oczach> Swoja droga moi znajomi ktorzy mieli krotkowzrocznosc rzedu
> -6D teraz czytaja na wysuniecie reki bez okularow a co najwyzej do
chodzenia
> ok. -2D ubieraja.
> cud nieprawdaz ?
Nie, nie cud. Osoby krotkowzroczne z bliska widza bardzo dobrze i nie
potrzebuja okularow. A to, ze ktos z -6,0 chodzi w -2,0 swiadczy albo o jego
glupocie, zaniedbaniu, albo jest zle prowadzony przez specjaliste,
niezgodnie z poziomem wiedzy swiatowej. Osoba z -6,0 chodzaca z -2,0 widzi
okolo 20% normy skorygowanego oka. A to juz jest tragiczne a nie cud.
Poczytaj o krotkowzrocznosci - google, archiwum, ksiazki a potem pogadamy,
bo widze, ze jednak zupelnie nie rozumiesz zasad optyki i okulistyki.
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-12-16 21:08:30
Temat: Re: ja znowu o oczach
> W średniowieczu kościół katolicki uważał, że czytać, rozumieć,
interpretować
> biblię potrafią tylko księża. Dlatego nie była ona nawet do wglądu, dla
osób
> świeckich. Dzisiaj spora grupa lekarzy myśli podobnie o medycynie.
Natomiast
> ja uważam, że większość ludzkich kłopotów zdrowotnych wynika z niewiedzy
> medycznej samych pacjentów. Dlatego, nie tylko, że nie przeszkadza mi to,
że
> niektórzy zamiast na przykład piłką nożną, interesują się medycyną i
starają
> się dyskutować o niej tutaj, lecz wręcz przeciwnie, bardzo mi się to
podoba.
> W końcu to nie jest gabinet lekarski czy sala operacyjna.
>
> Pozdrawiam, andrzej
Owszem, co nie znaczy, ze ludzie, ktorzy dyskutuja tutaj maja prawo
wprowadzac innych w blad.
Skoro ktos sie interesuje medycyna i chwala mu za to, to sledzi wiadomosci z
tej dziedziny i raczej ma rozeznanie w kwestiach tego, co jest z nia zgodne
a co nie. O kims, kto pisze totalne bzdury raczej trudno powiedziec, ze sie
"interesuje" medycyna. A skoro sie nia nie interesuje, to po co cokolwiek
pisze?
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-12-17 08:51:36
Temat: Re: ja znowu o oczach>
> Nie, nie cud. Osoby krotkowzroczne z bliska widza bardzo dobrze i nie
> potrzebuja okularow. A to, ze ktos z -6,0 chodzi w -2,0 swiadczy albo o
jego
> glupocie, zaniedbaniu, albo jest zle prowadzony przez specjaliste,
> niezgodnie z poziomem wiedzy swiatowej. Osoba z -6,0 chodzaca z -2,0 widzi
ale chodzi mi o to ze ta osoba dobrze i ostro widzi bez okularow na okolo
1-2 metrow. Faktycznie na badaniu wychodzi cos kolo -2 a wczesniej wiele lat
temu nosila -6 ale potem jak mi mowil to przestal ostro widziec w tamtych
okularach.
To osoba raczej stroniaca od naduzywania okularow ktorej wzrok poprawil sie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-12-17 12:30:41
Temat: Re: ja znowu o oczach> ale chodzi mi o to ze ta osoba dobrze i ostro widzi bez okularow na okolo
> 1-2 metrow. Faktycznie na badaniu wychodzi cos kolo -2 a wczesniej wiele
lat
> temu nosila -6 ale potem jak mi mowil to przestal ostro widziec w tamtych
> okularach.
> To osoba raczej stroniaca od naduzywania okularow ktorej wzrok poprawil
sie.
Nie istnieje pojecie naduzywania okularow.
Nie ma mozliwosci, ze ktos nosil kiedys -6,0 a teraz z -2,0 ma PELNA OSTROSC
WZROKU - nawet po stosowaniu wszystkich cudow swiata.
casus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |