| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-03-03 16:23:31
Temat: Re: jak ja namowic...
>
> > Nie mam ani jednej szminki.
>
> Ciii..w sekrecie Ci powiem, ze szminke mam tylko jedna.
Ufff, ulżyło mi .....bo już zamierzałam przestac subskrybować grupę.... ;-)
O.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-03-03 17:07:38
Temat: Re: jak ja namowic...dnia Mon, 03 Mar 2003 12:27:36 GMT, "marqz" <m...@w...pl> wyskrobal
sobie:
>Czesc.
>Mam nastepujacy problem.
e tam marudzisz ;)
>Cos co mnie pociaga, podnieca... podoba ona tego wogole nie bierze pod
>uwage...
hmm tak to juz jest : bierzesz ja taka jaka jest albo nie - nie mozesz
na sile jej zmieniac - jesli ona sie w tym dobrze nie bedzie czula
too.. no coz
>ze za taka cie wlasnie maja... mala dziewczynke, martensy... i slomiana
>torebke...
>a mi sie marzy laska...
laska ci sie marzy???
a ile ona ma lat mozna spytac??
bo jesli mloda to cie pociesze :-)
dorosnie do tej "laski" - jesli bedziesz cierpliwy to za lat kilka
(tak po 25 roku zycia :-) ) na pewno zacznie sie bardziej "ukobiecac"
;-)
po czasie martensow i jeansow nadchodzi czas "kobiecosci" - sama
kiedys chodzilam w sztruksach wytartych i meskich koszulach - a teraz
czasem lubie podkreslic to i owo :-)
CanoE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-03 17:37:28
Temat: Re: jak ja namowic...
> Moze dlatego, ze zastanawiam sie, dlaczego to kobieta ma isc na kompromis,
a
> nie mezczyzna (i zaakceptowac jej styl)...
No właśnie....też się zastanawiam nad tym. Marqz napisał, że "klaty" nie
ogolił, mimo, że jego partnerka, woli gładką "bo to takie męskie". Czyli
pewnie czułby się dziwnie z ogolona klatką piersiową, więc nie spełnia
oczekiwań swojej dziewczyny.
Ona włozyła dla niego te stringi, włożyła te szpilki (nogi jej spuchły,
skarzyła się ponoć na to, co zostało nazwane "marudzeniem"!)
Gdzie tu KOMPROMIS, o którym pisze Marqz? Chyba jakiś jednostronny ten
kompromis...eh....
Dlatego uważam, że "Pigmalion" Shawa, do dla niego lektura obowiązkowa - też
o facecie, który zmieniał styl dziewczyny (w tym ubioru) i co z tego
wynikło......
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-03 17:37:43
Temat: Re: jak ja namowic...
> IMO masz prawo informowac ją o swoich potrzebach - taką potzrebą moze byc
> jej widok umalowanej, na obcasie, w sukience.
> Nie masz prawa tego wymagac, ale z tego co piszesz wynika, ze nie
wymagasz,
> a raczej marzysz i pragniesz.
> I jeśli namawiasz ją, podsuwasz jej pomysły, inspirujesz, mowisz, ze tak
> sobei ją wyobrazasz czasami to nie ma w tym nic złego.
No, nareszcie. Brawo, Lia! Zanim przebrnęłam przez ten wątek przeczytałam
ten traktujący o oglądaniu przez facetów golizny. I dziwi mnie fakt, że
panie są tak wyrozumiałe dla facetów oglądających tyłki w stringach
"obcych" kobiet, a kiedy któryś z nich zapragnie zobaczyć tenże swojej
ukochanej - zboirowe potępienie! Przecież facet nie zmusza jej do
przyprawienia sobie silikonowego biustu ani protez tyłka (jak niejaka
Lopez); chce tylko aby jego dziewczyna oprócz dziewczęcości podkreśliła
czasem i kobiecość - i to jak najbardziej normalne; w końcu to już nie
chłoptaś a mężczyzna... I brawo dla niego za cierpliwość. Mógł przecież
kupć stosik "gołych" pism, odpuszczając sobie kolejne "zachęty".....
Widocznie jednak ją kocha....
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-03 18:22:43
Temat: Re: jak ja namowic..." Katarzyna Kulpa " wrote:
> a ja ja rozumiem, ze nie lubi byc urabiana, ulepszana itd. ale te
> "potrzebe" facet moze wyrazic tak, zeby nie wchodzic na jej ego.
> jakby do mnie facet powiedzial "kochanie, informuje cie, ze mam
> potrzebe, zebys chodzila na obcasach", to zrobiloby mi sie przykro,
> ze mu sie nie podobam taka, jaka jestem. ale gdyby sie mna zachwycal,
> a pewnego razu zwierzyl sie, ze ma "mokre sny" ze mna na obcasach w
> roli glownej, to bym zmiekla :)
>
No pewnie, ze to jest kwestia przekazu,
ja tez mowie : "Naprawde dobrze, wyglądasz w tej zółtej jasnej koszuli, taki
golf tez byłby dobry dla Ciebie, wogole dobrze Ci w jasnych kolorach". A
nie - "wymien sobei garderobe co? Kup sobie zółte rzeczy!!" :)))
Ale czytając posty marqz nei odnosiłam wrazenia, ze on ją zmusza na siłe,
raczej pytała sie nas o te sposoby "na podejscie jej" w taki sposob, zeby
sama zechciała cos nosic/robic.
ps. A to "informowanie o potrzebach" to tylko skrót myslowy bedacy
zboczeniem zawodowym :)))
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=3338656
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-03 18:46:25
Temat: Re: jak ja namowic...On Mon, 3 Mar 2003 15:28:31 +0100, Lia <L...@u...poczta.onet.pl> wrote:
: IMO masz prawo informowac ją o swoich potrzebach - taką potzrebą moze byc
: jej widok umalowanej, na obcasie, w sukience.
: Nie masz prawa tego wymagac, ale z tego co piszesz wynika, ze nie wymagasz,
: a raczej marzysz i pragniesz.
: I jeśli namawiasz ją, podsuwasz jej pomysły, inspirujesz, mowisz, ze tak
: sobei ją wyobrazasz czasami to nie ma w tym nic złego.
: Ona moze sie zgodzic, choć nie musi. Ale cos mi sie wydaje, ze nie powinna
: mowic 'nie bo nie'.
a ja ja rozumiem, ze nie lubi byc urabiana, ulepszana itd. ale te "potrzebe"
facet moze wyrazic tak, zeby nie wchodzic na jej ego. jakby do mnie facet
powiedzial "kochanie, informuje cie, ze mam potrzebe, zebys chodzila na
obcasach", to zrobiloby mi sie przykro, ze mu sie nie podobam taka, jaka
jestem. ale gdyby sie mna zachwycal, a pewnego razu zwierzyl sie, ze ma
"mokre sny" ze mna na obcasach w roli glownej, to bym zmiekla :)
kasica
--
"he that breaks the thing to find out what it is has left the path of
wisdom"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-03 18:46:42
Temat: Re: jak ja namowic...
>
>No, nareszcie. Brawo, Lia! Zanim przebrn??am przez ten w?tek przeczyta?am
>ten traktuj?cy o ogl?daniu przez facetów golizny. I dziwi mnie fakt, ?e
>panie s? tak wyrozumia?e dla facetów ogl?daj?cych ty?ki w stringach
>"obcych" kobiet, a kiedy który? z nich zapragnie zobaczy? ten?e swojej
>ukochanej - zboirowe pot?pienie! Przecie? facet nie zmusza jej do
>przyprawienia sobie silikonowego biustu ani protez ty?ka (jak niejaka
>Lopez); chce tylko aby jego dziewczyna oprócz dziewcz?co?ci podkre?li?a
>czasem i kobieco?? - i to jak najbardziej normalne; w ko?cu to ju? nie
>ch?opta? a m??czyzna... I brawo dla niego za cierpliwo??. Móg? przecie?
>kup? stosik "go?ych" pism, odpuszczaj?c sobie kolejne "zach?ty".....
>Widocznie jednak j? kocha....
>Monika
i zdaje sie jest bardzo cierpliwy ;)
Mama Borsuka
K.T. - starannie opakowana
-----------== Posted via Newsfeed.Com - Uncensored Usenet News ==----------
http://www.newsfeed.com The #1 Newsgroup Service in the World!
-----= Over 100,000 Newsgroups - Unlimited Fast Downloads - 19 Servers =-----
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-03 19:11:00
Temat: Re: jak ja namowic... - ale dlugie mi wyszlo...
Użytkownik "Kruszynka" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b3vr6h$rpr$1@atlantis.news.tpi.pl...
> "Seva" <s...@p...onet.pl> wrote in message
> news:Xns93339DE1A9D1316seva108@om.tat.sat...
> > > moj maz in spe
> >
> > A co to? Tak po ludzku.
>
> Mąż in spe. In spe - czyli w nadziei, przyszly. No, narzeczony po prostu,
> tylko jeszcze zareczyn oficjalnych nie bylo (a na pewno beda), a konkubent
> brzmi idiotycznie (bo slub bedzie, jeno nie jutro) ;))
>
> Kruszyna
Ja również dzięuje za wyjaśnienie.
Cożem się nie namyślała cóż to takiego ten in spe
Pozdrawiam Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-04 08:12:13
Temat: Re: jak ja namowic...>>ze za taka cie wlasnie maja... mala dziewczynke, martensy... i slomiana
>>torebke...
>>a mi sie marzy laska...
>
>laska ci sie marzy???
>a ile ona ma lat mozna spytac??
>
>bo jesli mloda to cie pociesze :-)
>dorosnie do tej "laski" - jesli bedziesz cierpliwy to za lat kilka
>(tak po 25 roku zycia :-) ) na pewno zacznie sie bardziej "ukobiecac"
Ufff no to jest szansa ze za 3 lata cos sie zmieni? :)
Tylko ze jak widze czasem mlode np 16-17 latki ktore potrafia "wygladac"
i porownujac ja do Malej ktora lada moment skonczy studia.... to mnie
czasem... drazni...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-03-04 09:06:47
Temat: Re: jak ja namowic...
Krysia Thompson wrote:
>
> - ktos chcial, zebym sciela bardzo dlugie bardzo rude wlosy -
> moja duma...w koncu scielam (dla draki i dla efektu)
> i...zauwazylam, ze w ktrotkich mi jest o wiele lepiej!!!!
:))))))))))))
moj maz (wtedy jeszcze nie) zazyczyl sobie ode mnie sciecia wlosow.
prosil, grozil, blagal ('jak zetniesz to sie z toba ozenie'), zerwalam z
nim, nie przyjal tego do wiadomosci, jeczal jeszcze troche, wreszcie
przestal. oswiadczyl sie, cos czasem pojekiwal, ze moze chociaz grzywke
zetne... az umilkl calkiem. i wtedy ja sama zaczelam o tym myslec.
odradzali mi wszyscy. nie bylo ani pol osoby, ktora by go poparla.
wiec dla hecy i ...dla niego (przyznaje) poszlam i scielam. zebyscie
widzieli jego wzrok!!!!!! i nie tylko jego - wszyscy, ktorzy mi
wczesniej odradzali ciecie nagle stwierdzili, ze ubylo mi kilka lat,
wygladam rewelacyjnie etc... to bylo ponad pol roku temu i od tego czasu
ani razu nie zalowalam, ze scielam... co wiecej - scinam je coraz
bardziej... on bylby zachwycony gdybym sie ogolila na lyso, no ale sa
jakies granice ;)
ostatnio wymyslil, ze male kolczyki sa sexy. a ja lubie duze, wyrazne,
orientalne... ale poniewaz sam mi zakupil malenstwa to czasem je
zakladam...dla niego. choc sa zupelnie nie w moim stylu.
(ale i berberyjskie w afryce wielgachne tez mi podarowal!)
cos przebakuje o krotkich spodnicach.... no ale to juz odpada totalnie,
z tym musi sie pogodzic :))))
> poza tym bardzo lubie robic przyjemnosci
> roznymsobom, ktore lubie/kocham - efekt gestu jest niezapomniany,
> a ja zostaje nadal soba...
no wlasnie, ale z drugiej strony mozna sie czuc 'nie soba', gdy pojdzie
sie za daleko...
nigdy nie wlozylam bialego t-shirta, dzinsow i tenisowek - o co milion
razy prosil jeden taki kiedys. to nie bylabym ja, po prostu.
> Mama Borsuka, kobieta mimo tego bardzo niezalezna...jedynie pelna
> checi do kompromisow
no wlasnie, checi to podstawa :)
a co do dziewczyny marqz'a - mi wyglada na osobe mloda i.... wyrosnie :)
--
anna
http://mitica.w.interia.pl
zawsze szukalam krajobrazow przedboskich.
stad moja slabosc do Chaosu.
(za e.cioranem)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |