Strona główna Grupy pl.sci.psychologia jak mu pomóc?

Grupy

Szukaj w grupach

 

jak mu pomóc?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-09 15:08:41

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "Jacek B." <d...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOo2.pl> napisał w wiadomości
news:xn0d33837359zi000@n5k0g0...
>
> > nawrotów jest duża?
>
> Nie. Zdazniem psychiatrów bardzo małe.
> To jest w tym konspekcie ;)

w zależności od podłoża! - w przypadku twojego brata - jeżeli przed
tym wszysko było ok, bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że skutecznie
wyleczalne, chyba że czegoś nie doczytałem.


> > tak, ale leczenie to długi proces, na razie psycholog powiedział,
że
> > on nie jest jeszcze gotów na psychoterapię, nawet na rozmowę, on
nie
> > kojarzy, nie kontaktuje, z nim nie można teraz rozmawiać

To zmień psychologa, bo możesz się nie doczekać dnia kiedy będzxie
gotowy na rozmowę - może być zapóźno -
Jeżeli to jest tak silne zaburzenie, a piszesz że jest -
hospitalizacja i tam go poobserwują. Nie ch nikt nie gada, że jeszcze
nie czas. Swoją drogą, obserwujcie go (poświęćcie mu więcej czasu
wieczorem i rano), a także wtedy, gdy się lepiej poczuje !



Paweł Zioło
> www.fotozielsko.prv.pl
> " A cy Ty wiys, ze to włośnie z tego sie głupieje?Nie z biydy, ale z
> rozkosy?!
> Dopiero trza sie wyzwolić, coby zmądrzeć. A jak zmądrzejes, to se
> zaśpiewos:
> Ślebodno kozicka, kie skoce po grani! W siwyj gmle sie kryje, siwo
> sierstka na niej"
> ks. Józef Tischner




:) A ty, to se jeszcze cala Pierwszą Księgę Pana TAdeusza w sygnaturkę
wsadź :)











› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-09-09 15:12:54

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOo2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Rozbiegane palce Natalia wystukały w <bjkpk6$19u$1@news.onet.pl> słowa:



> > Możliwe. To dość cięzkie przeżycie dla rodziny. Może zrozumienie
> > istoty stanu swojego syna pomoże?
>
> Ale my tak naprawdę niewiele wiemy, lekarze nie robią nam wykładów
> akademickich
> Mój tata wie tyle, że nic nie wie i że jest bezsilny. Nie może
> rozumowo ogarnąć tego co robi i mówi nasz "pacjent", czyli mój
> młodszy brat.

Pacjent.. a nie syn? Masz dostęp do bilioteki pedagogicznej w okolicy?

> > Można obrócic to na na korzyść rodziny... skonsolidować ją.
>
> a wiesz, że też o tym pomyślałam :)
> jesteśmy dość trudną rodziną, powiedziałabym
> nigdy się u nas ani nie okazywało uczuć, ani o nich nie mówiło
> nie pamiętam z dzieciństwa ani jednej sceny, kiedy mama mnie przytula
> itd nigdy nie widziałam, żeby moi rodzice się dotykali, inaczej niż
> przypadkiem, albo w złości
> no i tak się składa, że też miałam ostatnio trochę kłopotów, wiosną
> nie mogłam wcale spać
> potem popadłam w zupełny marazm, nawet już chciałam iść ze sobą do
> lekarza w turcji było apogeum, wstyd przyznać, ale chciałam się utopić
> jakoś mi przeszło samoczynnie
> teraz wydaje mi się, że jestem w mojej rodzinie najbardziej "trzeźwa"
> na umyśle.

Ekhm, ekhm. Mam to skomentować?



> Tak, to podobne do depresji?

Nie. To jakby zwichrowanie na tym samym poziomie... mozna powiedzieć że
to takie przeciwieństwa.... jest nawet taka jednostka jak zaburzenie
dwubiegunowe.... też jest w tym kospekcie na dole ;) Wiesz co wyśle Ci
cały na maila ;)


--
Paweł Zioło
www.fotozielsko.prv.pl
" A cy Ty wiys, ze to włośnie z tego sie głupieje?Nie z biydy, ale z
rozkosy?!
Dopiero trza sie wyzwolić, coby zmądrzeć. A jak zmądrzejes, to se
zaśpiewos:
Ślebodno kozicka, kie skoce po grani! W siwyj gmle sie kryje, siwo
sierstka na niej"
ks. Józef Tischner

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-09 16:12:16

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOo2.pl> napisał w wiadomości
news:xn0d339gbz4uy000@n5k0g0...
> Rozbiegane palce Natalia wystukały w <bjkpk6$19u$1@news.onet.pl> słowa:
>
>
>
> > > Możliwe. To dość cięzkie przeżycie dla rodziny. Może zrozumienie
> > > istoty stanu swojego syna pomoże?
> >
> > Ale my tak naprawdę niewiele wiemy, lekarze nie robią nam wykładów
> > akademickich
> > Mój tata wie tyle, że nic nie wie i że jest bezsilny. Nie może
> > rozumowo ogarnąć tego co robi i mówi nasz "pacjent", czyli mój
> > młodszy brat.
>
> Pacjent.. a nie syn? Masz dostęp do bilioteki pedagogicznej w okolicy?
raczej nie do pedagogicznej, ale do innych owszem, a bo co? :)

>
> > > Można obrócic to na na korzyść rodziny... skonsolidować ją.
> >
> > a wiesz, że też o tym pomyślałam :)
> > jesteśmy dość trudną rodziną, powiedziałabym
> > nigdy się u nas ani nie okazywało uczuć, ani o nich nie mówiło
> > nie pamiętam z dzieciństwa ani jednej sceny, kiedy mama mnie przytula
> > itd nigdy nie widziałam, żeby moi rodzice się dotykali, inaczej niż
> > przypadkiem, albo w złości
> > no i tak się składa, że też miałam ostatnio trochę kłopotów, wiosną
> > nie mogłam wcale spać
> > potem popadłam w zupełny marazm, nawet już chciałam iść ze sobą do
> > lekarza w turcji było apogeum, wstyd przyznać, ale chciałam się utopić
> > jakoś mi przeszło samoczynnie
> > teraz wydaje mi się, że jestem w mojej rodzinie najbardziej "trzeźwa"
> > na umyśle.
>
> Ekhm, ekhm. Mam to skomentować?
Haha, wiem, że to źle brzmi, ale mi się znacznie polepszyło
chociaż tak naprawdę czort wie, czy jak następnym razem zobaczę morze, czy
znów mi coś głupiego do głowy nie przyjdzie
to co, tak marginesie, to moje też się do czegoś kwalifikowało
(kwalifikuje?)
nigdy nie widziałam obok siebie osób, których naprawdę tam nie było :))
>
>
> > Tak, to podobne do depresji?
>
> Nie. To jakby zwichrowanie na tym samym poziomie... mozna powiedzieć że
> to takie przeciwieństwa.... jest nawet taka jednostka jak zaburzenie
> dwubiegunowe.... też jest w tym kospekcie na dole ;) Wiesz co wyśle Ci
> cały na maila ;)

oki, dzięki, może uważniej przeczytam, niż do tej pory
o depresji akurat jest teraz dośc głosno, media, gazety dla kobiet, itd
tworzy się z tego obraz depresjii jako częstej przypadłości, raczej tej
mniej groźnej w porównaniu z innymi chorobami psych. Jak to jest z tą manią?


pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-09 16:18:30

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek B." <d...@...pl> napisał w wiadomości
news:bjkq56$k00$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOo2.pl> napisał w wiadomości
> news:xn0d33837359zi000@n5k0g0...
> >
> > > nawrotów jest duża?
> >
> > Nie. Zdazniem psychiatrów bardzo małe.
> > To jest w tym konspekcie ;)
>
> w zależności od podłoża! - w przypadku twojego brata - jeżeli przed
> tym wszysko było ok, bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że skutecznie
> wyleczalne, chyba że czegoś nie doczytałem.

szczerze mówiąc, nie było oki
był uzależniony od narkotyków, trafił do mopitu, czy jakoś tak
to ta sama dziewczyna nauczyła go brać, ona była nawet bardziej uzależniona


>


> > > tak, ale leczenie to długi proces, na razie psycholog powiedział,
> że
> > > on nie jest jeszcze gotów na psychoterapię, nawet na rozmowę, on
> nie
> > > kojarzy, nie kontaktuje, z nim nie można teraz rozmawiać
>
> To zmień psychologa, bo możesz się nie doczekać dnia kiedy będzxie
> gotowy na rozmowę - może być zapóźno -
> Jeżeli to jest tak silne zaburzenie, a piszesz że jest -
> hospitalizacja i tam go poobserwują.

On już ma skierowanie do szpitala
Ale my uważamy że to ostateczność, która jeszcze nie nadeszła
Chcemy go jak najdłużej trzymać w domu
Psychiatra mówi, że to wszystko kwestia czasu
I nic więcej nie mówi, acha, jeszcze to, że to przecież nie grypa, musimy
być cierpliwi, i tyle
bez żadnych szczegółów, zwiększa mu tylko dawki leków
dlatego tak was męczę, bo chcę wiedzieć jak najwięcej

Nie ch nikt nie gada, że jeszcze
> nie czas. Swoją drogą, obserwujcie go (poświęćcie mu więcej czasu
> wieczorem i rano), a także wtedy, gdy się lepiej poczuje !

tee, tylko że ja od 815 do ok. 15, zależy kiedy ostatnia sprawa na
wokandzie, siedzę na sali rozpraw
Nie mogę rano z nim być


dzięki raz jeszcze, i pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-09 16:42:42

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "Jacek B." <d...@...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bjkuha$eba$1@news.onet.pl...


> >
> > w zależności od podłoża! - w przypadku twojego brata - jeżeli
przed
> > tym wszysko było ok, bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że
skutecznie
> > wyleczalne, chyba że czegoś nie doczytałem.
>
> szczerze mówiąc, nie było oki
> był uzależniony od narkotyków, trafił do mopitu, czy jakoś tak
> to ta sama dziewczyna nauczyła go brać, ona była nawet bardziej
uzależniona

widzisz, im dalej w las, tym więcej drzew się nam wyłania, w miarę
wyjaśniania, człowiek chce sobie przypominać różne rzeczy.
No, a teraz zastanów się, kiedy przestał brać, czy jeszcze bierze, czy
udaje ze nie bierze, czy przypadkiem nie ma jakiegos , kurde,
wylecialo mi z glowy to slowo..... moze sie domyslisz , albo zespolu
abstynenckiego; albo jakiś zaburzen ponarkotykowych, uszkodzenia
O.U.N......
Robi się dosyć miękko, i to co teraz napisałaś, troszkę zmienia
sytuację..


> > > > tak, ale leczenie to długi proces, na razie psycholog
powiedział,
> > że
> > > > on nie jest jeszcze gotów na psychoterapię, nawet na rozmowę,
on
> > nie
> > > > kojarzy, nie kontaktuje, z nim nie można teraz rozmawiać

Teraz rozumiem, że leczenie jest długim procesem! Nie wiem, czy nie
myślał o detoxie?


> >
> > To zmień psychologa, bo możesz się nie doczekać dnia kiedy będzxie
> > gotowy na rozmowę - może być zapóźno -
> > Jeżeli to jest tak silne zaburzenie, a piszesz że jest -
> > hospitalizacja i tam go poobserwują.
>
> On już ma skierowanie do szpitala
> Ale my uważamy że to ostateczność, która jeszcze nie nadeszła

A jakim prawem, to wy decydujecie czy ma iść do szpitala? - chcecie go
żyletką zbierać? co musi nastąpić, abyście mu pomogli? Czy macie
uprawnienia, doświadczenie i wiedzę, aby decydować, czy należy kogoś
hospitalizować, czy też nie? No zastanówcie się, czy chcecie mieć
gościa żywego, czy chcecie go hodować jak roślinkę, albo odwiedzać jak
małpkę, albo składać kwiaty i świeczki raz do roku. Możeliwe, że to
odczytasz jako lekko agresywne, ale inaczej nie potrafiłem ci napisać
i nie maiałem na celu agresji.




> dzięki raz jeszcze, i pozdrowienia
>
> Natalia


również pozdrawaim


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-09 17:00:34

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOo2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Rozbiegane palce Natalia wystukały w <bjku5a$dbj$1@news.onet.pl> słowa:


> > Pacjent.. a nie syn? Masz dostęp do bilioteki pedagogicznej w
> > okolicy?
> raczej nie do pedagogicznej, ale do innych owszem, a bo co? :)

A nic. Może znalazłabyś tam coś co by pomogło cos niecoś sobie
rozjaśnić ;)

> > Ekhm, ekhm. Mam to skomentować?
> Haha, wiem, że to źle brzmi, ale mi się znacznie polepszyło
> chociaż tak naprawdę czort wie, czy jak następnym razem zobaczę
> morze, czy znów mi coś głupiego do głowy nie przyjdzie
> to co, tak marginesie, to moje też się do czegoś kwalifikowało
> (kwalifikuje?)
> nigdy nie widziałam obok siebie osób, których naprawdę tam nie było
> :)) >

Ja nie całkiem o tym Raczej mnie opis rodziny ruszył.... w kontekście
Twoim i brata.
Ale to nie miejsce na takie gadki... Może się zbiore i na priv
napisze.... choć nigdy tego nie robie....raczej do spec wysyłam.

> raczej tej mniej groźnej w porównaniu z innymi chorobami psych. Jak
> to jest z tą manią?

nie rozumiem pytania....



--
Paweł Zioło
www.fotozielsko.prv.pl
" A cy Ty wiys, ze to włośnie z tego sie głupieje?Nie z biydy, ale z
rozkosy?!
Dopiero trza sie wyzwolić, coby zmądrzeć. A jak zmądrzejes, to se
zaśpiewos:
Ślebodno kozicka, kie skoce po grani! W siwyj gmle sie kryje, siwo
sierstka na niej"
ks. Józef Tischner

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-09 17:04:19

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek B." <d...@...pl> napisał w wiadomości
news:bjkpjj$grg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:bjiqfr$d84$1@news.onet.pl...
>
> witam,
> wydaje mi się, że już chyba w sierpniu rozmawialiśmy nt. schizofrenii,
> i coś ci pisałem, że to niekoniecznie musi być ona
> podawałem ci chyba inne zaburzenia z podobnymi objawami. Nie pamiętam,
> no ale...
>
tak, rozmawialiśmy, ale ja, jak widzisz, wciąż drążę temat

> > pierwsze pytanie:
> > co to jest ta mania?
>
> Kiedyś słowo MANIA, było używane s w posób dosyć dowolny, dzisiaj, ma
> ścisłe określenie kliniczne, chociaż potocznie często się go używa
> (np. maniak samochodó w - inne rozumienie kliniczne - tu będzie to
> osoba, która nic nie widzi poza samochodami, chorobliwe; a potocznie -
> maniak samochodów, osoba, której hobby są samochosy). Sama literatura
> i media trochę gmatwają to pojęcie - jest nadużywana właśnie np.
> Automaniak, mania wielkości, maniak jakiśtam itd.
>
> Najczęstszą przyczynązespołów maniiakalnych są choroby (zaburzenia)
> afektywne, czyli takie, które wiżą ą się z nastrojem, emocjami. Inne
> przyczyny takich zespołów, są rzadziej spotykane (a mogą to być np.
> uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, schorzenia organiczne, też
> leki a nawet zatrucia, narkotyki też).
>
> Sam obraz kliniczny manii jest w sporym stopni przeciwstawieniem
> depresji.
> W manii możemy wyodrębnić grupę objawów podstawowych trzy:
> są to:
> - zaburzenia podstawowego nastroju i emocji
> -zaburzenia napędu psychoruchowego
> - zaburzenia rytmów biologicznych wielu procesów fizjologicznych
> Podobnie jak w depresji, objawy mogą wywoływać niepokój zarówno
> dotkniętego zaburzeniem, jak i bliskich (otoczenia).
> Nastrój takiego chorego jest ciągle wz,możony, na wysokich obrotach,
> wyrażający zadowolenie, radość, podniecenie, brak adekwatnych reakcji
> na bodźce - a w cięższych przypadkach będzie to gniew (tzw. dysforia).
> Dysforia może stanowić podstawowy nastrój chorego, ale też może się
> objawiać w określonych sytuacjach, czyli może być wywoływany w związku
> z określonymi bodżcami. (a tak po chłopsku - może być coś, cokolwiek
> nawet zdjęcie, jakaś pamiątka, piótrko, włos, na które spojrzy chory i
> wpada w szał!. No wiadomo, że agreesja, może tu występować.
> UWAGA, może nastąpić przyspieszenie tempa kojarzenia. To znaczy,
> chopry może superszybko kojarzyć, ale ma problemy z myśleniem, czasmi
> może się wydawać, że myśli przypadkowo. (a wiec wiele rzeczy moze mu
> sie kojarzyc z jedną rzczą - wszystko, lub wiele rzeczy jest tym
> samym symbolem czegoś)Często zdarza się tzw. słowotok - czyli chory
> taki, mówi, mówi, mówi, co wzbudza zainteresowanie otoczenia.
> W łagodnych stanach pamięć jest prawidłowa - a nawet MOZE SIE POPRAWIC
> I WYOSTRZYC dotyczy też uczenia - natomiast w ciezszych nie.
> Podobnie jak w depresji, objawy nasilają się w godzinach wieczorowych
> i porannych. - w ciągu dnia, może być względny spokój.
> U części, moga następować zaburzenia wielkościowe (urojenia) , może
> mieć przekonanie, że jest lepszy, ważniejszy, wszystko może. Często
> występują absurdalne sądy.
> Osoby, takie, gdy napotykają przeeszkody od strony otoczenia stają się
> gniewne, wręcz potwory, agresją słowną i fizyczną.
> Początek może być narastające, lub nagłe (ostroe)
> może tyle ci starczy
>
> >
> > po drugie, chory ma obsesję na punkcie swojej byłej dziewczyny,
> która go
> > zdradzała, biła, poniżała, ona go nie kocha (to jak scenariusz
> > brazylijskiego serialu, ale tak naprawdę jest)
> > on kocha ją szalenie, obląkańczo, ciągle się do niej wybiera, widzi
> ją obok,
> > a jej obok nie ma
> > pragnie ją poślubić, natychmiast, oświadcza się w wyobraźni
> > nie obchodzi go, wcale do niego nie dociera, że ona go nie chce, ona
> z nim
> > igra, bawi się jego uczuciami, już od 7 lat
>
> swoją drogą, nie dziwię się chłopakowi, i dziwię się wam, że nie
> spotkacie się z nią we wspólnym gronie i nie dacie jej po prostu w
> pysk, bo z tego, co piszesz na to zasługuje. Przydałaby jej się
> również odpowiednia opinia.

rany, były próby, ale to na nic
ta dziewczyna była nie do zrozumienia, nie do wyeliminowania,
to było obłąkańcze zakochanie od początku
od dawna miał jakieś spiskowe teorie
że chcemy ich rozłączyć
źli rodzice itd
>
> > zatem jak można mu przetłumaczyć, że ona go nie kocha?
> > on głuchy na nasze sugestie, dosłownie zatyka sobie uszy palcami
>
> Nie przetłumaczycie mu, jeżeli to faktycznie ciężki stan. Zacznijcie
> raczej wierzyc w kazde slowo, przez jakis czas, a potem bardzo bardzo
> powoli podważajcie jej wiarygodność, którą niech on potwierdzi, niech
> mu się to wdrukowuje powoli i systematycznie - tak, jakbyscie uczyli 3
> latka pisac.
>

owszem, on się zachowuje jak dziecko
o wszystko pyta, czy może
dziwne to

> > na razie robimy wszystko, by się ze sobą nie kontaktowali
> > a może powinniśmy im pozwolić?
>
> Wg mnie, powinniscie, ale powinnioscie tez wiedziec co sie dzieje -
> aby to przeciwko niej wykorzystac. no niestety, zycie jest brutalne.
>
>
> > na pytanie, co zrobi, jeśli się dowie, że ona go nie kocha, chory
> odpowiada,
> > że taka możliwość nie istnieje
> > a jeśli nawet, to on nie będzie miał po co żyć
>
> no to, starac sie go przekonac, ze ona jest jego nie warta - wiem,
> wiem, łatwo gadać....
>
> > rany, wszyscy mamy już tego dość, chcemy mu pomóc, ale nie umiemy
> > psychiatrzy też jacyś niemrawi, ciągle niepewni diagnozy i sposobu
> leczenia
>
> a testy jakies mu robili? na obserwacji jakiejs był? ogólnie jak go
> widzi otoczenie? co opowiada innym? co ona w waszej obecnosci do niego
> mówi, o czym? - i tysiące pytań.
>
raz był u psychaitry, posłała go na kompleksowe badania psychologiczne
na badaniach tych stwierdzono, że nie nadaje się na nie, jest zbyt
rozkojarzony, zbytnia gonitwa myśli
teraz znów psychiatra i od razu wysyła go do szpitala
:(
>
>
> > z góry dzięki za sugestie, oczywiście nie będę ich od razu
> wprowadzać w
> > życie, nie chcę nic popsuć. wszystko po rodzinnym konsylium i po
> rozmowie z
> > psychiatrą
> >
> > pozdrowienia
> >
> > Natalia
>
> osobiście, proponowałbym ci wsłuchanie sie w łos własnego serca, ono
> ci podpowie.

wolę go w takich sprawach nie słuchać
a nawiasem mówiąc, w dzień, kiedy moj brat zachorował, kiedy to stało się
widoczne
mój chłopak mi się oświadczył
dał pierścionek
kwiaty
został przyjęty, ale radości wielkiej nie było
"chory" ujrzał pierścień na mej dłoni
i od razu chciał jechać do swej ukochanej oświadczać się, mieszkać z nią itd
powoli zaczęłam żałowąć tych moich zaręczyn
taka piękna chwila, jedyna w swoim rodzaju, i nawet pocieszyć się z niej nie
mogę


pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-09 17:04:41

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOo2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Rozbiegane palce Jacek B. wystukały w
<bjkq56$k00$1@atlantis.news.tpi.pl> słowa:


> To zmień psychologa, bo możesz się nie doczekać dnia kiedy będzxie
> gotowy na rozmowę - może być zapóźno -
> Jeżeli to jest tak silne zaburzenie, a piszesz że jest -
> hospitalizacja i tam go poobserwują. Nie ch nikt nie gada, że jeszcze
> nie czas. Swoją drogą, obserwujcie go (poświęćcie mu więcej czasu

Psiakrew Jacek. To ma być terapia a nie gwałt. Jeżeli jest w stanie
uniemożliwającym psychoterapie to to nie jest czas. Jasne?

> :) A ty, to se jeszcze cala Pierwszą Księgę Pana TAdeusza w sygnaturkę
> wsadź :)

Nine chce mi się przepisywać... poszukam czegoś krótszego.

--
Paweł Zioło
www.fotozielsko.prv.pl
" A cy Ty wiys, ze to włośnie z tego sie głupieje?Nie z biydy, ale z
rozkosy?!
Dopiero trza sie wyzwolić, coby zmądrzeć. A jak zmądrzejes, to se
zaśpiewos:
Ślebodno kozicka, kie skoce po grani! W siwyj gmle sie kryje, siwo
sierstka na niej"
ks. Józef Tischner

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-09 17:14:03

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek B." <d...@...pl> napisał w wiadomości
news:bjkvmr$j0r$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Natalia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:bjkuha$eba$1@news.onet.pl...
>
>
> > >
> > > w zależności od podłoża! - w przypadku twojego brata - jeżeli
> przed
> > > tym wszysko było ok, bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że
> skutecznie
> > > wyleczalne, chyba że czegoś nie doczytałem.
> >
> > szczerze mówiąc, nie było oki
> > był uzależniony od narkotyków, trafił do mopitu, czy jakoś tak
> > to ta sama dziewczyna nauczyła go brać, ona była nawet bardziej
> uzależniona
>
> widzisz, im dalej w las, tym więcej drzew się nam wyłania, w miarę
> wyjaśniania, człowiek chce sobie przypominać różne rzeczy.
> No, a teraz zastanów się, kiedy przestał brać, czy jeszcze bierze, czy
> udaje ze nie bierze, czy przypadkiem nie ma jakiegos , kurde,
> wylecialo mi z glowy to slowo..... moze sie domyslisz , albo zespolu
> abstynenckiego; albo jakiś zaburzen ponarkotykowych, uszkodzenia
> O.U.N......
> Robi się dosyć miękko, i to co teraz napisałaś, troszkę zmienia
> sytuację..


nie, nie domyślam się nazwy tego zespołu abstynenckiego
nie jestem psychiatrą ani psychologiem
a ty jesteś? :)
te problemy z narkotykami miał kilka lat temu, dość długo to trwało, aż
rodzice zauważyli
nie śledziłam tego, usilowali przede mną ukryć
jakieś 2, 3 lata się z tym borykał jako nastolatek

>
> > > > > tak, ale leczenie to długi proces, na razie psycholog
> powiedział,
> > > że
> > > > > on nie jest jeszcze gotów na psychoterapię, nawet na rozmowę,
> on
> > > nie
> > > > > kojarzy, nie kontaktuje, z nim nie można teraz rozmawiać
>
> Teraz rozumiem, że leczenie jest długim procesem! Nie wiem, czy nie
> myślał o detoxie?
>

teraz to prawie napewno nie bierze już narkotyków

>
> > >
> > > To zmień psychologa, bo możesz się nie doczekać dnia kiedy będzxie
> > > gotowy na rozmowę - może być zapóźno -
> > > Jeżeli to jest tak silne zaburzenie, a piszesz że jest -
> > > hospitalizacja i tam go poobserwują.
> >
> > On już ma skierowanie do szpitala
> > Ale my uważamy że to ostateczność, która jeszcze nie nadeszła
>
> A jakim prawem, to wy decydujecie czy ma iść do szpitala? - chcecie go
> żyletką zbierać? co musi nastąpić, abyście mu pomogli? Czy macie
> uprawnienia, doświadczenie i wiedzę, aby decydować, czy należy kogoś
> hospitalizować, czy też nie? No zastanówcie się, czy chcecie mieć
> gościa żywego, czy chcecie go hodować jak roślinkę, albo odwiedzać jak
> małpkę, albo składać kwiaty i świeczki raz do roku. Możeliwe, że to
> odczytasz jako lekko agresywne, ale inaczej nie potrafiłem ci napisać
> i nie maiałem na celu agresji.

faktycznie zabrzmiało trochę agresywnie :)
cóż, mamy obraz szpitala jako czegoś okropnego
no i on nie ma myśli samobójczych
jakkolwiek psychiatra spytana o to, mówi, że on może zrobić wszystko
i taka ogólna jest nasza psychiatra :))


pozdrowienia

Natalia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-09-09 17:25:51

Temat: Re: jak mu pomóc?
Od: "Natalia" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zielsko" <zielsko_p@WYTNIJ_TOo2.pl> napisał w wiadomości
news:xn0d33cb54tm0d000@n5k0g0...
> Rozbiegane palce Natalia wystukały w <bjku5a$dbj$1@news.onet.pl> słowa:
>
>
> > > Pacjent.. a nie syn? Masz dostęp do bilioteki pedagogicznej w
> > > okolicy?
> > raczej nie do pedagogicznej, ale do innych owszem, a bo co? :)
>
> A nic. Może znalazłabyś tam coś co by pomogło cos niecoś sobie
> rozjaśnić ;)
>
> > > Ekhm, ekhm. Mam to skomentować?
> > Haha, wiem, że to źle brzmi, ale mi się znacznie polepszyło
> > chociaż tak naprawdę czort wie, czy jak następnym razem zobaczę
> > morze, czy znów mi coś głupiego do głowy nie przyjdzie
> > to co, tak marginesie, to moje też się do czegoś kwalifikowało
> > (kwalifikuje?)
> > nigdy nie widziałam obok siebie osób, których naprawdę tam nie było
> > :)) >
>
> Ja nie całkiem o tym Raczej mnie opis rodziny ruszył.... w kontekście
> Twoim i brata.
> Ale to nie miejsce na takie gadki... Może się zbiore i na priv
> napisze.... choć nigdy tego nie robie....raczej do spec wysyłam.

ależ tym bardziej mi będzie miło, jak mnie zaszczycisz privem :))
ciekawe, czemu cię opis mojej rodziny ruszył?
z ciekawością się dowiem
hm, tak to napisałam, że raczej nie chciałam nikogo "ruszać" tym opisem...
kiedy myśmy się już wysłali do specjalisty
nawet dziś była u nas pani psychiatra
jej odpowiedzi są zawsze krótki, maxymalnie ogólne
w rodzaju: to nie grypa, nie da się tego przewidzieć, tyrzeba czekać
żadnych konkretów
>
> > raczej tej mniej groźnej w porównaniu z innymi chorobami psych. Jak
> > to jest z tą manią?
>
> nie rozumiem pytania....
>
> hm. :)
pewnie mi chodziło o to, czy mania jest uważana za groźną chorobę, czy nie.
I jak wygląda na tle innych zaburzeń psych. Czy jedna z lżejszych czy nie?

pozdrowienia

Natalia
>
> --
> Paweł Zioło
> www.fotozielsko.prv.pl
> " A cy Ty wiys, ze to włośnie z tego sie głupieje?Nie z biydy, ale z
> rozkosy?!
> Dopiero trza sie wyzwolić, coby zmądrzeć. A jak zmądrzejes, to se
> zaśpiewos:
> Ślebodno kozicka, kie skoce po grani! W siwyj gmle sie kryje, siwo
> sierstka na niej"
> ks. Józef Tischner


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

jeszcze raz ja
napad leku - help
(obca struktura)
amfetamina-uzależnienie
amfetamina-uzależnienie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »