| « poprzedni wątek | następny wątek » |
621. Data: 2009-12-17 11:32:06
Temat: Re: klaps wychowawczySender pisze:
> I jak świat światem, następne pokolenie nie będzie stronić od kar
> cielesnych, a z kolei następne będzie stronić od złych wzorców i tak na
> przemian.
to bardzo ciekawy wątek imho - pewna cykliczność trendów.
--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
http://trener.blog.pl/
"Dzięki białemu płótnie konie zwiadowców pozostają dłużej nienakryte"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
622. Data: 2009-12-17 11:34:49
Temat: Re: klaps wychowawczyUżytkownik tren R napisał:
>>>>> ok, gadamy o dzieciach, ale twoja teza dotyczy chyba szerszego
>>>>> aspektu.
>>>>> bo skoro agresja jest zła u dzieci - to niby dlaczego ma mieć
>>>>> jakieś plusy u dorosłych?
>>>> Ciężko to nazwać plusem. Chyba bardziej pasowałoby tu coś w stylu
>>>> "mniejszego zła", albo "rozwiązania ostatecznego" (jeśli mówimy o
>>>> agresji fizycznej)
>>> tak, o fizycznej.
>>> no, można by się zastanawiać co to jest to "mniejsze zło" pewnie, bo
>>> brzmi trochę jak "prawie w ciąży" - ale, pomijając to - czy chrystus
>>> przeganiając kupców ze świątyni czynił właśnie owo "mniejsze zło"?
>>
>> Czynił dobro. No ale mógł przecież rozmawiać. Tłumaczyć. Do skutku.
>> Pewno by go wcześniej ukrzyżowali.
>> zx
>
> w zasadzie właśnie to tylko robił.
> może właśnie nasza niedoskonałość chroni nas przed zbyt szybkim
> ukrzyżowaniem?
>
w zasadzie to nie rozumiem, na czym polegalo dobro wygonienia kupcow?
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
623. Data: 2009-12-17 11:42:46
Temat: Re: klaps wychowawczy
"Sender" <m...@k...pl> wrote in message
news:hgd596$m71$1@inews.gazeta.pl...
> tren R pisze:
> > Sender pisze:
> >
> >> I jak świat światem, następne pokolenie nie będzie stronić od kar
> >> cielesnych, a z kolei następne będzie stronić od złych wzorców i tak
> >> na przemian.
> >
> > to bardzo ciekawy wątek imho - pewna cykliczność trendów.
>
> Mam takiego sąsiada, bardzo porządny gość. Uosobienie łagodności.
> Nigdy nie wziął alkoholu do ust, ponieważ jego ojciec był alkoholikiem i
> się znęcał nad rodziną, więc obiecał sobie, że nigdy nie będzie pił.
> A jego synalek jak wraca weekendami nocą gdzieś z dyskoteki, z
> kolesiami, to jak meserszmity i pół osiedla nie śpi tak się drą.
> W dodatku kiepski byłby pomysł, żeby wyleźć wtedy np. wyrzucić śmieci i
> napatoczyć się na tą radosną gromadkę.
> MS
Jasne, parchowi zawsze dyżurny strach koło dupy wisi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
624. Data: 2009-12-17 11:44:28
Temat: Re: klaps wychowawczymedea pisze:
> tren R pisze:
>
>> kobieto :)
>> decyzja o uderzeniu dziecka czyli przyznanie się do braku umiejętności
>> innego sposobu rozwiązywania problemu to po prostu błąd wychowawczy.
>> po prostu błąd - tak się robić nie powinno.
>
> Chodzi o to, żeby to sobie UŚWIADOMIĆ, zamiast wypierać się tego błędu,
> chcąc na siłę zachować przed samym sobą swój wizerunek idealnego
> rodzica. Żadne z nas nie jest idealne, ponoszą nas nerwy, a to, co w
> tych nerwach robimy miejmy odwagę nazwać po imieniu - błędem wychowawczym.
oczywiście.
najmocniej to sobie uświadomiłem, kiedy dałem klapa mojej córze, po
stosunkowo długim okresie bezklapsowym. okres klapsowy charakteryzował
się tak mniej więcej - jednym klapsem na miesiąc, dla jasności przekazu.
ale - właśnie - przestałem klapsać i pewnego dnia, coś tam się zadziało,
a że ja nerwowy chłopak jestem, to przypierdoliłem gówniarze jednej,
niech popamięta ruski miesiąc.
i normalnie, zaraz potem, jakbym to ja dostał.
się tak poczułem, że powiedziałem sobie - o nie trener, nie będziesz jej
bił. i choć od tamtego czasu zdarzyło mi się jeszcze sfatygować trochę
jej ucho czy mocniej chwycić za ramie, to wiem, że się zmieniłem.
wiem, że to błąd był. i wiem też, że człowiek te błędy popełnia i byłbym
kawałem skurwysyna, gdybym chciał kogoś ciągnąć przed sąd, za tom, że
nie jest idealny.
przy czym - co istotne - nie mówię tu o patologii i katowaniu.
i nie będę wchodził w ewentualne dyskusje nt różnic między pa patologią.
jak to śpiewają tutki i voo voo na płycie tischnerowej:
"mądry to zrozumie, z głupim szkoda gadać".
> Ja sobie w ogóle nie wyobrażam klapsnięcia dziecka na zimno, traktując
> to jako środek wychowawczy (wszak te powinno się stosować przemyślanie).
> Jeśli zdarza mi się dać ponieść nerwom i krzyknąć na dziecko albo - jak
> kiedyś mi się zdarzyło - ścisnąć za ramię i szarpnąć, to przynosi to
> rezultat wręcz odwrotny od oczekiwanego - dziecko wpada w jeszcze
> większą furię, zaczyna płakać widząc mój stan i nie wynika z tego nic
> pozytywnego, żadna nauka - poza uczeniem się bezradności, agresji i
> narastaniem frustracji.
a ja widzisz mam kontakt z rodziną w której klapsy były konsekwentnym i
bardzo chłodnym narzędziem do wymierzania "sprawiedliwości".
i uważam, że takie chłodne podejście jest w jakimś sensie lepsze - bo
dziecko wie, że to są konsekwencje czegoś, niekoniecznie związane z
emocjami, złością. po prostu - granica, za którą jest wpierdol.
> O wiele lepiej się rozwiązuje wszelkie konflikty z dzieckiem na
> spokojnie (dlatego przede wszystkim samemu trzeba się uspokoić), a wtedy
> myśl o klapsie nawet nie przychodzi do głowy. MNIE nie przychodzi.
> Dlatego ja też jestem za przytuleniem, odwróceniem uwagi lub
> rozładowaniem złych emocji w inny sposób.
no o wiele lepiej.
szkopuł w tym, że trudno się rozmawia czasem.
ja widzę, że do mojej córki zaczyna już zupełnie nie docierać to co
mówimy. zwłaszcza żona. a uważam, że ona ma o wiele większy talent do
spokojnego i racjonalnego (dzięcięco racjonalnego) podejścia do sprawy.
a paradoksalnie córa bardziej słucha mnie. w sensie słuchania i nie
strojenia fochów o wszystko :)
więc - jeśli cokolwiek nie powiem, otrzymuję zwrotkę "to nie fair!!!!",
to w kieszeni odbezpiecza się kij bejsbolowy.
oczywiście - to kwestia umiejętności rozmowy.
no ale nieliczni potrafią, umówmy się :)
--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
http://trener.blog.pl/
"Dzięki białemu płótnie konie zwiadowców pozostają dłużej nienakryte"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
625. Data: 2009-12-17 11:46:29
Temat: Re: klaps wychowawczySender pisze:
> Chyba nie do końca rozumiem, o czym piszecie.
> Wydaje mi się, że jedno dziecko ugryzło drugie?
> Np. w rękę? A te drugie dziecko stało i czekało na ugryzienie?
> Nie potrafię sobie tego jakoś wyobrazić.
> Coś tu mi nie pasuje.
> Czy widziałyście ślady zębów? Na pewno były to ślady zębów innego dziecka?
Nie, to były ślady wilkołaków. ;)
Widać, że nie masz dzieci Sender, na każdym kroku. ;)
Dzieci się gryzą, niestety. Czasami zupełnie znienacka, i wydawałoby
się, że bez powodu. Tak było w przypadku ugryzienia mojej córki - niż
gruszki ni z pietruszki została dziabnięta w rękę przez koleżankę.
Dlaczego? Może gdybym sama widziała tę sytuację, to domyśliłabym się, o
co poszło.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
626. Data: 2009-12-17 11:47:35
Temat: Re: klaps wychowawczymedea pisze:
> tren R pisze:
>
>> a ja strasznie lubię jak do nas dzieciaki przychodzą.
>
> Ja też to lubię. Wydaje mi się jednak, że dziecko też powinno poznawać
> zwyczaje innych domów.
pozna, spoko wodza :)
>> i zawsze nakłaniam moje córcie żeby spraszały ten babiniec.
>> jestem zwolennikiem tzw domu otwartego, ale moja żona mniej :)
>> ona w ogóle jest mniej imprezowa, taka karma.
>
> No, bo potem sprzątania trochę jest. ;)
heh, wszystkie baby są takie same, rili :)
--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
http://trener.blog.pl/
"Dzięki białemu płótnie konie zwiadowców pozostają dłużej nienakryte"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
627. Data: 2009-12-17 11:52:06
Temat: Re: klaps wychowawczygazebo pisze:
> Użytkownik tren R napisał:
>>>>>> ok, gadamy o dzieciach, ale twoja teza dotyczy chyba szerszego
>>>>>> aspektu.
>>>>>> bo skoro agresja jest zła u dzieci - to niby dlaczego ma mieć
>>>>>> jakieś plusy u dorosłych?
>>>>> Ciężko to nazwać plusem. Chyba bardziej pasowałoby tu coś w stylu
>>>>> "mniejszego zła", albo "rozwiązania ostatecznego" (jeśli mówimy o
>>>>> agresji fizycznej)
>>>> tak, o fizycznej.
>>>> no, można by się zastanawiać co to jest to "mniejsze zło" pewnie, bo
>>>> brzmi trochę jak "prawie w ciąży" - ale, pomijając to - czy chrystus
>>>> przeganiając kupców ze świątyni czynił właśnie owo "mniejsze zło"?
>>>
>>> Czynił dobro. No ale mógł przecież rozmawiać. Tłumaczyć. Do skutku.
>>> Pewno by go wcześniej ukrzyżowali.
>>> zx
>>
>> w zasadzie właśnie to tylko robił.
>> może właśnie nasza niedoskonałość chroni nas przed zbyt szybkim
>> ukrzyżowaniem?
>>
>
> w zasadzie to nie rozumiem, na czym polegalo dobro wygonienia kupcow?
może nie mieli licencji na handel wykupionej od firmy "good god"
--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
http://trener.blog.pl/
"Dzięki białemu płótnie konie zwiadowców pozostają dłużej nienakryte"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
628. Data: 2009-12-17 12:07:17
Temat: Re: klaps wychowawczyUżytkownik tren R napisał:
>>>>>>> ok, gadamy o dzieciach, ale twoja teza dotyczy chyba szerszego
>>>>>>> aspektu.
>>>>>>> bo skoro agresja jest zła u dzieci - to niby dlaczego ma mieć
>>>>>>> jakieś plusy u dorosłych?
>>>>>> Ciężko to nazwać plusem. Chyba bardziej pasowałoby tu coś w stylu
>>>>>> "mniejszego zła", albo "rozwiązania ostatecznego" (jeśli mówimy o
>>>>>> agresji fizycznej)
>>>>> tak, o fizycznej.
>>>>> no, można by się zastanawiać co to jest to "mniejsze zło" pewnie, bo
>>>>> brzmi trochę jak "prawie w ciąży" - ale, pomijając to - czy chrystus
>>>>> przeganiając kupców ze świątyni czynił właśnie owo "mniejsze zło"?
>>>>
>>>> Czynił dobro. No ale mógł przecież rozmawiać. Tłumaczyć. Do skutku.
>>>> Pewno by go wcześniej ukrzyżowali.
>>>> zx
>>>
>>> w zasadzie właśnie to tylko robił.
>>> może właśnie nasza niedoskonałość chroni nas przed zbyt szybkim
>>> ukrzyżowaniem?
>>>
>>
>> w zasadzie to nie rozumiem, na czym polegalo dobro wygonienia kupcow?
>
> może nie mieli licencji na handel wykupionej od firmy "good god"
>
nie wiedzialem, ze wydawal licencje
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
629. Data: 2009-12-17 12:08:52
Temat: Re: klaps wychowawczytren R pisze:
> kawałem skurwysyna, gdybym chciał kogoś ciągnąć przed sąd, za tom, że
> nie jest idealny.
Ja osobiście nie jestem za takim prawodawstwem, które karałoby rodziców
za klapsy, bo to prowadziłoby do nadużyć, uproszczeń itd. Jednak sam
proces uświadamiający rodzicom, czym tak naprawdę jest klaps, jest jak
najbardziej sensowny.
> przy czym - co istotne - nie mówię tu o patologii i katowaniu.
> i nie będę wchodził w ewentualne dyskusje nt różnic między pa patologią.
> jak to śpiewają tutki i voo voo na płycie tischnerowej:
> "mądry to zrozumie, z głupim szkoda gadać".
Mam wrażenie, że zdrowy/w miarę normalny człowiek widzi taką różnicę.
Jeśli ktoś utożsamia klapsy z katowaniem dziecka, to chyba sam ma jakiś
problem z zachowaniem równowagi.
> widzisz mam kontakt z rodziną w której klapsy były konsekwentnym i
> bardzo chłodnym narzędziem do wymierzania "sprawiedliwości".
> i uważam, że takie chłodne podejście jest w jakimś sensie lepsze - bo
> dziecko wie, że to są konsekwencje czegoś, niekoniecznie związane z
> emocjami, złością. po prostu - granica, za którą jest wpierdol.
Mój ojciec był tak wychowywany - bicie na zimno, surowe wykonywanie
wyroku przez dziadka. Dodatkowo za każdą ideologiczną wątpliwość,
niezgodną ze światopoglądem dziadka (np. czy Bóg istnieje?), mógł
zarobić natychmiastowego plaskacza w pysk. Nienawidził swego ojca i bał
się go. Sam za to postanowił swoich dzieci nie bić i nigdy mnie nie
tknął, dzięki czemu stanowił doskonałą przeciwwagę dla mojej zbyt
impulsywnej mamy.
> ja widzę, że do mojej córki zaczyna już zupełnie nie docierać to co
> mówimy. zwłaszcza żona.
Może za dużo tego gadania? Dać jej więcej swobody w podejmowaniu decyzji?
> a uważam, że ona ma o wiele większy talent do
> spokojnego i racjonalnego (dzięcięco racjonalnego) podejścia do sprawy.
> a paradoksalnie córa bardziej słucha mnie. w sensie słuchania i nie
> strojenia fochów o wszystko :)
Pewnie ma Ciebie mniej, mniej czasu z nią spędzasz, to Twoje słowa są
cenniejsze. Na przykład moja córka przy mnie więcej marudzi, a jak
gdzieś idzie z tatą, to jest bardziej zdyscyplinowana. Myślę, że to
kwestia primo - rzadkości takiej sytuacji, secundo - tata sam jest
bardziej zdecydowany, nie ma tylu wątpliwości, co ja na każdym kroku. ;)
> więc - jeśli cokolwiek nie powiem, otrzymuję zwrotkę "to nie fair!!!!",
Widzę, że ten zwrot przypada dzieciakom do gustu. Moja też przyniosła z
przedszkola "to nie fair" i bywają dni, że wszystko jest "nie fair" - że
deszcz pada, że zgubił się lalce but, że na obiad pomidorowa, że idziemy
na spacer i że w ogóle wszystko. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
630. Data: 2009-12-17 12:13:31
Temat: Re: klaps wychowawczyW Usenecie medea <e...@p...fm> tak oto plecie:
>
>> wszystko zakropione kawą z koniakiem. Medea jest na diecie.;)
>
> Cieszę się, że obyło się bez drastycznego zakończenia. ;)
Uciekając z sypialni Mąż pośliznął się na majonezie i rozlał kawę. Pal licho
kawę, ale koniaczek też wyparował.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |