| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-02-01 00:15:23
Temat: moj sposob na utrate wagi..Witam,
Nie chce zadawac bezsensownych pytan typu "jak stracic3 kilogramy w 7 dni"
czy cos takiego :). Ale mimo wszystko chcialbym wazyc troche mniej (8-10 kg
i bede happy). Nie nagli mnie czas, wiec planuje w miare 'zdrowo' sie
odchudzac
Zaczelem pic herbaty Pu-Erh zakupione w 'Czas na herbate' za nie-najnizsza
cene wiec mam nadzieje ze herbata ta jakos dziala :). Pije minimum 4
szklanki dziennie (ale nie przekraczam 10 :) poprostu mi zasmakowala..)
Zaczelem zwracac uwage na to co jem, zaprzestalem calkowicie jesc slodycze
(nie przyszlo mi to zbyt ciezko ;), a takze pic napoje gazowane (do 1
stycznia 2004 wypijalem mniej wiecej 1-2 litry coli dziennie :)).
Staram sie nie jesc po 19-20, zasypiac w miare glodny (oczywiscie nie mowie
o glodzie takim typowym, tylko z uczuciem 'hm cosbym sobie zjadl :)'.
Teraz zaczelem myslec ze dobrze by bylo wlaczyc cwiczenia fizyczne do tego.
W lato biegalem regularnie, ale wraz z zepsuciem sie pogody zaprzestalem
tego sportu (strasznie podatny na choroby jestem :(.
Myslalem nad Abgymnic (czytalem sporo na archiwum tej grupy o tym) i chyba z
tego pomyslu zrezygnuje, za to trafilem na ciekawa rade 'skakanka'
Takze planuje sobie tez skakac codziennie na tyle by sie spocic i porzadnie
zmeczyc pod wieczor przed snem.
Mieszkam w 10-pietrowym budynku, wiec czasem wychodze na klatke i sobie w
miare szybkim tempem zasuwam na 10 pietro a potem na parter i tak kilka razy
(na tyle ile dam rade)
Z tym, ze te cwiczenia fizyczne zaczelem od wczoraj, herbatki ograniaczanie
jedzenia itp od poczatku roku :)
Czy ktos moglby mi doradzic na co zwrocic uwage? O czym nie pomyslalem ? :)
pozdrawiam,
Tomek
p.s. uff troche mi tego wyszlo ;P ciekawe czy ktos to przeczyta :D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-02-01 09:22:41
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..
Użytkownik "Tomek" <t...@s...eu.org> napisał w wiadomości
news:bvhgf4$ke4$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zaczelem zwracac uwage na to co jem, zaprzestalem calkowicie jesc slodycze
> (nie przyszlo mi to zbyt ciezko ;), a takze pic napoje gazowane (do 1
> stycznia 2004 wypijalem mniej wiecej 1-2 litry coli dziennie :)).
zrobiłeś na prawdę dużo
> Staram sie nie jesc po 19-20, zasypiac w miare glodny (oczywiscie nie mowie
> o glodzie takim typowym, tylko z uczuciem 'hm cosbym sobie zjadl :)'.
>
> Teraz zaczelem myslec ze dobrze by bylo wlaczyc cwiczenia fizyczne do tego.
> W lato biegalem regularnie, ale wraz z zepsuciem sie pogody zaprzestalem
> tego sportu (strasznie podatny na choroby jestem :(.
cotton kills! ;)
kup sobie bieliznę aktywną, czyli taka która nie przyjmuje
wody,wiem że plastiki to nic przyjemnego ale w tym wypadku
wyjdzie Ci na zdrowie
> Myslalem nad Abgymnic (czytalem sporo na archiwum tej grupy o tym) i chyba z
> tego pomyslu zrezygnuje, za to trafilem na ciekawa rade 'skakanka'
> Takze planuje sobie tez skakac codziennie na tyle by sie spocic i porzadnie
> zmeczyc pod wieczor przed snem.
>
> Mieszkam w 10-pietrowym budynku, wiec czasem wychodze na klatke i sobie w
> miare szybkim tempem zasuwam na 10 pietro a potem na parter i tak kilka razy
> (na tyle ile dam rade)
Cokolwiek nie robisz, efekty osiągniesz jeżeli wysiłek
będzie trwał min 30 minut
> Z tym, ze te cwiczenia fizyczne zaczelem od wczoraj, herbatki ograniaczanie
> jedzenia itp od poczatku roku :)
>
> Czy ktos moglby mi doradzic na co zwrocic uwage? O czym nie pomyslalem ? :)
poczytaj sobie o IG, zrezygnuj z białej mąki na rzecz razowej
pozdrawiam Chaciur
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-02-01 10:34:33
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..> > Mieszkam w 10-pietrowym budynku, wiec czasem wychodze na klatke i sobie
w
> > miare szybkim tempem zasuwam na 10 pietro a potem na parter i tak kilka
razy
> > (na tyle ile dam rade)
>
> Cokolwiek nie robisz, efekty osiągniesz jeżeli wysiłek
> będzie trwał min 30 minut
>
Dlaczego ? Przeciez kazdy najmniejszy nawet pokarm dostarcza kalorii i kazde
wysilek je spala.. Takze wbiegniecie na (przez ? :) 216 schodow i
zbiegniecie z podobnej ilosci takze jest jakims spalaczem kalorii prawda ?
Mimo ze wraz z krotkimi odpoczynkami trwa 10 min lacznie.
> > Z tym, ze te cwiczenia fizyczne zaczelem od wczoraj, herbatki
ograniaczanie
> > jedzenia itp od poczatku roku :)
> >
> > Czy ktos moglby mi doradzic na co zwrocic uwage? O czym nie pomyslalem ?
:)
>
> poczytaj sobie o IG, zrezygnuj z białej mąki na rzecz razowej
dzieki :) juz jestem na jakies stronce i czytam :) (chodzi konkretnie o ta
'diete Montignac' ?)
pozdrawiam, Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-02-01 10:52:47
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..Sun, 1 Feb 2004 11:34:33 +0100, na pl.misc.dieta, Tomek napisał(a):
> Dlaczego ?
Dlatego, że dopiero po 30 minutach zaczyna sie spalanie tłuszczu z sadełka
;) Do 30 minut wykorzystywane są inne źródła energii. Mam nadzieję, że
jakiś znawca wyjaśni to lepiej, ja tak tylko wstepnie :)
--
Eva Sheers
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-02-01 14:36:01
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..Dnia Sun, 1 Feb 2004 01:15:23 +0100, Tomek <t...@s...eu.org> napisał:
> p.s. uff troche mi tego wyszlo ;P ciekawe czy ktos to przeczyta :D
Ogolnie jest OK:) Slodycze i napoje to moj chyba jedyny nalog, ktory nie
pozwolilby mi schudnac. Ale ty sobie juz z tym poradziles.
Napisz co zwykle jesz w ciagu dnia.
--
[s(00)mal]---[gg: 1337396]---[HP-820]
"I zwątpienie w labiryntach samotności...;(" -Grammatik/Wiatrucień
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-02-01 15:30:07
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..
> Napisz co zwykle jesz w ciagu dnia.
>
Troszke jem. Sniadanie, jak mam szkole (czyli w ciagu tygodnia), to kromka
chleba z jakas wedlina. Za to po szkole (czyli okolo 13:00 - 15:00) jestem
tak glodny ze jem cos na wzor obiadu, ale robiony samemu. Czyli czesto sa to
kanapki (na zwyklym "bialym" chlebie(, jakis jogurt kupiony, czasem jakies
gotowe danie [bigos w sloiku z delekty czy cos takiego]). Poprostu jem to co
jest w domu :). Potem kolo 17-18 wracaja rodzice i mam normalny obiad (przez
co jem 2 "obiady" dziennie co na pewno nie jest pozytywne :( ) ale do tej 18
tak glodnieje ze zjem normalna porcje obiadowa.
Kolo 20 jakas kolacja, raczej w niewielkich ilosciach, kawalek chleba z
wedlina serem i pomidorem..
Gdy jeszcze nie myslalem o diecie zawsze mialem jeszcze jedno danie przed
zasnieciem, kolo 24:00, zamiast tej kolacji o 20, wtedy dopiero robilem sie
glodny, ale to wyeleminowalem wraz z pomyslem utraty wagi, przez co zasypiam
z uczuciem 'cos bym sobie zjadl' czyli chyba poprawnie :).
Teraz mialem ferie, wiec staralem sie 'wcinac' jak najczesciej i jak
najmniej jednorazowo :)
pozdrawiam,
Tomek
p.s. Przez "normaly obiad kolo 17-18" rozumiem ziemniaki, jakas surowka,
jakies mieso :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-02-01 17:52:49
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..Dnia Sun, 1 Feb 2004 10:22:41 +0100, Chaciur <gchat@na_wp.pl> napisał:
> Cokolwiek nie robisz, efekty osiągniesz jeżeli wysiłek
> będzie trwał min 30 minut
ZTC czytalem, ze gdy uprawia sie wysilek aerobowy (czyli taki, gdzie
spalamy tluszcz) na czczo, rano to tluszcz jest spalany prawie natychmiast.
--
[s(00)mal]---[gg: 1337396]---[HP-820]
"I zwątpienie w labiryntach samotności...;(" -Grammatik/Wiatrucień
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-02-01 17:54:04
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..Dnia Sun, 1 Feb 2004 11:34:33 +0100, Tomek <t...@s...eu.org> napisał:
> Dlaczego ? Przeciez kazdy najmniejszy nawet pokarm dostarcza kalorii i
> kazde
> wysilek je spala..
Kalorie to nie od razu tluszcz. Jak spalisz te kalorie co przyjeles to
najwyzej zrobisz sie szybciej glodny;)
> Takze wbiegniecie na (przez ? :) 216 schodow i
> zbiegniecie z podobnej ilosci takze jest jakims spalaczem kalorii prawda
> ?
> Mimo ze wraz z krotkimi odpoczynkami trwa 10 min lacznie.
Kalorie moze i zuzyje, ale nie ruszy wcale zapasow tluszczu. Po 20
minutach wysilku polowa energii idzie z glikogenu, a polowa z tluszczu. Po
40 minutach leci juz sam tluszcz.
>> poczytaj sobie o IG, zrezygnuj z białej mąki na rzecz razowej
>
> dzieki :) juz jestem na jakies stronce i czytam :) (chodzi konkretnie o
> ta
> 'diete Montignac' ?)
Tak tak:)
--
[s(00)mal]---[gg: 1337396]---[HP-820]
"I zwątpienie w labiryntach samotności...;(" -Grammatik/Wiatrucień
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-02-01 21:02:23
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..
> Kalorie moze i zuzyje, ale nie ruszy wcale zapasow tluszczu. Po 20
> minutach wysilku polowa energii idzie z glikogenu, a polowa z tluszczu. Po
> 40 minutach leci juz sam tluszcz.
>
No tak, ale popatrzmy na to inaczej. Jem kolacje potem potem robie cos przez
co spale kalorie z pokarmu (czyli krocej niz ilestam czasu), ale nie rusze
tuszczu. Moze i zrobie sie od tego glodny, ale juz nie bede jadl tylko pojde
spac. W nocy beda pracowac rozne narzady (wewnetrzne of course :D) i one
zamiast pobierac energie z kolacji, nie beda jej mialy wiec zaczna spalac
tluszcz :)
Myle sie ?
pozdrawiam,
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2004-02-02 09:36:59
Temat: Re: moj sposob na utrate wagi..
Użytkownik "Tomek" <t...@s...eu.org> napisał w wiadomości
news:bvj625$a76$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Troszke jem. Sniadanie, jak mam szkole (czyli w ciagu tygodnia), to
kromka
> chleba z jakas wedlina. Za to po szkole (czyli okolo 13:00 - 15:00) jestem
> tak glodny ze jem cos na wzor obiadu, ale robiony samemu. Czyli czesto sa
to
> kanapki (na zwyklym "bialym" chlebie(, jakis jogurt kupiony, czasem jakies
> gotowe danie [bigos w sloiku z delekty czy cos takiego]). Poprostu jem to
co
> jest w domu :). Potem kolo 17-18 wracaja rodzice i mam normalny obiad
(przez
> co jem 2 "obiady" dziennie co na pewno nie jest pozytywne :( ) ale do tej
18
> tak glodnieje ze zjem normalna porcje obiadowa.
> Kolo 20 jakas kolacja, raczej w niewielkich ilosciach, kawalek chleba z
> wedlina serem i pomidorem..
Hmm. A może wprowadziłbyś małe zmiany w tym systemie jedzenia?
Proponowałabym przed wyjściem do szkoły zjeść śniadanie - niech to będzie
chociaż jabłko, albo ser typu valbon czy camembert (możesz to zjeść nawet
czekając na autobus na przystanku ;) albo może jogurt bezcukrowy (np.
Jogobella).
Śniadanie jedzone w szkole, jeśli to już muszą być kanapki, to z dobrego
chleba bez dodatku cukru, karmelu i innych polepszaczy, mąki z pełnego
przemiału z jakąś wędliną, pomidorem i bez masła czy margaryny. Napisz z
jakiego miasta jesteś, to może grupowicze Ci podpowiedzą, gdzie kupić taki
chleb.
Jak wracasz do domu, to nie jedz bigosu (zwłaszcza kupnego) tylko może
jajecznicę (ale bez chlebka) albo tunćzyka z puszki, do tego biały ser.
Jeśli jogurt, to tak jak pisałam - bezcukrowy. Możesz do niego wrzucić
suszonych śliwek, albo moreli i do tego parę orzechów - bardzo sycące.
A jak będziesz miał jeszcze ochotę na obiad z rodzicami to zjedz mięso i
surówkę, ale bez ziemniaków.
Jeśli koło 18-19 będziesz jeszcze głodny, to polecam owoce suszone, albo
kawałek gorzkiej czekolady.
Po tygodniu powinieneś zobaczyć efekty takich zmian w jadłospisie.
pozdrawiam, misiczka
--
Prawdziwy charakter wychodzi z człowieka w zagrożeniu i zdenerwowaniu
(Georga E. Moore)
http://www.misiczka.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |