Strona główna Grupy pl.sci.psychologia oryginalność w schematyczności

Grupy

Szukaj w grupach

 

oryginalność w schematyczności

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2005-02-21 15:28:48

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: "Paula" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> U mnie taki problem w ogole nie istnieje.
> Generalnie cos takiego jak "nuda w zwiazku" nie stanowi dla mnie
> problemu.

Bo w sumie to nie od sytuacji, lecz od ludzi zależy, czy będą odczuwać ową
nudę i co z nią zrobią. Poza tym czasem taka nuda może być przyjemna. Ludzie
chyba nie rozumieją, że czasem wystarczy po prostu cieszyć się obecnością
drugiej osoby.

> Natomiast niektore rodzaje kobiet posiadaja potencjalna zdolnosc
> wzbudzania we mnie praktycznie morderczych impulsow w sytuacji
> ew. zwiazku i to jest niejako realny 'problem' (fakt) w moim przypadku.
> [To chyba jest cos takiego co Kasia nazywa "ciaglym wkurwieniem".]

Heh...to masz rzeczywiście problem, uważaj żebyś jakiejś nie zamordował :-P
>
> W tym sensie cos w rodzaju "nudy w zwiazku" to jak dla mnie bardzo
> pozadana ~oznaka mozliwosci bezkonfliktowego, harmonijnego oraz
> satysfakcjonujacego wspol-realizowania sie w zwiazku.

Może byc i tak. Lecz to chyba zależy od człowieka, czy woli sielankową nudę
i spokój czy też pragnie emocji i niezpomnianych wrażeń. Może z upływem
czasu zaczyna się doceniać nawet tę nudę :)
Nietoperek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2005-02-21 15:34:09

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: "Paula" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ludzie sa zbyt leniwi na oryginalnosc. Schematycznosc to powszechna
> postawa
> zabieganej i bezmyslnej ludzkosci.

W większości pewnie tak. Choć ja zawsze myślałam, że gdy ktoś kocha tak
naprawdę, to potrafi się wysilić na wszelkiego rodzaju oryginalność...

>Wchodzi w zwiazek szarosc zycia codziennego i ogolne zmeczenie zyciem. Nikt
>juz nie ma ochoty poznawac na nowo i pod innym kontem swojego partnera i
>starac sie.

No więc gdzie tu miejsce na Miłość? Tu już zostaje chyba tylko
przyzwyczajenie.

>I nagle blysk. Cos nowego, cos nieprzewidywalnego, cos niezdobytego. Jak
>nowa, sliczna, nieznana zabawka. Moze to ostatnia okazja na zabawe w tym
>schematycznym, nudnym zyciu? I teraz juz decyduje kwestia odwagi - zostawic
>pewne, spokojne, utarte zycie czy wskoczyc w nowe, nieznane i niepewne. I
>tak w skrocie koncza sie dlugie, udane, szczesliwe, spokojne malzenstwa.
>

Tak, bo ludzie są przekonani, że ten nowy partner (partnerka) dostarczy im
wrażeń i nie pozwoli na nudę. A przecież nawet w tym starym mężu, z butelką
piwa w ręku i fajką w ustach można odnaleźć coś niezwykłego, odkryć coś,
czego się jeszcze o nim nie wiedziało. Przynajmniej ja mam takie zdanie, bo
myślę, iż człowiek ma mnóstwo różnych oblicz i każdy jest sam w sobie
niesamowity i fascynujący.
>
>Inga
>

Nietoperek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-21 15:40:45

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: "Paula" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


>> schematycznym, nudnym zyciu? I teraz juz decyduje kwestia odwagi -
>> zostawic
>> pewne, spokojne, utarte zycie czy wskoczyc w nowe, nieznane i niepewne.
>> I tak w skrocie koncza sie dlugie, udane, szczesliwe, spokojne
>> malzenstwa.
>
>
> Ja nie mam baby a też mi się wydaje że za tydzień będzie poniedziałek
> ...wa mać ;>
>
> Odjebało wam, czyżby wasze życie zależało od partnera tak bardzo, że swoje
> nudy przypisujecie jemu?

Nie przypisujemy nudy partnerom. Jesli ktoś odczuwa nudę, to jest to tylko
jego wina. Dla jednego coś może być nudne, dla drugiego nie. To kwestia
subiektywnego odczucia i wcale nie zależy ono od partnera.
Nietoperek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-21 16:09:14

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paula napisał(a):

> kawiarenki, w której sie poznali, stało się to dla nich "rytuałem" :) ) A w
> partnerze mimo iż znamy go na wylot, trzeba chyba szukać czegoś nowego,
> wyjątkowego, niepoznanego.
> Nietoperek

rOMantyzm postrzegam inaczej. A kobietę traktuje jak kumpelę, czasem z
którą dodatkowo można się przytulić, zabawić na ostro.
Kumple są fair między sobą, nie robią sobie świństw, to też nie może być
regułą tylko świadczy o poziomie kumplostwa.
Więc nie rozumiem po co w kimś mam coś szukać? Nawet jeśli przewidywanie
jej zachowań wynosi 100%. Jak wpadnę w obsesję, że to mnie zacznie
wkurzać, gdy ktoś mi powtarza np. coś po dziesięć razy, a już słyszałem
tą historię to rozpoczyna się burza, parę strzałów na ryj i już powstaje
coś nowego ;)
I np, może zoriętuje się w końcu, że to ja jestem idiotą... W końcu
charakter podobny jest do wyglądu, a faceci mówią... co mam wciąż kochać
się z tą samą dupą i widzieć tą samą mordę w dzień w dzień przecież to
nudne...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-21 17:01:52

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: "Paula" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


>> kawiarenki, w której sie poznali, stało się to dla nich "rytuałem" :) ) A
>> w
>> partnerze mimo iż znamy go na wylot, trzeba chyba szukać czegoś nowego,
>> wyjątkowego, niepoznanego.
>> Nietoperek
>

> rOMantyzm postrzegam inaczej.

Ja też, ale nie mówiłam tu o romantyzmie

>A kobietę traktuje jak kumpelę, czasem z którą dodatkowo można się
>przytulić, zabawić na ostro.
> Kumple są fair między sobą, nie robią sobie świństw, to też nie może być
> regułą tylko świadczy o poziomie kumplostwa.
> Więc nie rozumiem po co w kimś mam coś szukać? Nawet jeśli przewidywanie
> jej zachowań wynosi 100%. Jak wpadnę w obsesję, że to mnie zacznie
> wkurzać, gdy ktoś mi powtarza np. coś po dziesięć razy, a już słyszałem tą
> historię to rozpoczyna się burza, parę strzałów na ryj i już powstaje coś
> nowego ;)

To, że ktoś traktuje partnera jak kumpla w niczym nie przeszkadza, a nawet
tym lepiej. Po co w kimś czegoś szukać? Po to, że gdy ciągle będziesz
odnajdywał w kimś coś nowego, nie tylko nigdy Ci się on nie znudzi, lecz
także dostrzeżesz, że jest niesmowitym człowiekiem. Często się o tym
zapomina, że przecież ta osoba z którą jestem o d tylu lat, jest tak
niezwykła, niepowtarzalna, wyjątkowa. Przez to zapominanie tworzy się nuda i
związki opierające się jedynie na przyzwyczajeniu.

> charakter podobny jest do wyglądu, a faceci mówią... co mam wciąż kochać
> się z tą samą dupą i widzieć tą samą mordę w dzień w dzień przecież to
> nudne...

Tak mówią tylko te płytkie samce :)
Nietoperek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-21 17:38:03

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: Antoni <A...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Paula wrote:
>
> W większości pewnie tak. Choć ja zawsze myślałam, że gdy ktoś kocha tak
> naprawdę, to potrafi się wysilić na wszelkiego rodzaju oryginalność...

A co ma wspolnego milosc z oryginalnoscia ? Czy np dwie osoby
niepelnosprawne zyjace skromnie albo biednie nie moga sie kochac ? A z
drugiej strony jak wysilic sie na oryginalnosc majac w budzecie np 1400
zl? Warto sobie chyba uswiadomic ze nedza moze znichcecic do uganiania
sie za rozrywkami, ale czy w takiej sytuacji mozna podsumowac, ze w tego
typu zwiazkach milosc nie moze sie narodzic ?



> Tak, bo ludzie są przekonani, że ten nowy partner (partnerka) dostarczy im
> wrażeń i nie pozwoli na nudę. A przecież nawet w tym starym mężu, z butelką
> piwa w ręku i fajką w ustach można odnaleźć coś niezwykłego, odkryć coś,
> czego się jeszcze o nim nie wiedziało. Przynajmniej ja mam takie zdanie, bo
> myślę, iż człowiek ma mnóstwo różnych oblicz i każdy jest sam w sobie
> niesamowity i fascynujący.

To moze ale nie musi o to chodzic. Moim zdaniem wszystko zalezy od
indywidualnego przypadku. Niektore zwiazki sie zwyczajnie w swiecie
wypalaja. Przysieganie sobie wiernosci do konca zycia niesie w sobie
powazne ryzyko, bo przysiegajacy to czesto osoba zupelnie inna dziesiec
lat wczesniej od tej w obecnej chwili. Partner tez ma prawo przeciez sie
zmienic. A takie odkrywanie w kims na sile rzeczy ktore sobie wydumamy
moze czasem byc w najlepszym wypadku smieszne.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-21 17:40:27

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: Jesus <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paula napisał(a):
> niezwykła, niepowtarzalna, wyjątkowa. Przez to zapominanie tworzy się nuda i
> związki opierające się jedynie na przyzwyczajeniu.

Mówisz tak jakbyś miała doświadczenie w tym, bo ja nic o tym powiedzieć
nie mogę... Czy mój związek oparty był na przyzwyczajeniu?
Nawet dziwne wydaje mi się mówić, że na czymś był oparty. To znaczy to
słowo jest dla mnie niesmaczne. Tak jak i przyzwyczajenie. Była w nim
miłość, nienawiść i masa odczuć, ale czym jest przyzwyczajenie?
Nie była zła, ale stała się zła i to ją zabiło...
Tak jak stałaby się zła gdyby nazwać ją przyzwyczajeniem...
Tak jak dziecko staje się złe gdy się mu wmawia że jest złe...

> Tak mówią tylko te płytkie samce :)

i samice też...

> Nietoperek
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-21 18:07:59

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paula:
> ... Heh...to masz rzeczywiście problem, uważaj żebyś jakiejś
> nie zamordował :-P

Jak dotad mi sie spoko udawalo, wiec opatrznosc najwyrazniej
czuwa. ;)

> ... Może z upływem czasu zaczyna się doceniać nawet tę nudę :)

Moze z ~wiekiem? :)

--
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-21 19:43:37

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: "Redart" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paula" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cvb7ur$sdd$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Jesli chodzi o schematyczność, to chyba każdy związek jest po części
> schematyczny. A sztuką jest, aby mimo tej schematyczności stworzyć w nim
> odrobinę oryginalności, tak, że będzie się wydawał najbardziej
> nieschematyczny na świecie :)

Ja sobie myśle, że to jest ten sam problem, który
sformułował pan Wojciech Młynarski w piosence
"W co się bawić" ;)

Wydaje mi się, że poczucie "nudy w związku" w dużym stopniu jest kwestią
tego, że jakaś część psychiki domaga się, jak u dziecka, "wciąż nowych
wrażeń". Wchodzenie w głębokie relacje międzyludzkie jest często
jednym z ostatnich etapów życia, w których możemy tę dziecęcą aktywność
rozwijać bezwysiłkowo: eksplorujemy nowe sfery rzeczywistości mając
ten komfort, że możemy niemal całkowicie oprzeć się w tym na wrażeniach
czysto zmysłowych, które "same się pojawiają", gdziekolwiek się nie skierujemy
i w sposób automatyczny pobudzają nasz organizm, naszą psychikę i intelekt.
To ostatni etap, kiedy świat zmysłowy dostarcza nam wrażenia dotąd nieznane.
Potem następuje taki moment w życiu człowieka, w którym bardzo silnie
zaczyna on doświadczać czegoś, co pewien filozof skwitował
sentencją "nic co ludzkie nie jest mi obce".
Osobnik dorosły staje więc wobec konieczności poszukiwania innych
niż czysto zmysłowe źródeł wrażeń, a to zazwyczaj wiąże się
z pewnym wysiłkiem i koniecznością skierowania aktywności do wewnątrz.
Z pewnością niektórzy w tym momencie znajdują sobie np. jakąś dziedzinę
naukową i w ten sposób znajdują obszary, które dostarczają nowych
wrażeń. Podobnych obszarów do dalszej ekspoloracji można poszukiwać
nie tylko w rozwoju intelektualnym, ale np. w dziedzinie własnych emocji.

W jakimkolwiek jednak człowiek nie skierowałby się kierunku, wymaga
to wysiłku, a często też odpowiednich predyspozycji (nie każdy zostanie
przecież fizykiem). W ogólności jednak nie jest to kwestia
predyspozycji.
To bardziej kwestia zdolności do podjęcia wysiłku. W przypadku
relacji międzyludzkich jest to np. kwestia podjęcia wysiłku opanowania
własnych emocji oraz wydobycia się z poglądów typu: "Moja miłość
jest tylko i wyłącznie funkcją jakości tej drugiej osoby. Trafię
na odpowiednią osobę to będę zawsze szczęśliwy.". W zamian tego
trzeba zacząć myśleć: "Moje szczęście jest najbardziej zależne od
tego, co sam w sobie znajdę".

Nieco metaforyzując: można by rzec, że to kwestia przestawienia się
z bycia biernym odbiorcą kolorowej rzeczywistości serwowanej przez TV
do bycia aktywnym twórcą, który potrafi lepić żywe figurki
z szarego błota.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2005-02-21 21:31:34

Temat: Re: oryginalność w schematyczności
Od: "Paula" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

>> ... Może z upływem czasu zaczyna się doceniać nawet tę nudę :)
>
> Moze z ~wiekiem? :)

No tak, upływ czasu jest chyba jednoznaczny z upływem wiosen, czyż nie? :)
Nietoperek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Niesmialosc - uwarunkowana genetycznie? jak przezwyciezac?
Inteligencja & uroda
Kloaka
Wyobrażnia, wrodzona czy nie?
Niedziela

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »