| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-02-21 23:08:03
Temat: Re: oryginalność w schematyczności
>> niezwykła, niepowtarzalna, wyjątkowa. Przez to zapominanie tworzy się
>> nuda i
>> związki opierające się jedynie na przyzwyczajeniu.
>
> Mówisz tak jakbyś miała doświadczenie w tym, bo ja nic o tym powiedzieć
> nie mogę...
Nie jestem mężatką od 20 lat, więc aż takiego doświadczenia nie mam. Mam
mniejsze, ale owe wnioski, udało mi się wyciągnąć szczególnie po jednym
związku i po pewnych obserwacjach.
>Czy mój związek oparty był na przyzwyczajeniu?
> Nawet dziwne wydaje mi się mówić, że na czymś był oparty. To znaczy to
> słowo jest dla mnie niesmaczne. Tak jak i przyzwyczajenie.
No właśnie. Niesmaczne. A jednak na nim "opiera" się wiele związków i ludzie
nic z tym nie robią, dobrze im z tym...ehh...idę spać.
Nietoperek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-02-21 23:17:46
Temat: Re: oryginalno?ć w schematyczno?ci
>> W większości pewnie tak. Choć ja zawsze myślałam, że gdy ktoś kocha tak
>> naprawdę, to potrafi się wysilić na wszelkiego rodzaju oryginalność...
>
> A co ma wspolnego milosc z oryginalnoscia ? Czy np dwie osoby
> niepelnosprawne zyjace skromnie albo biednie nie moga sie kochac ? A z
> drugiej strony jak wysilic sie na oryginalnosc majac w budzecie np 1400
> zl?
A czy ja mówiłam o oryginalności, która wymaga pieniędzy?? Oryginalnie, to
nie znaczy dla mnie jezdzic na wczasy do Afryki i mieszkać w willi z
basenem. Oryginalność to jakby staranie się, aby związek był udany,
oryginalne może być włożenie do kieszeni w marynarce karteczki z napisem
"kocham Cię"... czy to wiele kosztuje? A jednak jest oryginalne i utwierdza
partnera w przekonaniu, że jest dla kogoś ważny, że ma po co żyć.
>Warto sobie chyba uswiadomic ze nedza moze znichcecic do uganiania
> sie za rozrywkami, ale czy w takiej sytuacji mozna podsumowac, ze w tego
> typu zwiazkach milosc nie moze sie narodzic ?
Oryginalność to nie jest uganianie się za rozrywkami. Poza tym bieda,
skromne życie nie przeszkadza w tym, aby okazywać sobie czułość i miłość w
owy "oryginalny" sposób.
> To moze ale nie musi o to chodzic. Moim zdaniem wszystko zalezy od
> indywidualnego przypadku. Niektore zwiazki sie zwyczajnie w swiecie
> wypalaja.
To, czy związek się wypali zależy od tych dwóch osób. One moga zniszczyć
wszystko, a mogą też dokonać najwspanailszych cudów.
> Przysieganie sobie wiernosci do konca zycia niesie w sobie
> powazne ryzyko, bo przysiegajacy to czesto osoba zupelnie inna dziesiec
> lat wczesniej od tej w obecnej chwili. Partner tez ma prawo przeciez sie
> zmienic. A takie odkrywanie w kims na sile rzeczy ktore sobie wydumamy
> moze czasem byc w najlepszym wypadku smieszne.
Odkrywanie na siłę? O czym Ty mówisz? To nie jest odkrywanie na siłę. To nie
są wydumane rzeczy. Mówisz jak jakiś staropokoleniowy konserwatysta, w
dodatku przesadny realista, jesteś pewnie koło 50-tki, tak?
Nietoperek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-22 01:47:02
Temat: Re: oryginalność w schematycznościPaula <p...@o...pl> napisał(a):
> Dlaczego czasem (a może często) zdarza się, że gdy jest się z kimś przez
> długi czas, to jedna osoba zaczyna się drugiej nudzić? Nie podoba się jej
> "przewidywalność" i schematyczność związku.
no czasem tak bywa.
> Ale wg mnie, ta przewidywalność może być czymś niezwykłym. Znasz drugą
osobę
> tak dobrze, że potrafisz przewidzieć co powie, co zrobi w danej sytuacji,
> jak się zachowa. To takie czytanie w myślach. Z jednej strony piękne :)
to akurat niezbyt piekne dla mnie jest.
> Jesli chodzi o schematyczność, to chyba każdy związek jest po części
> schematyczny. A sztuką jest, aby mimo tej schematyczności stworzyć w nim
> odrobinę oryginalności, tak, że będzie się wydawał najbardziej
> nieschematyczny na świecie :)
czy przez oryginalnosc jednego z partnerow mozna sie klocic, ja tez mam
pytanko.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-22 01:51:57
Temat: Re: oryginalność w schematycznościPaula napisał(a):
> No właśnie. Niesmaczne. A jednak na nim "opiera" się wiele związków i ludzie
> nic z tym nie robią, dobrze im z tym...ehh...idę spać.
Skoro im dobrze, to w czym problem. Zresztą nie wierzę Tobie, bo to te
osoby tworzą sobie chorą wizję "związku", wyobrażając sobie swoje
odczucia jako "przyzwyczajenie".
Ja to widzę tak, jeśli ktoś chcę widzieć dziurę w związku to zrobi to
choćby miał wymyślić tysiąc powodów, jeśli ktoś chce kochać i potrafi
budować to nie będzie zamydlał oczu. A jak się a to skończyć to
tłumaczenie komuś jest najwyżej szukaniem usprawiedliwienia dla siebie.
Tak to widzę.
Jeśli będziesz oczekiwać od związku tego co sobie wyobrażasz, oraz
narzucasz "co trzeba" to stworzysz sobie tysiące powodów dla
wątpliwości, a związek oparty jest zwykle tylko na wierze, którą łatwo
logicznie obalić.
Ta wiara Nie Jest logiczna, jest nienormalna, nieobliczalna,
nieprzewidywalna, zakręcona, nie pojęta moralnością.
Gdy będziesz błądzić w chmurach swoich dyrdymałów i absurdów Paula,
które prezentujesz, to nie będziesz się mogła zapomnieć się w tej
Ufności i Wierze, bo będziesz jak detektyw węszyć swoje "dziecinne" (bo
niedoświadczone) wątpliwości.
Taka uskrzydlona miłość jest ślepa i jest naiwna i jeśli mają ją dwie
osoby, to nie stworzą sobie problemów pt. "przyzwyczajnie", "nuda", czy
innych wątpliwości, które uderzają w związek. Jeśli wątpliwość zaczyna
drążyć ci mózg, to właśnie zaczęłaś początek końca. I jeśli taka
wątpliwość się podtrzymuje i przekonamy się do niej dostatecznie możemy
już z biegu się wycofać, albo udawać, że nic się nie stało znaleźć sobie
parę kochanków i zasuwać dalej.
Miłość jest jak balon, jeśli wbijesz w nią igłę - pęknie... jeśli
wpompujesz w nią ufność urośnie i pozwoli Ci latać.
>
> Nietoperek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-22 02:11:20
Temat: Re: oryginalno?ć w schematyczno?ciPaula napisał(a):
> Odkrywanie na siłę? O czym Ty mówisz? To nie jest odkrywanie na siłę. To nie
> są wydumane rzeczy. Mówisz jak jakiś staropokoleniowy konserwatysta, w
> dodatku przesadny realista, jesteś pewnie koło 50-tki, tak?
Szukanie oryginalności, świadczy IMO bynajmniej o tym, że Ty starasz
się być oryginalna i tak to wygląda.
Jeśli nie jest na siłę, to powinno to naprawdę zwisać, czy jesteś dziś
oryginalna, czy powtarzalna, bo jesli robisz jak ci się podoba i nie
myślisz nad tym czy to jest nowatorskie czy wynika z nawyków, czy po
części zakodowanego w genach reagowania.
> Nietoperek
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-23 01:12:04
Temat: Re: oryginalność w schematycznościJesus napisał:
> drążyć ci mózg, to właśnie zaczęłaś początek końca. I jeśli taka
> wątpliwość się podtrzymuje i przekonamy się do niej dostatecznie możemy
> już z biegu się wycofać, albo udawać, że nic się nie stało znaleźć sobie
> parę kochanków i zasuwać dalej.
Po przeczytniu postu Pauli a potem Twojego uwdocznila się róznca
w spojrzenia na ten niszczacy wiele zwiazków problem. Jest
swierdzone, ze najczęściej zabija zwiazek nuda i rutyna.
A to zależy w duzej mierze od wyobrazni i fantazji osób
tworzacych ten uklad. Napisalam na poczatku o róznicy zwiazanej z
pluciowoscia. Ta czesto wynika z przypisywanych rol spolecznych.
Mezczyzna ma byc tworca pomyslow, dowcipny, z fantazja a co wtedy
gdy nie jest tak lotny ? Czy tylko on jest odpowiedzialny za tzw
nudę.Wiekszosc panow nie przyznaje sie do bledu. Oni tak mają :)
Natomiast kobiety ich za to winią bo sie nudzą i mają rację.
Sprawa wyglada wówczas jeszcze gorzej gdy kobieta rowniez nie
jest zbyt lotna :)
Niemniej przy odrobinie chęci i wyobraźni można osiągnąć
naprawdę wiele. Ale trzeba o tym pamiętać i świadomie, stopniowo
nad tym pracować we dwoje by kazdy dzien byl swego rodzaju naszym
arcydzielem.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-02-23 17:22:13
Temat: Re: oryginalno?ć w schematyczno?ciPaula wrote:
>
> ...włożenie do kieszeni w marynarce karteczki z napisem
> "kocham Cię"... czy to wiele kosztuje? A jednak jest oryginalne i utwierdza
> partnera w przekonaniu, że jest dla kogoś ważny, że ma po co żyć.
Wiesz to my chyba operujemy innymi pojeciami, bo ja przyklad ktory
podalas nazwalbym zyczliwoscia albo czuloscia.
> Oryginalność to nie jest uganianie się za rozrywkami.
A co to jest oryginalnosc ?
> To, czy związek się wypali zależy od tych dwóch osób. One moga zniszczyć
> wszystko, a mogą też dokonać najwspanailszych cudów.
Cudow nie ma, a jesli jednak istnieja to samym tym faktem przestaja byc
cudami, sa normalnoscia.
> Odkrywanie na siłę? O czym Ty mówisz? To nie jest odkrywanie na siłę. To nie
> są wydumane rzeczy. Mówisz jak jakiś staropokoleniowy konserwatysta, w
> dodatku przesadny realista, jesteś pewnie koło 50-tki, tak?
Czlowiek w pewnym okresie zycia (moim zdaniem to wcale nie musi byc
wprost proporcjonalne do wieku) nie teskni za oryginalnoscia, a zadowala
sie tym co jest, z calym bagazem tego co jest, z pospolitoscia i
przecietnoscia takze. Czy to cos zlego ?
Sporo sie na szczescie pomylilas co do wieku, a Ty masz chyba kolo 20 ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |