Dziękuję bardzo za podpowiedzi,

Ostatecznie jednak zmienilam przepis.
Oczywiscie dalej bylo to ciasto orzechowe:

2/3 szkl maki
1 szkl zmielonych orzechow
4 jajka
1 szkl cukru
1 lyz. proszku do pieczenia
10 dag masla

Przy miksowaniu zoltek z cukrem i maslem juz myslalam ze mikser mi sie zatrze,
ale jeszcze gorzej bylo po dodaniu maki i orzechow....
Jako ze zaden ze mnie cukiernik i wciaz eksperymentuje, tym razem tez
zaryzykowalam.
Dodalam do masy smietanki 12 % ( bo tylko to z przetworow mlecznych znalazlam w
lodowce), potem pchnelo mnie jeszcze aby dodac do tej masy 2 lyzli powidel
sliwkowych, malo tego dosypalam odrobine kawy mielonej i cynamonu.
Masa miala zabojczy zapach...
Na koniec ubilam bialka i nie bawiac sie w delikatne i powolne laczenia masy z
piana (jak to sie zwykle zaleca) brutalnie uzylam miksera (bo bylo juz po
22.00 i pospiech mna kierowal)

I o dziwo udalo sie, pieklam to cos 35 min w temp. 180 st.
Ladnie wyroslo, jest pulchne i aromatyczne.
Na koniec zaszalalam, posmarowalam wierzch polewa i oblozylam duzymi kawalkami
wloskich orzechow.
Ekipa z pracy jest juz po degustacji, kolejka do WC sie nie ustawia :)
znaczy , ze jest OK.
Tylko jak na moj gust ciasto jest nieco za slodkie.

Pozdrawiam Enpi- eksperymentatorka.



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl