| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-11-15 13:42:47
Temat: Re: prawo dziecka do ojcaUżytkownik "yoXer" <y...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cn85be$s4b$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ilu z tych 97% występuje z wnioskiem o
> przyznanie
> > im opieki nad dzieckiem?
>
> Tych wystepujących z wnioskiem na pewno jest mniej, ale zapewniam że nie
> wynika to
> tylko z braku chęci
Ha, ha ha....nie wystepuja z wnioskiem o opiekę a potem sie żalą, ze sąd im
jej nie przynał?
Jezeli sędzia widzi, ze facet ma tak strasznie silną motywację do walki o
dziecko, no to nic dziwnego, że sąd ma równie silną motywację, do wskazania
na ojca jako opiekuna.
> Zniechęca ich
> powszechnie stosowana zasada w sądach rodzinnych, że ojciec może mieć
> przyznane
> prawo do opieki nad dzieckiem jedynie gdy matka jest prostytutką lub
> alkoholiczką.
Skoro domniemana (co podkreslam - domniemana) zasada ich zniechęca do
takiego drobiazgu (nie wymagającego ogromnego wysiłku) jak złożenie wniosku,
to nie wyobrazam sobie, jak taki opiekun poradził sobie z wiekszymi
problemami, jakie łaczą się z wychowaniem potomstwa.
Najprościej nic nie zrobić, a potem się obrazić, że się widuje dziecko raz
na 2 tygodnie i wylewac łzy na forach Wspaniałych Ale Pokrzywdzonych Ojców.
O.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-11-15 15:00:42
Temat: Re: prawo dziecka do ojca
Użytkownik "Olga" <o...@o...blabla.pl> napisał w wiadomości
news:cnab26$u8p$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> Ha, ha ha....nie wystepuja z wnioskiem o opiekę a potem sie żalą, ze sąd
> im
> jej nie przynał?
> Jezeli sędzia widzi, ze facet ma tak strasznie silną motywację do walki o
> dziecko, no to nic dziwnego, że sąd ma równie silną motywację, do
> wskazania
> na ojca jako opiekuna.
> Skoro domniemana (co podkreslam - domniemana) zasada ich zniechęca do
> takiego drobiazgu (nie wymagającego ogromnego wysiłku) jak złożenie
> wniosku,
Tak się składa iż z urzędu, sąd ustala z kim pozostaje dziecko i inne ważne
istotne sprawy dziecka.
Żaden wniosek nic nie pomoże, bo i tak MUSI być zawarty w pozwie. Jeśli
nawet takiego nie ma, to sąd i tak jest z urzędu zobowiązany sprawę
rozstrzygnąć.
jakbym czytał wypowiedzi jakiejś starej zramolałej ławniczki z sądu
rodzinnego co to jej nikt nie pokochał w życiu i teraz ma okazję się mścić
na obcych facetach.
Chyba się conajmniej obrażę.
Jacobs
PS. silna motywacja jest nic nie warta dla sądu jeżeli wypływa ze strony
mężczyzny. Niech mu się trafi pani sędzina, najlepiej stara panna w wieku
"słusznym". Im bardziej będzie zmotywowany, tym bardziej niczego nie
osiągnie.
Takie są sądy, taka rzeczywistość, orzekają ludzie(99% to kobiety,
sędziowie) to i statystyki są odpowiednie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-11-15 15:11:42
Temat: Re: prawo dziecka do ojca
> Tak się składa iż z urzędu, sąd ustala z kim pozostaje dziecko i inne ważne
> istotne sprawy dziecka.
> Żaden wniosek nic nie pomoże, bo i tak MUSI być zawarty w pozwie. Jeśli
> nawet takiego nie ma, to sąd i tak jest z urzędu zobowiązany sprawę
> rozstrzygnąć.
jasne urzędu rozstrzygnąć na korzyść matki tak???pieprzysz jacobs sorry a
takie okreslenie ale normlanie czytac tego nie moge. Jak juz pisałam ojcowie
te moga dostac prawo do opieki nad dzieckiem!!! patrz kilka postów wyzej. Ale
na pewno nie pomoze tutaj uzalanie się nad soba i teskty w stylu sad urzedu
> Chyba się conajmniej obrażę.
heheheh obrazaj się ;)
> Jacobs
>
> PS. silna motywacja jest nic nie warta dla sądu jeżeli wypływa ze strony
> mężczyzny. Niech mu się trafi pani sędzina, najlepiej stara panna w wieku
> "słusznym". Im bardziej będzie zmotywowany, tym bardziej niczego nie
> osiągnie.
a osiągnie cos nie będąc zmotywowanym w ogóle ??? osiągnie cos tylko
narzekaniem ?? osiągnie cos z gory zakladajac ze bedzie tak i tak ??
> Takie są sądy, taka rzeczywistość, orzekają ludzie(99% to kobiety,
> sędziowie) to i statystyki są odpowiednie.
pieprzysz i tyle !! tjak sie dwoje ludzi sarpie dzziećmi to inna bajka, a
jesli udowodnisz ze sa solidne podstawy do tegeo zebys opiekował się dzieckiem
to inna. Statystyki sobie odpuść, bo podpierajac sie statystykami i
narzekaniem jakie to sady sa beeeeee duzo nie osiagniesz w tym wypadku
pozdr
Aska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-11-15 15:48:48
Temat: Re: prawo dziecka do ojca> jakbym czytał wypowiedzi jakiejś starej zramolałej ławniczki z sądu
> rodzinnego co to jej nikt nie pokochał w życiu i teraz ma okazję się mścić
> na obcych facetach.
>
> Chyba się conajmniej obrażę.
> Jacobs
Na razie to Ty mnie obraziłeś, robiac zresztą osobiste wycieczki (a trafione
jak kulą w płot).
Roumiem, ze stoisz na stanowisku, że wszyscy tatusiowie, odchodząc od mamuś
wariuja z tesknoty za dziećmi, a jeśli widza je tylko raz na miesiac to z
winy klimakteryjnych sędzin, które uwzięły się na facetów "tak sobie".
Ciekawa skąd zatem się biora (znani mi!) tatusiowie, którzy rozwodząc się z
zona "rozwodzą się" z dziećmi. Widza je czasem na urodziny, Boże Narodzenie
(ale nie w wigilię, broń Boże)....znam tez tatusiów, którzy dzieci w ogóle
nie chca ogladać swoich latorośli. I znam mausie, które nie moga
wyegzekwowac 250zł alimentów, choć tata własnie zmienił auto na slicznego,
nowego wiśniowego vana.
Grrrrrrrrrrrr...........
To pewnie Ci, którzy nie byli w stanie podjąć ogromnego wysiłku i starać się
o opieke nad dzieckiem.
O.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-11-15 16:41:41
Temat: Re: prawo dziecka do ojca
Użytkownik "Olga" <o...@o...blabla.pl> napisał w wiadomości
news:cnaied$56e$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> Roumiem, ze stoisz na stanowisku, że wszyscy tatusiowie, odchodząc od
mamuś
> wariuja z tesknoty za dziećmi, a jeśli widza je tylko raz na miesiac to z
> winy klimakteryjnych sędzin, które uwzięły się na facetów "tak sobie".
> Ciekawa skąd zatem się biora (znani mi!) tatusiowie, którzy rozwodząc się
z
> zona "rozwodzą się" z dziećmi. Widza je czasem na urodziny, Boże
Narodzenie
> (ale nie w wigilię, broń Boże)....znam tez tatusiów, którzy dzieci w ogóle
> nie chca ogladać swoich latorośli
Otóż to. Faktycznie , wsród moich znajomych w wiekszosci to mamy opiekuja
sie dziecmi po rozstaniu rodziców, ale z drugiej strony, tatusiowie wcale do
pelnej opieki sie nie garna. Pelnej, czyli na stale mieszkac z dziecmi,
codziennie odprowadzac do przedszkola, szkoly,. gotowac obiadki, sprawdzac
lekcje itp. Co gorsza, czesto nie garna sie równiez do czesciowej, bo co
powiedziec na sytuacje, w której to sedzina nakazala ojcu czestsze wizyty u
dziecka (na szczescie teraz bardzo angazuje sie w opieke, ale po samym
rozstaniu jakos nie mial ochoty na zbyt czeste spotkania). A , ze tata moze
sie sam opiekowac dziecmi wiem z wlasnego doswiadczenia, choc bylysmy wtedy
z siostra nastolatkami, ale tata jakos sobie poradzil.
Pozdraiwma - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-11-15 18:09:19
Temat: Re: prawo dziecka do ojcaUżytkownik proxy11 napisał:
> I tu się muszę z Tobą kategorycznie niezgodzić. Otóż, abstrachując od
> sytuacji, która Ci się zdarzyła, uważam,
> że facet doskonale sobie umie poradzić z rocznym, ba nawet z 1 miesięcznym
> dzieckiem.
Jasne - szkoda, że Cię nie było wczesniej - pewnie byś mi ładnie
wyklarował, że objawy choroby sierocej, odwodnienie, skaza białkowa i
spadek wagi z 1100 na 900 gr. to mi się tylko przewidziały.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-11-15 18:13:25
Temat: Re: prawo dziecka do ojcaUżytkownik jacobs400 napisał:
> Jestem może troszkę podminowany, bo sytuacja z dzieckiem dotyczy mnie w tej
> chwili osobiście. Nie mam nic przeciwko kobietom, ale wydaje mi sie, a nawet
> jestem pewny, że kobietom poprostu przychodzi lepiej kłamanie przed sądem,
Posłuchaj - ja nie jestem przeciwko Tobie. Naprawdę.
Cała rzecz w tym, że dobrze ma być DZIECKU - nie Tobie, ani nie Twojej
żonie. Rozumiesz?
Czy potrafisz odrzucić własne potrzeby i własne pragnienia i skupić się
na dziecku?
Gdzie tak naprawdę będzie mu lepiej i które z Was da mu (jej) więcej
(zarówno miłości jak i warunków do życia)?
> tylko poto, aby zemścić się na swoim byłym.
To akrat IMO robią faceci - jak chcą postraszyć żonę gadają, że jej
dzieci odbiorą.
Słuchaj - znam przypadek kiedy naprawdę, moim zdaniem, dziecku lepiej
byłoby u ojca. Ale to przypadki bardzo indywidualne.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2004-11-15 21:47:53
Temat: Re: prawo dziecka do ojca
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cnar5u$mek$12@theone.laczpol.net.pl...
> Jasne - szkoda, że Cię nie było wczesniej - pewnie byś mi ładnie
> wyklarował, że objawy choroby sierocej, odwodnienie, skaza białkowa i
> spadek wagi z 1100 na 900 gr. to mi się tylko przewidziały.
Choroba sieroca u wcześniaka który waży 1100 gramów?
Chyba Cię poniosło.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2004-11-15 21:50:13
Temat: Re: prawo dziecka do ojca
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cnardj$rsi$1@theone.laczpol.net.pl...
> > tylko poto, aby zemścić się na swoim byłym.
>
> To akrat IMO robią faceci - jak chcą postraszyć żonę gadają, że jej
> dzieci odbiorą.
Moim zdaniem tak robią głupi ludzie niezależnie od płci.
> Słuchaj - znam przypadek kiedy naprawdę, moim zdaniem, dziecku lepiej
> byłoby u ojca. Ale to przypadki bardzo indywidualne.
Ależ Ty jesteś cięta na facetów, nawet tych zdradzonych przez swoje żony.
Lepiej rozumiem teraz, Twoje reakcje na mnie.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2004-11-15 22:05:44
Temat: Re: prawo dziecka do ojca
"miszczur" > zauwaz jedna rzecz:
> - jezeli kobieta po urodzeniu nie chce wychowywac swojej latorosli,
> podpisuje odpowiednie oswiadczenie i... wiecej juz ja NIC NIE OBCHODZI
>
Zauwaz, ze jesli ojciec rzeczonego dziecka wyrazi chec opieki nad nim to te
opieke dostanie i matka bedzie musiala placic alimenty na dziecko.
Przypadek potwierdzony i znany mi.
kinga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |