Wymyśliłam dzisiaj sałatkę w ramach Podaruj Sobie Odrobinę Luksusu.
Kupiłam pistacje (je właśnie kupuję w ramach darowania sobie
luksusu) i chciałam z nich zrobić coś fajnego:

Składniki: pistacje pracowicie wyłuskane, brokuł, pierś kurza, ser
pleśniowy, trochę rukoli, czosnek, sól, pieprz, oliwa.

Jak smażę pierś kurzą bądź indyczą do sałatki, robię to na oliwie bo
tak mi bardziej smakuje. No więc podsmażyłam. Aż się ta pierś
(pokrojona w kostkę; moja kostka jest zawsze gruba bo lubię grubo
krojone sałatki) zrumieniła. Przełożyłam ją do miski tak, żeby
zabrać ze sobą jak najmniej tłuszczu. Resztę oliwy wylałam i na tym
tłustym co zostało na patelni uprażyłam pistacje. Dorzuciłam do
kurczaka. Do tego poszedł pokrojony w kostkę ser pleśniowy (zielony
Lazur), podziabany na małe kwiatuszki brokuł na parze, ale tak
podgotowany żeby chrupał jeszcze, pokrojona grubo rukola. Posoliłam
(ostrożnie! Ser i pistacje słone są!), dołożyłam pieprz świeżo
mielony, dołożyłam czosnek. I było pyszne.

--
Pozdrawiam cieplutko,
Ola Żyszkowska