Strona główna Grupy pl.sci.psychologia realizacja i co to jest?

Grupy

Szukaj w grupach

 

realizacja i co to jest?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-06-10 19:06:40

Temat: realizacja i co to jest?
Od: "oloix rewolucje" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

witam, ten post zostal wlasciwie zainspirowany przez mysl ktora pojawila sie
w jednym z moich poprzednich postow.
chodzi o samorealizacje a konkretniej mowiac chodzi o jedno pytanie: jak
robic zeby bylo dobrze, jak robic zeby w 100% zajebiscie dobrze czuc sie ze
soba i ze swoim zyciem?
ja wlasciwie tak wlasnie czuje sie ze soba i swoim zyciem. tak jak
napisalem, w poscie o ktorym wyzej, jestem pewien ze podstawa mojego
zadowolenia jest sposob podejmowania decyzji bazujacy wlasciwie na intuicji
i wewnetrznych odczuciach co do danego tematu. zarzucilem tez naiwne
ludzenie sie ze cos jest takie jakie jakie nie jest (tzn wtedy gdy byloby mi
na reke zeby dana rzecz lub temat byly inne niz sa w rzeczywistosci).
reasumujac, bezwzgledne patrzenie prawdzie w oczy, tak jesli chodzi o siebie
samego czy tez o swiat zewnetrzny oraz ten sposob podejmowania decyzji,
doprowadzil mnie do miejsca w ktorym jestem i jak na razie jestes zajebiscie
zadowolony ze w nim jestem.
natomiast powstaje kwestia rozwoju. stawiam sobie pytanie czy moj sposob
jest najlepszym? czy moze sa inne, znacznie lepsze od stosowanego przez
mnie. jesli sa, to chcialbym od swojego sposobu 'ewoluowac' w strone tego
lepszego:)

na koniec pojawia sie kwestia jak zyc zeby w momencie smierci nie zalowac ze
przezylo sie zycie nie tak jak sie nie chcialo (!) ani nie myslec ze gdyby
nie smierc to tyle jeszcze mogloby sie zrobic?
czesto zdaza sie ludziom mowic ze zrobili cos zupelnie inaczej niz chcieli.
nie zostali przy tym zmuszeni do takiego a nie innego sposobu postepowania.
poprostu wyszlo inaczej... czego to zasluga?

macie jakies swoje teorie na te tematy?

--
oloix rewolucje
----------------------------- cruel & ruthless rich bitch
gg:3423177
tlen: oloix(na)tlen.pl
MSN: oloix(na)hotmail.com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-06-10 22:30:28

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. oloix rewolucje<- caabfu$rfj$...@n...onet.pl naszkrobal/a:

> jak robic zeby bylo dobrze, jak robic zeby w 100% zajebiscie dobrze
> czuc sie ze soba i ze swoim zyciem?

> ja wlasciwie tak wlasnie czuje sie ze soba i swoim zyciem.

> jestem i jak na razie (...) zajebiscie zadowolony ze w nim
> jestem.

> macie jakies swoje teorie na te tematy?

'Gwarantuję' Ci, że przy tak zajebistym i 'przykładnym' układziku, to
raczej Ty - stary - powinieneś tutaj udzielać wywiadów, kroić tyrady,
horoskopy, modę... zapładniać kobiety.

oTTo

--
"Ignorowanie możliwości człowieka tworzy iluzję, że tylko model taśmy produkcyjnej
jest praktyczny w nauczaniu..." [Stanley Greenspan]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-10 22:51:11

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: "oloix rewolucje" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> wrote in message
news:2is5ntFq35qrU1@uni-berlin.de...
> ->J.E. oloix rewolucje<- caabfu$rfj$...@n...onet.pl naszkrobal/a:
>
> > jak robic zeby bylo dobrze, jak robic zeby w 100% zajebiscie dobrze
> > czuc sie ze soba i ze swoim zyciem?
>
> > ja wlasciwie tak wlasnie czuje sie ze soba i swoim zyciem.
>
> > jestem i jak na razie (...) zajebiscie zadowolony ze w nim
> > jestem.
>
> > macie jakies swoje teorie na te tematy?
>
> 'Gwarantuję' Ci, że przy tak zajebistym i 'przykładnym' układziku, to
> raczej Ty - stary - powinieneś tutaj udzielać wywiadów, kroić tyrady,
> horoskopy, modę... zapładniać kobiety.

taa i cytaty tez tniesz jak chcesz :)

--
oloix rewolucje
----------------------------- cruel & ruthless rich bitch
gg:3423177
tlen: oloix(na)tlen.pl
MSN: oloix(na)hotmail.com


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-11 07:56:03

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. oloix rewolucje<- caaoks$f05$...@n...onet.pl naszkrobal/a:

> taa i cytaty tez tniesz jak chcesz :)

Cytaty tnę zejebiście.

oTTo

--
OT: postuluje sie za komiksowizacją usentu.
(...)
pstryk

[Marsell]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-12 10:31:36

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: m...@h...pl szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik oloix rewolucje napisał:

[....]
> doprowadzil mnie do miejsca w ktorym jestem i jak na razie jestes zajebiscie
> zadowolony ze w nim jestem.
> natomiast powstaje kwestia rozwoju. [..]

Nie chce Cie obrazac - kazdemu bym to powiedzial - przyjrzyj sie sobie
rowniez krytycznie zanim ruszysz dalej. Mysle, ze to bylby 'zajebisty'
krok w strone tej samorealizacji ;) Proponuje tez, aby rowniez
samodzielnie odpowiadac na wyszystkie pytania, jak tu stawiane, i
sluchac opinii innych ludzi. Z tego wprowadzaj w swoje zycie co _TY_
uznasz za wlasciwe, ale nie w oderwaniu od otoczenia (jako czesci twojej
rzeczywistosci), itd.. same banaly.. dalej bedziesz juz sam wiedzial
lepiej ;)
Podkreslam...ale wydaje mi sie, ze rozwoj i samozadowolenie (szczegolnie
rodzaj tu prezentowany) niekoniecznie ida w parze, w kazdym razie nie sa
nierozlaczną para..

> na koniec pojawia sie kwestia jak zyc zeby w momencie smierci nie zalowac ze
> przezylo sie zycie nie tak jak sie nie chcialo (!) ani nie myslec ze gdyby
> nie smierc to tyle jeszcze mogloby sie zrobic?

Przychodzi mi do glowy tylko, aby nie chciec rzeczy niemozliwych..
patrzec na siebie i na swoje mozliwosci mozliwie realnie? W miare
koniecznosci potrafic zmienic cel dazen ale z drugiej strony nie ulegac
zbyt latwo? w zasadzie to indywidualna sprawa jaka sie obierze
strategie, jak okresli granice.. i jak bedzie sie przestrzegac tych
ustalen.. a mozna tez nie wymagac 'od zycia' niczego (?)

> czesto zdaza sie ludziom mowic ze zrobili cos zupelnie inaczej niz chcieli.
> nie zostali przy tym zmuszeni do takiego a nie innego sposobu postepowania.
> poprostu wyszlo inaczej... czego to zasluga?

dostosowali sie do zmiennych okolicznosci, sami sie zmienili?
Mysle ze dosc ryzykowne jest precyzyjne zakladanie z gory, jakim
czlowiekiem bedzie sie kiedys, co sie osiagnie itd... Ryzykowne, bo zbyt
usztywnia, zamyka na mozliwosci, o ktorych, poki co, nie ma sie pojecia.
Ale kto nie ryzykuje wcale... ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-12 11:26:05

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "oloix rewolucje" <o...@o...pl> napisał:

> (..) jestem pewien ze podstawa mojego
> zadowolenia jest sposob podejmowania decyzji bazujacy wlasciwie na
intuicji
> i wewnetrznych odczuciach co do danego tematu. (..)

Ha, problem pojawia sie wtedy, gdy jestesmy coraz starsi i nie mamy wciaz
"calego zycia" na angazowanie sie w rozne drogi. Trzeba wybrac, a jest kilka
ktore sa prawie rownie wazne w naszym rozwoju. Wlasnie stoje na takim
zakrecie.

Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-12 11:52:07

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: "Hubert " <h...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

oloix rewolucje <o...@o...pl> napisał(a):

> witam, ten post zostal wlasciwie zainspirowany przez mysl ktora pojawila
sie
> w jednym z moich poprzednich postow.
> chodzi o samorealizacje a konkretniej mowiac chodzi o jedno pytanie: jak
> robic zeby bylo dobrze, jak robic zeby w 100% zajebiscie dobrze czuc sie ze
> soba i ze swoim zyciem?
> ja wlasciwie tak wlasnie czuje sie ze soba i swoim zyciem. tak jak
> napisalem, w poscie o ktorym wyzej, jestem pewien ze podstawa mojego
> zadowolenia jest sposob podejmowania decyzji bazujacy wlasciwie na intuicji
> i wewnetrznych odczuciach co do danego tematu. zarzucilem tez naiwne
> ludzenie sie ze cos jest takie jakie jakie nie jest (tzn wtedy gdy byloby
mi
> na reke zeby dana rzecz lub temat byly inne niz sa w rzeczywistosci).
> reasumujac, bezwzgledne patrzenie prawdzie w oczy, tak jesli chodzi o
siebie
> samego czy tez o swiat zewnetrzny oraz ten sposob podejmowania decyzji,
> doprowadzil mnie do miejsca w ktorym jestem i jak na razie jestes
zajebiscie
> zadowolony ze w nim jestem.
> natomiast powstaje kwestia rozwoju. stawiam sobie pytanie czy moj sposob
> jest najlepszym? czy moze sa inne, znacznie lepsze od stosowanego przez
> mnie. jesli sa, to chcialbym od swojego sposobu 'ewoluowac' w strone tego
> lepszego:)
>

Mysle, ze to co lepszego mogloby sie stac w Twojej sytuacji, to wykorzystac
w pelni wiedze i umiejetnosci do tego, by stworzyc sobie w zyciu to, co
chcesz. Cos jeszcze lepszego niz dotychaczas. Cos co byc moze pojawialo sie
juz w jakichs pragnieniach, ale jeszcze czeka na swa szanse realizacji (az
struktura procesu realizacji tego dojrzeje).

> na koniec pojawia sie kwestia jak zyc zeby w momencie smierci nie zalowac
ze
> przezylo sie zycie nie tak jak sie nie chcialo (!) ani nie myslec ze gdyby
> nie smierc to tyle jeszcze mogloby sie zrobic?

Nie wiem czy to jest mozliwe. Sam sie nad tym zastanawiam. Wydaje mi sie, ze
zycie jako takie ewoluuje w nieskonczonosc.
Mysle, ze warto brac zycie takie jakim jest, akceptowac je, siebie samego i
innych ludzi. Jest to co jest. To powoduje uczucie glebokiego spokoju.
Wowczas kiedy bedziesz stary, bedziesz akceptowal to, ze niedlugo umrzesz
oraz wszystko co sie wydarzylo w przeszlosci (niezaleznie od tego, jakich
bys bledow nie popelnial w zyciu). Mysle, ze warto juz teraz zaczac patrzec
na zycie w ten sposob: akceptuje to kim jestem i to, co robilem do tej pory.
Jest to dla mnie nauka (a uczenie sie na bledach jest czescia zycia).
Jezeli bedziesz myslal w ten sposob, to na lozu smierci moze towarzyszyc Ci
podobny spokoj i zgoda.


> czesto zdaza sie ludziom mowic ze zrobili cos zupelnie inaczej niz chcieli.
> nie zostali przy tym zmuszeni do takiego a nie innego sposobu postepowania.
> poprostu wyszlo inaczej... czego to zasluga?

Moze zrezygnowali w ktoryms momencie i poszli gdzies w bok? Moze ten cel byl
nierealny w okreslonych warunkach?
Nie zawsze nasze pragnienia musza byc mozliwe do zrealizowania w warunkach w
jakich obecnie funkcjonujemy. Czasami tez mozna pomylic wlasne glebokie
pragnienia z oczekiwaniami innych ludzi, bysmy cos robili (np. rodzicow, ale
nie tylko) lub z zachciankami ego (np upieram sie, ze cos chce ale nie
uwzgledniam szerszego kontekstu). Wtedy mozna stracic duzo czasu na brniecie
w slepy zaulek, zamiast na zycie w glebokiej satysfakcji zycia wlasnym
zyciem.

Pozdrawiam Hubert.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-12 12:50:23

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: "oloix rewolucje" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Hubert " <h...@g...pl> wrote in message
news:caeqp7$e1$1@inews.gazeta.pl...
>
> Mysle, ze to co lepszego mogloby sie stac w Twojej sytuacji, to
wykorzystac
> w pelni wiedze i umiejetnosci do tego, by stworzyc sobie w zyciu to, co
> chcesz. Cos jeszcze lepszego niz dotychaczas. Cos co byc moze pojawialo
sie
> juz w jakichs pragnieniach, ale jeszcze czeka na swa szanse realizacji (az
> struktura procesu realizacji tego dojrzeje).

jedynie jak moge skomentowac to ze to prawda:)

> Nie wiem czy to jest mozliwe. Sam sie nad tym zastanawiam. Wydaje mi sie,
ze
> zycie jako takie ewoluuje w nieskonczonosc.
> Mysle, ze warto brac zycie takie jakim jest, akceptowac je, siebie samego
i
> innych ludzi.

to dobry sposb bycia i pojmowania swiata, moze nawet najlepszy. wymaga
duzego spokoju i obycia z tematem. w innym wypadku bardzo latwo wracamy do
wydawania sadow i negowania zamiast akceptacji.
jest jednak jedno ale. nie jestem pewien czy taka postawa nie zatrzymuje
rozwoju. poniewaz napedem dla rozwoju jest wlasnie fakt ze cos negujemy i
staramy sie to zmienic. obojetne czy jest to sytuacja, nawyk, rzecz czy inny
czlowiek.dzieki temu dochodzimy do nowych efektow a po drodze do calkiem
nowych odkryc.

> Moze zrezygnowali w ktoryms momencie i poszli gdzies w bok? Moze ten cel
byl
> nierealny w okreslonych warunkach?

czy uwazasz wiec ze stawianie sobie zbyt ambitnych celow, jest zle? moje
zdanie jest takie ze im cel jest ambitniejszy tym wiecej sily poswiecamy aby
go zrealizowac a co za tym idzie, nawet jesli nie zrealizujemy tego,
postawionego celu, i tak zajdziemy wysoko:)

> Czasami tez mozna pomylic wlasne glebokie
> pragnienia z oczekiwaniami innych ludzi, bysmy cos robili (np. rodzicow,
ale
> nie tylko)

i tu tkwi problem wiekszosci ludzi. dzieci i rodzicow tych dzieci, ze tak
egoistycznie podchodza do kwestii wychowania. (kominek kiedys zaproponowal
'list do ojca')

--
oloix rewolucje
---------------------- cruel & ruthless - efficient bitch
gg:3423177
tlen: oloix-rewolucje(na)tlen.pl
MSN: oloix(na)hotmail.com
-= www.wielkarzeczpospolita.net =-


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-12 13:07:18

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: "oloix rewolucje" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

<m...@h...pl> wrote in message news:caem8j$alu$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Proponuje tez, aby [...]
> i sluchac opinii innych ludzi.

nie powiem zeby byl to dobry pomysl. owszem, patrz krytycznym okiem na
samego siebie i swoj obraz odnos do otoczenia ale tylko po to by coraz
sprawniej sie w nim poruszac.
obierz sobie swoj styl, taki ktory odzwierciedla ciebie i nie zmieniaj go
pod wplywem watachy szczekajacych psow, ale pozostan z nim i nabierz
bieglosci
w poslugiwaniu sie nim. pamietaj ze im lepszy bedziesz sie stawal i im
skuteczniej zaczniesz przec do swojego celu, tym wiecej psow bedzie wokol
ciebie ujadac ale za to zaczniesz tez spotykac ludzi ktorzy ida w tym samym
kierunku co ty.

i masz 2 wyjscia:
1. mozesz poswiecic swoj czas i energie na zwalczanie tych szczekajacych
psow ktorych sila rzeczy bedzie pojawiac sie coraz wiecej nawet jesli
zaczniesz je eliminowac bo widzac zamet, reszta bedzie sie zbiegac.
2. mozesz je olac a swoj czas i energie przeznaczyc na osiagniecie celu.

> Podkreslam...ale wydaje mi sie, ze rozwoj i samozadowolenie (szczegolnie
> rodzaj tu prezentowany) niekoniecznie ida w parze, w kazdym razie nie sa
> nierozlaczną para..

racja. jestem wrecz pewien, ze stan zadowolenia, to tylko stan przejsciowy,
w ktorym odpoczywamy i analizujemy przed chwila stoczona walke. rozwoj wiaze
sie z bolem w roznych tego slowa znaczeniach.

> Przychodzi mi do glowy tylko, aby nie chciec rzeczy niemozliwych..
> patrzec na siebie i na swoje mozliwosci mozliwie realnie?

jasne. realnie, ale obierac ambitne cele. nie osiagneisz zbyt wiele stosujac
asekuracje.
no risk-no fun

> dostosowali sie do zmiennych okolicznosci, sami sie zmienili?
> Mysle ze dosc ryzykowne jest precyzyjne zakladanie z gory, jakim
> czlowiekiem bedzie sie kiedys, co sie osiagnie itd... Ryzykowne, bo zbyt
> usztywnia, zamyka na mozliwosci, o ktorych, poki co, nie ma sie pojecia.
> Ale kto nie ryzykuje wcale... ;)

nic dodac nic ujac.

--
oloix rewolucje
---------------------- cruel & ruthless - efficient bitch
gg:3423177
tlen: oloix-rewolucje(na)tlen.pl
MSN: oloix(na)hotmail.com
-= www.wielkarzeczpospolita.net =-


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-06-12 14:18:48

Temat: Re: realizacja i co to jest?
Od: "silvio manuel" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "oloix rewolucje" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:caabfu$rfj$1@news.onet.pl...

Co do czucia się "zajebiście ze sobą" to z daleka śmierdzi folgowaniem
sobie. To pułapka.
Po prostu myśl (najpierw przemyśl czym właściwie jest myślenie), bądź
trzeźwy (zalecam trzeźwość 24h na dobę, chyba, że jesteś zdyscyplinowany to
zalecam 23h na dobę) i żyj tak, jakby każdy dzień był Twoim ostatnim dniem
na ziemi.
No i trochę skromności zawsze się opłaci. Skromności nie w sensie gięcia
przed ludźmi karku i bierności wobec danej sytuacji życiowej ale takiej
skromości, która pozwoli Ci pominąć (zrozumieć motywy) "czerwone płachty"
dla Twojego poczucia własnej ważności i odnaleźć właściwą treść
rzeczywistości.

silvio


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Znak zodiaku BYK
misie patysie
psychologia stosowana-testy
BUDDYZM i NAUKA
Seks w trojkacie.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »