Data: 2003-08-05 12:09:19
Temat: robcie swoje!
Od: "Kinga" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Moi rodzice również próbowali bardzo za bardzo ingerować w nasz związek
(wówczas narzeczonych) - łącznie z zakazem wspólnego zamieszkania plus inne
reguły, po których teraz nawet nie ma śladu :)...
może są różne recepty na zwalczenie takiego stanu rzeczy, ale my
wypróbowowaliśmy jedną, najbardziej trywialną i stosujemy do dziś (choć
teraz już coraz rzadziej rodzice się wtrącają - widocznie zauważyli, że i
tak zrobimy w końcu po swojemu)...Nasza metoda? zawsze wszelkie
"wewnętrzne" decyzje dotyczące naszego związku (forma zaręczyn, wcześniejsze
wspólne zamieszkanie, decyzja o dziecku, miejscu zamieszkania, spędzania
weekendów i 1000 innych podejmujemy sami, będąc głusi na ich sugestie w
stylu wypada-nie-wypada i inne )...
rodzice kupili mi mieszkanie i zabraniają mieszkać z narzeczonym ? trudno,
nie jesteście dziećmi-śmiesznie jest zabraniać czegoś dorosłym ludziom...
mieszkania nie zabiorą, najwyżej przez 3 m-ce będą się gniewać i dąsać...my
generalnie przyjęliśmy brutalną zasadę, że jestemy dorośli, sami kreujemy
nasze życie i decydujemy sami za siebie...osobiście uważam, że rodziców
trzeba sobie w swoisty sposób wychować, może to troszkę infantylne myślenie,
ale jestem przekonana, że jeśli z początku zaczniecie ulegać naciskom czy
nawet sugestiom rodziców, potem będzie ciężko się od tego uwolnić. I
teściowie będą mieli żal : jak to? do tej pory podobały im sie nasze
rozwiazania, a teraz marudzą? a jeśli od początku konsekwentnie będziecie
bronić swoich racji i prawa do budowania swojego życia zgodnie z Waszymi
kryteriami, rodzice początkowo mogą być zszokowani takim stanem rzeczy, ale
potem się po prostu przyzwyczają i w końcu odpuszczą...Bardzo duże znaczenie
ma stosunek Twojej narzeczonej do rodziców - jeśli jest bardzo uzależniona
emocjonalnie od nich i negowanie ich poglądów uznaje za niedopuszczalne i
krzywdzące, to opisane przeze mnie "wychowywnie" rodziców nie ma sensu....
ta moja "metoda" na uniezależnienie się od rodziców poskutkuje, gdy
narzeczona będzie stała murem na Tobą i na 100% była przekonana, że
potrafi postawić się swoim rodzicom, nawet kosztem poluzowania więzi z
nimi...
pzdr,
Kinga
|