Strona główna Grupy pl.sci.medycyna sklejka - co to takiego ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

sklejka - co to takiego ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 27


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-02-08 10:20:23

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 7 Feb 2006 21:16:44 +0100, Radosław Rossa wrote:

>> Podaj mi jakieś źródło, chętnie odszczekam. Źródło "słyszałem" odpada:)
>
> No cóż - w żadnej (medycznej) książce nie znalazłem określenia "sklejka".

I nie znajdziesz. IMVVHO;)

> Jest oczywiście mowa o przyklejonym napletku, który dosyć często występuje u
> chłopców do ok. 1 r.ż., może prowadzić do stanów zapalnych i wtedy wymaga
> leczenia (zajrzyj do pierwszego lepszego podr. pediatrii).

Ależ ja o tym doskonale wiem, widziałem to nie raz, i widziałem jak się
to leczy.

> O sklejce jest z
> kolei mowa na kilku forach dotyczących małych dzieci.
> Zatem - owszem "sklejka" jako pojęcie "naukowe" nie występuje, jest
> natomiast bez wątpienia powszechną nazwą istniejącego zjawiska

Tak jak "woreczek" jest powszechnym określeniem pęcherzyka żołciowego, a
"bajbusy" - pomostowania aortalno-wieńcowego:) Powszechne nie znaczy
poprawne.
Na jednym ze znajomych oddziałów na Clexane mówi się "klakson", a na
altramet mówiono "atrament". Czy coś z tego wynika?...

> Obiecuję, że jeżeli dowiem się jeszcze czegokolwiek na ten temat, na pewno
> napiszę.

Dzięki:)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-02-08 13:38:03

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: "Radosław Rossa" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

>> Jest oczywiście mowa o przyklejonym napletku, który dosyć często
>> występuje u
>> chłopców do ok. 1 r.ż., może prowadzić do stanów zapalnych i wtedy wymaga
>> leczenia (zajrzyj do pierwszego lepszego podr. pediatrii).
>
> Ależ ja o tym doskonale wiem, widziałem to nie raz, i widziałem jak się
> to leczy.

Odniosłem wrażenie, że zaprzeczasz, że coś takiego w ogóle istnieje.


> Tak jak "woreczek" jest powszechnym określeniem pęcherzyka żołciowego, a
> "bajbusy" - pomostowania aortalno-wieńcowego:) Powszechne nie znaczy
> poprawne.

Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność. Niepoprawne (z medycznego
punktu widzenia) określenia chorób, części ciała i procedur będą używane, co
nie znaczy, że ich nie ma. Poza tym zarówno Iza, jak i ja, słyszeliśmy o
sklejce od lekarzy zajmujących się dziećmi. Wydaje mi się, że to wystarczy,
aby uznac to określenie za przynajmniej dopuszczalne.


> Na jednym ze znajomych oddziałów na Clexane mówi się "klakson", a na
> altramet mówiono "atrament". Czy coś z tego wynika?...

Nie. A miało coś z tego wynikać?

Pozdrawiam
Radek ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-02-08 13:46:25

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 8 Feb 2006 14:38:03 +0100, Radosław Rossa wrote:

>> Ależ ja o tym doskonale wiem, widziałem to nie raz, i widziałem jak się
>> to leczy.
> Odniosłem wrażenie, że zaprzeczasz, że coś takiego w ogóle istnieje.

Nie miałem takiego zamiaru:)

> Takie przykłady można mnożyć w nieskończoność. Niepoprawne (z medycznego
> punktu widzenia) określenia chorób, części ciała i procedur będą używane, co
> nie znaczy, że ich nie ma.

Ale wcale nie znaczy to, że należy je tolerować i upowszechniać.

> Poza tym zarówno Iza, jak i ja, słyszeliśmy o
> sklejce od lekarzy zajmujących się dziećmi. Wydaje mi się, że to wystarczy,
> aby uznac to określenie za przynajmniej dopuszczalne.

Tu się można kłócić. Lekarz powinien IMHO używać możliwie "czystego"
jezyka medycznego (w tym terminów oznaczających objawy, rozpoznania,
nazwy badań itd.) i zwłaszcza w kontakcie z pacjentem unikać terminów
kolokwialnych, bo (jak mawia mój szef) wytwarza to szum informacyjny:)
Dla mnie, mimo że jestem lekarzem, sklejka to surowiec stolarski i z
całą pewnością taki termin nie figuruje w klasyfikacji ICD10.
Chwasty należy wyrywać. Również te językowe:)

>> Na jednym ze znajomych oddziałów na Clexane mówi się "klakson", a na
>> altramet mówiono "atrament". Czy coś z tego wynika?...
> Nie. A miało coś z tego wynikać?

Miało to oznaczać to, że śledząc Twój tok rozumowania "klakson" należy
uznać za "przynajmniej dopuszczalne" określenie heparyny
drobnocząsteczkowej:)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-02-08 14:18:23

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: "Radosław Rossa" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Lekarz powinien IMHO używać możliwie "czystego"
> jezyka medycznego (w tym terminów oznaczających objawy, rozpoznania,
> nazwy badań itd.) i zwłaszcza w kontakcie z pacjentem unikać terminów
> kolokwialnych

Tutaj muszę się z Tobą zgodzić. Zresztą trudno byłoby się kłócić z takim
poglądem.


> Miało to oznaczać to, że śledząc Twój tok rozumowania "klakson" należy
> uznać za "przynajmniej dopuszczalne" określenie heparyny
> drobnocząsteczkowej:)

Niezupełnie. Przykłady, które przytoczyłeś to żargon środowiskowy w ścisłym
tego słowa znaczeniu. Pisałem, że sklejka jest powszechną nazwą zjawiska
wyst. u małych chłopców.
Dostrzegam pewną różnicę pomiędzy słowami używanymi niemalże wyłącznie
przez szeroko pojęte środ. medyczne, a pojęciami używanymi przez nieco
szerszą grupę ludzi.
Pozdrawiam.
Radek ;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-02-08 14:39:19

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 8 Feb 2006 15:18:23 +0100, Radosław Rossa wrote:

> Niezupełnie. Przykłady, które przytoczyłeś to żargon środowiskowy w ścisłym
> tego słowa znaczeniu. Pisałem, że sklejka jest powszechną nazwą zjawiska
> wyst. u małych chłopców.
> Dostrzegam pewną różnicę pomiędzy słowami używanymi niemalże wyłącznie
> przez szeroko pojęte środ. medyczne, a pojęciami używanymi przez nieco
> szerszą grupę ludzi.

No to odnieś się do "woreczka":) Albo "wylewu" w znaczeniu udaru
niedokrwiennego:)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-02-08 15:52:44

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: "Radosław Rossa" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

>>>Miało to oznaczać to, że śledząc Twój tok rozumowania "klakson" należy
>>>uznać za "przynajmniej dopuszczalne" określenie heparyny
>>>drobnocząsteczkowej:)
>>
>> Niezupełnie. Przykłady, które przytoczyłeś to żargon środowiskowy w
>> ścisłym
>> tego słowa znaczeniu. Pisałem, że sklejka jest powszechną nazwą zjawiska
>> wyst. u małych chłopców.
>> Dostrzegam pewną różnicę pomiędzy słowami używanymi niemalże wyłącznie
>> przez szeroko pojęte środ. medyczne, a pojęciami używanymi przez nieco
>> szerszą grupę ludzi.
>
> No to odnieś się do "woreczka":) Albo "wylewu" w znaczeniu udaru
> niedokrwiennego:)

Żeby sprawa była jasna - nie twierdzę, że nie masz racji odnośnie częstej
niepoprawności powszechnych określeń. Masz rację. Woreczka żółciowego nie
ma, a dla wielu ludzi wylew i udar niedokrwienny to jedno i to samo.
Powinno się używać nazw poprawnych, ale rzeczywistość jest nieco inna.
Pacjent nie ma obowiązku posługiwania się terminologią ściśle medyczną. I
większość z nich się nią nie posługuje. Wydaje mi się, że to można pacjentom
wybaczyć. Gorzej jest oczywiście, jeżeli lekarze używają niewłaściwego
mianownictwa. Ale myślę jednocześnie, że nie dotyczy to wspomnianego już
żargonu (którego fanem nie jestem). Dotyczy on najczęściej małej grupy ludzi
i jest często ograniczony do jednego zakł. pracy, oddziału itd. W czasie
stażu, w pogotowiu rat., spotkałem się z nazywaniem epileptyków
breakedance'ami... Pomijając poziom, jakość i poprawność takiego określenia
(podobnie jak wspomnianego już klaksonu, czy atramentu) - żargon jest i
będzie używany. W dodatku z pełną premedytacją i świadomością jego
niepoprawności. Dlatego uznałem, że trudno jest tworzyć analogię pomiędzy
takimi żargonowymi nazwami, a niepoprawnymi określeniami używanymi przez
ogół (pacjentów nie posiadających wiedzy medycznej).
Także mój tok rozumowania niekonieczie prowadzi do takich wniosków.
W ogólnym zarysie na prawdę się z Tobą zgadzam.
Pozdrawiam.
Radek ;-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-02-08 16:10:37

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 8 Feb 2006 16:52:44 +0100, Radosław Rossa wrote:

> [...] w pogotowiu rat., spotkałem się z nazywaniem epileptyków
> breakedance'ami... [...]

A ja kiedyś zostałem zaproszony przez chirurga jako stażysta "na
dyskotekę" - a chodziło o konsultacje w DPSie.

Żargon nie jest zły. Może mieć nawet znaczenie "terapeutyczne", pomagać
zmniejszyć napiecie towarzyszące codziennej trudnej, stresującej i
niewdzięcznej pracy (to, że kiepsko płatnej - pomijam:) ). Ale nie
powinno się go używać wobec osób postronnych.

> W ogólnym zarysie na prawdę się z Tobą zgadzam.

A ja w ogólnym zarysie proponuję EOT:)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-02-08 16:15:17

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: ika <i...@s...wody> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 08.02.06, około 15:39, Marek Bieniek bulgocze
<news:1au1hu08wcc9h.dlg@always.coca.cola>:

> No to odnieś się do "woreczka":) Albo "wylewu" w znaczeniu udaru
> niedokrwiennego:)

Żylaki i guzki krwawnicze to dla pacjentów to samo, więc w reklamach
prywatnych gabinetów medycznych zajmujących się chirurgicznym usuwaniem
przerośniętych hemoroidów _lekarze_ piszą 'żylaki'.
Z jednej strony śmieją się i zniesmaczają na ignorancję pacjentów, a z
drugiej sami te chwasty sieją.
Ale gdyby mieli w reklamie napisane 'usuwanie guzków krwawniczych' to kto
by do nich przyszedł na leczenie? ;)

--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-02-08 16:34:46

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 8 Feb 2006 17:15:17 +0100, ika wrote:

> Żylaki i guzki krwawnicze to dla pacjentów to samo, więc w reklamach
> prywatnych gabinetów medycznych zajmujących się chirurgicznym usuwaniem
> przerośniętych hemoroidów _lekarze_ piszą 'żylaki'.

IIRC "guzki krwawnicze" i "żylaki odbytu" to terminy równie poprawne.

> Z jednej strony śmieją się i zniesmaczają na ignorancję pacjentów, a z
> drugiej sami te chwasty sieją.

Ja tam nie wiem.

Wiem natomiast, że nawet jeśli z premedytacją, wielokrotnie i z
naciskiem, używam w rozmowie z pacjentem i jego rodziną terminu "udar
niedokrwienny", i tłumaczę po kilka razy co to jest (dobrze działa
analogia z zawałem serca, a najlepiej chyba - z obwiązaniem palca
sznurkiem, bo wtedy łatwiej wytłumaczyć dlaczego nie da się dać
staruszce przywiezionej 2 dni po początku objawów rTPA), rodzina często
i tak kiwa głową i pyta:
- Znaczy sie, wylew ma, tak?

Takie ludzie som po prostu;) Nie mam siły się na to zniesmaczać:)

> Ale gdyby mieli w reklamie napisane 'usuwanie guzków krwawniczych' to kto
> by do nich przyszedł na leczenie? ;)

Ci, co je mają? ;)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-02-08 20:34:53

Temat: Re: sklejka - co to takiego ?
Od: ika <i...@s...wody> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 08.02.06, około 17:34, Marek Bieniek bulgocze
<news:xum4yoevermo$.dlg@always.coca.cola>:

> IIRC "guzki krwawnicze" i "żylaki odbytu" to terminy równie poprawne.

Być może... mnie uczyli, że żylaki dotyczą splotów okołoodbytniczych
(zewnętrznych), natomiast guzki krwawnicze tkanki hemoroidalnej (sploty
wewnętrzne).

>> Ale gdyby mieli w reklamie napisane 'usuwanie guzków krwawniczych' to kto
>> by do nich przyszedł na leczenie? ;)
>
> Ci, co je mają? ;)

To niezbyt intratny interes.


--
ika - umop apisdn

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Żelazo ?
Zawroty głowy.
Leki a latanie
krwawienie z nosa, nabrzmiałe żyły...
cudotwórca?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »