Data: 2004-01-31 21:10:25
Temat: "tłusta dieta to podstawa"
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Optymalnik" luty 2004
--------------------------
TŁUSTA DIETA TO PODSTAWA
Harwardzka Szkoła Zdrowia weryfikuje przestarzałe zalecenia dietetyczne.
Jakiekolwiek nie byłyby argumenty przeciwników diety optymalnej i
wątpiących, pewnikiem jest nowy światowy trend zmierzający w kierunku
zmiany podstawowych założeń dietetyki. Wiek XXI, w którym obecnie żyjemy,
jest czasem nowej myśli w nauce i technice, jaki zawsze przynosi epoka fin
de siecle, czyli przełomu wieków. Obecnie przestarzałe poglądy o
szkodliwości tłuszczów w odżywianiu możemy spokojnie odłożyć do lamusa.
Na dowód tego przedstawiam przedruk wiadomości, które ukazują się w Harvard
News Office, czyli w harwardzkich wiadomościach prasowych. Wszystkim,
którzy obawiają się przyznać w gabinecie lekarskim do stosowania diety
optymalnej, radzę nie wstydzić się tego. W razie jakichkolwiek zarzutów
bądź uwag, należy zapytać: czy nie zna pan/pani ostatnich doniesień
naukowych z Harvardu?
Tworzenie nowej diety dla Ameryki: Harwardzka Szkoła Zdrowia weryfikuje
przestarzałe zalecenia dietetyczne.
Alvin Powell - Harwardzkie Biuro Prasowe. 18.09.2003
9 września 2003 roku eksperci Harwardzkiej Szkoły Zdrowia Publicznego
wypowiedzieli się: amerykańska dieta zdominowana przez beztłuszczowe
produkty zbożowe i mączne, kasze, chleb i kukurydzę jest błędna i zamiast
prowadzić do obiecanej krainy szczupłej sylwetki, powoduje obwisłą otyłość
oraz zwiększenie ryzyka cukrzycy. Częściowo winę za istniejący stan rzeczy
ponosi rząd USA, ponieważ wypromował model "idealnej" diety na podstawie
"piramidy żywnościowej", której podstawą są węglowodany, takie jak chleb,
ryż, makaron, a na samym szczycie tłuszcze, oleje i słodycze.
Jedynym nie pasującym tu problemem dla nauki jest to, że węglowodany
wysokooczyszczone zawarte w produktach takich jak ryż, chleb, makaron mają
nieco inne działanie metaboliczne niż te, które są zawarte w słodyczach.
Dalej: dawno dowiedzione jest pozytywne działanie niektórych tłuszczów i
olei, szczególnie jedno i dwu nienasyconych występujących w oliwie z oliwek
i orzechach, w schorzeniach układu krążenia, co usprawiedliwia ich
powszechność w diecie amerykańskiej. Dlaczego zatem znalazły się na
szczycie piramidy?
Nieszczęsna amerykańska dieta wspomagana przez megaporcje, słodkie napoje i
brak aktywności fizycznej prowadzi do tak gwałtownie wzrastającego
wskaźnika otyłości, że stan Missisipi po raz pierwszy osiągnął liczbę
otyłych przekraczającą 25% ludności dorosłej.
Problem ustalenia amerykańskiej diety i przewrócenia piramidy żywnościowej
będzie podjęty przez rząd w roku 2004 według wytycznych przedyskutowanych
na Harwardzkiej Konferencji Zdrowia Publicznego. Oprócz przedstawienia
ostatnich nowości w nauce o żywieniu, konferencja stworzyła okazję do
dyskusji, w jaki najlepszy sposób tę wiedzę wykorzystać. Kilku mówców
przekazało własne doświadczenia na temat zbiorowego żywienia w szkołach
publicznych i restauracjach.
Dean Barry Bloom ze Szkoły Zdrowia Publicznego zacytował ostatnie
statystyki, które wykazują wzrost częstości otyłości wśród ludności afro-
amerykańskiej o 120%, oraz hiszpańskiej, a o 50% wśród dzieci pomiędzy
1986 a 1998 rokiem. Oszacowane koszty tego wzrostu wynoszą ponad 110
bilionów
dolarów z powodu tylko samych powikłań otyłości. Temat jest ogromnie ważny -
podkreśla Bloom. Chodzi o zaoszczędzenie olbrzymich środków, a także o to,
jak utrzymać zdrowie ludzi i jak leczyć lud chorych.
Mówcy podkreślali, że załamanie się zdrowia pozostaje w związku spożyciem
glukozy. Spożycie pokarmów zawierających glukozę powoduje wzrost poziomu
cukru we krwi a potem ponowny spadek, nawet poniżej poziomu wyjściowego.
Badania jednocześnie wykazują, że niski poziom cukru podnosi poziom
adrenaliny. - Jak może czuć się 10-letnie dziecko w szkole po zjedzeniu na
śniadanie bułki z niskotluszczowym serkiem (na śniadanie), z niskim
poziomem cukru i stałym wydzielaniem adrenaliny? - pyta David Ludwig,
profesor pediatrii Harvard Medical School, twórca programu leczenia
otyłości dzieci przy Children's Hospital. - Efektem będą zaburzenia
hormonalne. Ta żywność metabolicznie jest nie do odróżnienia od podania
porcji cukru.
Prezentowano także wyniki wielu badań wskazujących, że. niskotłuszczowa,
wysokowęglowodanowa dieta nie pomaga osiągnąć spadku wagi i szczupłej
sylwetki ani odzyskać zdrowia. W przeciwieństwie wykazano, że dieta
śródziemnomorska zawierająca relatywnie wysoki procent tłuszczu jest
najlepsza w prewencji chorób układu krążenia. Diety zawierające umiarkowany
poziom białka i tłuszczu są najbardziej skuteczne w leczeniu otyłości.
Dotychczasowe badania także wskazują na istnienie związku pomiędzy sposobem
odżywiania a różnymi rodzajami nowotworów, podkreślając, że dieta bogata w
warzywa i owoce szczególnie zmniejsza ryzyko raka piersi, płuc i innych
raków.
Przełożenie nauki na wnioski praktyczne jest od lat wyzwaniem. Obecni na
konferencji złożyli wniosek, aby Peter Koutoujian, przewodniczący komitetu
legislacyjnego Joint Comittee on Health Care, opublikował oficjalny
komunikat na temat leczenia otyłości, który byłby podstawą do podjęcia
konkretnych działań. Jakie miałyby to być działania, to osobny temat.
Alison Forrest, kierownik żywienia Brrewster Pierce Memorial Elementary
School w Huntington powiedziała, że należy wykorzystywać lokalną
produkcję żywności w danym regionie, tak aby była ona zawsze zdrowa i
świeża. Pani Forrest podkreśliła także, że nauka o zdrowym żywieniu powinna
być częścią programu nauczania w szkole. Oto jej wypowiedź:
"Ponad 100 lat temu w krajach uprzemysłowionych powszechnie
dostępna stała się żywność zawierająca dużą ilość wysokooczyszczonych
węglowodanów, co zaskutkowało rozwojem nowych problemów zdrowotnych
nazywanych chorobami cywilizacyjnymi. Przed nami wiele pracy we wszystkich
grupach wiekowych ludności. Należy nauczyć dorosłych, jak wybierać mądrze
żywność, tak aby mogli mieć oni zdrowe dzieci, które będą odżywiane jak
należy w domu i w szkole"
Alvin Powell - Harward/kie Biuro Prasowe 23.10.2003
Niskowęglowodanowa dieta bardziej skuteczna w leczeniu otyłości
Badania Harwardzkiej Szkoły Zdrowia Publicznego wskazują, że po diecie
niskowęglowodanowej następuje większy spadek wagi niż po diecie
niskotłuszczowej, pomimo spożycia dodatkowo 25 000 kalorii w ciągu okresu
12-tygodniowego.
Taki wniosek postawiła pani Penelope Green 13 października 2003 na
corocznym spotkaniu Towarzystwa Ameryki Północnej do Badań nad Otyłością
w Fort Lauderdale na Florydzie. Wywołał on powszechne zainteresowanie
w całym kraju.
Badaniom przewodniczył Walter Willett, przewodniczący Departamentu
Żywienia, oraz Frederick Stare, profesor Epidemiologii Żywienia.
Obejmowało ono trzy grupy badanych: Grupa pierwsza obejmowała żywienie
niskotłuszczowe, druga niskowęglowodanowe zawierające taką samą ilość
kalorii jak grupa pierwsza. Trzecia grupa obejmowała żywionych
niskowęglowodanowo z dodatkowymi kaloriami w ilości 300 na dzień. Green
stwierdziła, że uczestnicy wszystkich trzech grup stracili na wadze:
w grupie żywionej niskotłuszczowo średnio 17 funtów, wgrupie żywionej
niskowęglowodanowo 23 funty. Największe zdziwienie wzbudził
fakt, że w grupie żywionej niskowęglowodanowo z dodatkowymi kaloriami
uczestnicy badania stracili średnio więcej na wadze w porównaniu z grupą
niskotłuszczową. Utrata wagi wynosiła średnio 20 funtów w porównaniu
z 17 funtów w grupie niskotłuszczowej. Ponieważ uczestnicy trzeciej
grupy jedząc więcej, byli w stanie więcej stracić na wadze w porównaniu
z grupą niskotłuszczową. Green podkreśliła, że to badanie jest tylko
pilotem
zaplanowanych wcześniej badań na o wiele większą skalę, które aktualnie
przygotowuje. Trzy badane grupy były relatywnie małe, gdyż liczyły po 7
uczestników. To oznacza, że z powodu małej liczby uczestników statystycznie
wszystkie grupy uzyskały podobny spadek wagi. Ale nawet te wnioski są warte
analizy z powodu tego, że uczestnicy, szczególnie tej trzeciej grupy, są
godni uwagi. Według tradycyjnych założeń dietetyki, zjadając dodatkowe
kalorie w ciągu dnia w ilości 25000 w ciągu 12 tygodni badania, powinni
przytyć, a nie stracić na wadze. - Ta trzecia grupa przekonuje mnie do
podjęcia dalszych badań - twierdzi Green.
W czasie badania dokładnie kontrolowano, co jedzą uczestnicy w czasie
12 tygodni badania. Żywność dla nich była codziennie świeżo przygotowywana
według opracowanych receptur w restauracji Cambridge, Ristorante Marino.
Wybrano ten sposób przeprowadzenia badań jako lepszy, niż podanie
uczestnikom tylko listy zalecanych produktów i ilości składników, z powodu
większej możliwości kontroli diety uczestników badania.
Green osobiście przygotowywała posiłki według szczegółowo opracowanych
receptur. Uczestnicy odbierali codziennie zapakowaną, przygotowaną dla nich
żywność. Dla poszczególnych grup paczki z żywnością oznaczone były różnymi
kolorami. Odbierano je w godzinach wczesnowieczornych i zawierały dzienny
zestaw: kolację, przekąskę, śniadanie na następny dzień oraz zestaw
minerałów i suplementów. Green opowiada, że razem z dietetykiem Juniper
Devecis spędziła przed rozpoczęciem badań dużo czasu, przygotowując menu,
próbując receptury na rozmaite dania oraz wypróbowując różny sposób
przygotowywania dań. Jej celem było przygotowanie możliwie prostych i
smacznych zestawów kulinarnych, które mogliby stosować ludzie
przyzwyczajeni wcześniej do różnych smaków i diet.
W efekcie wszyscy uczestnicy w czasie programu otrzymywali takie same dania,
różniące się ilością jedzenia i sposobem przygotowania. Uczestnikami
badania były osoby w wieku ponad 50 lat z nadwagą, które były poinformowane
przez swoich lekarzy rodzinnych, że jeżeli nie stracą nadwagi, są zagrożone
chorobą niedokrwienną serca lub cukrzycą. W rezultacie wszyscy uczestnicy
grupy badanej byli silnie zmotywowani. Tylko jeden uczestnik zrezygnował,
na szczęście jednak na tyle wcześnie, że znaleziono zastępcę.
Uczestnicy podzieleni byli na trzy grupy różniące się składem żywności.
Grupa niskotłuszczową otrzymywała żywność składającą się z 55%
węglowodanów, 30% tłuszczów i 15% białek. Dwie grupy niskowęglowodanowe
otrzymywały żywność o składzie: 5% węglowodanów, 30% białek i 65% tłuszczów
(przypis redakcji: proporcja B:T:W 1:2,2:0,2). Zarówno grupa
niskotłuszczową jak i niskowęglowodanowa miały limitowaną ilość kalorii:
1500 kalorii dla kobiet i 1880 kalorii dla mężczyzn. Druga grupa
niskowęglowodanowa o zwiększonej liczbie kalorii otrzymywała 1800 kalorii
w przypadku kobiet i 2100 kalorii dla mężczyzn. Green osobiście
uczestniczyła w przygotowywaniu potraw, nie tylko z pomocą dietetyczki
układając menu, ale także w kuchni, doglądając i szkoląc personel. Nawet
kiedy szef kuchni zaakceptował menu i potrzebę dokładnego stosowania
wyważonych ilości porcji i składników, pani Green doglądała sposobu
przygotowywania, nie pozwalając odejść ani na krok od receptury.
Przeprowadzała drobiazgowe kontrole w kuchni, próbując i ważąc rozmaite
porcje, aby upewnić się, że są zgodne z protokołem. Te zabiegi były
niezbędne, aby zapobiec potencjalnemu zafałszowaniu wyników z powodu
niedokładności w przygotowaniu posiłków, co nie może mieć miejsca w
badaniach, których przedmiotem jest dieta. - Miarą sukcesu w mojej pracy -
mówi pani Green -jest to, że wszyscy uczestnicy badań uzyskali spadek wagi.
Średnio stracili 2 do 3 cali w obwodzie bioder, 3 do 4 cali w obwodzie
nadgarstków.
Green interesuje się dietą niskowęglowodanową od 1999 roku, od czasu
wizyty w klinice Atkinsa w Nowym Yorku. Zdecydowała, że najlepszą drogą do
wyjaśnienia rozbieżności pomiędzy skutkami diety Atkinsa a wcześniejszymi
badaniami będzie przeprowadzenie własnych badań dotyczących żywienia,
w czasie których będzie dokładnie wiadomo, co badani jedzą.
- Wydaje się być sprzecznością, że można jeść tyle tłuszczu. Wnioskuję,
że można jeść tak dużo, jak tylko się chce, jeżeli się tylko nie spożywa
równocześnie dużo węglowodanów.
Jednak w przeprowadzonych badaniach nie pozwalano pacjentom jeść do woli,
nawet w grupie trzeciej o dodatkowej ilości jedzenia, ilości te były
określone i nie przekładały się na przyrost wagi.
Niektórzy mówią, że wnioski z tej pracy podważają zasady termodynamiki,
ponieważ większa ilość kalorii powinna spowodować zwiększenie masy ciała,
obojętnie jakie byłoby ich źródło. Green twierdzi, że takie tłumaczenie
jest zbyt przyziemne. Jest dawno dowiedzione, że metabolizm białek zużywa
więcej energii niż metabolizm węglowodanów, i to może być częściowa
odpowiedź. Inną możliwością może być mniejsze wchłanianie przy diecie
niskowęglowodanowej, jeśli jest ona bogata w białka i tłuszcze. Jakiekolwiek
byłoby wyjaśnienie, prawa fizyki nadal obowiązują. - Nawet przez minutę nie
myślę, że przestają obowiązywać prawa fizyki - twierdzi pani Green.
Pozostaje tylko pozazdrościć Ameryce sprawności i szybkości działania.
Przecież my znamy wiedzę o żywieniu optymalnym od lat. Znamy i
propagujemy, lecz nie doczekaliśmy się do tej pory zainteresowania np.
Instytutu Żywności i Żywienia. Czy na naszą mądrość zakupimy licencję
w USA? Środowisko Bractw Optymalnych zamiast dzielić się i promować
określonych wytwórców żywności, powinno skupić się na pokazaniu w świecie,
że Polacy zebrali już wiele doświadczeń i wiedzę tę znają od dawna.
lek. med. Agata Płowecka
-----------------------------------Koniec cytatu.
Krystyna
|