Znalazłem w domu nabytek sprzed lat ok. 20; przechowywane w szczelnym słoju w
samiutkim końcu bufetu dwa opakowania suszonej trawy żubrowej - pamiatka z
wizyty w Białowieży konfekcjonowamne przez PTTK. Pachnie jeszcze wspaniale.
I tak zastanawiam sie jakby ją kuchennie wykorzystać:
- dodać wywar z trawy do szynki pieczonej na świąteczny obiad,
- namoczone źdźbło włożyć do wnętrza ryby przed pieczeniem w folii,
- napój a'la tatanka w wersji dla kierowców

Podrzućcie proszę inne pomysły na kuchenne wykorzystanie takiego znaleziska.

pozdrawiam turecky

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/