| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-03-23 19:06:09
Temat: trybulawitajcie :)
własnie jestem na diecie (Montignac), mam przepis na sałatkę jajeczną (racze
j jaja z sosem), wygląda apetycznie, ale nie wiem co to jest trybula...
zioło?
można je czymś zastąpić?
a może można kupić gdzieś w Warszawie?
ślicznie proszę o pomoc w tej kwestii a dla zainteresowanych cytuję w/w prze
pisik
(autorką przepisu jest Tia Tummers)
sałatka jajeczna dla 4 osób
4-8 ugotowanych jaj, niezupełnie na twardo
dressing:
1dl białego wina
2 żółtka
100g tłustego twarogu (odsączonego)
1/2 pęczka trybuli drobno posiekanej
1/2 pęczka natki pietruszki drobno posiekanej
pieprz i sól
dekoracja:
sałata lodowa, pokojona w paseczki
pomidor bez skórki i pestek, pokrojony w paski
sos vinagrtte
W rondelku podgrzać wino, aż wyparuje do objętości ok. 3 łyżek.
W duży arnku zagotowac wodę.
Na garnku z wrzącą wodą ustawić rondelek, do którego wbić żółtka.
Żółtka ubijać ("au bain marie") (<--moja znajomość francuskiego jest "dość"
skromna, co to znaczy?) z winem, aż powstanie gęsta piana jajeczna.
Mieszając, dodawać stopniowo twarogu, połączyć z tybulą i pietruszką, dopraw
ić do smaku pieprzem i solą.
Ciepły dressing podawać do ugotowanych jaj.
Potrawę uzupełnić sałatą (lodową) z pokrojonym pomidorem w sosie vinagrette.
pozdrawiam
hmmm (vel krasnalka)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-03-23 21:50:33
Temat: Re: trybula
Trybula to faktycznie ziółko jednoroczne, wyglądem przypomina pietruszkę
taką drobnolistną, ozdobną, u mnie w domu mówimy na nią karbowana, ma mocno
powycinane i drobniutkie listki).
W smaku jest zielskowata :-) Aromatyczna, lekko słodkawa, nieco anyżkowa i
nieco pietruszkowa. Ja przepadam za nią.
Zastąpić od biedy można pietruszką, ale to jest tak jakby pyszną klasyczną
włoską pizzę polać polskim keczupem :-), albo zamiast trufli użyć pieczarek.
Nie wiem, czy można ją gdzieś kupić, bo jest dość delikatna. Za to można
łatwo dostać nasionka (np. w dziale ogrodniczym Castoramy) i wyhodować.
Szybko rośnie i łatwo odrasta. Niestety lubią ją też robale :-( Moją pożarły
ze mną na spółkę takie czarne mszyce.
Trybulką można też aromatyzować sałaty, posypywać ryby pieczone na grillu,
dodawać do dań z jajek, kurczaków, ziemniaków. Ma też właściwości
lecznicze - podobno "czyści krew", dlatego wybitnie nadaje się na
odmładzające kuracje wiosenne. A jak ktoś ma kłopoty z czyrakami,
wybroczynami, trudno gojącymi się skaleczeniami i hemoroidami :-) to pomogą
okłady z trybuli.
Niezłe ziółko, co ?
Herbatka
hmmm wrote in message <8bdq1p$25n$1@sunsite.icm.edu.pl>...
>witajcie :)
>
>własnie jestem na diecie (Montignac), mam przepis na sałatkę jajeczną
(racze
>j jaja z sosem), wygląda apetycznie, ale nie wiem co to jest trybula...
>zioło?
>można je czymś zastąpić?
>a może można kupić gdzieś w Warszawie?
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-24 18:38:02
Temat: Re: trybula
hmmm napisał(a):
> <...>
> Żółtka ubijać ("au bain marie") (<--moja znajomość francuskiego jest "dość"
> skromna, co to znaczy?) .
>
> pozdrawiam
> hmmm (vel krasnalka)
Droga hmmm,
"au bain marie" określa się w Polsce mianem "gorącej kąpieli". Oznacza to, że
coś (np. żółtka z cukrem na szodo na białym winie do legumin i deserów) ubijasz
w naczyniu, włożonym do innego, w którym gotuje się woda. Poziom wody nie może
być zbyt wysoki, żeby nie chlapała i Cię nie sparzyła, ale dno naczynia z tymi
przykładowymi żółtkami musi być w niej zanurzone. Pozwala to podgrzewać owe
żółtka bez stawiania na ogniu - temperatura rośnie wówczas wolniej, ale i tak
można w ten sposób ugotować (a wiadomo, co wtedy stanie się z żółtkami),
dlatego ubijanie czegokolowiek "au bain marie" wymaga odrobiny praktyki i
ostrożności.
Taka - przynajmniej według moich wiadomości - jest tajemnica owego "bain
marie".
Pozdrawiam
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-31 00:58:24
Temat: Re: trybulaWielkie dzięki Herbatko i Joanno za wyczerpującą odpowiedź na temat trybuli
i "au bain marie" - tak się z mamą zagalopowałyśmy w naszych dysputach na
temat ziół wszelakich, że postanowiłyśmy wysiewać wszelkie, jakich nasiona
znajdziemy w sklepach a potem dokomponowywać do nich przeróżne przepisy:)
Zapowiada się wielkie kopanie, grabienie, sianie, podlewanie itd... :))
A teraz kolejne pytanko podyktowane moją jeszcze nie zakończoną dietą
(Montignac) - mam przepis na czerwonego kurka z koprem włoskim - z treści
wynika, że ów czerwony kurek jest rybą - pierwszy raz było mi dane tę nazwę
usłyszeć - czy jest to jakieś egzotyczne rybiszcze czy znane jest u nas pod
inną nazwą?
zainteresowanym podaję przepis (autorką jest Ria Tummers)
czerwony kurek z koprem włoskim
(dla 2 osób)
2 łyżki oliwy z oliwek
2 czerwone kurki
6 gałązek zielonej pietruszki
6 gałązek zieleniny z kopru włoskiego
kawałek masła
pieprz i sól
dodatki
2 bulwy kopru włoskiego
2 łyżki świeżej śmietany
zielenina z kopru włoskiego, drobno posiekana
Podgrzać piekarnik do temp. 180C.
Dwa duże arkusze folii aluminiowej posmarować oliwą.
Na folii ułożyć koper włoski, warzywa polać śmietaną i posypać zieleniną.
Ryby osuszyć papierowym ręcznikiem.
Do środka ryb włożyć gałązkę zielonej pietruszki i kopru włoskiego oraz
kawałeczek masła.
Ryby posypać pieprzem i solą, a następnie ułożyć na kawałkach kopru polanego
śmietaną.
Zawinąć dokładnie w folię, tworząc zamknięte paczuszki. Sok i aromat nie
mogą wyparować.
Ryby w folii ułożyć w naczyniu żaroodpornym, naczynie wstawić do piekarnika.
Piec ok. 20 minut.
Podawać z pieczonymi pomidorami z czosnkiem.
smacznego
hmmm
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |