Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze ubezpieczenie NNW

Grupy

Szukaj w grupach

 

ubezpieczenie NNW

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 117


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2009-10-09 07:49:16

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Baloo wrote:

>
> Użytkownik "waruga_e" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:hakpsf$shf$5@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> Tylko niestety nauczyciel jest zobligowany przez dyrektora szkoły, że
>> takiego dziecka na wycieczkę zabrać nie będzie. Jak się rodzić z
>> dyrekcją o swoje wykłóci, to mi tam wszystko jedno i na wycieczkę
>> zabiorę. Póki mam zakaz od przełożonego to niestety, ale nie wezmę.
>
> Jeszcze coś mi się skojarzyło - a na lekcje WF'u dyrektorka pozwala
> uczęszczać dzieciom bez NNW?

Po co zaraz WF, nie powinna im w ogóle pozwalać wchodzić do szkoły. W końcu
w każdej chwili mogą ulec wypadkowi, nie?

Justyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2009-10-09 08:04:16

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: "Baloo" <b...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

"krys" <k...@p...onet.pl> napisał

> Nauczycielowi wsio ryba, kto jedzie na wycieczkę.

To źle, bo nie powinno mu być wsio ryba - w końcu to jego wychowankowie.
Poza tym nie pojmuję, jak nauczycielowi, który dostaje durne polecenie od
dyrekcji, nie przychodzi nawet do głowy, by spytać o jego podstawy. Na tej
zasadzie powinien bezwarunkowo wykonywać wszystkie polecenia "bo tak i
już", a to chyba nie o to chodzi.

> Natomiast Ty jako rodzic,
> możesz iść do dyrektora i zrobić mu "awanturę", włącznie z prośbą o
> podanie
> podstawy prawnej i wyciągnięcie konsekwencji. Założę się,że nie byłoby
> problemów z wyjazdem na wycieczkę dziecka nieubezpieczonego.

Więc skoro by nie było, to po kija wydawać idiotyczne decyzje? :)

> Ale nie wymagaj od nauczyciela, zeby za Ciebie nadstawiał karku.

A właściwie dlaczego? Nauczyciel to przecież pierwsza osoba, z którą
bezpośrednio załatawia się sprawy związane z naszym dzieckiem. Dlatego
liczę na to, że nauczyciele to nie bezwolne i bezmyślne cielęta i że w
takich sytuacjach potrafią wykazać choć odrobinę własnej inicjatywy,
zamiast zrzucać to na barki rodziców. To, że tego nie potrafią/nie
chcą/boją się/cokolwiek innego tylko źle o nich świadczy.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2009-10-09 08:32:58

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Baloo wrote:

> "krys" <k...@p...onet.pl> napisał
>
>> Nauczycielowi wsio ryba, kto jedzie na wycieczkę.
>
> To źle, bo nie powinno mu być wsio ryba - w końcu to jego wychowankowie.
> Poza tym nie pojmuję, jak nauczycielowi, który dostaje durne polecenie od
> dyrekcji, nie przychodzi nawet do głowy, by spytać o jego podstawy.

Masz dzieci w szkole? Znasz środowisko nauczycieli? Ja znam dosyć dobrze,
dlatego właściwie nic mnie nie dziwi.

>
>> Natomiast Ty jako rodzic,
>> możesz iść do dyrektora i zrobić mu "awanturę", włącznie z prośbą o
>> podanie
>> podstawy prawnej i wyciągnięcie konsekwencji. Założę się,że nie byłoby
>> problemów z wyjazdem na wycieczkę dziecka nieubezpieczonego.
>
> Więc skoro by nie było, to po kija wydawać idiotyczne decyzje? :)

Bo tak. Bo ma możliwość wydawania durnych decyzji. Bo mało kto zaryzykuje
postawienie się.
>
>> Ale nie wymagaj od nauczyciela, zeby za Ciebie nadstawiał karku.
>
> A właściwie dlaczego? Nauczyciel to przecież pierwsza osoba, z którą
> bezpośrednio załatawia się sprawy związane z naszym dzieckiem.

I dlatego, jak Ci nauczyciel mówi, że dyrektor wydał takie to a takie
zarządzenie, to nie dyskutyujesz z nauczycielem o jego logiczności, tylko
idziesz do dyrektora. I z nim dyskutujesz.
Kiedys była sytuacja, że nauczycielki zerówki zgłaszały, że w skrzydle
szkoły, gdzie są ich klasy, jest zimno. Dyrektor je zbył, twierdząc, że nic
nie poradzi, bo okna będą wymieniane na wiosnę, a centralne nie nadąża.
Termometry wskazały 10 stopni. Wyobraź sobie, że po interwencji rodziców i
odpartej próbie ich zbycia dało się coś zrobić (okna uszczelniono pianką).
Gdybyśmy czekali, aż załatwią to nauczycielki, dzieciaki chyba by
pozamarzały. Ale ja jako rodzic nie podlegam dyrektorowi i mnie nie
postraszy utratą premii, obcięciem nadgodzin czy zsyłką do świetlicy;-)

> Dlatego
> liczę na to, że nauczyciele to nie bezwolne i bezmyślne cielęta i że w
> takich sytuacjach potrafią wykazać choć odrobinę własnej inicjatywy,
> zamiast zrzucać to na barki rodziców. To, że tego nie potrafią/nie
> chcą/boją się/cokolwiek innego tylko źle o nich świadczy.

Umiesz liczyć, licz na siebie. I trzymaj rękę na pulsie tam, gdzie posyłasz
swoje dziecko.
Ja mam za sobą 10 lat edukacji moich dzieci, mam jakieś wyrobione zdanie na
ten temat, ale flejmować mi się nie chce.
Justyna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2009-10-09 09:06:34

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: Vax <m...@z...sie> szukaj wiadomości tego autora

krys pisze:

>> Jeszcze coś mi się skojarzyło - a na lekcje WF'u dyrektorka pozwala
>> uczęszczać dzieciom bez NNW?
>
> Po co zaraz WF, nie powinna im w ogóle pozwalać wchodzić do szkoły. W końcu
> w każdej chwili mogą ulec wypadkowi, nie?

A szkoła powinna dbać, by rodzina, czy chce, czy nie chce,
otrzymywała ten 1% sumy ubezpieczenia (100zł?) w razie zwichnięcia,
złamania czy wstrząsu mózgu.
Szczęśliwcy sponiewierani tak, że przez miesiąc nie są w stanie
podjąć nauki mogą liczyć nawet na 2%!

To może od razu tak:
<paranoja>
Jak trzeba, to woźna psami poszczuje, a wychowawca dopilnuje, żeby
dziecko po pozszywaniu nie wróciło ze szpitala do domu, bo jak
co najmniej doby tam nie spędzi, to ze świadczenia nici!
Taka kasa przepadnie! Może za słabo pogryzione było?
I na nic płacz dziecka, błagalny wzrok matki, szkoła wie lepiej,
że ten tysiak jest rodzinie niezbędny i dziecka do domu wypuścić
nie pozwoli.
</paranoja>

Szkoła się troszczy, żeby rodzina miała "godziwie" płacone za
wypadki dziecka. Nawet wbrew rodzinie.
Coś za bardzo troszczy.

v.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2009-10-09 09:15:54

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: "Baloo" <b...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hamskf$oq$1@atlantis.news.neostrada.pl...

> Masz dzieci w szkole?

Mam.

> Znasz środowisko nauczycieli? Ja znam dosyć dobrze,
> dlatego właściwie nic mnie nie dziwi.

A ja znam średnio i może dlatego mnie to dziwi :)
Bazuję po prostu na własnych doświadczeniach. Jeśli mnie wydano by
kuriozalne polecenie, co do którego miałbym spore wątpliwości, to
poprosiłbym o wyjaśnienia. Oczywiście zawsze można powiedzieć
klientowi/interesantowi "Idź pan spytaj mojego szefa dlaczego tak jest, bo
ja nie wiem", ale chyba nie o to chodzi. Uważam, że w pracy - niezależnie
od tego, gdzie się pracuje - należy myśleć, a nie działać automatycznie. A
w środowisku nauczycielskim to chyba tym bardziej. W końcu wychowują się
tam i uczą życia nasze dzieci.

> Bo tak. Bo ma możliwość wydawania durnych decyzji. Bo mało kto zaryzykuje
> postawienie się.

Baaaardzo ciekawe. Rozumiem więc, że czegokolwiek dyrektor nie wymyśli, to
personel musi to bezwarunkowo zrobić, choćby była to największa głupota na
świecie? Współczuję takiego zniewolenia.

> I dlatego, jak Ci nauczyciel mówi, że dyrektor wydał takie to a takie
> zarządzenie, to nie dyskutyujesz z nauczycielem o jego logiczności, tylko
> idziesz do dyrektora. I z nim dyskutujesz.

Zgadza się. Jak trafiam na nauczyciela, który ma w nosie wszystko poza
swoją pensją, to jasne, że idę od razu do dyrektora, bo to oczywiste, że z
kimś takim nie da się niczego ani załatwić ani niczego od niego dowiedzieć.
Niemniej jednak wyjaśniałem, że nie o to mi chodzi.

> Gdybyśmy czekali, aż załatwią to nauczycielki, dzieciaki chyba by
> pozamarzały.

Czyli jak pisałem - niemoc totalna albo "tumiwisizm".
Nauczycielki wykazały się zerową asertywnością i bezradnością, jeśli nie
potrafiły załatwić tak prostej sprawy.

> Ale ja jako rodzic nie podlegam dyrektorowi i mnie nie
> postraszy utratą premii, obcięciem nadgodzin czy zsyłką do świetlicy;-)

No wybacz, ale dyrektor w szkole jest chyba mianowany odgórnie. To nie jego
prywatna firma, w której może się szarogęsić i dowolnie ustalać
zatrudnienie. Z powodu niewłaściwego zarządzania i wydawania głupich
decyzji on sam też może stracić stołek i to bezpowrotnie.

> Umiesz liczyć, licz na siebie.

Oczywiście. Niemniej jednak ciekawi mnie, co ma do powiedzenia na ten temat
pani Waruga ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2009-10-09 09:46:08

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Baloo wrote:

>
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:hamskf$oq$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> Masz dzieci w szkole?
>
> Mam.

Od jak dawna? Ja obserwuję sobie ten system 11 rok, przy czym 7 lat
podwójnie.
>
>> Znasz środowisko nauczycieli? Ja znam dosyć dobrze,
>> dlatego właściwie nic mnie nie dziwi.
>
> A ja znam średnio i może dlatego mnie to dziwi :)
> Bazuję po prostu na własnych doświadczeniach.

Ja też.

> Jeśli mnie wydano by
> kuriozalne polecenie, co do którego miałbym spore wątpliwości, to
> poprosiłbym o wyjaśnienia. Oczywiście zawsze można powiedzieć
> klientowi/interesantowi "Idź pan spytaj mojego szefa dlaczego tak jest, bo
> ja nie wiem", ale chyba nie o to chodzi. Uważam, że w pracy - niezależnie
> od tego, gdzie się pracuje - należy myśleć, a nie działać automatycznie. A
> w środowisku nauczycielskim to chyba tym bardziej. W końcu wychowują się
> tam i uczą życia nasze dzieci.

Masz piękne ideały. Ja je podzielam, ale zauważam, że rzeczywistość często
skrzeczy. I nie zamierzam z tego powodu kopać się z koniem, aczkolwiek o
swoje zawsze zawalczę.
>
>> Bo tak. Bo ma możliwość wydawania durnych decyzji. Bo mało kto zaryzykuje
>> postawienie się.
>
> Baaaardzo ciekawe. Rozumiem więc, że czegokolwiek dyrektor nie wymyśli, to
> personel musi to bezwarunkowo zrobić, choćby była to największa głupota na
> świecie? Współczuję takiego zniewolenia.

Ja też, ale nie zamierzam nikogo wyzwalać wbrew woli. Wiesz, że istnieją
szkoły, gdzie rodzic wyprasza z gabinetu dyrektora szkoły nauczyciela, kiedy
chce się poskarzyć owemu dyrektorowi na nauczyciela za jego plecami? Już
sobie wyobrażam siebie w roli dyrektora, kiedy ktoś mi się szarogęsi w
_moim_ gabinecie...

>
>> I dlatego, jak Ci nauczyciel mówi, że dyrektor wydał takie to a takie
>> zarządzenie, to nie dyskutyujesz z nauczycielem o jego logiczności, tylko
>> idziesz do dyrektora. I z nim dyskutujesz.
>
> Zgadza się. Jak trafiam na nauczyciela, który ma w nosie wszystko poza
> swoją pensją, to jasne, że idę od razu do dyrektora, bo to oczywiste, że z
> kimś takim nie da się niczego ani załatwić ani niczego od niego
> dowiedzieć. Niemniej jednak wyjaśniałem, że nie o to mi chodzi.

A mi chodzi o osiągnięcie celu. Przy okazji wiem, że wyżej tyłka nie
podskoczę.
>
>> Gdybyśmy czekali, aż załatwią to nauczycielki, dzieciaki chyba by
>> pozamarzały.
>
> Czyli jak pisałem - niemoc totalna albo "tumiwisizm".
> Nauczycielki wykazały się zerową asertywnością i bezradnością, jeśli nie
> potrafiły załatwić tak prostej sprawy.

Nie. One po prostu nie mogły nic zrobić - dopóki rodzice nie dowiedzieli
się, jakie warunki mają dzieci,były zbywane,dostawały rady, żeby założyć
kurtki. Ja się nie dziwię, że nie usiłowały za wszelką cene podpaść. W końcu
wystarczyło pokazać termometr odpowiedniej mamuśce.
>
>> Ale ja jako rodzic nie podlegam dyrektorowi i mnie nie
>> postraszy utratą premii, obcięciem nadgodzin czy zsyłką do świetlicy;-)
>
> No wybacz, ale dyrektor w szkole jest chyba mianowany odgórnie. To nie
> jego prywatna firma, w której może się szarogęsić i dowolnie ustalać
> zatrudnienie.

Oj, ale życie niepokornemu uprzykrzyć może. I wszystko co wyżej zarządzić
też.

> Z powodu niewłaściwego zarządzania i wydawania głupich
> decyzji on sam też może stracić stołek i to bezpowrotnie.

Wiesz, skoro jest mianowany odgórnie, to Ty mnie nie pytaj, czy on
przypadkiem nie jest dla tej góry właściwy (czytaj, ma sporą swobodę
wydawania durnych decyzji). Zresz?ą, specjalistą od dyrektorów w oświacie
jest Jotte, to sobie poczytaj;-)
Justyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2009-10-09 10:22:24

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: "Baloo" <b...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

"krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:han1cr$8j0$1@nemesis.news.neostrada.pl...

> Masz piękne ideały. Ja je podzielam, ale zauważam, że rzeczywistość
> często
> skrzeczy. I nie zamierzam z tego powodu kopać się z koniem, aczkolwiek o
> swoje zawsze zawalczę.

Zatem reasumując całą dyskusję wychodzi na to, że mamy to samo podejście
;-)
Sądziłem pierwotnie, że chodzi Ci o coś zupełnie innego.

> Zresz?ą, specjalistą od dyrektorów w oświacie
> jest Jotte, to sobie poczytaj;-)

Wiesz, chyba jednak nie skorzystam ;-)
To indywiduum jest poniżej wszelkiej krytyki.
On naprawdę w oświacie pracuje? Boższzz :/
Pozostaje mieć nadzieję, że nie bezpośrednio z dziećmi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2009-10-09 10:30:31

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> writes:

> rozwiązanie. W zeszłym roku Euro26, w tym ISIC, bo u nas w autobusach
> nie chcą honorować Euro26.

Khe?

Gdzie to jest "u nas"? Generalnie w polskich autobusach legitymacja
ISIC dla ucznia _polskiej_ szkoly nie znaczy nic.

No i ISIC nie jest dla ucznia podstawowki...

MJ

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2009-10-09 10:48:15

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Baloo wrote:

> "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:han1cr$8j0$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> Masz piękne ideały. Ja je podzielam, ale zauważam, że rzeczywistość
>> często
>> skrzeczy. I nie zamierzam z tego powodu kopać się z koniem, aczkolwiek o
>> swoje zawsze zawalczę.
>
> Zatem reasumując całą dyskusję wychodzi na to, że mamy to samo podejście
> ;-)

Ale jak koniecznie chcesz, to mozemy się pokłócić;-)

>> Zresz?ą, specjalistą od dyrektorów w oświacie
>> jest Jotte, to sobie poczytaj;-)
>
> Wiesz, chyba jednak nie skorzystam ;-)
> To indywiduum jest poniżej wszelkiej krytyki.

Ale akurat to, co wypisuje w w/w temacie, jakoś dziwnie pokrywa się z moimi
obserwacjami...

> On naprawdę w oświacie pracuje? Boższzz :/

Chyba pracował.

> Pozostaje mieć nadzieję, że nie bezpośrednio z dziećmi.

Taką nadzieję mam. Ale on chyba raczej ze starszymi, takimi ze średnich
szkoł, ewentualnie policealnych.
Justyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2009-10-09 12:06:04

Temat: Re: ubezpieczenie NNW
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:hal36n$rba$2@node1.news.atman.pl...
Vax pisze:
> Co roku ta sama śpiewka:
> Jeszcze *MUSI* pan zapłacić za ubezpieczenie NNW dziecka!
> Bo nie będzie mogło pojechać na żadną wycieczkę, itp.
>
> Nie zapłacę i dziwię się tym, którzy karnie płacą.
> A jeszcze bardziej się dziwię naciskom szkoły i stwarzaniem
> wrażenia, że to ubezpieczenie jest niezbędne, obowiązkowe
> i do czegokolwiek przydatne.

Ja zapłaciłam, bo mi się szarpać nie chciało.
BTW pracowałam kiedyś z byłym dyrektorem finansowym Warty. Stwierdził,
że ubezpieczenia to podatek od głupoty. Sam się nie ubezpieczał dobrowolnie.

----------

Od strachu. Od głupoty to lotto ;-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re : [OT] tajne komplety dla szesciolatków z przedszkolach
Pytanie o sanatorium.
O Franku - chyba on topic, ale nie wiem, czy tak można :)
Normalnie nie wiem co o tym myśleć
lezakowanie a sanepid

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »