w cyklu moich peregrynacji kulinarnych trafilem do knajpki, do ktorej -
oceniajac po wystroju - raczej bym nie wszedl, na szczescie znajomi
szepneli mi o niej kilka cieplych slow
mowa o lokalu vera italia na przy ul. Sąchockiej (warszawska ochota)
szczerze polecam tym ktorzy lubia wloskie jedzenie - naprawde wysmienite
(choc wystroj raczej niezachecajacy), imho porownywalne do "chianti"
tyle, ze co najmniej 3 razy tansze

zaczalem od carpaccio z rukola i platkami parmezanu (22 pln) -
wysmienite, posmakowalem tez startera zony - baklazana zapiekanego z
szynka i mozarella - rownie godny polecenia (kilkanascie zlotych za trzy
pokazane porcje)
mialem ochote na mieso wiec dalej wzialem poledwice wolowa w sosie z
zielonym pieprzem (28 pln) - przygotowana perfekcyjnie, mieso bylo
przypieczone tylko na zewnatrz, w srodku pieknie rozowe, ale juz nie
pozostawiajace krwistych sladow, podano je na grzance a calosc polano
przyzwoitym sosem na bazie smietany i zielonego pieprzu
miesu towarzyszyla salata z pomidorami i mozarella (bodajze 12 pln) -
salatka jak salatka, ale na pochwale zasluguje smak uzytego w niej sera
zona w tym czasie palaszowala farfalle w sosie smietanowym z lososiem i
czerwonym kawiorem (24 pln), oczywiscie nie omieszkalem sprobowac -
makaron w idealnym momencie wyjety z wody a i sos w bardzo ciekawym
smaku, przy takiej cenie spodziewalem sie, ze kawior bedzie stanowil
tylko ozdobe a tu niespodzianka - bylo go naprawde sporo, do farfalle
podano miske pelna tartego parmezanu
nasza sybarycka uczte zakonczylismy tiramisu, ktoremu nalezy sie osobna
pochwala (10 pln)
dodam, ze knajpa oferuja bardzo przyzwoity wybor wloskich win, rowniez w
ludzkich cenach

nastepnym razie sprobuje tam dorady krolewskiej (wlascieciel rodem z
wloch lojalanie uprzedzil mnie, bym wpadl w czwartek bo wowczas
przyjezdza dostawa ryb i owocow morza)

aha, podaja tam tez pizze (od kilkunastu do 24 pln) i sadzac po jej
wygladzie rowniez zasluguje na uwage

polecam
wiku